Plastikowy zbiornik paliwa
-
Zdarza sie Ja proponuje od razu wymienic na nowy, kup od razu z czujnikiem bo jest dosc duzy problem ze odkreceniem starego. Sruby sa pozapiekane i nic nie zrobisz... Ja kiedys swoj zalutowalem z 1 miejscu, potem sie rozwarstwił i za rok mogłem go obierac z korozji jak mandarynke... Jak kupisz nowy to przed montażem zakonserwuj go bitexem lub moją mieszaninką :D( z zewnatrz oczywiscie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />)- to znacznie wydłuzy jego trwałosc.
Ja moj pojazd konserwuje mieszanką lepiku do dachów izolbet, pokostu lnianiego, i tawotu, całosc podgrzewam i psikam. To najlepszy klajster jaki moglem wymyslic, po zapsikaniu podwozia i drzwi wewnatrz całkowicie zatrzymały sie procesy korozji, w tym roku zrobilem zaprawki(na cyne) i raz na zawsze zapomniałem o korozji Polecam. -
Zdarza sie Ja proponuje od razu wymienic na nowy, kup od razu z czujnikiem bo jest dosc duzy
problem ze odkreceniem starego. Sruby sa pozapiekane i nic nie zrobisz... Ja kiedys swojNie zgadzam się co do odzyskania czujnika.
Czujnik odzyskasz ze starego baku odcinając stare główki nakrętek ostrym przecinakiem.Zajmnie Ci to 10 minut.
Przykręcisz stary czujnik śrubkami 4,czy 5mm[nie pamiętam] do nowego baku.Wkręcisz dłuższe do końca i skontrujesz nakrętkami.Sprawdzony sposób!Zgadzam się,że łatanie starego baku to tylko przedłużenie agoni zbiornika.
Trzeba kupić nowy. -
Nie zgadzam się co do odzyskania czujnika.
Czujnik odzyskasz ze starego baku odcinając stare główki nakrętek ostrym przecinakiem.Zajmnie Ci
to 10 minut.
Przykręcisz stary czujnik śrubkami 4,czy 5mm[nie pamiętam] do nowego baku.Wkręcisz dłuższe do
końca i skontrujesz nakrętkami.Sprawdzony sposób!
Zgadzam się,że łatanie starego baku to tylko przedłużenie agoni zbiornika.
Trzeba kupić nowy.A moze kupic nowy czujnik odrazu z katrolka rezerwy i pobawic sie w elektryka z dodaniem np diodki do rezerwy
Ja swoj zalutowalem bo byla mala dziurka na bocznej sciance, jezdze juz z pol roku i trzyma
kazdy wydatek trzeba odkladac jak najdalej na przyszlosc, jak cakowicie przerdzewieje to bo wymienie a tak jeszcze mam z rok na oszczedzanie na nowy -
Nie znam się na mechanice i to co powiem okaże się pewnie śmieszne...
Ale tak się ostatnio zastanawiałem, że dla tych co jeżdzą na LPG może można by u jakiegoś rzemieślnika zamówić mniejszy odpowiednik zbiornika...taki np na 10 litrów paliwa...samochód by się odciążyło itd..
ciekawe czy dałoby się coś takiego zrobić -
A moze kupic nowy czujnik odrazu z katrolka rezerwy i pobawic sie w elektryka z dodaniem np
diodki do rezerwy
Ja swoj zalutowalem bo byla mala dziurka na bocznej sciance, jezdze juz z pol roku i trzyma
kazdy wydatek trzeba odkladac jak najdalej na przyszlosc, jak cakowicie przerdzewieje to bo
wymienie a tak jeszcze mam z rok na oszczedzanie na nowyLeo jeździ głównie na LPG.
Myślę,że kontrolka rezerwy jest w takim przypadku zbędna.
Co innego jak się jeździ tylko na benzynie. -
Nie znam się na mechanice i to co powiem okaże się pewnie śmieszne...
Ale tak się ostatnio zastanawiałem, że dla tych co jeżdzą na LPG może można by u jakiegoś
rzemieślnika zamówić mniejszy odpowiednik zbiornika...taki np na 10 litrów
paliwa...samochód by się odciążyło itd..
ciekawe czy dałoby się coś takiego zrobićAle pewnie zbiornik na zrobiony na zamówienie drogo by kosztował.
Produkcja seryjnych zbiorników jest tańsza. -
Ale pewnie zbiornik na zrobiony na zamówienie drogo by kosztował.
Produkcja seryjnych zbiorników jest tańsza.moze jakiś taki mały byłby tańszy i zawsze byłby pełny i by nie korodował
-
Leo jeździ głównie na LPG.
Eee, nie do końca tak jest. Zawsze na LPG pocinam latem, ale przełączam na benzynę raz na jakiś czas, aby kilkadziąt km na niej przejechać i "przesmarować" gaźnik. Zimą jednak codziennie jeżdżę na noPb, bo robię krótkie trasy (do 3 km, kilka razy dziennie, a za każdym razem uruchamiam silnik, gdy już jest zimny). W zimie na LPG robię dłuższe trasy - takie, kiedy warto przełączyć na gaz, bo silnik już rozgrzany i mam co najmniej kilkanaście km przed sobą.
Myślę,że kontrolka rezerwy jest w takim przypadku zbędna.
Hmm, i tak nie rozważałem jej montażu; przyzwyczaiłem się do braku tej kontrolki i nie jest mi ona potrzebna, mam zwyczaj dość częstego spoglądania na zegary i wejście wskazówki na czerwone pole traktuję zawsze jak zapalenie się żółtej lampki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nigdy nie miałem problemu z brakiem benzyny w trasie (a instalację gazową mam dopiero od 1,5 roku).
Nie chce mi się dla samego "żebraka" wyjmować zegarów - co innego, gdybym montował jeszcze inne kontrolki (tak, jak Sharky). -
Ech, zdaje się, że z plastikowego baku będą nici... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Nigdzie o takich nie słyszano (pytałem w paru sklepach, szukałem w necie).
Proponuję zdjąć bak i zobaczyć, czy jest już z niego sito, czy może da się
go jeszcze uratować.I tak właśnie zrobiłem... Miałem dziś trasę 250 km i przez całą drogę czułem zapach (teraz stwierdzam: smród <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) benzyny. Po powrocie do garażu nawet nie wracałem do domu, ale szybko przebrałem się w robocze ciuchy i zanurkowałem do kanału, aby przynajmniej wyciągnąć stary zbiornik. 4 śruby mocujące odkręciłem bezproblemowo (tak, jak Stach pisał - kluczem nasadowym 12 mm z przedłużką), niestety, gorzej było z opaską na wejściu rury wlewu paliwa do baku; kto by się spodziewał, że - aby ją poluzować - trzeba kręcić w prawo? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Nie dość, że dostęp kiepski (nie ma co próbować śrubokrętem, od razu trzeba sięgnąć po nasadową 10, krótką, najlepiej z grzechotką; zrobiłem parę obrotów odkręcając śrubę, a ta ni w ząb nie popuściła opaski; diabli mnie wzięli i ściągnąłem wąż metodą stomatologiczną (czyli ciągnąc do skutku, jak żeba <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />).
Po wyjęciu baku i oględzinach stwierdziłem, że nie będę bawił się w jego regenerację. Co prawda nie wiem nawet, gdzie jest dziura (i nie chce mi się jej szukać <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />), ale praktycznie zbiornik jest od góry w całości skorodowany, cała emalia wraz z konserwacją (tu, dokąd sięgała) zeszła płatami, cała górna dennica jest ruda. Dół (czyli tu, gdzie jest dostęp) wygląda bardzo ładnie - no, ale to zasługa mojej dbałości o podwozie. Jeśli nawet załatam dziurę, to jest kwestią IMO max. paru miesięcy do pojawienia się nowych. Ponieważ jestem zwolennikiem radykalnych rozwiązań, chyba kupię nowy bak, zabezpieczę go od góry i od dołu i zamontuję.
Tutaj pytanie do Ticolodz: ten Twój klajster (Izolbet + pokost + tovot) - naprawdę zrobiłeś taką mieszaninę? Nie zwarzyło się toto? W jakim celu dodałeś smar, do czego posłużył pokost?
Ja zamierzam użyć Bitgumu nakładanego na ciepło - mam z nim pozytywniejsze doświadczenia niż z Bitexem (o wiele dłużej pozostaje elastyczny i jest trwalszy). No, chyba że Ticolodz mnie przekona do swojego wynalazku... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Ech, zdaje się, że z plastikowego baku będą nici... Nigdzie o takich nie słyszano (pytałem w
paru sklepach, szukałem w necie).
I tak właśnie zrobiłem... Miałem dziś trasę 250 km i przez całą drogę czułem zapach (teraz
stwierdzam: smród ) benzyny. Po powrocie do garażu nawet nie wracałem do domu, ale szybko
przebrałem się w robocze ciuchy i zanurkowałem do kanału, aby przynajmniej wyciągnąć stary
zbiornik. 4 śruby mocujące odkręciłem bezproblemowo (tak, jak Stach pisał - kluczem
nasadowym 12 mm z przedłużką), niestety, gorzej było z opaską na wejściu rury wlewu paliwa
do baku; kto by się spodziewał, że - aby ją poluzować - trzeba kręcić w prawo? Nie dość,
że dostęp kiepski (nie ma co próbować śrubokrętem, od razu trzeba sięgnąć po nasadową 10,
krótką, najlepiej z grzechotką; zrobiłem parę obrotów odkręcając śrubę, a ta ni w ząb nie
popuściła opaski; diabli mnie wzięli i ściągnąłem wąż metodą stomatologiczną (czyli ciągnąc
do skutku, jak żeba ).
Po wyjęciu baku i oględzinach stwierdziłem, że nie będę bawił się w jego regenerację. Co prawda
nie wiem nawet, gdzie jest dziura (i nie chce mi się jej szukać ), ale praktycznie
zbiornik jest od góry w całości skorodowany, cała emalia wraz z konserwacją (tu, dokąd
sięgała) zeszła płatami, cała górna dennica jest ruda. Dół (czyli tu, gdzie jest dostęp)
wygląda bardzo ładnie - no, ale to zasługa mojej dbałości o podwozie. Jeśli nawet załatam
dziurę, to jest kwestią IMO max. paru miesięcy do pojawienia się nowych. Ponieważ jestem
zwolennikiem radykalnych rozwiązań, chyba kupię nowy bak, zabezpieczę go od góry i od dołu
i zamontuję.
Tutaj pytanie do Ticolodz: ten Twój klajster (Izolbet + pokost + tovot) - naprawdę zrobiłeś taką
mieszaninę? Nie zwarzyło się toto? W jakim celu dodałeś smar, do czego posłużył pokost?
Ja zamierzam użyć Bitgumu nakładanego na ciepło - mam z nim pozytywniejsze doświadczenia niż z
Bitexem (o wiele dłużej pozostaje elastyczny i jest trwalszy). No, chyba że Ticolodz mnie
przekona do swojego wynalazku...Witaj Leo
Tez przymierzam sie do wymiany baku , poniewaz przecieka przy zgrzewie na srodku. Zamierzam kupic ten BAK Allegro. A co do konserwowania baku maziami typu (Izolbet + pokost + tovot) itp, jest bez sensu z tego co pisza inni uzytkowcy baki nadaja sie do wymiany srednio po 8 latach co na swoim przykladzie moge potwierdzic. Takze jego konserwacja zeby przetrwal dluzej niz 8lat po co ?, wtedy auto mialo by 16lat i albo zje go w calosci "ruda" albo zakonczy zywot na zlomowisku. Taka prawda jest niestety. Ja tylko wymienie bak na nowy bez zadnych zaprawek konserwujacych. Pzdr
-
Tutaj pytanie do Ticolodz: ten Twój klajster (Izolbet + pokost + tovot) - naprawdę zrobiłeś taką
mieszaninę? Nie zwarzyło się toto? W jakim celu dodałeś smar, do czego posłużył pokost?
Ja zamierzam użyć Bitgumu nakładanego na ciepło - mam z nim pozytywniejsze doświadczenia niż z
Bitexem (o wiele dłużej pozostaje elastyczny i jest trwalszy). No, chyba że Ticolodz mnie
przekona do swojego wynalazku...Tawot i pokost po to zeby zastygał (nie mylić z "zasychał", zasychac to to nie moze) dzieki temu nie robi sie takie jak oryginalne zabezbieczenie daewoo (po roku robi sie suche i odpada) całosć rozcienczyc rozcienczalnikiem i podgrzac (koniecznie), potem do pistoletu do ropowania i psikac <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Nie wiem jak zachowuja sie bitexy i bitgumy, wiem ze moj klajster NIGDY nie odpada, a po 2 latach jak zdjąlem tapicerke drzwi to nadal brudził okrutnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ale kazde ogniwo korozji natychmiast ciągnie tłuszcz z klajstru i zaprzestaje dalszej korozji. Wazna jest konsystencja mieszaniny, musi byc taka zeby nie spływała, musi zostac tam gdzie sie pryśnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Polecam, naprawde
PS. podłoge w Tico zabezpieczyłem od dołu (robie tak co roku) i od góry, zdjałem dywanik opsikalem, polozylem foli i zalozylem dywanik. Jak do tej pory nie znalazłem ognisk rdzy... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
Tawot i pokost po to zeby zastygał (nie mylić z "zasychał", zasychac to to
nie moze) dzieki temu nie robi sie takie jak oryginalne
zabezbieczenie daewoo (po roku robi sie suche i odpada)O jakim "oryginalnym zabezpieczeniu daewoo" piszesz? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
całosć
rozcienczyc rozcienczalnikiem i podgrzac (koniecznie),Ohoho... Trzeba uważać z takimi praktykami. Kolega poprzez podgrzewanie podobnych, lotnych substancji na kuchence gazowej w jednej chwili zmienił wygląd mieszkania (i swój, niestety <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />).
Nie wiem jak zachowuja sie bitexy i bitgumy,
A więc nie masz porównania... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
podłoge w Tico zabezpieczyłem od dołu (robie tak co roku) i od góry,
zdjałem dywanik opsikalem, polozylem foli i zalozylem dywanik. Jak do
tej pory nie znalazłem ognisk rdzy...Heh... Wiesz, ja mam zakonserwowaną podłogę preparatem UBS (dobry jest <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />) od spodu, a od środka położony jest Tectyl (też świetny środek, polecam - ale dobrze jest odnawiać co 2-3 lata) - z tym, że nie na całej powierzchni, tylko w "punktach krytycznych" (łączenia blach, krawędzie otworów...). Zapewniam Cię, że u mnie też nie znajdziesz tam rdzy; konserwacja od nowości, po 3 latach poprawka i od tamtej pory nic nie ruszane. IMO niepotrzebnie smarowałeś całą podłogę (chyba, że już coś żarło) i błędem było zakładanie folii - po co? Przecież wykładzina jest podlana od spodu nieprzepuszczalnym tworzywem (plastikiem takim). Jest sens tak całkowicie folią odciąć dostęp powietrza? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Zamierzam kupic ten BAK Allegro.
Tak - cena jest bardzo korzystna. Ciekawe, czy to Daewoo, czy koreańska podróbka... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
A co do konserwowania baku
maziami typu (Izolbet + pokost + tovot) itp, jest bez sensu z tego co
pisza inni uzytkowcy baki nadaja sie do wymiany srednio po 8 latach co
na swoim przykladzie moge potwierdzic.U mnie też podziękował za współpracę równo po 8 latach... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Takze jego konserwacja zeby
przetrwal dluzej niz 8lat po co ?, wtedy auto mialo by 16lat i albo zje
go w calosci "ruda" albo zakonczy zywot na zlomowisku. Taka prawda jest
niestety.<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Też się podobnie zastanawiałem nad losem mojego autka. Ale przyszło mi do głowy, że jednak może spokojnie wyjeździć te 16 lat i nie jest wykluczone, że może mieć ochotę na dalszą eksploatację <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Wtedy głupio byłoby zakładać trzeci nowy, drogi bak <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. A może teraz ta godzina roboty więcej przedłuży żywotność zbiornika (a chociaż o następne 4 lata - to nie jest wykluczone)?
Ja tylko wymienie bak na nowy bez zadnych zaprawek
konserwujacych.A ja jednak zakonserwuję, jeśli już będę miał nowy na wierzchu. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> To tylko trochę czasu i dodatkowe 9 zł za litr np. Bitgumu (a jeszcze go zostanie na poprawki konserwacji podwozia). <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
PS Digital, bardzo proszę - przycinaj nieco cytaty w swoich postach! <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
A ja jednak zakonserwuję, jeśli już będę miał nowy na wierzchu. To tylko trochę czasu i
dodatkowe 9 zł za litr np. Bitgumu (a jeszcze go zostanie na poprawki konserwacji
podwozia).Nigdy nie zaszkodzi dodatkowa konserwacja.
-
Tak - cena jest bardzo korzystna. Ciekawe, czy to Daewoo, czy koreańska podróbka...
Od dawna stosuje czesci zamienne marki GM (General Motors) i z cala stanowczoscia moge stwierdzic ze sa jakosciowo 100x lepsze od naszych rzemieslniczych zamienikow.
Też się podobnie zastanawiałem nad losem mojego autka. Ale przyszło mi do głowy, że jednak
może spokojnie wyjeździć te 16 lat i nie jest wykluczone, że może mieć ochotę na dalszą
eksploatację . Wtedy głupio byłoby zakładać trzeci nowy, drogi bak . A może teraz ta
godzina roboty więcej przedłuży żywotność zbiornika (a chociaż o następne 4 lata - to nie
jest wykluczone)?Jak sie uprzesz to moze dotrwasz do 25 lat, aby otrzymac zolte zabytkowe blachy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Tico z zoltymi blachami fajne <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
A ja jednak zakonserwuję, jeśli już będę miał nowy na wierzchu. To tylko trochę czasu i
dodatkowe 9 zł za litr np. Bitgumu (a jeszcze go zostanie na poprawki konserwacji
podwozia).Pewnie jezeli masz checi to czemu nie.
PS Digital, bardzo proszę - przycinaj nieco cytaty w swoich postach!
Juz przycinam Pozdrawiam
-
Od dawna stosuje czesci zamienne marki GM (General Motors) i z cala
stanowczoscia moge stwierdzic ze sa jakosciowo 100x lepsze od naszych
rzemieslniczych zamienikow.Ha, owszem - nie jest to "nasza podróbka", ale może być podróbką koreańską (przecież tam też są rzemieślnicy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) - a część jest nadal oryginalna, koreańska <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ...
Jak sie uprzesz to moze dotrwasz do 25 lat, aby otrzymac zolte zabytkowe
blachy . Tico z zoltymi blachami fajneEee, na tyle raczej nie liczę. Ale jakoś nie zdziwiłbym się, gdyby moje tico miało 18, 20 lat... Zobacz: są na forum posiadacze np. roczników 1993 (a chyba nawet starszych); ich autka mają już po 13 lat; czy któryś twierdzi, że za 3 lata kaputt, samochód będzie się nadawał tylko na złom?
-
Ha, owszem - nie jest to "nasza podróbka", ale może być podróbką koreańską (przecież tam też są
rzemieślnicy ) - a część jest nadal oryginalna, koreańska ...Ale potwierdzona przez GM. I wole taka niz nasze badziewia. A myslisz ze dlaczego koncern General Motors majacy w garsci VW, SKODE, SEATA czy OPLA itd wciagal DU w swoje szeregi, dlatego ze byla badziewną firmą ?, nie dlatego ze stanowla dosyc powazna konkurencje (cena-jakosc). Dlatego teraz wszystkie chevrolety sa na czesciach z DU. A one pochodza z korei. Chciales nawiazac do postu, ktory byl niedawno ,ze oryginalne czesci sa tylko made in DU, nie made in korea. A wedlug mnie to bledne myslenie zmienila sie tylko etykieta, nie DU tylko GM to w sumie wszystko.
-
Chciales nawiazac do postu, ktory byl niedawno ,ze oryginalne
czesci sa tylko made in DU, nie made in korea. A wedlug mnie to bledne
myslenie zmienila sie tylko etykieta, nie DU tylko GM to w sumie
wszystko.Tak, chodziło mi o tamtą sprawę, chociaż z mojego punktu wygląda to tak: jeśli coś jest "koreańskie", to wcale nie musi być od razu "oryginalne, fabryczne". <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam.PS. Może tylko jedna poprawka co do Twojego postu: coś "made in Korea" - OK, ale "made by DU" (nie " in" - DU nie jest krajem <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />).
-
Po co nakrywalem folią? zeby dywanik nie nasiąkł tym klajstrem i zeby nie smierdzialo (dywanik ma napewno jakies nieszczelnosci, peknecia wiec mógłby wchłonoąc)
-
Po co nakrywalem folią? zeby dywanik nie nasiąkł tym klajstrem i zeby nie smierdzialo (dywanik
ma napewno jakies nieszczelnosci, peknecia wiec mógłby wchłonoąc)Ja wymieniałem ziornik w wakacje podczas robienia konserwacji podwozia okazało się , że zbiornik pocił się w wielu miejscach, kupiłem więc nawy polski rzemieślniczy, zakonserwowałem tzw. barankiem, (czujnik paliwa założyłem ze starego - bez problemów , musiałem dokupić jeszcze opaske by założyć wąż do baku)
otwory śrub pasowały, tylko jedna była troszke skoszona ale obyło się bez większego problemu.