Było TICO jest GOLF 4
-
Witam. Pojawiam sie ponownie po krókiej nieobecności, byłem przez rok posiadaczem pojazdu
zwanego Tico, po roku siedzenia w garażu, kanale miałem dość tika - mało zawał serca.
Postanowiłem sprawić sobie nowe autko ( foto poniżej ) - mam nadzieje że będzie mniej
awaryjny niz Daewoo.
Pozsrawiam wszystkich Ticomaniaków.Prezentuje sie ładnie, napisz coś wiecej. Oby nie przysważał Ci zbyt wielu problemów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
(...) po przygodach z Oplami, Polonezami i Fiatami mogę stwierdzić, że Tico to
naprawdę mało awaryjne autko.Wypraszam sobie, 5 lat spedzilem za kolkiem poloneza i najpowazniejsza rzecz, jaka przy nim robilem (poza eksploatacyjnymi) to urwany na krawezniku pierwszy tlumik.
-
Tico jeżdżę od niedawna, ale znajomi jeżdżą tym samochodem dość długo i twierdzą, że jest mało awaryjne. Sądzę, że ważną kwestią jest fakt iż wszystkie naprawy usterek należy robic na bieżąco i dokładnie! A golf jak golf, zbyt oklepany...
-
Tico jeżdżę od niedawna, ale znajomi jeżdżą tym samochodem dość długo i twierdzą, że jest mało
awaryjne. Sądzę, że ważną kwestią jest fakt iż wszystkie naprawy usterek należy robic na
bieżąco i dokładnie! A golf jak golf, zbyt oklepany...Nie to zebym był za Golfem (broń Boże) lub zwolennikiem Tico (również broń Boże) ale skoro dla Ciebie Golf IV jest zbyd "oklepany" to co sądzisz o swoim tico? Hehehe sory nie mogłem sie powstrzymać...
-
Nie to zebym był za Golfem (broń Boże) lub zwolennikiem Tico (również broń Boże) ale skoro dla
Ciebie Golf IV jest zbyd "oklepany" to co sądzisz o swoim tico? Hehehe sory nie mogłem sie
powstrzymać...Haha, spokojnie to tylko auta A chciałem powiedzieć to, że nie kupiłbym golfa - wolę coś typu Leon/Toledo. Ale muszę przyznać, że Toledo to auto, którym jechało mi się najlepiej (spośród aut, które prowadziłem). Bardziej sportowa sylwetka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Haha, spokojnie to tylko auta A chciałem powiedzieć to, że nie kupiłbym golfa - wolę coś typu
Leon/Toledo. Ale muszę przyznać, że Toledo to auto, którym jechało mi się najlepiej
(spośród aut, które prowadziłem). Bardziej sportowa sylwetkaNo takim Toledo 2002-2003 to i ja bym nie pogadrził hehehe niestety narazie niedostępne cenowo jak dla mnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
A golf jak golf, zbyt oklepany...
Oklepany... golf jest pod kazdym wzgledem lepszy od tico
-
Oklepany... golf jest pod kazdym wzgledem lepszy od tico
No niestety taka prawda, Tico poza niskim spalaniem nie oferuje zbyt wiele..
-
Oklepany... golf jest pod kazdym wzgledem lepszy od tico
Nie pzresadzaj, nie we wszystkim, kosztów ekspoatacji nie przebije ... no a tak to we wszystkim <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
W sumie jescze pod jednym względem Tico jest lepsze - kanapy nikt Golfem nei wiózł, Tico tak <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Witam. Pojawiam sie ponownie po krókiej nieobecności, byłem przez rok posiadaczem pojazdu
zwanego Tico, po roku siedzenia w garażu, kanale miałem dość tika - mało zawał serca.
Postanowiłem sprawić sobie nowe autko ( foto poniżej ) - mam nadzieje że będzie mniej
awaryjny niz Daewoo.
Pozsrawiam wszystkich Ticomaniaków.
Fajny wózek ale też nie pozbawiony wad - typowych usterek.
Otóż szykuj się prędzej czy później na usterkę:- czujników kontroli otwarcia drzwi (jest to mikrostyk który się prawie w każdym pada. Samego nie dokupisz a cały przełącznik kosztuje kilka stówek. Poznać można łatwo bo jak zostawisz na światłach to przy otwarciu drzwi nie będzie piszczał....
- opadające przednie szyby - w oryginale są tam plastikowe elementy które się łamią i potem zamienia się je na metalowe. Nie pamiętam dokładnie o co chodzi. No chyba że ktoś już to naprawił.
- zamek tylnej klapy rdzewieje od środka i po prostu się tak rozwala że nawet nie da się otworzyć wcale. Powodem który znam był płyn do spryskiwaczy cieknący z tylnej wycieraczki prosto do zamka.
Poszukaj w googlach typowe usterki golf IV to będziesz wiedział czego się spodziewać. Widziałem nawet na amerykańskich forach te same problemy opisane.
Pozdrawiam. Ale optymistycznie kończąc to bardzo fajny wózek. Przesiadka z Tico to niebo i ziemia.
-
Fajny wózek ale też nie pozbawiony wad - typowych usterek.
Otóż szykuj się prędzej czy później na usterkę:- czujników kontroli otwarcia drzwi (jest to mikrostyk który się prawie w każdym pada. Samego
nie dokupisz a cały przełącznik kosztuje kilka stówek. Poznać można łatwo bo jak zostawisz
na światłach to przy otwarciu drzwi nie będzie piszczał.... - opadające przednie szyby - w oryginale są tam plastikowe elementy które się łamią i potem
zamienia się je na metalowe. Nie pamiętam dokładnie o co chodzi. No chyba że ktoś już to
naprawił. - zamek tylnej klapy rdzewieje od środka i po prostu się tak rozwala że nawet nie da się
otworzyć wcale. Powodem który znam był płyn do spryskiwaczy cieknący z tylnej wycieraczki
prosto do zamka.
Poszukaj w googlach typowe usterki golf IV to będziesz wiedział czego się spodziewać. Widziałem
nawet na amerykańskich forach te same problemy opisane.
Pozdrawiam. Ale optymistycznie kończąc to bardzo fajny wózek. Przesiadka z Tico to niebo i
ziemia.
Wskaż mi smaochód który nie ma usterek (i na który stać przeciętnego polaka, moze być używany). Takich samochodów nie ma, czy to bedzie VW, Daewoo, opel, Renault, Honda czy inne, to każde maja jakieś tam swoje usterki i to jest norma, wszystko się z czasem zużywa i to jest normalne. Druga sprawa to jest na jaki się egzemplarz trafi i kto jak o niego dbał jeśli to samochód urzywany, moze to być honda zajeżdżona i co chwile będzie coś siadać mimo ze to "japoniec" a może to być zadbany Fiat czy Citroen co nam będzie dobrze służył. To już kwestia szczęścia zakupu. KAZDY SAMOCHÓD MA SWOJE WADY
- czujników kontroli otwarcia drzwi (jest to mikrostyk który się prawie w każdym pada. Samego
-
Wskaż mi smaochód który nie ma usterek (i na który stać przeciętnego polaka, moze być używany).
Takich samochodów nie ma, czy to bedzie VW, Daewoo, opel, Renault, Honda czy inne, to każde
maja jakieś tam swoje usterki i to jest norma, wszystko się z czasem zużywa i to jest
normalne. Druga sprawa to jest na jaki się egzemplarz trafi i kto jak o niego dbał jeśli to
samochód urzywany, moze to być honda zajeżdżona i co chwile będzie coś siadać mimo ze to
"japoniec" a może to być zadbany Fiat czy Citroen co nam będzie dobrze służył. To już
kwestia szczęścia zakupu. KAZDY SAMOCHÓD MA SWOJE WADYŚwięta racja!!!!!!
-
Wypraszam sobie, 5 lat spedzilem za kolkiem poloneza i najpowazniejsza rzecz, jaka przy nim
robilem (poza eksploatacyjnymi) to urwany na krawezniku pierwszy tlumik.No to miałeś szczęście <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Moje złe wspomnienia z poldkiem wiążą się z nagłą utratą mocy(przestał działać 1 cylinder) wróciliśmy jakoś na 3 do domu (ledwo, z postojami) Okazało się, że przyczyną był jakiś przekaźnik, w każdym razie jakaś elektroniczna pierdółka. Poldek rocznik 2000( jeden właściciel, wtrysk wielopunktowy)
pzdr
-
No to miałeś szczęście Moje złe wspomnienia z poldkiem wiążą się z nagłą utratą mocy(przestał
działać 1 cylinder) wróciliśmy jakoś na 3 do domu (ledwo, z postojami) Okazało się, że
przyczyną był jakiś przekaźnik, w każdym razie jakaś elektroniczna pierdółka. Poldek
rocznik 2000( jeden właściciel, wtrysk wielopunktowy)
pzdrU mnie ojciec też kiedyś jexdził polonezem, 11 lat od nowości i nie narzekał, prawie nic przy nim nie robił, po 90tys km pozbył sie bo juz zaczynało sie wszystko sypać haha
-
KAZDY SAMOCHÓD MA SWOJE WADY
Oczywiście że każdy ma. Tylko mogą być wady drobne albo bardziej poważne. Nie krytykuje tu Golfa bo podoba mi się ten wózek. Chciałem tylko uświadomić nowego nabywcę czego się może spodziewać. Dobrze jest wiedzieć co się może popsuć zanim się popsuje. Przed kupnem Tico dokładnie wiedziałem czego się można spodziewać - z czym są najczęstsze problemy. No i wiele się sprawdziło.
-
Oczywiście że każdy ma. Tylko mogą być wady drobne albo bardziej poważne. Nie krytykuje tu Golfa
bo podoba mi się ten wózek. Chciałem tylko uświadomić nowego nabywcę czego się może
spodziewać. Dobrze jest wiedzieć co się może popsuć zanim się popsuje. Przed kupnem Tico
dokładnie wiedziałem czego się można spodziewać - z czym są najczęstsze problemy. No i
wiele się sprawdziło.ja przez zakupem tico również czytałem ponad miesiac o tym samochodzie dzień w dzień, na co patrzeć, co moze siadać itd a w rzeczywistości psuło się poprostu wszystko po kolei, jak coś naprawiłem to psulo się znowu zupełnie co innego, wkońcu przestałem cokolwiek robić i samochód sprzedałem bo juz byłem pewnien że to jest fatalny egzemplarz.... nowego nabytku nie chwale żeby nie zapeszyć, narazie jeździ i mam nadzieje ze tak pozostanie, Tico raz pochwaliłem i zaczeła się lawina usterek <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
ja przez zakupem tico również czytałem ponad miesiac o tym samochodzie dzień w dzień, na co
patrzeć, co moze siadać itd a w rzeczywistości psuło się poprostu wszystko po kolei, jak
coś naprawiłem to psulo się znowu zupełnie co innego, wkońcu przestałem cokolwiek robić i
samochód sprzedałem bo juz byłem pewnien że to jest fatalny egzemplarz.... nowego nabytku
nie chwale żeby nie zapeszyć, narazie jeździ i mam nadzieje ze tak pozostanie, Tico raz
pochwaliłem i zaczeła się lawina usterekJa dla odmiany sprzedalem tico w bdb stanie, mogl bym nawet znajomemu sprzedac. Astre kupilem i była troszkie zaniedbana, ale juz doprowadzielm do ładu.
Kupując używaną furę ttrzeba sie liczyć z wydatkami na początku, zawsze mozna nowke wziac........... -
Ja dla odmiany sprzedalem tico w bdb stanie, mogl bym nawet znajomemu sprzedac. Astre kupilem i
była troszkie zaniedbana, ale juz doprowadzielm do ładu.
Kupując używaną furę ttrzeba sie liczyć z wydatkami na początku, zawsze mozna nowke
wziac...........Kupno nowego samochodu to z jednej strony plusy z drugiej minusy. Jeśli nie zbierzesz tych 50 tys-60 tys.(mówię o typowym autku dla rodziny z dobrym wyposażeniem) pozostaje kredyt. Jednak mi się nie uśmiecha spłacać co miesiąc te 500, czy więcej złotych przez te kilka lat. Mój kuzyn kupił sobie nowego Getza za bodaj 33 tys. zł. Opcja praktycznie najniższa 1 poduszka, wspomaganie, brak klimy, szyby opuszczane ręcznie. Kredyt rozbił sobie na 9 lat. Nie wiem czy jest sens spłacać auto które po 5 latach będzie warte 15-12 tys zł. Z drugiej strony masz nowe auto i gwarancję, jednak żeby ją "utrzymać" trzeba robić przeglądy, które średnio kosztują około 800zł. Ja póki nie jestem jeszcze dość majętny <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> będę się skłaniał ku używanym samochodom. Nowy to oczywiście gwarancja, co do tego, że nie miał spotkania z sarną, drzewem, Tirem etc. Co się tyczy używanych, tej pewności nie ma, choć zawsze można to teoretycznie sprawdzić.
pzdr
-
Kupno nowego samochodu to z jednej strony plusy z drugiej minusy. Jeśli nie zbierzesz tych 50
tys-60 tys.(mówię o typowym autku dla rodziny z dobrym wyposażeniem) pozostaje kredyt.
Jednak mi się nie uśmiecha spłacać co miesiąc te 500, czy więcej złotych przez te kilka
lat. Mój kuzyn kupił sobie nowego Getza za bodaj 33 tys. zł. Opcja praktycznie najniższa 1
poduszka, wspomaganie, brak klimy, szyby opuszczane ręcznie. Kredyt rozbił sobie na 9 lat.
Nie wiem czy jest sens spłacać auto które po 5 latach będzie warte 15-12 tys zł. Z drugiej
strony masz nowe auto i gwarancję, jednak żeby ją "utrzymać" trzeba robić przeglądy, które
średnio kosztują około 800zł. Ja póki nie jestem jeszcze dość majętny będę się skłaniał
ku używanym samochodom. Nowy to oczywiście gwarancja, co do tego, że nie miał spotkania z
sarną, drzewem, Tirem etc. Co się tyczy używanych, tej pewności nie ma, choć zawsze można
to teoretycznie sprawdzić.pzdr
Mój starszy tak samo zawsze nowy samochód, 3 lata temu kupił nową Thalie z max wyposażeniem za 40 tys, niestety teraz autko jest juz warte 25tys tak ze jest spora strata wartosci jak sie kupuje nowe autko. Wszystko ma swoje plusy i minusy, jak kogos stac to kupi nowe, jak nie to używke. Ja narazie też kupuje tylko używane bo są poprostu tanie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A jak sie za bardzo psują to sie wymienia na inne uzywane <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Oklepany... golf jest pod kazdym wzgledem lepszy od tico
Nie rozpędzaj się tak, wszystko zależy, co bierzemy pod uwagę <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Weź Golfa benzynę i Tico benzynę - Tico pali mniej.
Dalej - promień zawracania jest mniejszy, koszt ubezpieczenia też mniejszy, łatwiej się parkuje, lepsza widoczność we wszystkie strony, części zamienne są dużo tańsze itp.
Tak więc spokojnie z takimi jednoznacznymi wypowiedziami <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />