Tylne nadkola plastikowe...
-
Ogladając podwozie mojego nowozakupioego bolida zauważyłem (jakiż ja jestem spostrzegawczy, hehe) brak nadkoli plastikowych z tyłu, co prawdopodobnie spowodowało poluzowanie ospojlerowania tylniego, gdyż regularnie w nie walił śnieg, piach itd. Mam więc pytanie, jako że nie znalazłem nic na ten temat w archiwum, czy takie plastiki montowano seryjnie w autach, czy tez nie (mój rocznik '95) oraz ewentualnie, czy przy montażu mogą być jakieś problemy? Czy takiemu zabiegu ktoś już poddał swoje cudo? Napiszcie proszę jeśli macie jakieś informacje na ten temat. Dzieki i pozdrawiam już niemalże wiosennie, bynajmniej w Bydzi. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
czy takie plastiki montowano seryjnie w
autach, czy tez nie (mój rocznik '95) oraz ewentualnie, czy przy montażu mogą być jakieś
problemy?plastikowe nadkola były montowane za "drobną" opłatom bardzo sie przydajom ja teraz jeżdże
jakiś czas bez i jest bardzo wyraźna różnicza (a rocznik 97) -
czy takie plastiki montowano
seryjnie w autach, czy tez nie (mój rocznik '95) oraz ewentualnie, czy
przy montażu mogą być jakieś problemy?Nie były montowane seryjnie, można zakupić za kilkadziesiąt zł (nie są bardzo drogie) i założyć samemu. Wielu kierowców już to robiło. Problemy? Raczej żadnych - oprócz tego, że trzeba wywiercić kilka otworów na wkręty w blachach nadkola i... trzeba to wiedzieć, gdzie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdrawiam już niemalże wiosennie, bynajmniej w
Bydzi.Dlaczego "bynajmniej"? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Nie lubisz swojego miasta i nie życzysz mu nadejścia wiosny?? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Bynajmniej nie to chciałem przekazać. hehe. Po prostu cieszę się z faktu, iż na moich podwórku słoneczko świeci, cieszą się dzieci i można pogrzebac w autku. Za chwile wsiadam w Tikacza i jadę do sklepiku po nadkola. Mam nadzieję, że mnie ten zakup nie zrujnuje... hehe Pozdrawiam i dzieki za porady.
-
Bynajmniej nie to chciałem przekazać. hehe.
Ahaaa... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Więc chodziło o przynajmniej , a nie o bynajmniej ... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Taak, to dwa różne słowa i zupełnie różne znaczenia. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Za chwile wsiadam w Tikacza i jadę do sklepiku po nadkola.
Jeśli masz zamiar sam montować, radzę obejrzeć najpierw jakiegoś ticacza z zamontowanymi nadkolami i zorientować się, gdzie powinny być wywiercone otwory. No, i uważaj, nie przewierć czegoś niepotrzebnie niechcący... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> Radzę również po wykonaniu otworów zabezpieczyć gołe krawędzie blachy - kropelką Bitexu, Bitgumu albo nawet po prostu odrobiną stałego, gęstego smaru (np. do łożysk). Przed montażem przesmaruj smarem spiralki blachowkrętów. Po robocie nałóż też taką "czapeczkę" ze smaru na główki wkrętów - nie będą tak szybko korodować (zabieg można powtarzać raz na pół roku); wbrew pozorom może się kiedyś przytrafić potrzeba odkręcenia nadkola - po co wtedy walczyć ze skorodowanymi blachowkrętami.
-
Ahaaa... Więc chodziło o przynajmniej , a nie o bynajmniej ... Taak, to dwa różne słowa i
zupełnie różne znaczenia.
Hmmm. Masz absoluną rację. To istotnie niegramotne wyrażenie było. Bynajmniej ma bowiem pejoratywne znaczenie, wiec można było odnieść wrażenie, że nie oczekuje pozytywnych zmian pogodowych w moim miastku... a tak BYNAJMNIEJ nie jest. hahahihihuhu
Jeśli masz zamiar sam montować, radzę obejrzeć najpierw jakiegoś ticacza z zamontowanymi
nadkolami i zorientować się, gdzie powinny być wywiercone otwory. No, i uważaj, nie
przewierć czegoś niepotrzebnie niechcący... Radzę również po wykonaniu otworów
zabezpieczyć gołe krawędzie blachy - kropelką Bitexu, Bitgumu albo nawet po prostu odrobiną
stałego, gęstego smaru (np. do łożysk). Przed montażem przesmaruj smarem spiralki
blachowkrętów. Po robocie nałóż też taką "czapeczkę" ze smaru na główki wkrętów - nie będą
tak szybko korodować (zabieg można powtarzać raz na pół roku); wbrew pozorom może się
kiedyś przytrafić potrzeba odkręcenia nadkola - po co wtedy walczyć ze skorodowanymi
blachowkrętami.
Też prawda. Muszę molestwać sąsiada by dał mi podglądnąć swojej cacko od spodu, co wywoła zapewne fale zgorszenia, ale że jestem już znany siąsiadom, więc nie będa długo oponowali. Jeszcze raz wielkie dzięki za sugestie. -
A czy sa rózne rodzaje nadkoli czy tylko jeden, ja mam z tyłu nadkola plastikowe, ale wydaja mi sie jakies male, bo nie pokrywaja dokładnie całej powierzchni wewnatrz.To sa nadkola z takimi duzymi napisami Tico,a moze sa jeszcze jakies inne?
-
A czy sa rózne rodzaje nadkoli czy tylko jeden, ja mam z
tyłu nadkola plastikowe, ale wydaja mi sie jakies
male, bo nie pokrywaja dokładnie całej powierzchni
wewnatrz.To sa nadkola z takimi duzymi napisami
Tico,a moze sa jeszcze jakies inne?Rozmiar jest tylko jeden, a wlasciwie powinien byc. Ja zakupilem zamiennik (bez napisu tico, ktory mnial orginal), co prawda mial juz wytloczone otwory na wkrety, ale z jednej strony jest minimalnie krotszy od poprzedniego i pozostala 2mm szczelina przy tylnym zderzaku.
Dwa lata temu dalem za niego 20zl ale pozniej dowiedzialem sie, ze znacznie przeplacilem <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
A stare srobki odkrecilem, choc jedna poddala sie po pieciu minutach <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />