Kierownica skrzypi... po umyciu w srodku.
-
Cos dziwnego, umylem dzisiaj auto razem ze srodkiem (szmata wilgotna i kokpit z brudu).
Po umyciu kierownica zaczela mi piszczesc przy wolnym poruszaniu nia. Odglos podobny jak
skrzypienie guma o gume. Dochodzi jakby spod nog (kolumny kierowniczej?). Moze to byc objaw
czegos powaznego?Mam to samo, a stało sie to od czasu jak na błotnisnej łace sie zakopałem - jakies 1,5 miesiaca temu...
Czasem przechodzi i jest oki, a czasem znowu mam to.
Jak narazie nie przejmuje sie tym. -
Miałem podobnie, również po "myciu" wnętrza :-) i to wcale nie zalewałem wodą tapicerki ani kierownicy. Wg mnie coś się dostało (jakiś paproch, śmieć) do tulei najbliższej koła kierownicy. Skrzypiało przez 2 tygodnie, a później przestało. W sumie odgłos przypominał tarcie dwóch szorstkich materiałów o siebie.
-
Miałem podobnie, również po "myciu" wnętrza :-) i to wcale nie zalewałem wodą tapicerki ani
kierownicy. Wg mnie coś się dostało (jakiś paproch, śmieć) do tulei najbliższej koła [...]Pewnie jakieś ziarenka ziemi dostały się do środka i były mielone <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Żyłem z tym od dawana i przeszło samo <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Dzisiaj obserwowalem to zjawisko i wiecej informacji:
skrzypi gdy: przesuwam lekko kierownica (po otwarciu okna slychac to z kola przedniego lewego), gdy jade autem i lekko skrecam (przy wolnej jezdzie), na dziurach tez czasami (przy wolnej jezdzie), dodatkowo gdy bujam autem naciskajac lewy blotnik to tez skrzypi. I uwaga! Skrzypi rownierz przy naciskaniu hamulca i chyba gazu tez , ale nie zawsze. Juz nie wiem co o tym myslec.
-
też mi tak skrzypi, raz skrzypi a raz nie. Jak jade powolutko po dziurach, albo jak skręcam. Skrzypienie przypomina tarcie gumy o gumę. Sklrzypi też na wyłączonym silniku jak przekręcam kierownicą w prawo,, coś jakby z dołu kierownicy tak skrzypi... hmm mozliwe żeby to tylko jakiś paproch tak skrzypiał czy to coś powazniejszego? czy na końcu kierownicy są jakieś gumki którę moga się ocierać o inne gumki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
temat trochę zakurzony ale jak już o skrzypieniu mowa to mam pytanko: czy zauważacie wzrost "skrzypień i tarć" plastików w gorące dni?
-
no mi to tak zaczęło skrzypieć w gorący dzień, potem mimo dalszego gorąca był spokój, a od wczoraj znowu skrzypi, ale to tak jakby od lewego koła podczas jazdy z przodu a na postoju jak kręce kierownicą to mi skrzypi jakby od kierownicy ehh sama nie wiem
chyba tu i tu skrzypi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
temat trochę zakurzony ale jak już o skrzypieniu mowa to mam pytanko: czy
zauważacie wzrost "skrzypień i tarć" plastików w gorące dni?Ja nie stwierdziłem, ale to bardzo prawdopodobne (rozszerzalność ciepła materiałów i zmiana -> zmiany naprężeń i luzów na połączeniach). Wzrost tego zjawiska nie powinno być jednak chyba bardzo uciążliwe... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Wzrost tego zjawiska nie powinno być jednak chyba bardzo uciążliwe...
to chyba zależy od tego gdzie zazwyczaj stoi samochód. mój jak postał parę dni w pełnym słońcu (a zazwyczaj stoi w cieniu) to dostał takich "skrzypień" że nie wiedziałem co się dzieje. odgłosy były podobne do tych jak przy wgniecionej osłonie skrzyni biegów, tyle że takie właśnie bardziej "plastikowe". na pierwszy rzut poszło do wymiany popękane nadkole, potem stawiałem na łożysko amortyzatora, ale po wymianie amortyzatorów (w raz z całym dobrodziejstwem inwentarza) nadal skrzypiało. jako iż ostatnio kazałem elektromechanikowi wywalić wszystkie "nacudowane" instalacje z pod deski to kolejnym moim domysłem było że za mocno skręcili deskę, ale lekkie poluzowanie wkrętów też nie rozwiązało sprawy. aż musiałem wyjechać o drugiej w nocy i wielkie zaskoczenie: nic nie skrzypi. cisza. stąd moje pytanie czy też tak macie jak jest gorąco.
-
na pierwszy rzut poszło do wymiany popękane
nadkole, potem stawiałem na łożysko amortyzatora, ale po wymianie
amortyzatorów (w raz z całym dobrodziejstwem inwentarza) nadal
skrzypiało. jako iż ostatnio kazałem elektromechanikowi wywalić
wszystkie "nacudowane" instalacje z pod deski to kolejnym moim domysłem
było że za mocno skręcili deskę, ale lekkie poluzowanie wkrętów też nie
rozwiązało sprawy.O rany... współczuję. Aż tak to nigdy nie miałem. Owszem, czasami po długim postoju na słońcu parę dziwnych skrzypów dało się słyszeć, ale potem samo wszystko wracało do normy. Nigdy nie przyszło mi do głowy niczego z tego powodu wymieniać, bo zjawisko nie było uciążliwe i samo znikało. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
O rany... współczuję. ...
Nigdy nie przyszło mi do głowy niczego z tego powodu wymieniać, bo zjawisko nie było uciążliwe i
samo znikało.może bym aż tak bardzo nie zwracał na to uwagi, ale jestem przeczulony na punkcie "stuków-puków" po oddaniu samochodu w czyjeś ręce. a jak wspomniałem: auto stało u elektromechanika ( i to 2 tygodnie, bo byłem na spływie), a potem była wymiana amorków. a nadkolu się już dawno należało <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />.
-
Rozwiązanie dla zainteresowanych = skrzypienie kierownicy w środku ( nie na zewnątrz )
jeżeli macie objaw skrzypienia koła kierownicy to potrzebujecie:
1. Klucz chyba 17
2. śrubokręt ( opcja )
3. Towot i troszkę papieru ściernego np 200 - tki
4. Szmatka
5. Piwko ( opcja ) tylko dla nie jadących.Zdejmijcie z kierownicy przycisk od klaksonu, odkręćcie śrubę i zdejmijcie koło kierownicy, następnie odwróćcie ją i troszeczkę przeczyśćcie trzpień od klaksonu ( taki pręcik wystający ) i nałóżcie na niego towotu. Następnie szmatka w dłoń i przetrzyjcie wkoło trzonu kolumny kierowniczej po takiej płaskiej zakrętce, przeszlifujcie i nałóżcie towotu. Sprawdźcie jak teraz działa, jeśli odgłos zniknął złożyć do kupy i można kręcić bez żadnych dźwięków.
A bym zapomniał na koniec pkt. 5 dla nie jadących <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />Czas realizacji do 15 minut, można i szybciej.
Brak denerwujących skrzypień : BEZCENNE