Akulator, ładowanie na światłach - 13,90 lub 13,80 V
-
Trzeciak swoją książkę pisał ponad 10 lat temu i informacje uzykał z kilku źródeł (róznych
producentów) więc wtedy jego info było napewno prawdziwe jednak jak na obecne produkty
napewno zdeaktualizowane. Od tego czasu minęło przecież wiele lat a producenci ulepszają
ciągle swoje produkty więc myślę że info podane w ksążeczce gwarancyjnej może być jak
najbardziej prawdziwe dla obecnie produkowanych akumulatorów.Dlatego tutaj podaje, ze nie rozni sie to od tego co Pisze trzeciak.
To odnosi sie do alternatora a nie prostownika. Alternator w samochodzie musi mieć zdolność
szybkiego ładowania akumulatora i jest wtedy potrzeba podania wysokiego amperażu czyli mocy
a nie napięcia (volt). Musimy pamiętać o ograniczeniu jakim są odbiorniki w samochodzie
(żarówki, silniczki itp.) które są dostosowane do napięcia 12V. Gdyby alternator zaczął
podawać napięcie dużo przekraczające te wartości (14,4V) palił by je non stop. Dlatego w
każdym alternatorze zainstalowane jest takie ustrojstwo jak regulator napięcia zwany też
reglerem który nie dopuści do przekroczenia górnych i dolnych wartości.Ano wlasnie, piszecie, ze 13,80 V jest w normie, a w instrukcji pisze ze nie jest.
-
Czy ty masz w tym prostowniku voltomierz czy
amperomierz a może i to i to? Jezeli piszesz że
napięcie wzrasta do 15,4V to niby skąd ono by się
tam tak wysokie wzięło bo przecież nie z
akumulatoraNapięcie na prostowniku masz jak najbardziej odpowiednie, ponieważ końcowe napięcie ładowania ogniwa kwasowo-ołowiowego to: 2,4....2,6V , a więc 6 x 2.6= 15,6V
akumulatora, widocznie masz padnięty prostownik lub
jakieś badziewie z hipermarketu za 20PLN - tzw
wykańczacz akumulatorów.Zanim komuś wmówisz że ma coś popsute lub badziewne zasięgnij troszkę literatury.
-
Dlatego tutaj podaje, ze nie rozni sie to od tego co Pisze trzeciak.
Ano wlasnie, piszecie, ze 13,80 V jest w normie, a w instrukcji pisze ze nie jest.Aleś się uparł - sam napisałeś że to napięcie uzykałeś przy WŁĄCZONYCH odbiornikach, co wg mnie jest normalnym objawem.
-
Napięcie na prostowniku masz jak najbardziej odpowiednie, ponieważ końcowe napięcie ładowania
ogniwa kwasowo-ołowiowego to: 2,4....2,6V , a więc 6 x 2.6= 15,6VNie rozumiemy się, mowa była a raczej pytanie skąd takie napięcie na końcówkach akumulatora więc mu odpowiedziałem że napewno nie z akumulatora tylko z prostownika.
Zanim komuś wmówisz że ma coś popsute lub badziewne zasięgnij troszkę literatury.
Niby jakiej literatury? O prostownikach sprzedawanych w hipermarketach? Nic nikomu nie wmawiam, po prostu pytam, a jeżeli chcesz ze mną dystkutować w tym tonie to szkoda naszego czasu.
-
Aleś się uparł - sam napisałeś że to napięcie uzykałeś przy WŁĄCZONYCH odbiornikach, co wg mnie
jest normalnym objawem.To skad wszedzie pisze, ze ma byc minimu 14,4V? Trzeciak nic nie pisze o odbiornikach.
-
Miałem w Matizie podobne napięcie ładowania - akumulator musiałem podładowywać co najmniej raz w miesiącu. Po wymianie alternatora mam 14,4V bez świateł i 14,1 - 14,2V z włączonymi światłami <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Niby różnica "tylko" 0,5V a jest nawet różnica w jasności światła <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Miałem w Matizie podobne napięcie ładowania - akumulator musiałem podładowywać co najmniej raz w
miesiącu. Po wymianie alternatora mam 14,4V bez świateł i 14,1 - 14,2V z włączonymi
światłami Niby różnica "tylko" 0,5V a jest nawet różnica w jasności światłaU mnie napięcie przy włączonych światłach i nawiewie nie spada poniżej 14,2 V.
Dodam, że akumulator ma 3 lata i profilaktycznie doładowałem go 1 raz, ubiegłej zimy, choć pewnie nie było takiej potrzeby.Coś mi się kojarzy, że napięcie mierzone na akumulatorze przy pracującym silniku powinno mieścić się w granicach 14.2-14.8 V, tak więc wartość 13,9 u Ciebie Esen może być nie wystarczająca, tym bardziej, że musiałeś doładowywać akumulator.
-
Coś mi się kojarzy, że napięcie mierzone na akumulatorze przy pracującym silniku powinno mieścić
się w granicach 14.2-14.8 V, tak więc wartość 13,9 u Ciebie Esen może być nie
wystarczająca, tym bardziej, że musiałeś doładowywać akumulator.Pewnie masz racje, ale szkopul w tym, ze w obu przypadkach rozladowalem go sam. Raz rozladowali mi go elektrycy z alarmow, a raz przez krecenie, gdy mi zamokly kable i (potem okazalo sie) jedna swieca sie obluzowala.
Poczekam teraz troche i zobacze. Na razie kazdego dnia zostawiam samochod na noc na benzynie. Odpala od pierwszego kopa, wiec czekam i mierze co jakis czas.
-
Napięcie ładowania mierzone na klemach bez odbiorników prądu: 14,20V : 14,25V (bez względu na obroty)
Dobra wartość ładowania.
Napięcie ładowania mierzone "tak jak jeżdze", czyli światła mijania plus radio (zwykłe blaupunkt, w czasie
pomiarów wyłączony dźwięk): 13,90Bez różnicy w obrotach. Nawet na wysokich dalej jest tyle. Jak tylko wyłączę lampy mijania obroty się podnoszą i
napięcie jest w normie.Wartość jak najbardziej do przyjęcia.
Dodatkowe informacje:
...
I teraz pytanie. Czy to źle, że w czasie jazdy normalne mam takie ładowanie?
Jak pisałem, są to dobre wartości.
Niektóre samochody mają regulatory napięcia na 14V, a nawet 13.6V.
A teraz cytat z książki H.R. Etzolda (Niemiec) "Przy prędkości obrotowej silnika 3000 obr/min napięcie powinno wynosić od 13.5 do 14.5V. Jest to oznaką, że alternator i regulator funkcjonują".Niestety producenci akumulatorów asekurują się i podają swoje wymagania, cyt. z instrukcji użytkowania akumulatora Centra "Sprawdzać napięcie ładowania akumulatora w pojeździe (mierzone na końcówkach biegunowych akumulatora) tak, aby spełniało warunki: dla instalacji 12V - 14-14.4V; dla instalacji 6V - 7-7.2V".
Trochę to dziwne, skoro niektóre samochody mają montowane regulatory napięcia na 14V, a dochodzi jeszcze przecież spadek napięcia na kablach od alternatora.
Moim zdaniem warto sprawdzić napięcie na biegunach akumulatora po dłuższym postoju. Za w pełni sprawny akumulator uznaje się, gdy jego napięcie mieści się pomiędzy 12.5, a 13.2V, czyli 2.1 do 2.2V na celę.
Można wywnioskować, że minimalne napięcie, jakie musi gwarantować alternator to 13.2V. Prawdopodobnie stąd niektóre regulatory napięcia są na 13.6V.
Optymalne ładowanie akumulatora osiąga się przy napięciu ok. 2.3-2.4V na ogniwo (celę). Ta wartość daje nam napięcia na akumulatorze (6 cel) w przedziale 13.8-14.4V.Tak więc, jeżeli w tym zakresie utrzymujesz napięcie ładowania, to możesz być zadowolony.
...
Tak samo
jest przy ładowaniu prostownikiem. Najpierw napięcie jest niskie, potem wzrasta, aż do 15,4 gdzie trzeba
odłączyć (tak pisze w instrukcji centry). Dalej nie będę gdybać, bom laik i palne jeszcze jakąś głupotę.We wspomnianej instrukcji użytkowania akumulatorów Centra jest napisane:
"Akumulator należy ładować aż:
a. napięcie na końcówkach biegunowych akumulatora przy włączonym prostowniku będzie na poziomie:- dla akumulatorów 12V - 15.6-16.8V;
- dla akumulatorów 6V - 7.8-8.4V;
b. gęstość elektrolitu w poszczególnych celach będzie na poziomie 1.28kg/l przy temp. 25C.
Zatrzymać ładowanie akumulatora jeżeli temperatura elektrolitu przekroczy 55C."
Powiem szczerze, że jest to trochę dziwne, bo przy takich wymaganiach stale trzeba by stać i sprawdzać napięcie końcowe, temperaturę elektrolitu i prawdopodobnie wielkość gazowania, bo na pewno będzie spore.
Swego czasu czytałem dość sporo literatury na temat prostowników do ładowania akumulatorów i z tej lektury wynika, że najlepiej ładować do napięcia ok. 14.5V z ograniczeniem prądu w początkowej fazie ładowania. Oczywiście najlepiej korzystać z prostowników automatycznych firmowych.
Kolejna sprawa, niektóre prostowniki są źródłem prądowym, czyli ustawiona jest na stałe wartość napięcia, natomiast można wymusić określony prąd ładowania. W przypadku braku automatyki jest to niebezpieczne, bo ładowanie prądem 1/10 pojemności akumulatora przez 10 godzin może skończyć się uszkodzeniem (przeładowaniem akumulatora). Po prostu trzeba pamiętać, że akumulator zawsze ma trochę energii w sobie i często nie jest rozładowany do zera.
Polecam prostowniki automatyczne, choć od jakiegoś czasu pojawiły się elektroniczne z funkcją odsiarczania, konserwacji itp.
-
Problem sam sie rozwiazal. Dzisiaj mierzylem napiecie: przy swiatlach 14,10 do 14,15V, bez swiatel 14,4 - 14,55 V. Czyli idealnie. Nie wiem czemu wczesniej bylo mniej. Dalej bede co pare dni mierzyc, zeby miec pewnosc, ze jest ok.
Dodatkowo wiem juz czemu olej mi ucieka. Podobnie jak kiedys, poltora roku temu, mialem niedokrecona pokrywe klawiatury. Dokrecilem, ale boje sie, ze znowu sie odkreci. Tez bede monitorowac sytuacje.
-
Problem sam sie rozwiazal. Dzisiaj mierzylem napiecie: przy swiatlach 14,10 do 14,15V, bez
swiatel 14,4 - 14,55 V. Czyli idealnie. Nie wiem czemu wczesniej bylo mniej.Mogło być mniej, jeśli akumulator miał mniejszy ładunek (był niedoładowany wtedy, a teraz jest), włączonych było więcej odbiorników lub prędkość obrotowa silnika była inna.