ogladam w srode 2 tico - ktore wybrac?
-
Azik, masz racje... Chyba w tym wieku, i w tej cenie, nic bezawaryjnego sie nie znajdzie. Mi tez zalezy na 5 drzwiach i na tym, by czesci byly latwo dostepne. Nameczylam sie z moim Maruti, tak jak juz pisalam, kazda glupotka oznaczala szukanie po szrotach albo dorabianie za duze pieniadze. Dla mnie jedna z wiekszych zalet tico jest to, ze tych autek jest bardzo duzo, i czesci tez. No i ceny czesci... Nikt ich nie pobije.
A co do tego, zeby sie nie decydowac na konkretna marke, jak ktos sugerowal - trudno przeciez czytac wszystkie ogloszenia, i jezdzic i sprawdzac. Na cos sie trzeba zdecydowac i w tym obrebie szukac.
Poza tym dla mnie male gabaryty sa bardzo wazne, z uwagi na parkowanie w super zatloczonym centrum. Wiec to dla mnie zaleta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Azik, masz racje... Chyba w tym wieku, i w tej cenie, nic bezawaryjnego sie nie znajdzie. Mi tez
zalezy na 5 drzwiach i na tym, by czesci byly latwo dostepne. Nameczylam sie z moim Maruti,
tak jak juz pisalam, kazda glupotka oznaczala szukanie po szrotach albo dorabianie za duze
pieniadze. Dla mnie jedna z wiekszych zalet tico jest to, ze tych autek jest bardzo duzo, i
czesci tez. No i ceny czesci... Nikt ich nie pobije.
A co do tego, zeby sie nie decydowac na konkretna marke, jak ktos sugerowal - trudno przeciez
czytac wszystkie ogloszenia, i jezdzic i sprawdzac. Na cos sie trzeba zdecydowac i w tym
obrebie szukac.
Poza tym dla mnie male gabaryty sa bardzo wazne, z uwagi na parkowanie w super zatloczonym
centrum. Wiec to dla mnie zaletaWidze że debata nad zakupem Tico się rozwineła tak i ja sie włącze jeśli można. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Kiedyś byłem przeciwnikiem Tico, właśnie z tego że jest bardzo niebezpiecznym autem i z tendencjami do korozji nadwozia. Mam RENAULT LAGUNE która jest u mnie ocziem w głowie, i zarazem pasjąmotoryzacyjną. W związu z tym iż z konieczności robienia sporej ilości kilometrów zdecydowałem sie kupićjeszcze Tico. Zrobiłem nim ok 30000 km w niecały rok, i może już coś o nim powiedzieć. Puki o będe nim jeździł dopuki będzie to opłacalne, a narazie jest i to bardzo. Pali w granicach 3,8 - 4,5 l/100km troche części wymieniłęm po zakupie na sume prawie 2000 zł ale pierwszy właściciel nie robił nic poza wymianą olju i filtrów i raz łożyska z tyłu. Zrobił 70000km ja następne 30000. W zasadzie za cene 4000-6000 niekupiłbym nic innego niż Tico, jeżeli chodziło by mi o ekonomie. A porównywanie Tico do innych 10-ciolatków nie koniecznie wypada na niekożyść Tico, może poza blachą. Może do pięknośi motoryzacji nie należy ale jest bardzo niskoawaryjne. Silniczek jak Szwajcarski zegarek.
Pozdro !!! -
Na pierwszy rzut oka wydaje mi sie ze w obu atukach bylo cos robione
ze zderzakami, bo o ile sie nie myle to od 1998 roku wychodzily
Tico ze zderzakami w kolorze nadwozia a te maja czarne... sam
mam tico z 98 roku i mam zderzaki w kolrze nadwozia...W 1998 były robione obie wersje zderzaków.
-
Dziękuję!
Te Polówki na zdjęciach są bardzo proste w naprawie i konserwacji,
wolno gniją w przeciwieństwie do Tico.Są bezpieczniejsze i
części do nich jest "skolko godno" i są tanie.Pomagam koledze w naprawach podobnej Polówki.
Jestem pod wrażeniem prostoty konstrukcji tego samochodu,
niezawodności i dobrego dostępu do wszystkich elementów pod
maską.Taką polówkę ma mój kolega z pracy. Też razem ją naprawialiśmy. Podobnie jak w tico można zrobić większość samemu, niestety psuje się mu częściej niż moje tico i części dużo droższe niż w tico (drobiazgi jak np. czujnik hala, wypalone styki w przełączniku świateł, cieknąca skrzynia i układ chłodzenia - wycieki drobne, ale trudne do zlokalizowania). Blachy może mniej niż w tico korodują, ale rewelka to nie jest. No i auto dużo większe nie jest, a koszty eksploatacji codziennej (bez napraw) wyższe pomino mniejszych miesięcznych przebiegów
-
Postanowilam opowiedziec Wam, jak sie moje wybieranie skonczylo - zdecydowalam sie na to tico z 1998 r., na razie wstepnie. Ogladal je znajomy mojego mechanika z Mazur, tylko pod blokiem, ale mowi ze na oko jest ok, klapa nie odstaje, wbrew temu, co widac na zdjeciu. Sama sprawdzilam, stojac kolo dwoch tico na parkingu, ze jest taki moment, kiedy sie patrzy pod katem, ze ona wyglada wlasnie tak, jakby cos odstawalo. Mechanik mowi, ze jest w porzadku. Nie ma tez rdzy ani sladow po lakierowaniu...
Ja spedzam wlasnie tydzien w Paryzu, zgola nieoczekiwanie (praca! i decyzja w dwie godziny, bo kolezanka chora), wiec nie pojechalam dzis go ogladac... ale po opinii mechanika postanowilam dac 1000 zl zaliczki, zeby na mnie samochod poczekal (bo juz jest dwoch chetnych).
Odbiore go w czwartek albo piatek za tydzien. Jesli cos bedzie nie tak (pojade na przeglad z wlascicielem, od razu sie zgodzil), to oczywiscie cena spada, albo zabieram zaliczke (wlasciciel sie zobowiazal).
A wiec... juz prawie mam tico.
I moge legalnie przebywac w Waszym klubie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Strasznie dziekuje Wam za rady, podpowiedzi, pomoc... Za tydzien przy ostatecznym werdykcie bede z nich korzystac. -
ale po opinii mechanika
postanowilam dac 1000 zl zaliczki, zeby na mnie samochod poczekal (bo juz jest dwoch
chetnych).Wysoka ta zaliczka. Ja dałem 100 zł przy kupnie swojego, żeby właściciel wstrzymał się kilka dni ze sprzedażą. Ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i nie będziesz musiała się ubiegać o zwrot. Trzymam kciuki.
-
Tez mam nadzieje...
Zobaczymy za tydzien... -
Nie odzywalam sie przez 2 tygodnie prawie... a wiec czas opowiedziec, co bylo dalej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A wiec... tak jak pisalam w moim ostatnim poscie, zdecydowalam sie na tico z 1998 r. Kolega ktory mieszka blisko Olsztyna obejrzal i uznal ze OK. Wyslalam zaliczke, zeby na mnie poczekalo - i wyjechalam do Paryza.
Wczoraj w koncu wyruszylam pociagiem do Olsztyna, po moje autko.
No i prawie bylo moje... sliczne, faktycznie, nic mu nie trzeszczy, wszystko fajnie... Mielismy jechac do mechanika, zeby je obejrzal jeszcze fachowo... No i pan wlasciciel, ruszajac z parkingu, wladowal sie w slupek. I to solidnie sie wladowal. Duze klepanie i lakierowanie...
Nie mam na to ochoty, przerabialam juz klepanie w moim suzuki, zawsze kosztowalo wiecej niz sie wydawalo, no i przy sprzedazy widac, ze blacha klepana, a wiec jest podejrzenie wypadku i cena idzie w dol.
A wiec zrezygnowalam. A bylam juz tak blisko... mialam wracac nim do domu.
Az mi sie chce plakac jak o tym pomysle, ale jednoczesnie smiac sie - bo co za szczescie, ze nie ja wsiadlam, zeby jechac. Facet zaparkowal na skreconych kolach, chcial szybko ruszyc, no i po sprawie.
A wiec nadal SZUKAM FAJNEGO TICO do kupienia...
Ale teraz chyba blizej W-wy. Bo stracilam wczoraj caly dzien, i stowe na bilety na pociag. -
No i pan wlasciciel, ruszajac z
parkingu, wladowal sie w slupek. I to solidnie sie wladowal. Duze klepanie i
lakierowanie...To faktycznie pech <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
W profilu napisałaś, że mieszkasz w okolicach stolicy. Na Allegro jest trochę ofert z mazowieckiego, np.
KLIK
KLIK1i wiele innych. Dało by się poszukać czegoś młodego, serwisowanego, od 1-go właściciela. No i nie stracisz dużo kasy na przejazdy.
-
A wiec nadal SZUKAM FAJNEGO TICO do kupienia...
Ale teraz chyba blizej W-wy. Bo stracilam wczoraj caly dzien, i stowe na
bilety na pociag.Jak ja Ci współczuję... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Czyli - znów szukamy. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Zakulina,
Wybierz to, które ma lepszy stan techniczny a szczególnie uklad hamulcowy. Po ostatnich doświadczeniach z naszym DT wiem, że hamulce mają decydujący wpływ na temat bardzo prosty - uderzyć czy nie. Najprostsza metoda - po przejechaniu kilku kilometrów sprawdź jak działa układ hamulcowy próbując zablokować koła podczas hamowania. Poza tym zwróć uwagę na korozję, która jest prawdopopodobnie nie do pozbycia się w tym samochodzie (rdzewieje najpierw maska, później spody drzwi).Całe szczęście, że koszty napraw blacharsko-lakierniczych są naprawdę na najniższym poziomie.
Pozdrawiam
PawełNo wiec tak... Jestem umowiona na ogladanie dwoch tico tego samego dnia.
1 - 1998 r., 45 tys przebiegu, I wlasciciel (od niego bezposrednio bym kupowala) zarzeka sie, ze
nie ma rdzy ani grama, i ze garazowany
2 - 2000 r., 59 tys przebiegu, I wlasciciel (ale kupowalabym w komisie), tez podobno bez rdzy i
garazowany
Oba maja radio i immobilizer, ten z 2000 r. o 350 zl drozszy (ale dodatkowo ma centralny zamek i
multi-locka), wiec kasa to nie jest argument w sumie.
Jade je ogladac 300 km, wiec chcialabym jednym z nich wrocic.
Oczywiscie mam nadzieje, ze 'na oko' zobacze, ktory lepszy. Rdza moze rozstrzygnac
Siedze i analizuje: ze ten z 2000 r. niby mlodszy, ale komis, wiec licznik moze byc krecony. Ze
moze lepiej bezposrednio od wlasciciela ten 1998. Ale z drugiej strony, jest starszy.
No i nie wiem sama...
Podpowiecie, co byscie wybrali? (na zdjeciach oba bez zarzutu) i na co byscie zwrocili uwage
wsiadajac na chwile za kierownice?
Mam nadzieje, ze juz za pare dni bede tikaczka, jak Wy - i strasznie bym chciala byc zadowolona
z tego, co wybiore... -
Zakulina,
To kup moje (:-)
Cztery dni temu wyleczyłem się z pojazdu marki DT - przez jego hamulce do ...
Parematery mojego auta:
[color:"red"] DELETED [/color]
Moderatora proszę o wyrozumiałość.[color:"red"] Od moderatora:
Staram się być wyrozumiały, jednak user chyba wie, że istnieje kącik anonsów motoryzacyjnych i tam można się ogłaszać. Niezależnie od tego mamy nową stronę, gdzie również stosowne ogłoszenie dać wolno. Zapraszam pod wskazane adresy. [/color] -
Dzieki...
Mam nadzieje, ze szybciutko uda sie znalezc cos fajnego. Pare rzeczy na allegro faktycznie wyglada obiecujaco.