150 tys przebiegu to dużo na Tico????
-
Jak w temacie. Znowu oglaadalem Tico ale zbil mnie z tropu troche ten przebieg. Cena miedzy 4 a
5 tysA nie można było spytać w wątku stworzonym przez Ciebie wczoraj?
Twoje pytania są zbyt ogólne. Może przestudiowanie tego wątku odpowie na Twoje pytanie. Same cyfry (prawie) nic nie mówią, możesz trafić na "zajechany" silnik o przebiegu znacznie mniejszym niż 150 kkm (poczytaj sobie wątki koleżanki Luksji). Możesz też "upolować" Tico z szanowanym przez byłego użytkownika silnikiem i przejechać nim bezproblemowo kolejne 150 kkm. Silniki w Tico uchodzą za bardzo trwałe, szczególnie biorąc pod uwagę ich małą pojemność.
-
Ja mam 182 tys. km i jest ok. Troche porobie przy zawieszeniu i pewnie jeszcze ze 100 tys bez problemu przejedzie.
No chyba ze go wczesniej ruda zje. -
Powiem tak...Mam 150 tys km i zaczyna się już robota przy nim!
Do tej pory niewiele robiłem...ale już pora nastała! No ale nie narzekam-na szczęście części tanie! Jednak co do zakupu auta ze sporym przebiegiem-co innego u mnie wiem co mam i wiem, ze w 100% autentyczny przebieg (134 tys km przejechałem sam)...No ale powiem tak-jak jest spory przebieg...nie raz można wtopić! Ja zwracam ogromną rolę właśnie na przebieg...nie tyle na rocznik co na przebieg-udokumentowany! Kupiłem z przebiegiem 16 tys km i proszę...do dziś jeżdżę! Bezwypadkowy...a ruda omija go jakoś bokiem-na szczęście! Blacha nie jest tragiczna! A parkuję pod chmurką non-stop i zimą nie oszczędzam! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ja mam 182 tys. km i jest ok.
Ja podobnie - 180 tys.
Troche porobie przy zawieszeniu i pewnie jeszcze ze 100 tys bez problemu przejedzie
Ja mam to właśnie za sobą - uf ile to kosztowało
No chyba ze go wczesniej ruda zje.
Mojego to na pewno wcześniej ruda zje - wszystkie drzwi wpiep... aż miło <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Mojego to na pewno wcześniej ruda zje - wszystkie drzwi
wpiep... aż miło
Dlaczego aż tak źle? To ja mam wyjątkowy egzemplarz? Czy Wy macie wszyscy "bite" samochody...czy te typy (prócz mojego) tak mają? Owszem jakieś "kropeczki" wychodzą gdzie nie gdzie max wielkości łebka od zapałki-ale nic poza tym! No ale i tak staram sie je "chałupniczo" zaraz ukrywać. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Hmmm... -
Dlaczego aż tak źle? To ja mam wyjątkowy egzemplarz? Czy Wy macie wszyscy "bite"
mój nie jest bity, a ruda wcina doły drzwi [tylko <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> drzwi]
staram sie je "chałupniczo" zaraz ukrywać
ja nie ukryje, blacha już się rozdwoiła i tylko fachura sobie poradzi - bez przeszczepu nowej blach to się nie obejdzie <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
no ale kto temu winien <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
teściu bo, było trzeba po wyjeździe ze salonu pojechać i go zakonserwować a nie z radości tylko ujeżdżać <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
-
Mojego to na pewno wcześniej ruda zje - wszystkie drzwi wpiep... aż miło
Tutaj wychodzi niedbalstwo, zamiast poswiecic te nawet 100zł i porzadnie zabezpieczyć. mi tez jadło, wypsikałem całe drzwi w srodku mazią zrobioną z tawotu rozpuszczalnika i lepiku do dachów, i powiem wam ze wszystkie procesy gnilne w moim aucie sie zatrzymały i od 4 lat zero rdzy, nic nie wyłazi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
a dziury ktore juz były robiłem na cyne, wiec w tych miejscach juz nic sie nigdy nie odezwie.wracajac do tematu ja mam 150885km i narazie silnik igiełka, wiadomo odzywaja sie gałki, tuleje wachaczy itp, ale to zrobie w jeden dzien nie wydając wiecej niz 100zł tak wiec problem nie istnieje...
-
No mój chyba był konserwowany...Ale 100% pewności nie mam!
-
Tutaj wychodzi niedbalstwo,
Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić sie z Tobą i to w 100% <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Jak w temacie. Znowu oglaadalem Tico ale zbil mnie z tropu troche ten przebieg. Cena miedzy 4 a
5 tysWitam serdecznie!
A co z tym samochodem o przebiegu 28 tys? Kto się wycofał? -
Witam serdecznie!
A co z tym samochodem o przebiegu 28 tys? Kto się wycofał?ja sie wycofalem bo koles nie chcial pojechac na warsztata. Zaczał gadać że fabryka i szkoda kasy na przegląd. Wkurzyłem się i go już nie słuchałem <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
ja sie wycofalem bo koles nie chcial pojechac na warsztata. Zaczał gadać że fabryka i szkoda
kasy na przegląd. Wkurzyłem się i go już nie słuchałemNo pewnie, jak by maił czyste sumienie to by napewno pojechał. Nie masie czym martwić, skoro nie ten to napewno jakiś lepszy znajdziesz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No mój chyba był konserwowany...Ale 100% pewności nie
mam!Ja miałem Tico '98 od nowości. Przed pierwszą zimą był zabezpieczony w firmie i to przez znajomego więc robione solidnie. Dalej co roku przegląd zabezpieczenia i co 3 lata ponowne zabezpieczanie aż do 6 lat kiedy dałem sobie spokój bo ruda pięknie juz na przednich drzwiach wyłaziła po 5 latach. Po siedmiu latach wylazła też na tylnych...
Ale poza drzwiami NIGDZIE nie było widać rdzy ani na nadwoziu ani od spodu. Błotnik przedni lakierowany kiedyś po stłuczce też bez zmian.
A więc mozna sobie zabezpieczać, lać do drzwi rózne cuda a jak ma zeżreć to i tak zeżre <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Dodam, że Tico nigdy nie było garażowane- dopiero teraz na stare lata, po sprzedaży trafiło do właściciela z garażem. -
A więc mozna sobie zabezpieczać, lać do drzwi rózne cuda a jak ma zeżreć to i tak zeżre
To mnie trochę pocieszyłeś. Myślałem, że to przez niedbalstwo teścia i oczywiście moje ruda wcina drzwi tikusia.
Ale zastanawia mnie jedno - w mojej mieścinie widzę parę tikusiów i niektóre z nich to okazy "zdrowia i urody" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
Od czego to zależy. Może to młodsze roczniki i ruda dopiero szykuje sie do ataku <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />, a może to takie modele <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
A ja wlewam jakieś cuda do profili-drzwi, klapy...zużyty olej! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
A ja wlewam jakieś cuda do profili-drzwi, klapy...zużyty olej!
pokost lniany jest rewelacyjny nawet wpija sie elegancko w rdze i zabezpiecza
nawet moja jetta z 1980 roku jest bez rdzy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
To mnie trochę pocieszyłeś. Myślałem, że to przez niedbalstwo teścia i
oczywiście moje ruda wcina drzwi tikusia.Ja, podobnie jak Wasylek, wyjechałem z salonu już zabezpieczonym autem. 2 razy do roku poprawiałem nieco podwozie (wiadomo - gałęzie, kamienie, piasek i in.), wnętrze drzwi raz na parę lat (przy okazji zakładania CZ i ze dwa razy przy smarowaniu podnośników szyb). Mimo wszystko po jakichś 5 czy 6 latach zauważyłem początki korozji na rantach drzwi; co roku naprawiałem róznymi środkami, jednak teraz, po 9 latach, przydałaby się już ingerencja dobrego blacharza... Na szczęście maska zupełnie zdrowa.
Ale zastanawia mnie jedno - w mojej mieścinie widzę parę tikusiów i niektóre
z nich to okazy "zdrowia i urody" .
Od czego to zależy. Może to młodsze roczniki i ruda dopiero szykuje sie do
ataku , a może to takie modeleHeh... Mam kumpla, który szykuje swojego tikacza do sprzedaży. W tym celu... zostawił go na tydzień u lakiernika, aby ten dokonał kilku poprawek (parę niezbyt widocznych ognisk korozji, naprawdę szczegóły); kumpel zapłacił za to 700 zł <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Wcześniej też odwiedzał lakierników (co rok, dwa lata), ale wtedy nie myślał o sprzedaży... Tłumaczyłem mu, że teraz nie ma sensu inwestować takiej kasy przed samą transakcją, już lepiej opuścić parę zł, aby klient się ucieszył i sam dał autko do poprawek (na pewno kumpel mniej na tym by stracił) - ale on się uparł i tyle <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Są wśród nas tacy, którzy mają wręcz fioła na punkcie wyglądu auta... I naprawdę dużo płacą za to, aby inni nie zobaczyli choćby plamki korozji na ich samochodzie - niezależnie od tego, jakiej klasy i wartości. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
A ja wlewam jakieś cuda do profili-drzwi, klapy...zużyty
olej!Toteż swoje cuda miałem na myśli typu Valvoline, Holts itd... Poza tym wewnątrz drzwi nie ma śladu rdzy a pojawia się na zewnątrz spod "zawijek" na dole drzwi i wysoko pod listwą, na poziomie dolnego zawiasu.
Wniosek jest taki, że spryskiwać w profilach jakimś olejem i tyle. Efekt może być lepszy niż przy renomowanych preparatach! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
pokost lniany jest rewelacyjny nawet wpija sie elegancko w rdze i
zabezpiecza
nawet moja jetta z 1980 roku jest bez rdzyPokost? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Hardcore... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Rozumiem, związanie rdzy od środka (znaczy w profilach). Ale na zewnątrz też stosujesz? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Napisz coś więcej! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Pokost? Hardcore...
Rozumiem, związanie rdzy od środka (znaczy w profilach). Ale na zewnątrz też stosujesz?
Napisz coś więcej!pokost kupuje sie w sklepie z farbami do okien drzwi itp. na zewnątrz na rdze ele jak już wyszła korozja albo bąbel sie już pokazał to wpuścić do niego. a jak będzie spływać po lakierze to przeczyścić odrazu szmatką bo jak zaschnie to bedzie ciężko ale troche zaschnięte to ropa pomaga lub troche benzyny. (lepiej ropa) podwozie, nadwozie itp. itd. tam gdzie jest korozja lub jej niema. zabezpiecza bo niepozwala sie dostać wilgoci do środka. Podwozie tak 3 razy przelecieć lub raz do roku w lato. Jak sie więcej razy maluje to robi sie swojego rodzaju szklana powłoka. Więc nie przesadzać z tym na ruchomych częściach na połączeniu nich.