Kulig nie żyje :(
-
to dziwne troche bo rozumie wpasc w poślizg czy coś-ale
wpasć pod pociąg?????????????????????????????????A skąd wiesz czy właśnie nie wpadł w poślizg hamując przed przejazdem? <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
A skąd wiesz czy właśnie nie wpadł w poślizg hamując przed przejazdem?
Jak juz chcecie zajmowac sie tym tematem, to proponuje najpierw dokladnie przeczytac doniesienia prasowe. Nie samochod uderzyl w pociag, tylko pociag w samochod.
-
Jak juz chcecie zajmowac sie tym tematem, to proponuje
najpierw dokladnie przeczytac doniesienia prasowe.
Nie samochod uderzyl w pociag, tylko pociag w
samochod.A jakie to ma znaczenie?
-
A jakie to ma znaczenie?
Takie, ze predzej bym sie spodziewal, ze sie Kulig nie rozejrzal, niz, ze wpadl w poslizg i wjechal na przejazd pod nadjezdzajacy pociag.
Poza tym wpadniecie w poslizg oznaczaloby, ze popelnil blad, ktorego po kierowcy rajdowym bym sie nie spodziewal, za to tak szczerze - kto z nas uwaznie sprawdza na kazdym przejezdzie, czy nie jedzie pociag?
-
Takie, ze predzej bym sie spodziewal, ze sie Kulig nie
rozejrzal, niz, ze wpadl w poslizg i wjechal na
przejazd pod nadjezdzajacy pociag.tez tak mysle chociażby ze wzgledu na to ze był to przejazd strzezony i wielu kierowców nie rozglada sie i nawet nie zwalnia.....
Poza tym wpadniecie w poslizg oznaczaloby, ze popelnil
blad, ktorego po kierowcy rajdowym bym sie nie
spodziewal, za to tak szczerze - kto z nas uwaznie
sprawdza na kazdym przejezdzie, czy nie jedzie
pociag?no niestety musze sie przyznać ze kilka razy przemknąłem przez przejazd strzeżony bez zwalniania co nie jest bardzo mądre... raczej staram sie rozglądać..
-
tez tak mysle chociażby ze wzgledu na to ze był to przejazd strzezony i wielu kierowców nie rozglada sie i nawet nie
zwalnia.....Mam informacje, ze widocznosc tam byla beznadziejna, wlasciwie trzeba bylo wjechac na tory, zeby cos ujrzec zza budynku.
BTW to obowiazkiem droznika w przypadku awarii szlabanow jest poinformowanie m. in. maszynisty (ktory ma obowiazek zwolnic w rejonie przejazdu do 15 km/h) i wyjscie z lizakiem na przejazd oraz zatrzymywanie samochodow.
-
Mam informacje, ze widocznosc tam byla beznadziejna,
wlasciwie trzeba bylo wjechac na tory, zeby cos
ujrzec zza budynku.
BTW to obowiazkiem droznika w przypadku awarii szlabanow
jest poinformowanie m. in. maszynisty (ktory ma
obowiazek zwolnic w rejonie przejazdu do 15 km/h) i
wyjscie z lizakiem na przejazd oraz zatrzymywanie
samochodow.tak to jest jak sie liczy na kogoś a nie na siebie....
-
mo wlasnie przeciez nawet jak sa szlabany to trzeba sie zatrzymac i rozejrzec !!!
Na przejazdach strzeżonych nie ma takiego obowiązku <img src="/images/graemlins/nono.gif" alt="" />
-
cokolwiek by nie mówić, po prostu było mu to pisane... "kto mieczem wojuje, od miecza ginie" to tak troche na wyrost no ale miał tam swój koniec i już. Teraz żal mi tylko tej kobiety, o ile nie była pijana, albo coś tam..., bo wyobrażacie sobie żyć z piętnem zabicia człowieka? A tu jeszcze nie zwykłego śmiertelnika, tylko VIPa, oj nie zazdroszczę. ;( Kobieta o ile wogóle się z tego otrząsnie ma przewalone już do końca życia, taki młody chłopak...TRAGEDIA dla niego i jej <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
-
cokolwiek by nie mówić, po prostu było mu to pisane... "kto mieczem wojuje, od miecza ginie" to tak troche na wyrost
no ale miał tam swój koniec i już. Teraz żal mi tylko tej kobiety, o ile nie była pijana, albo coś tam..., bo
wyobrażacie sobie żyć z piętnem zabicia człowieka? A tu jeszcze nie zwykłego śmiertelnika, tylko VIPa, oj nie
zazdroszczę. ;( Kobieta o ile wogóle się z tego otrząsnie ma przewalone już do końca życia, taki młody
chłopak...TRAGEDIA dla niego i jejPrzepraszam - ktos mowil kiedys, ze praca droznika nie wymaga odpowiedzialnosci? Jesli nie zrobila tego, co do niej nalezy i bylo to powodem, jak jej sie zarzuca, spowodowania katastrofy w ruchu ladowym, to niestety...
Bo widzisz - gdyby kierowca samochodu przekroczyl predkosc i spowodowal w ten sposob czyjas smierc, to malo kto by jego zalowal...
-
tak to jest jak sie liczy na kogoś a nie na siebie....
Nie wszystkiego mozna samemu dopilnowac.
Powiem z wlasnego podworka, chociaz kaliber nie ten. Byl taki moment, ze zdalem sobie sprawe z tego, ze musze odpuscic i zaufac wspolpracownikom - po prostu zbieralem dla siebie roboty tyle, ze nie bylem w stanie tego przerobic (ale za to o ile zrobilem, to mialem pewnosc, ze bylo zrobione dobrze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
Teraz z kolei mam wspolpracownika, ktorego musze pilnowac <img src="/images/graemlins/wrrr.gif" alt="" />