łożyska
-
Witam. Mam pytanie gdzie i jakie można kupić ale dobre łożyska na tylne koła.Kupiłem polskie i
wytrzymały około 50 km. teraz huczy jak silnik odrzutowca
PozdroWitam
Jak ja wymienialem to zakupilem takie
Jak narazie sie trzymaja, przejechane ok 30 000, choc na przodzie juz siadly. A wymieniane w tym samym czasie. Obecnie przednie wymienione na
pozdro
-
Kupiłem polskie i wytrzymały około 50 km. teraz huczy jak silnik odrzutowca
witam
ja tez mam zamontowane polskie łożyska i wytrzymały na razie 17tys ,problem raczej leży po stronie montującego <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> owe łożyskapozdro
-
W oryginalnych bieznie sa pokryte teflonem, kazde niefachowe montowanie (bez
prasy)to uszkodzenie tej biezni i po 2-3 tysiacach km uzytkowania
wymiana na nowe.Co ma sposób montażu (wybieramy: prasa lub wepchnięcie łożyska poprzez użycie młotka i kawałka rury o średnicy nieco mniejszej od piasty) do uszkodzenia wewnętrznej powierzchni pierścienia (czyli bieżni)? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Co ma sposób montażu (wybieramy: prasa lub wepchnięcie
łożyska poprzez użycie młotka i kawałka rury oNiby nic, ale jeśli ktoś nie trafi i uderzy w nie ten pierścień, który akurat jest nasuwany lub wsuwany, wtedy stuprocentowo mamy uszkodzoną bieżnię. Resztę zrobią kulki podczas pracy łożyska. Łożysko można zamontować przy pomocy młotka i tulejki, ale należy przy tym bardzo uważać by w prawidłowym miejscu przyłożyć tulejkę i by nie trafić w to co nie trzeba.
-
Niby nic, ale jeśli ktoś nie trafi i uderzy w nie ten pierścień, który
akurat jest nasuwany lub wsuwany, wtedy stuprocentowo mamy uszkodzoną
bieżnię. Resztę zrobią kulki podczas pracy łożyska. Łożysko można
zamontować przy pomocy młotka i tulejki, ale należy przy tym bardzo
uważać by w prawidłowym miejscu przyłożyć tulejkę i by nie trafić w to
co nie trzeba.To jest dla mnie zupełnie jasne - i nie trzeba tu teflonowych bieżni, przecież w zasadzie żadne łożysko nie wytrzyma mocniejszego uderzenia w wewnętrzny pierścień podczas wsuwania go w piastę. Jeśli coś takiego się przytrafi, że hukniemy w środek łożyska przy wkładaniu, najlepiej od razu zrezygnować z dalszej pracy i po prostu kupić następne.
Mam cały czas na myśli wbijanie łożyska za pomocą rury lub tulei, która (pobijana młotkiem od góry) opiera się dołem wyłącznie na zewnętrznym pierścieniu i wpycha go do środka bębna. Nie wyobrażam sobie wbijania łożyska bezpośrednio, czy też poprzez klocek działający udarowo na inne części łożyska.
Wolff od razu zanegował prawidłowy montaż, o ile nie korzystamy z prasy... więc chciałbym wyjaśnić sprawę. Może jest coś, o czym nie wiem. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
To jest dla mnie zupełnie jasne - i nie trzeba tu teflonowych bieżni, przecież w zasadzie żadne
łożysko nie wytrzyma mocniejszego uderzenia w wewnętrzny pierścień podczas wsuwania go w
piastę. Jeśli coś takiego się przytrafi, że hukniemy w środek łożyska przy wkładaniu,
najlepiej od razu zrezygnować z dalszej pracy i po prostu kupić następne.
Mam cały czas na myśli wbijanie łożyska za pomocą rury lub tulei, która (pobijana młotkiem od
góry) opiera się dołem wyłącznie na zewnętrznym pierścieniu i wpycha go do środka bębna.
Nie wyobrażam sobie wbijania łożyska bezpośrednio, czy też poprzez klocek działający
udarowo na inne części łożyska.Leo, dla Ciebie jest to jasne, zrozumiale i naturalne. Dla innych niekoniecznie. Podam Ci przyklad - przyjezdza klient i skarzy sie ze w przeciagu 2 miesiecy wymienial juz 3 razy lozyka i znowu sa do wymiany za kazdym razem kupowal lozyska innego producenta. Ja mu zalozylem nasze, polskie i juz na nich jezdzi 2 lata. Nasze lepsze? Niekoniecznie lepsze ale ja patrze np do srodka lozysk przed zalozeniem czy sa smarowane bo trafialo mi sie np kupic lozyska kryte ale w srodku suche lub wypelnione wazelina techniczna zamiast smarem lozyskowym. Osobiscie nie montuje lozyk prasa a wbijam je mlotkiem, uzywam jednak do tej czynnosci trzpienia z wymiennym bolcem centrujacym, specialnie wytoczonym do tego celu - mam ich kilka na rozne srednice, nie ma wtedy niebezpieczenstwa ze Ci reka drgnie i mlotek udezy w wewnetrzny pierscien. A co do prasy - na prasie tez mozna lozyska uszkodzic jezeli sie uzywa nieodpowiednich trzpieni.
-
WOLFF-Widze ze masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu badz nabijasz sobie posty pytanie
brzmiało gdzie i jakie łozyska warto kupic zeby bylo git:)łozyska wymieniał mi mechanik i
jak sie to powtórzy poprostu go zmienie i wolff prosze mniej emocji w odpowiedziach na
zadane pytanie:)Ja zrozumialem i odpowiedzialem natomast Ty piszesz na raty i nie umiesz zrozumiec jak pisze ze najslabsze losyska to lozyska oryginalne powlekane teflonem. Kazde inne lozysko motowane fachowo nie ma prawa pasc po przejechaniu 50 km. Teraz dopiero napisales ze lozyska wymienial Ci mechanik - wniosek - jedz z reklamacja i poszukaj sobie na przyszlosc mechanika a nie partacza.
-
Ja do wybijania łożysk używam 5 kilogramowego młota i super długiego przecinaka zbrojonego,jeden szczał i mam już na wierzchu,a do wbijania nowych używam starego łożyska bo ma taki sam wymiar,a potem resztę luzu który zostaje po prostu dociągam główną śrubą.:D 4 łożyska tak wymieniłem i już przejechały ponad 50kkm,a do smarowania używam resztę smaru z tubki dołączonej do przegubu.
-
Ja do wybijania łożysk używam 5 kilogramowego młota i super długiego przecinaka zbrojonego,jeden
szczał i mam już na wierzchu,Przerost formy nad trescia. Mlotek 0,5kg w zupelnosci wystarcza. Chyba ze jestes postury Pudziana i 0,5kg Ci sie gubi w dloni.
a do wbijania nowych używam starego łożyska bo ma taki sam wymiar,
zgoda tez tak kiedys robilem, tylko wkurzalo mnie to ze przy dobijamiu do konca stare lozysko blokowalo sie w piascie dlatego dalem sobie wytoczyc odpowiednie trzpienie.
a potem resztę luzu który zostaje po prostu dociągam główną śrubą.
i tu istnieje niebezpieczenstwo uszkodzenia lozysk przy samym montazu - z oryginalnymi na teflonie ten numer by Ci nie przeszedl
a do smarowania używam resztę smaru z tubki
dołączonej do przegubu.to raczej nie jest smar lozyskowy a raczej jest ale z domieszka grafitu.
-
Leo, dla Ciebie jest to jasne, zrozumiale i naturalne.
OK, wszystko jasne. A już myślałem, że "przewrócisz mi konstrukcję" (widzenia świata mechaniki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />). <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A co do prasy - na prasie tez mozna lozyska uszkodzic jezeli
sie uzywa nieodpowiednich trzpieni.Ba... To zrozumiałe.
Czyli jednak umiejętny, zgodny z zasadami montaż łożysk (poprzez wbijanie ich młotkiem za pośrednictwem tulei opierającej się tylko na zewnętrznym pierścieniu) oraz odpowiednie dociągnięcie śruby piasty... gwarantują nam długotrwałą pracę łożysk. Niekoniecznie trzeba robić to prasą. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Dzięki za odpowiedź. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />