ogladam w srode 2 tico - ktore wybrac?
-
to co zauważyłem na fotkach to pierwsze tico z 1998r miało coś robione z przodem, bo klapa coś nie tak jest, duza szczelina i popatrz na lampy, są jak nowe. Porównaj z 2000r jakie on ma światła, troszke juz zabrudzone. No chyba że TICO z 1998roku miało właściciela co czyścił je:)ale wątpie, pozdrawiam
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.Dziękuję! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Te Polówki na zdjęciach są bardzo proste w naprawie i konserwacji, wolno gniją w przeciwieństwie do Tico.Są bezpieczniejsze i części do nich jest "skolko godno" i są tanie.
Pomagam koledze w naprawach podobnej Polówki.
Jestem pod wrażeniem prostoty konstrukcji tego samochodu, niezawodności i dobrego dostępu do wszystkich elementów pod maską. -
Z całym szcunkiem - te polówki to są juz stare parchy, korozja - jest i bedzie. Znajomy ma i wiecznie cos mu sie sypie-skarbonka <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Wolał bym 10 letnie tico niz pełnoletniego VW -
Stach, wielu znajomych chwali takie Polo, oczywiscie - ale rdza wlazi jak wsciekla, i jednak przy przebiegach jakie maja w tym wieku zwykle, co chwile cos sie sypie...
Zdecydowalam sie na Tico chyba juz ostatecznie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Teraz tylko rozgladam sie za czyms faktycznie moze blizej W-wy, bo te 2 w Olsztynie wydaja sie jednak nie tak idealne, jak sie zdawalo na pierwszy rzut oka, a jak strace caly dzien na przejazdzke, po to, zeby wrocic z niczym, to bede troche zla... ogladam wiec ogloszenia z promienia 150 km od W-wy, tak jak ktorys z chlopakow radzil. Zeby spokojnie moc obejrzec, i w razie czego wrocic bez samochodu.
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.
Pozdrawiam!zastanawiam się tylko z jakim autem powyżej 10 lat miałbyś inne doświadczenia, oczywiście oprócz tego, że naprawa tico jest tańsza niż tych ładniejszych i bezpieczniejszych autek
pewnie, że wypowiedż Stacha nie jeste pozbawiona sensu, najlepiej udać sie do salonu i wybrać jakieś nowiutkie, bezpieczne i ładne autko... które w razie usterek będzie na gwarancji, będzie miało mnóstwo udziwnień elektronicznych, bez których autko nie pojedzie a koszt naprawy tego cudownego mikrourządzonka będzie około 1000 zł
tylko kto z nas ma kase na to???
mi w pracy mówią ze sobie konserwę kupiłam (ale jechać do domu ze mną chca tą konsrwą, hmmm)
a też ja wolę autko które ma 10 lat niż super wyglądający piękny samochodzik z przełomu lat 80/90...ale jednego nie rozumiem, na kiego diabła Stachu robisz coś wbrew sobie, po co kupujesz autko, które jest be?? po co je potem remontujesz... jak już lubisz doszukiwać sie we wszystkim wszystkiego - to może należy zaczać to robić PRZED faktem a nie dopieo PO... zwłaszcza że jesteś już doświadczonym człowiekiem.
Z tego co zrozumiałam z postów Zakuliny chce kupić małe ekonomiczne autko z 4/5 drzwiami nie starsze niż 9-10 lat - i w cenie ok 5k zł - więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramach
-
więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki
tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramachGdzie widzisz tu krytyke? To trzezwy osad, ktory wynika z moich i moich znajomych doswiadczen z tym i innymi autami. Przykro mi, ze nie jestem tak zakochany w swoim samochodzie jak Ty. Wracajac do propozycji Stacha: takie Polo to IMHO juz hardcore, ale jak sie dobrze poszpera po ogloszeniach mozna znalezc tez inne, ciekawe propozycje w zblizonej lub nieco wyzszej cenie. Nie twierdze, ze Tico to zla propozycja ale swiat sie na nim nie konczy.
Nastawianie sie na konkretny model auta, opcje wyposazenia lub (o zgrozo) kolor to imho zly pomysl. W auta z przebiegiem 40000 km - nie chce mi sie za bardzo wierzyc - takie okazje rozchodza sie po znajomych lub znikaja w ciagu 1 dnia (mi tez tak ucieklo auto - ogloszenie z soboty - telefon w niedziele, auto juz sprzedane).
-
Z tego co zrozumiałam z postów Zakuliny chce kupić małe ekonomiczne autko z 4/5 drzwiami nie
starsze niż 9-10 lat - i w cenie ok 5k zł - więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki
tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramachTo może już Matiza?
Jest o wiele bezpieczniejszy od Tico. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
To może już Matiza?
Jest o wiele bezpieczniejszy od Tico.znajdż za te pieniądze
-
znajdż za te pieniądze
No fakt.
Za dobrego i nie starego Matiza trzeba dać: 7 000 - 9 000 zł. -
Gdzie widzisz tu krytyke? To trzezwy osad, ktory wynika z moich i moich znajomych doswiadczen z
tym i innymi autami. Przykro mi, ze nie jestem tak zakochany w swoim samochodzie jak Ty.
Wracajac do propozycji Stacha: takie Polo to IMHO juz hardcore, ale jak sie dobrze poszpera
po ogloszeniach mozna znalezc tez inne, ciekawe propozycje w zblizonej lub nieco wyzszej
cenie. Nie twierdze, ze Tico to zla propozycja ale swiat sie na nim nie konczy.że jestem zakochana w swoim aucie - po 2 miesiacach uzytkowania ??? hmmm no nie wiem, ale jsetem mu wdzieczna ułatwia mi dostanie sie do pracy
nie piszę że tico jest najcudowniejszym autem pod słońcem, bo nie jest i gdybym miała na zbyciu duuużo pieniędzy poszłabym do salonu
ale po co pisać że tico jest be i pusto krytykować, każdy wie jakie są zalety i wady tico (bo przedstawienie na trzeźwo faktów negatywnych - to krykyta ) jest tu wyrażne pytanie o pomoc w wybraniu autka i na co się ma zwaracać uwagę przy kupnie używanego a w drugim watku informacje o wymaganiach dotyczących autka - dość jasnych...
Nastawianie sie na konkretny model auta, opcje wyposazenia lub (o zgrozo) kolor to imho zly
pomysl. W auta z przebiegiem 40000 km - nie chce mi sie za bardzo wierzyc - takie okazje
rozchodza sie po znajomych lub znikaja w ciagu 1 dnia (mi tez tak ucieklo auto - ogloszenie
z soboty - telefon w niedziele, auto juz sprzedane).ja w zachodniopomorskim cały styczeń - luty przeglądałam ogłoszenia, dzień w dzień, szukałam autek jeżdziłam podziwiałam, rozmawiałam z mechanikami - wnioski były jednoznaczne za kasę którą dysponowałam (troszkę mniej niż Zakulina) możliwe było tylko tico w wieku w miarę odpowiednim, pozsotałe autka albo pełnoletnie, albo za drogie... niestety taka jest prawda.
wymogi miałam 3- ma być do 4k zł, max 10-11 lat, i 4/5 drzwiowy... no i ma być na chodzi oczywiście <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
nie znalazłam nic innego oprócz tico, może to był zały czas
mniej zapłaciłam, ale koszty i tak mi sie wyrównują <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> - tylko rozkładają na raty (dziś kupię tłumik, jutro amorki, itd)
ale z tym sie musiałam liczyć - w Szczecinie tikacze rozchodzą sie jak świeże bułeczki, coś niesamowitego, booom na tico -
ja w zachodniopomorskim cały styczeń - luty przeglądałam ogłoszenia, dzień w dzień, szukałam
autek jeżdziłam podziwiałam, rozmawiałam z mechanikami - wnioski były jednoznaczne za tę
kasę którą dysponoiwałam (troszke mniej niż Zakulina) możliwe było tylko tico w wieku w
miarę odpowiednim, pozsotałe autka albo pełnoletnie, albo za drogie... niestety taka jest
prawda.Tylko tyle? Ja szukam auta od października zeszłego roku. Tico jeżdżę od dwóch lat i zrobiłem nim ponad 50 000 km. Lubię mojego zgniłka, ale też się nad nim nie rozpływam, widząc ile mojej uwagi to auto wymaga - może za dużo nim jeżdżę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Inna sprawa, że ja już patrzę na auto z nieco innej perspektywy - stał się za mały.
-
Tylko tyle? Ja szukam auta od października zeszłego roku. Tico jeżdżę od dwóch lat i zrobiłem
nim ponad 50 000 km. Lubię mojego zgniłka, ale też się nad nim nie rozpływam, widząc ile
mojej uwagi to auto wymaga - może za dużo nim jeżdżę Inna sprawa, że ja już patrzę na
auto z nieco innej perspektywy - stał się za mały.jak masz auto to możesz szukać, ja auta nie miałam więc miałam ograniczony czas...
te dwa miesiące to intensywnie szukałam, wczesniej odkąd postanowiłam że kupię auto - rozglądałam się i niestety nie trafiłam na to forum - czego bardzo żałuję.dla mnie to auto jest od zawsze za małe, ale tego nie przeskoczę, chyba że oświatę zaczną doceniać (ale mieszczę w autku 2 dzieci w fotelikach, siebie i męża oraz duuużo zakupów..., również tapczanik dziecięcy (oczywiście bez dzieci) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> )
wydaje mi sie jednak (chyba sie powtarzam) ze każde autko z odpowiednim przebiegiem i wiekiem wymaga od nas uwagi - i tu chyba tico nie przoduje, choć lepsze jest pod względem dostępności części i ich ceny
-
Azik, masz racje... Chyba w tym wieku, i w tej cenie, nic bezawaryjnego sie nie znajdzie. Mi tez zalezy na 5 drzwiach i na tym, by czesci byly latwo dostepne. Nameczylam sie z moim Maruti, tak jak juz pisalam, kazda glupotka oznaczala szukanie po szrotach albo dorabianie za duze pieniadze. Dla mnie jedna z wiekszych zalet tico jest to, ze tych autek jest bardzo duzo, i czesci tez. No i ceny czesci... Nikt ich nie pobije.
A co do tego, zeby sie nie decydowac na konkretna marke, jak ktos sugerowal - trudno przeciez czytac wszystkie ogloszenia, i jezdzic i sprawdzac. Na cos sie trzeba zdecydowac i w tym obrebie szukac.
Poza tym dla mnie male gabaryty sa bardzo wazne, z uwagi na parkowanie w super zatloczonym centrum. Wiec to dla mnie zaleta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Azik, masz racje... Chyba w tym wieku, i w tej cenie, nic bezawaryjnego sie nie znajdzie. Mi tez
zalezy na 5 drzwiach i na tym, by czesci byly latwo dostepne. Nameczylam sie z moim Maruti,
tak jak juz pisalam, kazda glupotka oznaczala szukanie po szrotach albo dorabianie za duze
pieniadze. Dla mnie jedna z wiekszych zalet tico jest to, ze tych autek jest bardzo duzo, i
czesci tez. No i ceny czesci... Nikt ich nie pobije.
A co do tego, zeby sie nie decydowac na konkretna marke, jak ktos sugerowal - trudno przeciez
czytac wszystkie ogloszenia, i jezdzic i sprawdzac. Na cos sie trzeba zdecydowac i w tym
obrebie szukac.
Poza tym dla mnie male gabaryty sa bardzo wazne, z uwagi na parkowanie w super zatloczonym
centrum. Wiec to dla mnie zaletaWidze że debata nad zakupem Tico się rozwineła tak i ja sie włącze jeśli można. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Kiedyś byłem przeciwnikiem Tico, właśnie z tego że jest bardzo niebezpiecznym autem i z tendencjami do korozji nadwozia. Mam RENAULT LAGUNE która jest u mnie ocziem w głowie, i zarazem pasjąmotoryzacyjną. W związu z tym iż z konieczności robienia sporej ilości kilometrów zdecydowałem sie kupićjeszcze Tico. Zrobiłem nim ok 30000 km w niecały rok, i może już coś o nim powiedzieć. Puki o będe nim jeździł dopuki będzie to opłacalne, a narazie jest i to bardzo. Pali w granicach 3,8 - 4,5 l/100km troche części wymieniłęm po zakupie na sume prawie 2000 zł ale pierwszy właściciel nie robił nic poza wymianą olju i filtrów i raz łożyska z tyłu. Zrobił 70000km ja następne 30000. W zasadzie za cene 4000-6000 niekupiłbym nic innego niż Tico, jeżeli chodziło by mi o ekonomie. A porównywanie Tico do innych 10-ciolatków nie koniecznie wypada na niekożyść Tico, może poza blachą. Może do pięknośi motoryzacji nie należy ale jest bardzo niskoawaryjne. Silniczek jak Szwajcarski zegarek.
Pozdro !!! -
Na pierwszy rzut oka wydaje mi sie ze w obu atukach bylo cos robione
ze zderzakami, bo o ile sie nie myle to od 1998 roku wychodzily
Tico ze zderzakami w kolorze nadwozia a te maja czarne... sam
mam tico z 98 roku i mam zderzaki w kolrze nadwozia...W 1998 były robione obie wersje zderzaków.
-
Dziękuję!
Te Polówki na zdjęciach są bardzo proste w naprawie i konserwacji,
wolno gniją w przeciwieństwie do Tico.Są bezpieczniejsze i
części do nich jest "skolko godno" i są tanie.Pomagam koledze w naprawach podobnej Polówki.
Jestem pod wrażeniem prostoty konstrukcji tego samochodu,
niezawodności i dobrego dostępu do wszystkich elementów pod
maską.Taką polówkę ma mój kolega z pracy. Też razem ją naprawialiśmy. Podobnie jak w tico można zrobić większość samemu, niestety psuje się mu częściej niż moje tico i części dużo droższe niż w tico (drobiazgi jak np. czujnik hala, wypalone styki w przełączniku świateł, cieknąca skrzynia i układ chłodzenia - wycieki drobne, ale trudne do zlokalizowania). Blachy może mniej niż w tico korodują, ale rewelka to nie jest. No i auto dużo większe nie jest, a koszty eksploatacji codziennej (bez napraw) wyższe pomino mniejszych miesięcznych przebiegów
-
Postanowilam opowiedziec Wam, jak sie moje wybieranie skonczylo - zdecydowalam sie na to tico z 1998 r., na razie wstepnie. Ogladal je znajomy mojego mechanika z Mazur, tylko pod blokiem, ale mowi ze na oko jest ok, klapa nie odstaje, wbrew temu, co widac na zdjeciu. Sama sprawdzilam, stojac kolo dwoch tico na parkingu, ze jest taki moment, kiedy sie patrzy pod katem, ze ona wyglada wlasnie tak, jakby cos odstawalo. Mechanik mowi, ze jest w porzadku. Nie ma tez rdzy ani sladow po lakierowaniu...
Ja spedzam wlasnie tydzien w Paryzu, zgola nieoczekiwanie (praca! i decyzja w dwie godziny, bo kolezanka chora), wiec nie pojechalam dzis go ogladac... ale po opinii mechanika postanowilam dac 1000 zl zaliczki, zeby na mnie samochod poczekal (bo juz jest dwoch chetnych).
Odbiore go w czwartek albo piatek za tydzien. Jesli cos bedzie nie tak (pojade na przeglad z wlascicielem, od razu sie zgodzil), to oczywiscie cena spada, albo zabieram zaliczke (wlasciciel sie zobowiazal).
A wiec... juz prawie mam tico.
I moge legalnie przebywac w Waszym klubie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Strasznie dziekuje Wam za rady, podpowiedzi, pomoc... Za tydzien przy ostatecznym werdykcie bede z nich korzystac. -
ale po opinii mechanika
postanowilam dac 1000 zl zaliczki, zeby na mnie samochod poczekal (bo juz jest dwoch
chetnych).Wysoka ta zaliczka. Ja dałem 100 zł przy kupnie swojego, żeby właściciel wstrzymał się kilka dni ze sprzedażą. Ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i nie będziesz musiała się ubiegać o zwrot. Trzymam kciuki.
-
Tez mam nadzieje...
Zobaczymy za tydzien... -
Nie odzywalam sie przez 2 tygodnie prawie... a wiec czas opowiedziec, co bylo dalej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A wiec... tak jak pisalam w moim ostatnim poscie, zdecydowalam sie na tico z 1998 r. Kolega ktory mieszka blisko Olsztyna obejrzal i uznal ze OK. Wyslalam zaliczke, zeby na mnie poczekalo - i wyjechalam do Paryza.
Wczoraj w koncu wyruszylam pociagiem do Olsztyna, po moje autko.
No i prawie bylo moje... sliczne, faktycznie, nic mu nie trzeszczy, wszystko fajnie... Mielismy jechac do mechanika, zeby je obejrzal jeszcze fachowo... No i pan wlasciciel, ruszajac z parkingu, wladowal sie w slupek. I to solidnie sie wladowal. Duze klepanie i lakierowanie...
Nie mam na to ochoty, przerabialam juz klepanie w moim suzuki, zawsze kosztowalo wiecej niz sie wydawalo, no i przy sprzedazy widac, ze blacha klepana, a wiec jest podejrzenie wypadku i cena idzie w dol.
A wiec zrezygnowalam. A bylam juz tak blisko... mialam wracac nim do domu.
Az mi sie chce plakac jak o tym pomysle, ale jednoczesnie smiac sie - bo co za szczescie, ze nie ja wsiadlam, zeby jechac. Facet zaparkowal na skreconych kolach, chcial szybko ruszyc, no i po sprawie.
A wiec nadal SZUKAM FAJNEGO TICO do kupienia...
Ale teraz chyba blizej W-wy. Bo stracilam wczoraj caly dzien, i stowe na bilety na pociag.