Ciągły problem z kołem tylnym i brakiem ręcznego
-
Witam. Czy we wszystkich tikaczach jest taki problem czy tylko w moim. Ostatnio przed przeglądem wymieniałem szczęki na nówki i ustawiałem ręczny tak by był jak żyleta. A po pewnym czasie jedno koło hamuje ekstra a drugie zero hamowania mimo zaciągniętego ręcznego. Wymieniłem znów szczęki na nówki w tym kole co dało zero popraw i chyba tylko zostało podciągnięcie linki na dźwigni hamulca. Wkurzające to troche i pora na wymienię tarcz kotwicznych na te nowego typ z rantem chroniącym przed wodą.
-
Witam. Czy we wszystkich tikaczach jest taki problem czy tylko w moim. Ostatnio przed przeglądem
wymieniałem szczęki na nówki i ustawiałem ręczny tak by był jak żyleta. A po pewnym czasie
jedno koło hamuje ekstra a drugie zero hamowania mimo zaciągniętego ręcznego. Wymieniłem
znów szczęki na nówki w tym kole co dało zero popraw i chyba tylko zostało podciągnięcie
linki na dźwigni hamulca. Wkurzające to troche i pora na wymienię tarcz kotwicznych na te
nowego typ z rantem chroniącym przed wodą.U mnie była to wina samoregulatora...
-
... Wkurzające to troche i pora na wymienię tarcz kotwicznych na te nowego typ z rantem chroniącym przed wodą.
Mam tarcze kotwiczne starego typu, szczęki wymienione po kupnie samochodu ok. 6 lat temu i hamulec ręczny cały czas pracuje OK.
Tak więc nie jest to przypadłość tego samochodu. -
Witam. Czy we wszystkich tikaczach jest taki problem czy tylko w moim. Ostatnio przed przeglądem
wymieniałem szczęki na nówki i ustawiałem ręczny tak by był jak żyleta. A po pewnym czasie
jedno koło hamuje ekstra a drugie zero hamowania mimo zaciągniętego ręcznego. Wymieniłem
znów szczęki na nówki w tym kole co dało zero popraw i chyba tylko zostało podciągnięcie
linki na dźwigni hamulca. Wkurzające to troche i pora na wymienię tarcz kotwicznych na te
nowego typ z rantem chroniącym przed wodą.Miałem dokładnie to samo. Jeździłem kilka razy z reklamacją i za każdym razem nie wiedzieli co to. W końcu coś pokombinowali z linką ( nasmarowali?) i chodzi
-
Wymieniłem znów szczęki na nówki w tym
kole co dało zero popraw i chyba tylko zostało
podciągnięcie linki na dźwigni hamulca. Wkurzające
to troche i pora na wymienię tarcz kotwicznych na
te nowego typ z rantem chroniącym przed wodą.Wymień linkę i będziesz miał spokój. Lubi się zacierać przy wejściu do "dziurki" w tarczy kotwicznej. Na pozór wygląda na sprawną, ale faktycznie nie pracuje prawidłowo.
-
U mnie była to wina samoregulatora...
tak bym też podejżewał, samoregulatory powinny być w miare równo ustawione w obu kołach. Ja zawsze podkręcałem na tyle żeby bęben tak ciaśniutko wchodził ale beż użycia dodatkowego sprzetu, czuli wpychałem rękami. Te samoregulatory raczej same nie regulują, to nie działa tak jak powinno, trzeba ręcznie co jakiś czas podkręcać. oczywiscie zatarta linka to tez problem, musi chodzić płynnie tak z jednej jak i z drugiej strony
-
Te samoregulatory raczej same nie regulują
Skrajne opinie o samoregulatorach w Tico się słyszy.
Niektórzy mówią, że one same nie regulują, więc należy je rozkręcić maksymalnie, lecz tak, żeby dało się założyć bęben i szczęki nie powodowały wyraźnych oporów ruchu kątowego bębna. No i skoro same nie regulują, to co pewien czas trzeba zdejmować bęben i rozkręcać samoregulator "ręcznie".
Druga skrajność, to twierdzenie, że samoreregulatory - jak sama nazwa wskazuje - służą do samoczynnej regulacji, więc należy je przed nałożeniem bębna maksymalnie skręcić, a one same po kilku (kilkunastu, kilkudziesięciu) użyciach hamulca same się rozkręcą.
Grzebałem we wrześniu w bębnach i powiem Wam, jakie są moje spostrzeżenia. Zastrzegam, że miałem do czynienia tylko z moim egzemplarzem Tico, więc nie gwarantuje, że poniższe odnosi się do wszystkich (może u mnie było coś nie tak).
Do rzeczy... przy maksymalnym wkręceniu samoregulatora nie ma szans, żeby mechanizm tego urządzenia zadziałał. Powód - zębaty wieniec nie styka się w ogóle z blaszką samoregulatora. Dopiero po pewnym rozkręceniu samoregulatora, sprężyna oddziaływająca na blaszkę samoregulatora powoduje jej styk z wieńcem. Jeśli samoregulator jest rozkręcony na tyle, że współpraca tych dwóch elementów jest prawidłowa (docisk blaszki do wieńca), spełnia on już swoją funkcję. Sprawdzałem to licząc zwoje gwintu na samoregulatorze przed założeniem bębna oraz po założeniu, wielokrotnym wciśnięciu hamulca oraz zdjęciu bębna - samoczynne rozkręcanie występowało. Podsumowując, moim zdaniem nie trzeba rozkręcać samoregulatora maksymalnie, jak się da, a jedynie na tyle, żeby jego blaszka została przyciśnięta do wieńca zębatego. Później wszystko już działa poprawnie i samo będzie regulować odstęp szczęk od bębnów.
Jeśli ktoś sobie życzy, mogę wstawić fotki z odnośnikami. Przepraszam, jeśli popełniłem błędy w terminologii elementów samoregulatora, jestem w pracy i nie mam Trzeciaka pod ręką.
-
Podsumowując, moim zdaniem nie trzeba rozkręcać
samoregulatora maksymalnie, jak się da, a jedynie na tyle, żeby jego blaszka została
przyciśnięta do wieńca zębatego. Później wszystko już działa poprawnie i samo będzie
regulować odstęp szczęk od bębnów.owszem kolego to zadziała ale tylko jakiś czas, dopóki to chodzi lekko, po oczyszczeniuu i przesmarowaniu, natomiast jak juz zadziałają jakies warunki atmosferyczne, wilgotność, rosa i takie tam , działa bo tez to sprawdzałem, ale od razu powiem że jak ktoś chce miec fajny ręczny (2,3 ząbek) to nie ma szans, samoregulator ręczny ustawi wysoko (ok 5,6 ząbek) testowałem
-
owszem kolego to zadziała ale tylko jakiś czas, dopóki to chodzi lekko, po oczyszczeniuu i
przesmarowaniu, natomiast jak juz zadziałają jakies warunki atmosferyczne, wilgotność, rosa
i takie tam , działa bo tez to sprawdzałem, ale od razu powiem że jak ktoś chce miec fajny
ręczny (2,3 ząbek) to nie ma szans, samoregulator ręczny ustawi wysoko (ok 5,6 ząbek)
testowałemJa regulowałem jakoś w lipcu + zeszlofowałem rant z bębnów... ręczny do tej pory na 2-3 łapie.. choć przyznam, że sprawia wrażenie, że z czasem się "rozciąga" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />