Prykanie w tłumik
-
Witam serdecznie wszystkich kolegów.Mam następujący problem,gdy rano odpalam mojego tikusia to
słysze jakby takie prykanie w układ wydechowy jak ciche strzały.Co może być przyczynom czy
coś wysiadło,dodam jeszcz że gdy się rozgrzeje problem znika .Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA
ODPOWIEDZI.a jak wydech caly? jak strzela w tlumik to ja stawiam na zaplon.
-
a jak wydech caly? jak strzela w tlumik to ja stawiam na zaplon.
ale to jest tylko na zimnym i są to bardzo delikatne prykanie
-
ale to jest tylko na zimnym i są to bardzo delikatne prykanie
Masz dziurawy tłumik i tyle w tym temacie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Masz dziurawy tłumik i tyle w tym temacie
niestety tłumik jest dobry
-
Witam serdecznie wszystkich kolegów.Mam następujący problem,gdy rano odpalam mojego tikusia to
słysze jakby takie prykanie w układ wydechowy jak ciche strzały.Co może być przyczynom czy
coś wysiadło,dodam jeszcz że gdy się rozgrzeje problem znika .Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA
ODPOWIEDZI.Wiesz na odległość to nikt Ci nie odpowie bo i usterka taka jakaś dziwna a wymienianie wszystkiego co może być tego przyczyną mija się z celem. Podjedz gdzieś na warsztat gdzie robią układy wydechowe i za diagnozę nie powinni wziąć ani grosza a przyczyn może być wiele.
Może to być wina samej uszczelki pomiędzy katalizatorem a rurą wydechową zwłaszcza że jest ona tak jakby z prasowanych metalowych wiórów i w dodatku stożkowa, o przekroju półokrągłym całość jest mocowana na śruby z sprężynami. Może to też być wina samego katalizatora a raczej tej puszki w której się znajduje wkład katalityczny, ale to tylko takie teoretyzowanie. Bez patrzenia nikt Ci tego na 100% nie zdiagnozuje. -
Wiesz na odległość to nikt Ci nie odpowie bo i usterka taka jakaś dziwna a wymienianie
wszystkiego co może być tego przyczyną mija się z celem. Podjedz gdzieś na warsztat gdzie
robią układy wydechowe i za diagnozę nie powinni wziąć ani grosza a przyczyn może być
wiele.
Może to być wina samej uszczelki pomiędzy katalizatorem a rurą wydechową zwłaszcza że jest ona
tak jakby z prasowanych metalowych wiórów i w dodatku stożkowa, o przekroju półokrągłym
całość jest mocowana na śruby z sprężynami. Może to też być wina samego katalizatora a
raczej tej puszki w której się znajduje wkład katalityczny, ale to tylko takie
teoretyzowanie. Bez patrzenia nikt Ci tego na 100% nie zdiagnozuje.Dzięki za odpowieć moze jeszcze ktoś napisze.
-
Witam serdecznie wszystkich kolegów.Mam następujący problem,gdy rano odpalam mojego tikusia to słysze jakby takie
prykanie w układ wydechowy jak ciche strzały.Co może być przyczynom czy coś wysiadło,dodam jeszcz że gdy się
rozgrzeje problem znika .Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDZI.Nie wiem, czy mogę poprawnie wyobrazić sobie rzeczywistość, ale mi to wygląda na "wypadający" zapłon co jakiś czas <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Nie wiem, czy mogę poprawnie wyobrazić sobie rzeczywistość, ale mi to wygląda na "wypadający"
zapłon co jakiś czasAle to jest tylko rano na zimnym silniku po południu jak stoji na polu to nic niepryka.
. -
.
A nie dałoby się napisać choć jednego postu tak, żeby dał się zacytować? Ułatwiłoby to odpowiadanie osobom, które chcą Ci pomóc. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Nie wiem, dlaczego uprawiasz taką ekwilibrystykę przy pisaniu postów - chyba tylko po to, żeby inni też musieli się gimnastykować z wycinaniem i wklejaniem Twoich (?) zdań. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Ale to jest tylko rano na zimnym silniku po południu jak stoji na polu to nic niepryka.
Być może w kopułce jest trochę wilgoci po dłuższym nocnym postoju, co sprawia, że co jakiś czas nie podawane jest napięcie na świecę. Po krótkim rozgrzaniu silnika i wnętrza kopułki wilgoć na pewien czas odparuje i jest spokój do czasu schłodzenia i wytrącenia się jej ponownie.
Aby nie napisano mi o bajkach wyssanych z palca, że jest to niemożliwe, otóż w swoim Tico niedawno miałem taką przypadłość, że w ogóle nie mogłem z rana uruchomić silnika. Kręciłem jak głupi prawie do rozładowania akumulatora, po czym czasami udawało się, że silnik "zaskoczył" i pracował poprawnie. Pozostawiony pod pracą na wiele godzin nie sprawiał problemu, tzn. po ponad 8-godzinnym postoju odpalał bezproblemowo. Wystarczyło jednak pozostawić samochód na noc, aby ponownie były problemy z rozruchem.
Jednego dnia, gdy niestety nie udało się uruchomić silnika wkurzyłem się i zamiast osuszać i czyścić wnętrze kopułki kupiłem ją nową i do kompletu jeszcze palec rozdzielacza. Po wymianie tych elementów wszelkie problemy z uruchomianiem silnika poszły w zapomnienie. -
Być może w kopułce jest trochę wilgoci po dłuższym nocnym postoju, co sprawia, że co jakiś czas
nie podawane jest napięcie na świecę. Po krótkim rozgrzaniu silnika i wnętrza kopułki
wilgoć na pewien czas odparuje i jest spokój do czasu schłodzenia i wytrącenia się jej
ponownie.
Aby nie napisano mi o bajkach wyssanych z palca, że jest to niemożliwe, otóż w swoim Tico
niedawno miałem taką przypadłość, że w ogóle nie mogłem z rana uruchomić silnika. Kręciłem
jak głupi prawie do rozładowania akumulatora, po czym czasami udawało się, że silnik
"zaskoczył" i pracował poprawnie. Pozostawiony pod pracą na wiele godzin nie sprawiał
problemu, tzn. po ponad 8-godzinnym postoju odpalał bezproblemowo. Wystarczyło jednak
pozostawić samochód na noc, aby ponownie były problemy z rozruchem.
Jednego dnia, gdy niestety nie udało się uruchomić silnika wkurzyłem się i zamiast osuszać i
czyścić wnętrze kopułki kupiłem ją nową i do kompletu jeszcze palec rozdzielacza. Po
wymianie tych elementów wszelkie problemy z uruchomianiem silnika poszły w zapomnienie.
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce.
Tam się nic nie psika - trzeba po prostu dokładnie wyczyścić i osuszyć. Pozostaje jesczcze tylko delikatne oskrobanie "biegunów" od środka kopułki oraz to samo z palcem rozdzielacza.
Kopułka ma uszczelkę gumową, która z czasem nie spełnia swojej funkcji i przez nią może dostawać się wilgoć. Próbowałem ją kupić oddzielnie, jednak jest sprzedawana wraz z plastikową osłoną, jednak w Inter Carsie znalazłem ją za ok. 2zł (podróba). Nawet ją zamówiłem, ale jakoś nie po drodze było mi pojechać po jej odbiór.
-
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce.
Ja zwykle styki (również w kopułce) traktuje czymś takim: Kontakt S.
Preparat do dostania w sklepach z elektroniką... pewnie z elektrotechniką też.
Moim zdaniem - największy skutek powinno dać oczyszczenie i osuszenie wnętrza kopułki oraz oczyszczenie jej styków z nagaru. Psikanie jakimś preparatem najwyżej nieco zwiększy trwałość zabiegu, a nie sądzę by w kopułce miało zauważalny bezpośredni wpływ na działanie całości.EDIT: Długo mi szła redakcja tego posta i Sharky praktycznie ubiegł mnie z odpowiedzią. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Kopułka ma uszczelkę gumową, która z czasem nie spełnia swojej funkcji i przez nią może dostawać
się wilgoć.Myślisz, że szczelność tej uszczelki jest tak istotna?
Kopułka ma jeszcze przecież otwór na tej powierzchni, do której podłącza się przewody WN... taki z gumowym kapturkiem z zakrzywionym "kanałem przelotowym". Chyba otwór ten służy jako ujście dla wilgoci, ale nie przychodzi mi do głowy dlaczego miałby działać tylko w jedną stronę. -
Myślisz, że szczelność tej uszczelki jest tak istotna?
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej. Zauważyłem również po śladach na mojej uszczelce, że nie zapewniała idealnego docisku kopułki do plastikowej podstawy (osłony). Prawdopodobnie po latach uszczelka się wypaczyła i zrobiła się jajowata, stąd prawdopodobnie nie zapewniała dobrego uszczelnienia.
Obecnie zrobiłem tymczasowy zabieg do czasu kupna nowej uszczelki - po prostu na jej powierzchnię nałożyłem grubszą warstwę smaru, który ma zapewnić szczelność. Jak dotąd (miesiąc czasu) wszystko sprawuje się idealnie i nie mam problemów z porannym odpaleniem auta. W zamiarach mam oczywiście zakup tej gumowej uszczelki. -
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem
plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już
kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej.No tak, ja tylko zastanawiałem się, czemu szczelność uszczelki jest tak istotna skoro i tak jest jeszcze otwór, więc hermetycznie się kopułki i tak nie zamknie.
Ale dzięki, że napisałeś o spostrzeżeniach na temat zużycia uszczelki, zwrócę na to u siebie uwagę i w razie czego podejmę jakieś środki. Do tej pory nie zwracałem uwagi na stan uszczelki.
Ja trudności z uruchomieniem silnika nie mam, ale czasem (po nocy) zaraz po uruchomieniu (przez ok. 1 s) pracuje nierówno i dopiero po chwili wchodzi na wyższe obroty (ssanie). -
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem
plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już
kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej. Zauważyłem również po śladach na mojej
uszczelce, że nie zapewniała idealnego docisku kopułki do plastikowej podstawy (osłony).
Prawdopodobnie po latach uszczelka się wypaczyła i zrobiła się jajowata, stąd
prawdopodobnie nie zapewniała dobrego uszczelnienia.
Obecnie zrobiłem tymczasowy zabieg do czasu kupna nowej uszczelki - po prostu na jej
powierzchnię nałożyłem grubszą warstwę smaru, który ma zapewnić szczelność. Jak dotąd
(miesiąc czasu) wszystko sprawuje się idealnie i nie mam problemów z porannym odpaleniem
auta. W zamiarach mam oczywiście zakup tej gumowej uszczelki.
Dzięki spróbuje ją posmarować i wtedy zobaczymy może coś da. -
Cytowany tekst jest zaznaczany na początku linii znakiem "
-
Cytowany tekst jest zaznaczany na początku linii znakiem "
Ok będe się stosował. -
Ok będe się stosował.
To zostaw jeszcze linijkę odstępu pod cytowaną wiadomością i będzie super.
A co do Twojego przypadku to stawiałbym na regulację zapłonu i ewentualnie zbyt bogatą mieszankę.
U mnie przed regulacją występował podobny objaw jak u Ciebie i dodatkowo jeszcze potrafił się zatrząść po wyłączeniu zapłonu kluczykiem (utrzymywał chwilowy samozapłon). Objawy denerwujące, ale ustąpiły po jednoczesnej regulacji zapłonu i gaźnika - zawsze na słuch <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (Pan Janek)