wymiana wahaczy tylnych
-
Reaktywuje troche temat, ale w bardziej informacyjnej formie. Dokonałem wymiany tulejek w wahaczu i postanowiłem przedstawić to wszystkim. Nie
jest to arcy trudne ani skomplikowane, ale fajnie jest wiedzieć co się dokładnie będzie robić (jeżeli jest się takim nowicujszem jak ja). Poza
tym, nie posiadam żadnego super wyposażenia, jeżeli chodzi o naprawe auta i musiałem wszystko robić metodą "na winie", czyli korzystać z tego, co
się nawinie pod łapę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Od czego zacząć... jak wszystkim powszechnie wiadomo, w 99,9% przypadków śruby od wahaczy trzeba ciąć bo są zapieczone. Ja miałem o tyle dobrze,
że 4/6 tulei miałem wymieniane 2 miesiące temu (przez znajomego), więc cała akcja polegała na wymianie 2 tulejek z przodu (najbardziej zużytych).
Wiedziałem też, że poprzednio pięć Srub było ciętych, a z braku dostępu do lepszych Srub były zamontowane zwykłe 5.5... to bylo powodem pewnego
problemu, ale o tym później.
Na początku potrzebowałem większej swobody ruchów pod autem, żeby móc poluzować Sruby. Wjechałem ticolotem na dostępny "przenośny" podjazd.
-
Mając więcej miejsca szarpałem się ze śrubami. Dało się poluzować wszystkie. Zjechałem z podjazdu i przystąpiłem do w sumie najnudniejszej
części- stawianie tyłu tico w powietrzu... do tego celu wykorzystałem 2 lewarki i jeden klocek drewniany. Operacji dokonałem w następujący
sposób: większym i stabilniejszym lewarkiem podniosłem jedną stronę, drugim lewarkiem na podstawce podniosłem auto wyżej tak, aby móc podłożyć
pod auto drewniany kloc, następnie delikatnie zniżyłem lewarek tak, aby auto położyło się na klocku. Dzięki temu miałem do dyspozycji lewarek,
który przydał się później. Przy wykonywaniu tej operacji (jeżeli ktoś będzie się tak samo gimnastykować jak ja) należy zwrócić uwagę na kolejność
podnoszenia stron. jeżeli mamy niski, ale stabilny lewarek, i nieco wyższy klocek, to zaczynamy podnosić auto z tej strony, gdzie będzie
ustawiona "niższa" podpórka (w moim przypadku lewarek). Inaczej podnosząc wysoko auto przy próbie wkladania klocka auto moze nam odjechać na bok
i w najgorszym wypadku zsunąć się z lewarka...
Sprawdziłem stabilność auta, czy przypadkiem nie zsunie się jakby jakiś żartoniś się oparł. Było stabilniejsze niż myślałem (choć na zdjęciu może
to makabrycznie wygląda i sprawiać wrażenie odwrotne...).
Prawie gotowe go odkręcania. Jeszcze tylko coś pod belkę osi tylnej... Żeby ułatwić sobię później zakładanie wsyzstkiego sporotem, nie chciałem,
żeby wszystko mi uciekło (sprężyny jak wiadomo naciskają i poźniej trudno je samemu podnieść, żeby włożyć śruby od wahacza i amortyzatora
spowrotem), tak więc wykorzystałem do tego.. kolejne dwa drewniane klocki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> jeden wyższy na środek, żeby trzymać całość w ryzach i drugi
mniejszy- na nim postawiłem lewarek i dzięki temu mogłem kontrolować wysokość zawieszenia (nie wiem, jak ręcznie bym później to pchał w górę,
żeby zamontować wszystko sportotem- z lewarkiem cyk cyk i już wszystko na miejscu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ). całość wyglądała tak:
-
Jak pisałem wygląda makabrycznie, ale wierzcie mi- bardzo stabilne. Odkręciłem koła (wcześniej, wiadomo, poluzowałem Sruby od kół).
Odkręcanie rozpoczełem od tyłu- tylna tuleja wahacza, amortyzator (tutaj zawieszenie pójdzie w dół- nie bójcie się <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> klocki to trzymają),środkowa tuleja wahacza.. i tylna część wahacza leci w dól...
Tutaj odkręcony amortyzator i miejsce, gdzie był wahacz: -
Z drugiej to samo. Schody zaczynają się w tym miejscu. Z jednej strony (prawa patrząc od tyłu auta) musiałem ciąć Srubę- była zbyt miękka i
wygieła się tak, że nie dało rady jej wyciągnąć. z drugiej strony musiałem ciąć raz... wewnętrzna metalowa część starej tulei nie obracała się
jakoś dziwnie razem ze śrubą i nie dało się jej wyciągnąć. zrobienie więcej miejsca poprzez odcięcie jednej części śruby pozwoliło na użycie
młotka i kawałka cieńkiej rurki- wyszło bez problemu (śruba z tej strony była juz utwardzana). Wiadomo, tnąc po stronie bagu filtr paliwa, bak i
wszystkie przewody osłonięte mokrymi szmatami.
Wahacze wyciągnięte. Wyciągnięte tuleje wygłądały tak: -
Czyli z wyciągnięciem tulei problemu nie było.. guma sama odpadła, a wyciągnięcie metalowej części to ostrożne użycie piłki do metali plus młotek
i przecinak.
Tuleje.. Miałem dostęp do dwóch par. Jedne od znajomego, drugie zakupione w sklepie. Ta od znajomego wygląda tak: -
a kupiona w sklepie tak:
-
niby "tuleja wahacza tylnego przod" a jakaś taka.. biedna.. zdecydowałem się na te pierwsze. Wiecie czemu takie różne? Jak montowaliście to jak
wyglądały?
Tak czy owak, Znajomy wprasował mi nowe tuleje: -
Należy pamiętać, że szczeliny muszą być w osi z wahaczem! To szalenie ważne. Jeżeli umieścimy tuleje odwrotnie to na dziórze na zakręcie tył nam
fiknie w którąś stronę (sprawdzane empirycznie). Generalnie efekt taki, jakbyśmy w ogóle nic nie wymienili, bo nie będzie stabilizacji na
dziórach (a przy hamowaniu).
Montowanie wahacza: na początku przód wahacza, potem tył i środek. Przód i tył poszedł bez problemów. Na środek trzeba było podkręcić tylną belkęlewarkiem. Na koncu amortyzator. Druga strona to samo. Potem koła i lądujemy ticolotem na ziemię (zaczynając od miejsca, gdzie jest wyżej). Potem
dokręcanie kół. Znów tico na "podjazd" i dokręcanie Srub od wahacza. I tyle....
Jak już pisałem- tekst pisze dla innych nowicjuszy, którzy mają pełno pytań, może foty i ten tekst komuś pomoże, albo odpowie na jakieś pytanie.
Nie jest to zrobione jakos super rewelacyjnym sposobem, ale takim, na jaki było mnie "stać", więc nie krzyczcie na mnie za mocno <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Jak już pisałem- tekst pisze dla innych nowicjuszy, którzy mają pełno pytań, może foty i ten
tekst komuś pomoże, albo odpowie na jakieś pytanie.I chwała Ci za to. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Ja np. mam do wymiany z obu stron tuleje, które są najbardziej z przodu auta. Sam tego wymieniać nie będę, bo nie mam warunków, ale po Twoim opisie wiem chociaż jaki jest stopień skomplikowania tej operacji i czego zrobienie można rozważyć przy jej okazji (ja rozważam wymianę amortyzatorów).
Czy ta zwykła śruba 5.5, która zamontowana była poprzednio, to ta sama, która teraz wygięła się podczas odkręcania? -
I chwała Ci za to.
Ciesze się, że komuś się przydało <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Czy ta zwykła śruba 5.5, która zamontowana była poprzednio, to ta sama, która teraz wygięła się
podczas odkręcania?Oryginalne to 8.8, ta 5.5 (nie jestem pewien czy to nie moje przekłamanie, bo coś mi się zdaje, że 5.5 nie ma tylko 5.8 ale to raczej nie jest aż tak istotne) była kupiona z braku laku w castoramie i ta się wygieła- po dwóch miesiącach... (w czasie- wrzesień- wymiana 4/6 tulejek z tyłu wahacza, teraz- wymiana dwóch na przodzie). Odnalazłem sklep ze śrubami i kupiłem 8.8 bo ta śruba, którą ucinałem po stronie filtra paliwa to 8.8, była prosta i nie nosiła żadnych znaków uszkodzeń.
-
Ciesze się, że komuś się przydało
Jestem świeżo po wymianie tylnych wahaczy, więc odświeżam temat, żeby podzielić się doświadczeniami.
Koszt:
- kompletne wahacze 2*86 zł (krajowe),
- śruby 6*4 zł,
- nakrętki 6*0,5 zł,
- robocizna ok. 100 zł.
Kupiłem kompletne wahacze, bo tuleje oferowano mi za 22 zł/szt., więc jak dodałem sobie do tego trud, czas i koszt ich wymiany w wahaczu, postanowiłem pójść na łatwiznę. Wahacze wymieniałem u znajomego mechanika - on robił, a ja byłem obserwatorem, momentami asystentem. Czas roboty - ok. 2 h.
Wszystkie śruby były zapieczone i trzeba było ciąć szlifierką kątową. Największy problem był ze środkowymi śrubami wahaczy, bo trzeba było do "małej" szlifierki założyć tarczę o dużej średnicy (230 mm) i co za tym idzie zdjąć osłonę tarczy - partyzantka. Standardową tarczą (115 mm) nie dało rady "dojść do śruby" (chyba że my nie mieliśmy po prostu pomysłu).
Nie trzeba demontować dolnego mocowania amortyzatora, żeby wsadzić środkową śrubę wahacza (z wyjęciem nie ma problemu, bo i tak zwykle jest cięta). U mnie była duża obawa, że śruba mocująca amortyzator się nie odkręci, a nie miałem takowej na wymianę w razie cięcia. Wystarczy zdjąć bęben hamulcowy, skrócić minimalnie śrubę wahacza (o jakieś 1,5 mm) i wsadzić ją od drugiej strony - tak żeby łeb śruby był od zewnętrznej strony samochodu, a nakrętka od wewnętrznej. Skrócenie śruby raczej niczemu nie szkodzi, bo po dokręceniu nakrętki gwint i tak lekko wystaje z nakrętki.
Śruby przeznaczone do tulei wahacza znajdującej się z przodu samochodu są minimalnie dłuższe od pozostałych.
-
Ciesze się, że komuś się przydało
Oryginalne to 8.8, ta 5.5 (nie jestem pewien czy to nie moje przekłamanie, bo coś mi się zdaje,
że 5.5 nie ma tylko 5.8 ale to raczej nie jest aż tak istotne) była kupiona z braku laku w
castoramie i ta się wygieła- po dwóch miesiącach... (w czasie- wrzesień- wymiana 4/6
tulejek z tyłu wahacza, teraz- wymiana dwóch na przodzie). Odnalazłem sklep ze śrubami i
kupiłem 8.8 bo ta śruba, którą ucinałem po stronie filtra paliwa to 8.8, była prosta i nie
nosiła żadnych znaków uszkodzeń.Witam przy zawieszeniu są zawsze twarde śruby nie można założyc 5,5 czy 5,8 minimum 8,8, <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Witam przy zawieszeniu są zawsze twarde śruby nie można założyc 5,5 czy 5,8 minimum 8,8,
Tak dla sprostowania.
Nie ma śrub 5,5.
Są 5,6. 5,8. 8,8.
Oczywiście, że przy zawieszeniu stosujemy śruby 8,8. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />