Nie odpala po nocy
-
Stawiam na przewody WN oraz na cewkę, weź cewkę na noc do domu i wysusz, zrób też test SHARKIEGO tylko PAMIĘTAJ - nie dotykaj przewodów językiem. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
No ja wiem że to tylko półśrodek, ale sprawdzisz wtedy w ciemnościach czy po kablach WN nie skaczą iskry. Jak się
będą świecić to do wymiany.Dokładnie tak <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Sory Sharky, cytujesz mnie gdzie pisze ze już mi wogóle nie odpala i piszesz zebym odpalił silnik.... Powiedz jak a
to uczyniePrzecież napisałeś, że potrafisz uruchomić silnik - poczytaj swoje wypowiedzi <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Dwa lata temu przez około rok (później pojawiły się inne problemy)
miałem dokładnie to samo - nie odpalał, szykowałem sie na autobus, po pól godziny po
drodze na przystanek próbowałem odpalić i ... od razu. I tak miałem z kilkadziesiąt razy,
ale nie przy każdym, codziennie odpalaniu, tylko co jakiś czas, przez cały rok.
Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie.
Później zaczął odpalać coraz gorzej za każdym razem - trzeba było dłużej kręcić, jak
zapalił to zaraz gasł i zanim się nagrzał też z kilka razy po długim kręceniu
gasł - problem opisywywany w kilku wątkach przez wielu forumowiczów.
Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo
To tak do informacji <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Dwa lata temu przez około rok (później pojawiły się inne problemy)
miałem dokładnie to samo - nie odpalał, szykowałem sie na autobus, po pól godziny po
drodze na przystanek próbowałem odpalić i ... od razu. I tak miałem z kilkadziesiąt razy,
ale nie przy każdym, codziennie odpalaniu, tylko co jakiś czas, przez cały rok.
Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie.
Później zaczął odpalać coraz gorzej za każdym razem - trzeba było dłużej kręcić, jak
zapalił to zaraz gasł i zanim się nagrzał też z kilka razy po długim kręceniu
gasł - problem opisywywany w kilku wątkach przez wielu forumowiczów.
Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo
To tak do informacjiKupa pisania i co? Ano nic. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Co ten wątek wnosi do sprawy? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Jałowa gadka!! <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Jeżeli opisujesz problem i udało Ci się go rozwiązać to nalezało by napisać co było przyczyną usterki. Inaczej jest to pisanie dla samego pisania. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Mam wrażenie że piszesz bloga na zlosnikiu. <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> -
Przecież napisałeś, że potrafisz uruchomić silnik - poczytaj swoje wypowiedzi
No na poczatku jak wystawiałem watek to jeszcze po mozolnych próbach udawało sie go odpalić, ale później już nie szło i napisałem o tym <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Dzisiaj z rana dłubałem w tikaczu i zainteresowałem się jeszcze raz kopułką, rozmawiałem ze znajomym, przez 9 lat użytkowania Tico 7 razy wymieniał kopułke. I co sie okazało, samochód nie pali, otwieram mache, rozkręcam kopułke (kopułka czyściutka, sucha, wymieniana 4 miesiące temu na nową), składam spowrotem, wkładam kluczyk do stacyjki, przekrecam.... i z pierwszego dotkniecia odpala.
Czy te kopułki w tico to aż takie gówno? Albo kuiłem jakiś wadliwy egzemplarz albo nie wiem, ale teraz narazie cyka z pierwszego. Zobacze jutro z rana jak to bedzie, jak historia sie powtórzy to wymienie kopułke z palcem.
.... ale żeby czysta, sucha kopułka takie cykri robiła <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> nawet jakichś mikropękniec szukałem, ale nie ma na niej zupełnie nic, bez skazy...
-
Dzisiaj z rana dłubałem w tikaczu i zainteresowałem się jeszcze raz kopułką, rozmawiałem ze znajomym, przez 9 lat
użytkowania Tico 7 razy wymieniał kopułke. I co sie okazało, samochód nie pali, otwieram mache, rozkręcam
kopułke (kopułka czyściutka, sucha, wymieniana 4 miesiące temu na nową), składam spowrotem, wkładam kluczyk do
stacyjki, przekrecam.... i z pierwszego dotkniecia odpala.
Czy te kopułki w tico to aż takie gówno?.... a masz dobrą gumową uszczelkę kopułki <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W jednym wątku niedawno opisywałem, że przynajmniej w moim przypadku uszczelka ta pozostawia wiele do życzenia i też miałem duże problemy z uruchomieniem silnika po długim postoju.
W moim przypadku zawsze pomagało czyszczenie i suszenie kopułki, więc od razu po wystąpieniu problemu kupiłem nową kopułkę i palec rozdzielacza (miałem jeszcze oryginalną), bo nie chciało mi się powtarzać tej czynności co miesiąc.Oczywiście kopułkę z palcem rozdzielacza kupiłem nie tylko z tego powodu, zauważyłem również nadpalenia na palcu rozdzielacza i wewnętrznych elektrodach.
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
A to kat sie czysci?
-
WOLFF napisał :
Kupa pisania i co? Ano nic. Co ten wątek wnosi do sprawy? Jałowa gadka!!
Jeżeli opisujesz problem i udało Ci się go rozwiązać to nalezało by napisać co było przyczyną
usterki. Inaczej jest to pisanie dla samego pisania. Mam wrażenie że piszesz bloga na
zlosnikiu.Jak to ? napisałem wyraźnie : "Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie
To tak do informacji "
Nie piszę bloga - a podzieliłem się informacją że wymiana świec i przewodów i to trzykrotnie
nic nie dała
Chyba wstałeś lewą nogą <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i napadasz na ludzia o kopułce wtedy niestety nie myślałem <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
A kiedy czyściliście katalizator?? bo kat jest istotną sprawą w czasie odpalenia.
katalizator to mi wywalili przy okazji przy remoncie silnika
-
.... a masz dobrą gumową uszczelkę kopułki
W jednym wątku niedawno opisywałem, że przynajmniej w moim przypadku uszczelka ta pozostawia
wiele do życzenia i też miałem duże problemy z uruchomieniem silnika po długim postoju.W moim przypadku zawsze pomagało czyszczenie i suszenie kopułki, więc od razu po wystąpieniu
problemu kupiłem nową kopułkę i palec rozdzielacza (miałem jeszcze oryginalną), bo nie
chciało mi się powtarzać tej czynności co miesiąc.Oczywiście kopułkę z palcem rozdzielacza kupiłem nie tylko z tego powodu, zauważyłem również
nadpalenia na palcu rozdzielacza i wewnętrznych elektrodach.Uszczelke też przejrzałem wnikliwie i wyglada ok, wszędzie jest tej samej grugosci, nie ma peknięć itd, poza tym w kopułce po otwarciu jest czysto i sucho <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> poprzednio jak miałem problemy z kopułką to było widać po zdjeciu ze armagedon to był w niej już jakiś czas temu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> a ta suchutka czyściutka, jak nóweczka
-
WOLFF napisał :
Jak to ? napisałem wyraźnie : "Wymieniałem świece i przewody WN ze trzy razy - i nic. Kompletnie
To tak do informacji "
Nie piszę bloga - a podzieliłem się informacją że wymiana świec i przewodów i to trzykrotnie
nic nie dała
Chyba wstałeś lewą nogą i napadasz na ludzi
a o kopułce wtedy niestety nie myślałemNo i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"
I nic nie piszesz jak udało się go zlikwidować i co było przyczyną że nie chciał zaplać.
Wielu z nas jest ciekawych co zrobiłeś!! Przecież piszesz że udało się ten problem zlikwidować!!
To jakaś tajemnica jak to zrobiłeś?
Takie pisanie to powiem szczerze o d... rozbić. Albo piszesz i dzielisz sie informacją o przyczynie usterki albo jak nie chcesz powiedzieć to nie pisz nic!! będzie to bardziej uczciwe!
Jezeli uważasz że na Ciebie napadam to niech tak będzie, ale powiem Ci że taka postawa i pisanie o niczym mnie wpienia. To weż i pisz pod każdym pytaniem zadanym na tym forum - "WIEM, ALE NIE POWIEM" na to samo wyjdzie, ale za to jak krótko!! -
No i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie
była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"Moze kupil nowe Tico <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
A to kat sie czysci?
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
-
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje
Ja myślałem że się je wymienia, a nie czyści.
-
Jak najbardziej, ale się go nie wymontowuje
Hmmm, a ja myslalem, ze albo wymienia, albo wytlukuje wszystko co w srodku, przez co on nie jest juz katem, tylko zlepkiem blachy.
Jak czyscisz zeby, to usuwasz sobie miazge i zostaje ci tylko "obudowa" zeba?
Ja tak "wyczyscilem" jednego, ale to nazywalo sie leczenie kanalowe.
sry za upierdliwosc, sesja
-
Do WOLFFA
No i co z tego że wymieniłeś trzy razy przewody WN ? sam piszesz że nic to nie dało, czyli nie
była to wina usterki i samochód nadal nie chciał odpalać.
Natomiast niżej piszesz:
Cytuję - "Udało się ten problem ( po roku)na razie zlikwidować i odpukać - zapala bez zakłóceń
zobaczymy jak długo"Chyba dalej mój post jest niezrozumiały :
Problemu niemożności zapalania co jakiś czas nie udało mi się rozwiązać mimo
działań o których pisałem i którymi się podzieliłem na forum ( i tez chciałbym żeby
inni tak robili - i tak robią, fakt że teraz się zapisałem , ale czytam forum kilka lat)
Natomiast rozwiązał się problem inny który się pojawił - gaśnięcia nierozgrzanego silnika- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
skojarzenia, wnioski.
Nie pisałem jak rozwiązany bo
1. to inny (jak wspomniałem) wątek a nie piszę jednak swojego blogu
2. do końca sam nie wiem co było przyczyną bo mechanik robił kilka rzeczy (wg moich
wskazówek (m.in. z forum )ale i swoich sugestii.
Opisywanie tego długiego i innego tematu w tym wątku byłoby nie na temat.
Jeżeli dalej innym forumowiczom pojawią się te problemy, mimo tylu już opinii
podzielę się swoimi domysłami - chociaż boję się że znowu komuś się nie spodoba
że nie jestem na sto % peien, że pisze bloga itd <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
-
Do WOLFFA
Chyba dalej mój post jest niezrozumiały :
Problemu niemożności zapalania co jakiś czas nie udało mi się rozwiązać mimo
działań o których pisałem i którymi się podzieliłem na forum ( i tez chciałbym żeby
inni tak robili - i tak robią, fakt że teraz się zapisałem , ale czytam forum kilka lat)
Natomiast rozwiązał się problem inny który się pojawił - gaśnięcia nierozgrzanego silnika- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś
skojarzenia, wnioski.
Nie pisałem jak rozwiązany bo
1. to inny (jak wspomniałem) wątek a nie piszę jednak swojego blogu
2. do końca sam nie wiem co było przyczyną bo mechanik robił kilka rzeczy (wg moich
wskazówek (m.in. z forum )ale i swoich sugestii.
Opisywanie tego długiego i innego tematu w tym wątku byłoby nie na temat.
Jeżeli dalej innym forumowiczom pojawią się te problemy, mimo tylu już opinii
podzielę się swoimi domysłami - chociaż boję się że znowu komuś się nie spodoba
że nie jestem na sto % peien, że pisze bloga itd
Ciesze się że chcesz pomóc bo o to chodzi na tym forum, ale nie obraź siś, czytam twoją kolejną wypowiedź i nie do końca wiem o czym piszesz, do czego dążysz (może to dlatego ze dopiero wstałem), ale wydaje mi sie że ty sam nie bardzo wiesz o co ci chodzi - skoro rozwiążałeś inny problem niż ten o którym pisze w watku, to po co wogóle o tym pisać i tylko mieszać <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
- fakt że może o tym nie powinienem wspomninać ale uważałem że może przyniesie to komuś jakieś