Stuki puki, zagadka, przednie zawieszenie, układ kierowniczy
-
Coś mi puka w prawym kole (jakby) a troche jakby gdzieś czuć na kierownicy to pukanie. Objawy:
1. Puka na dziurach, ale nie zawsze. Jak sie jezdzi po torowisku (plyty betonowe) to wyraznie
slychac, takie stuk stuk stuk w prawym kole.
2. Gdy gwaltownie skrece w lewo, slychac pojedyncze pukniecie w prawym kole (przod oczywiscie).
Musi byc jednak wyrazna sila na to kolo, przy gwaltownym ale nie dosc mocnym skrecie nie ma
pukania.
3. Ruszajac od i do siebie kolem rekami czuc lekki luz. Ruszajac kierownica mocno w te i we w te
(ale nie daleko, tak z 5 stopni) na postoju czuc na kierownicy lekkie stukanie, to samo na
tym czymś*, a gdy na to cos polozy sie reke to czuc wyraznie lekkie stuki
*to cos - jak mamy przegub, patrzac na prawe kolo, to to cos jest po lewej i laczy sie z kolem
taka chromowana galeczkoobejma. Z drugiej strony konczy sie na gumowej ochronie, podobnej
do tego z przegubu.
4. gdy wsadzic leb pod maske to widac ze to cos idzie sobie do drugiego kola, na wysokosci
kierownicy laczy sie z drazkiem kierowniczym. wydaje mi sie ze pukanie dochodzi stamtad (z
tego lacznika)
Moze laicyzm czuc z daleka, ale wyjasnilem jak potrafilem najlepiej. JESZCZE mi sie to miejsce
nie zepsulo nigdy, dlatego nie wiem jak i co sie nazywa.objawy wskazują na drążek kierowniczy i wachacz, u mojej siostry w tico bylo to samo i po wymianie tych elementów ustąpiło <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Coś mi puka w prawym kole (jakby) a troche jakby gdzieś czuć na kierownicy to pukanie.
Może przyczyn jest więcej niż jedna.
Ze stukami podczas skręcania kierownicą w zakresie +/- 5 stopni i przenoszeniem się stuków na kierownicę kojarzy mi się luz w tulei kolumny kierowniczej (plastikowa, pełniąca funkcję panewki łożyskującej).
Co do stukania w prawym kole - może tuleja przekładni kierowniczej. Możesz łatwo sprawdzić luz w płaszczyźnie pionowej prawego drążka kierowniczego od strony przekładni (tzw. maglownicy).
U mnie przy zakupie Tico miałem podobne wrażenia co Ty i wymiana tych dwóch tulei pomogła. Pisałem o nich i sposobach diagnozowania ich luzów na forum kilka razy. Jeśli nie znajdziesz, to mogę wyszperać."to coś" to chyba właśnie drążek kierowniczy.
-
Możliwe że może być to ten drążek kierowniczy kulowy co idzie do końcówki kierowniczej.właśnie on znajduje się pod tą osłoną gumową i u mnie był na niej spory luz. Wystarczy sprawdzić ruszając kołem i trzymając przez gumę na tym łączu kulowym. Jak będzie luz na nim to trza wymienić a koszt ok 35zł.
-
U mnie przy zakupie Tico miałem podobne wrażenia co Ty i wymiana tych dwóch
tulei pomogła. Pisałem o nich i sposobach diagnozowania ich luzów na
forum kilka razy. Jeśli nie znajdziesz, to mogę wyszperać.Np. tu pisałeś: KLIK. . <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Moze laicyzm czuc z daleka, ale wyjasnilem jak potrafilem najlepiej. JESZCZE
mi sie to miejsce nie zepsulo nigdy, dlatego nie wiem jak i co sie
nazywa.Esen, tam jest parę miejsc możliwych do stukania. Dobrze byłoby, żebyś znalazł jakiegoś znajomka z większym doświadczeniem (żeby bez sensu kasy nie wywalać na niepotrzebne wymiany). Niech tylko oceni, co naprawdę hałasuje - z niektórymi wymianami poradzisz sobie sam.
Wiem, że niedoświadczonemu kierowcy trudno znaleźć przyczynę takich stuków, a może to być łożysko, któraś część układu kierowniczego, a moze napęd (przegub), a może coś z układu hamulcowego... Daj komuś do diagnozy. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
U mnie też stuka i do dość mocno gdy układ kierownicy jest bezwładny.
Ale zlokalizowałem źródło - przekładnia kierownicza... -
Daj komuś do diagnozy.
Dzieki za odpowidzi, ale na razie poczekam na rozwoj wypadkow. Macalem jeszzce raz wszystko reka i sam juz nie wiem, bo te luzy to ledwo wyczuwalne w sumie sa. Poczekam, jak cos sie zmieni to wymienie zepsuty element.
Pamietasz sytuacje ze skrzynia biegow, jak do Ciebie dzwonilem? Kiedy to bylo, sierpien? Do dzisiaj jezdze bez naprawy (tak mi mechanik znajomy zasugerowal, czekac na zwiekszenie sie objawow) i piski w zasadzie ustaly. Cos tam na luzie jeszcze klekocze, ale bez zmian. Czasem lekko zapiszczy gdy sprzeglo wcisne, ale ledwo slyszalnie. [tyle ze teraz robie malo kilometrow, jakies 350 tygodniowo).
-
Dzieki za odpowidzi, ale na razie poczekam na rozwoj wypadkow. Macalem
jeszzce raz wszystko reka i sam juz nie wiem, bo te luzy to ledwo
wyczuwalne w sumie sa. Poczekam, jak cos sie zmieni to wymienie zepsuty
element.Można i tak. Trochę jednak się obawiam, że jeśli to układ kierowniczy, to mało komfortowe jest takie czekanie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> - wiesz: jeśli skrzynia nagle nawali, to najwyżej staniesz na drodze i nie pojedziesz dalej; jeśli jednak posypałoby się cosik w układzie kierowniczym, to konsekwencje mogą być poważniejsze.
Oczywiście nie przejmuj się zbytnio moimi słowami, takie nagłe awarie tego układu nie zdarzają się zbyt często, ale miałbym na uwadze w najbliższej przyszłości zdiagnozowanie źródła stuków.
Przynajmniej takie mam podejście, jeśli chodzi o układ kierowniczy i hamulcowy: tych spraw pilnuję w pierwszej kolejności, jeśli coś się zaczyna z nimi dziać. Reszta... jest mniej ważna.Pamietasz sytuacje ze skrzynia biegow, jak do Ciebie dzwonilem? Kiedy to
bylo, sierpien? Do dzisiaj jezdze bez naprawy (tak mi mechanik znajomy
zasugerowal, czekac na zwiekszenie sie objawow) i piski w zasadzie
ustaly.Pamiętam - trochę się wnerwiłeś wtedy (i wcale się nie dziwię). Ale jakoś dobrze się skończyło; myślę, że spokojnie możesz skorzystać z tej rady mechanika.
-
Można i tak. Trochę jednak się obawiam, że jeśli to układ kierowniczy, to mało komfortowe jest
takie czekanie - wiesz: jeśli skrzynia nagle nawali, to najwyżej staniesz na drodze i nie
pojedziesz dalej; jeśli jednak posypałoby się cosik w układzie kierowniczym, to
konsekwencje mogą być poważniejsze.Czyli jechac na diagnostyke? Ile taka przyjemnosc moze kosztowac?
Oczywiście nie przejmuj się zbytnio moimi słowami, takie nagłe awarie tego układu nie zdarzają
się zbyt często, ale miałbym na uwadze w najbliższej przyszłości zdiagnozowanie źródła
stuków.Ja juz taki jestem, ze przy kazdym stuku teraz nadstawiam ucho, skad to, jak to itd.
Pamiętam - trochę się wnerwiłeś wtedy (i wcale się nie dziwię). Ale jakoś dobrze się skończyło;
myślę, że spokojnie możesz skorzystać z tej rady mechanika.Gadalem z nim chyba z pol godziny o pierdolach, autach itd. Wydaje sie uczciwy, no i polecaja go trzy osoby juz.
p.s. no i mowil, ze jak to sa lozyska w skrzyni biegow to raczej wymiana skrzyni ze szrotu, bo moze sie nie oplacac naprawa.
-
Radzę podjechać do mechanika. Ja miałem podobnie w sumie i mechanik po diagnozie trwającej 10 sekund stwierdził wybity sworzeń wahacza (imo trzeba wymienić cały wahacz). Wymieniłem i wszystko już OK:)
-
Czyli jechac na diagnostyke? Ile taka przyjemnosc moze kosztowac?
Może niekoniecznie na jakąś specjalną diagnostykę; wprawny mechanik zapewne znajdzie usterkę po chwili oglądania i po paru dotknięciach. Może skorzystaj z tego samego zakładu, co wcześniej, jeśli gość wydał Ci się spoko i jest polecany?
Ja juz taki jestem, ze przy kazdym stuku teraz nadstawiam ucho, skad to, jak
to itd.I bardzo dobrze. To świadczy o tym, że jesteś kierowcą, a nie człowiekiem nauczonym jedynie obsługi kierownicy.
Ja też podczas jazdy wolę posłuchać silnika i innych odgłosów, niż głośnej muzyki. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />p.s. no i mowil, ze jak to sa lozyska w skrzyni biegow to raczej wymiana
skrzyni ze szrotu, bo moze sie nie oplacac naprawa.Pewnie ma rację. Jedyne niebezpieczeństwo polega na tym, że kupując "obcą" skrzynię, zawsze kupujesz kota w worku... ale rachunek ekonomiczny często wskazuje na opłacalność tego rozwiązania.