Ubywa płynu w chłodnicy...
-
To prawda-z tymi
proszkami/"klajstrami"...czytając Wasze opinie to
ryzyko-więc zdecydowałem się na warsztat!Ja zastosowałem kiedyś w moim poprzednim samochodzie uszczelniacz firmy STP w celu załatania wycieku z chłodnicy.
Zadziałało natychmiast po rozgrzniu się układu. Zdaje się, że to ten sam preparat, który reklamuje się w ostatnim "Motorze". Płyn raczej był rzadki i nie miał struktury proszku ani klajstru.
Minęło od tej pory 11 lat- samochód do tej pory jeździ u teścia ze sprawnym systemem chłodzenia. Nie ma żadnych niepokojących objawów a płyn wiele razy już sie wymianiało.
Gdybym ja miał wyciek to zacząłbym jednak od takiego uszczelniacza. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
Już melduję, że zrobione! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> A czy będzie ubywać...mam nadzieję, że nie...będę obserwował! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Godzinka roboty była dla mechanika! Odkrecił chłodniczkę, wszystkie obejmy, kabelek odpiął, spuścił do miski wodę-znaczy płyn, wziął pod pachę chłodnicę i poszedł z nią do pomieszczenia. Tam założył jakieś obejmy-gumy na otwory (korki) i podłączył jakiś kabel-chyba powietrze! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Całość zanurzył w wielkiej wannie i zaczęło bulgotać tu i tam-znaczy dziurka była! I to nie jedna a aż trzy! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Włączył palnik gazowy, nasmarował jakimś "kitem" dziurki w chłodnicy-gdzie bulgotało, coś tam śrubokrętem powyginał (poczarował) w chłodniczce między blaszkami, wziął cynę i zalał! Ponownie sprawdził powietrzem, zanurzył...już było OK...bombelki nie wychodziły! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Znaczy szczelna! Obejmy wymienił na nowe! Przepłukał całość wodą...troszkę wysuszył-powiedział, że wnętrze czyściutkie i ona cała też jeszcze jest OK. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Zakręcił w aucie na swym miejscu chłodniczkę, podpiął rurki, obejmy, czujnik i wlał nowy płyn do -35 stopni! Powiedział, że jest juz OK...Mam nadzieję, że też tak będzie! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Autko juz na chodzie...Pozdrawiam i dziekuję za rady! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Całość zanurzył w wielkiej wannie i zaczęło bulgotać tu i tam-znaczy
dziurka była! I to nie jedna a aż trzy!Właśnie o to chodziło - żeby zrobić DOBRZE (czyli sprawdzić przed robotą, a nie zalutować tylko tu, gdzie klient palcem pokaże <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> i wziąć za to kasę) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
-
Powiedział, że jest juz
OK...ile wziął kaski za tą usługe?
-
Umowa była na 45zł...ale sieokazało, ze na jednej dzirce sie nie skończyło! Jestem lżejszy o 55zł! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Plus ma sie rozumieć płyn nowy do chłodnicy-30zł/5 litrów! Więc całą przyjemność kosztowała mnie 85 zł! Ale mam zrobione...zobacyzmy jak długo wytrzyma! Papieru żadnego nie dostałem-ale przeciez wie, ze to robił...jakby był jakiś problem! Myslę, że nie będzie...Musze jeździć i obserwowac przynajmniej teraz na pczątku...Na razie zrobiłem niespełna 20km...ale po południu zrobię kolejne 50km. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />