Chcę kupić deawoo tico i dołaczyc do grona szczesliwych posiadaczy
-
Mam 3 tysiace złotych, czy za te pieniedzy uda mi sie kupic jakis udany egzemplarz
Moje zdanie - dozbieraj jeszcze z 1do 2kzł i wtedy możesz kupić coś lepszego.
Od dłuższego czasu obserwuję, jakie samochody (chodzi oczywiście o Tico) są sprzedawane.
Otóż najczęściej właściciele pozbywają się Tico za cenę 2.5 - 3.5kzł, gdy zaczyna być na tyle awaryjne, że szkoda w nie już inwestować <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dlatego proponuję jednak odrobinę jeszcze zaoszczędzić, bo dysponując gotówką na samochód w okolicach 4 - 4.5kzł można już kupić egzemplarz w miarę młody, w dobrym stanie mechanicznym i nawet bez większej ilości rdzy. -
Moje zdanie - dozbieraj jeszcze z 1do 2kzł i wtedy
możesz kupić coś lepszego. (ciach)Sharky zawsze powie cos madrego, wiec go wspieram.
Wlasnie sprzedalem swoje toczydelko, 98r/115kkm + lpg, a sprzedalem, bo koszty napraw (w najblizszej perspektywie) stawaly sie coraz wieksze, a po zimie pod chmurka wartosc pojazdu spadla by gwaltownie.
Na zaraz do zrobienia rzeczy za 200 zl, a nie dlugo caly rozrzad oraz wszedobylska ruda atakujaca z kazdej strony.
Nowy własciciel zrobi to sobie wysilkiem rodzinnym (brat mechanik/lakiernik) - wiec i on sie cieszyl ze zaoszczedzi na robociznie a ja - ze nie bede musial bulic na mechanika.
No i motto - nawet gdy autko jest w idealnym stanie, to zawsze jest cos do zrobienia (np. glupi olej).
-
Tak czytam wypowiedzi kolegów i częściowo sie zgadzam częściowo nie.Bo w sumie to zniechęcacie go do kupna tico.A za 3 tys. na pewno nie kupi idealu ale nie ma co przesadzać.CEny tico są dość niskie i można jak się naprawde dobrze poszuka znaleść tico którym da sie jeździć.I jeszcze jedno- w każde auto używane trzeba inwestować.Choć na początku watro wymienić zapobiegawczo kilka rzeczy!Czy auto za 3 czy za 5 zawsze wymaga pewnych inwestycji.Niestety
-
Czy auto za 3
czy za 5 zawsze wymaga pewnych inwestycji.Nie, bynajmniej ja kolegi nie zniechecam, bo za podana kwote zapewne nic lepszego nie kupi. Tylko uswiadamiam istnienie czegos takiego jak ukryte wydatki.
Ale z drugiej strony zawsze moze kupic Tokolca z wlasnie co oplaconym OC - odpadnie koszt ubezpieczenia (albo jego wieksza czesc).
-
Tak czytam wypowiedzi kolegów i częściowo sie zgadzam częściowo nie.Bo w sumie to zniechęcacie go do kupna tico.A za
3 tys. na pewno nie kupi idealu ale nie ma co przesadzać.Tu nie chodzi o zniechęcanie, tylko poinformowanie, że za ok. 3kzł. nie ma co liczyć na dobry zakup, choć czasami okazje się zdarzają.
Aby spodziewać się zakupu auta w ogólnie dobrym stanie bez spercjalnych inwestycji warto jednak mieć te ok. 4-5kzł, choć oczywiście nie gwarantuje to zakupu bezawaryjnego samochodu, jednak zwiększa szansę na upolowanie takie egzemplarza. -
Nowe auto bez rdzy około 25.000 PLN + zabezpieczenie antykorozyjne + - 2000 PLN
Mówiąc prościej - za 3 tys. kupisz auto jeżdżące i prawdopodobnie mało awaryjne pod względem
mechanicznym, ale blacharsko pozostawiające wiele do życzenia.Witam . Ja kupiłem Tico dwa miesiace temu Rocznik 97 - przebieg 92tys, srebrny , cena 3100zł ( po targach ) ,miałem szczęscie bo poprzedni własciciel miał "okazję " i kupił nowy samochód a o ten dbał do końca - czyli samochód w czerwcu miał drobny remoncik a mianowicie wymana linki chamulca ręcznego ,bębny i szczęki w tylnych hamulcach , klocki w przednich ,olej. Ja do tej pory wydałem na niego ; OC- 250zl , Urząd skarbowy 60zl, "białe" tablice 180zł, filtr oleju i powietrza , pasek rozrządu , płyn hamulcowy ,płyn w chłodnicy 200zł ,komplet zimówek 500zł, no i blacharka 220zł.Korozja tak jak piszą koledzy to największy problem - poprzedni właściciel dlatego go sprzedał , wszelka blacharka jest w warsztatach droga ( np. za zrobienie dolnego rogu dzwi, i zagiętego lecutko progu -450zl) na szczęscie mam znajomego który to robi po godzinach no i koszt spadł mi o połowę. Pozostaje jeszcze przed zimą troche jeszcze pochlapać spód samochodu "biteksem " - no ale to zrobię już własnymi sziłami . Pozdr.
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie okazja?:
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie okazja?:
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=127669710Opis lakoniczny, zdjęcia stosunkowo małe, tak więc dużo się nie można z samego ogłoszenia dowiedzieć <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Wstępnie wygląda dobrze - to wszystko co mogę powiedzieć. -
co do spraw zadluzen wlascicieli badz wspolwlascicieli to sprawa jest jasna - nawet jak kupujesz
auto ktore ma jednego wlasciciela to nie znaczy ze on nie jest akurat zadluzony. wiec na
moj gust to twoj argument na ten temat jest jak najbardziej nietrafiony.zawsze przy zakupie auta jest ryzyko...zadluzenia, kradzione pojazdy itd itp...
ja niepisalem o koledze ktory kupil zadluzone auto , on poprostu oszczedzal na skladkach a w miedzy czasie jego wspolwlasciciel niesplacil jakiegos dlugu
koles sprzedal swoj samochod a za dwa dni wraca do domu a tu nowi wlasciciele czekaja u niego pod domem z rewelacyjnymi wiesciami ( bardzo nieprzyjemna sytuacja)P.S. zipek:
- przemysl czy niewarto zaczac placic skladki i uczciwie nabywac praw do znizki
twoja wypowiedz raczej sugeruje ze jestem nie uczciwy....
co do tej wypowiedzi pisalem juz ze sie zle wyrazilem bo legalnosc powyzszego jest bezdyskusyjna
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie
okazja?:
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=127669710Nieznalazlem info o przebiegu (prawdopodobnie niema sie czym chwalic)
Opis conajmniej niewystarczajacy
przebiegiem sie niezrazaj bardziej patrz na stan blacharki