sprzedany
-
przedwczoraj sprzedalem swoj bolid ('98) razem z licznymi wspomnieniami za zdechle 2400, az smutno <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> mimo ze nie rozpieszczal mnie bezawaryjnoscia i niskim zuzyciem paliwa. No ale niebawem wybieram sie do rzeszy po jakies cuś wiekszego/nowszego. Dziekuje wszystkim za rady ktore byly niezwykle przydatne w utrzymaniu ticolota w jako takiej kondycji. Czasem pewnie jeszce tu zajrze coby wtracic swoje 3 grosze <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> Zycze bezproblemowej ekspolatacji i szerokich drog <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Szczerze mówiąc strasznie mało... Ja sprzedałem swojego za 4000 (1997, bez dodatkowego wyposażenia). Służył mi bezawaryjnie 3 lata, ale kiedyś musi przyjść czas rozstania.
-
'98 za 2400zl?
-
przedwczoraj sprzedalem swoj bolid ('98) razem z licznymi wspomnieniami za zdechle 2400, az smutno mimo ze nie
rozpieszczal mnie bezawaryjnoscia i niskim zuzyciem paliwa. No ale niebawem wybieram sie do rzeszy po jakies
cuś wiekszego/nowszego.Smutne rzeczywiście, ale cenę zaniżyłeś i to strasznie.
Życzę udanego zakupu "nowego" auta. -
Smutne rzeczywiście, ale cenę zaniżyłeś i to strasznie.
malo ale byl bity i na diagnostyce wyszlo ze cos z jednym przednim kolem jest nie tak, (spieprzona naprawa po wypadku) do zrobienia byly tylne hamulce, no i ruda juz troche zaczynala dawac znac o sobie, poza tym zalezalo mi na jak najszybszej sprzedazy, sfrajerzylem sie tylko z tym ze dodalem jeszcze radio sony na mp3, no ale zalozenie bylo takie ze oddam go za 2000 tys wiec de fakto dostalem tyle ile zamierzalem. Btw, trzeba bylo zagladac do gieldy, bo wolalbym zebym bolid trafil w rece klubowicza, no ale ze nie bylo odzewu to jakis chlop malorolny go dostal.
Życzę udanego zakupu "nowego" auta.
a nie dziekuje (ponoc pecha przynosi) ale jestem pewien ze mniejsze ryzyko kupowac tam niz u nas jakies uzywane trupy po 10 dzwonach zalepiane zywica -
witam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
To ja miałem większe szczęście, swojego Tikusia z 97 sprzedam za 4 500. Jestem juz po uzgodnieniu ceny.
Swoja drogą żal mi go sprzedawać bo naprawdę się przywiązałem do niego a od 97 roku mnie nie zawiódł. Dzisiaj rano było -27 stopni a on za pierwszym razem odpalił stojąc pod chmurką. -
przedwczoraj sprzedalem swoj bolid ('98) razem z
licznymi wspomnieniami za zdechle 2400, az smutno
mimo ze nie rozpieszczal mnie bezawaryjnoscia i
niskim zuzyciem paliwa. No ale niebawem wybieram
sie do rzeszy po jakies cuś wiekszego/nowszego.
Dziekuje wszystkim za rady ktore byly niezwykle
przydatne w utrzymaniu ticolota w jako takiej
kondycji. Czasem pewnie jeszce tu zajrze coby
wtracic swoje 3 grosze Zycze bezproblemowej
ekspolatacji i szerokich drogNo to taniutko rzeczywiście...
Cięzko jest - ja też mam jedno Tico do sprzedania (patrz stopka) i od 2 tygodni od nadania kilku ogłoszeń w Internecie zaledwie kilka telefonów i tylko jedne oględziny (niby udane ale bez na razie odzewu) - mimo, że autko niczego sobie - aż żal sprzedawać.