NORAUTO w Zabrzu! Uwaga!
-
Radziu a tak sie cieszyles jak mowiles ze idziesz na przeglad za free...
Wedlug mnie troszke zle to zalatwiles Sharky dobrze pisze..ja bym zrobil straszny dym...
Ostatnio pojechalem z rodzicami do Praktikera w M1 w Krakowie w celu zakupu plytek na schody...no i podeszlismy do informacji z dzialu plytek i mowimy ze chcemy plytki kupic i transport zalatwic...i chlopoczek mowi o transporcie, skonczyl gadac i mot Tata mowi to chodzmy do tej polki gdzie leza plytki to zapisze pan jakie te plytki chcemy...no i idziemy w kierynku tego regalu i podszedl jakis inny klient z pytaniem o parkiet i ten z obslugi bez slowa poszedl sobie gdzies.....no to ja mowie no nic moze mu pokaze ten parkiet i wroci...ale zalatwil z parkietem i sobie poszedl i zaczal innych obslugiwac...olewka totalna..mnie juz nosilo a Ojca jeszcze bardziej..wiec podszedl to tego chlopa i sie pyta " Czy pan tu pracuje ? " a chlop tak, a Tata a chce pan tu pracowac jeszcze ? a on tak...a Tata to czemu pan nie potrafi Nas obsluzyc ? a on z tekstem no ze nie wiedzial ze idziemy po plytki i ze my sobie poszlismy...i sie zaczelo....Tata na caly sklep zaczal po nim jechac (kulturalnie) i powiedzial ze ma po kierownika dzwonic......w miedzy czasie jaka kobieta zaczela cos komentowac to ja zgasilem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> no i obslugiwal nas dyrektor calego Praktikera i keirownik dzialu z plytkami...uwijali sie strasznie...okazalo sie ze kierownik prakitera nie pracuje dlugo tu w krakowie i sam powiedzial ze czeka na skrage na tego pracownika bo zauwazyl jak tu sie pracuje....potem pojechalismy jeszcze do Castoramy gdzie pracownicy sami do ludzi wychodza i pytaja czy w czyms pomoc...w catoramie pracownik godzine pokazywal nam plytki i uwijal sie elegancko...przez to Praktiker stracil klienta....
Trzeba domagac sie swoich praw...dlatego RED wydaje mi sie ze powinienes na cala hale przy innych klientach opierdzielic za przeproszeniem tych ludzi z Nourato i domagac sie Kierownika !
-
A ja myślę, że Red dobrze zrobił, że to wszystko na Forumnie opisał, zamiast robić dym w serwisie. Może by i swoje wywojował, ale jeśli tak traktują klienta w Norauto, to na pewno nie jest pech, ani zły dzień. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> Zrobiliby co trzeba, żeby Red się odpieprzył i w końcu sobie pojechał, a któregoś następnego klienta skroiliby tak samo. <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> O wiele lepszy skutek odniosło opisanie całej sprawy na Forumnie. Zobacz, ilu ludzi jest tu z Górnego Śląska. Tylu klientów straciło Norauto, a tak byłby (może) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> tylko Red. Tępić tandetę! <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
OF: Praktiker to zło. <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Ja byłem kiedyś w kieleckim Q-Service. Chciałem sprawdzić wyprzedzenie zapłonu, a gość mi na to, że w Tico to sie nie da ustawić, bo ma komputer i w ogóle to tam sie nic nie powinno robić, bo ma wtrysk..... A nawet jakby sie dało, to maja popsuta lampe strobo...
-
A ja myślę, że Red dobrze zrobił, że to wszystko na Forumnie opisał, zamiast robić dym w serwisie. Może by i swoje
wywojował, ale jeśli tak traktują klienta w Norauto, to na pewno nie jest pech, ani zły dzień. Zrobiliby co
trzeba, żeby Red się odpieprzył i w końcu sobie pojechał, a któregoś następnego klienta skroiliby tak samo. O
wiele lepszy skutek odniosło opisanie całej sprawy na Forumnie. Zobacz, ilu ludzi jest tu z Górnego Śląska.
Tylu klientów straciło Norauto, a tak byłby (może) tylko Red. Tępić tandetę!
OF: Praktiker to zło.ja nie mowie ze zle zrobil piszac na forum...ale powinien domagac sie zwrotu pieniedzy i napisac na forum (co zrobil)
-
ja nie mowie ze zle zrobil piszac na forum...ale
powinien domagac sie zwrotu pieniedzy i napisac na
forum (co zrobil)No, to fakt. Może zbyt pochopnie rzucił sie do odbierania im samochodu. Ja bym nie odebrał samochodu. <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> Kłopot w tym, że przegląd zdaje się był darmowy, więc kij im w oko. Nie zależało im na kasie. Wyciągnęliby pewnie samochód na parking i tak go zostawili. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
U mnie problem, bo nic bym gościowi nie udowodnił...upierał sie, że to było pęknięte od dawna...a wcale tak nie było! Nie byłęm cały czas przy nim...ale widziałem jak walił wlelkim młotem w bęben hamulcowy! I tak się zdenerwowałem nie powiem, ale nie chciałem w sklepie awantury robić...jestem spokojny człowiek! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A reklama im sie odpowiednia przyda to tu to tam. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Przeglądu mi dokonali...owszem i juz zamówili bębny do Tico. Po prostu szkoda mi było kasy i szybko stamtąd uciekłem. Ono mi na to..."teraz mamy w promocyjnej cenie bęben 90zł...ale wiadomo trzeba dwa wymienić, ma sie rozumiec szczęki także (nawet nie pytałem po ile) i łozyska (jak juz sie rozbiera)...nie mówię juz o robociźnie! Bębny kupiłem (te same) po 50 zł/sztuka, a resztę też wg mnie nie najdrożej...robocizna mnie kosztowała takze nie za wiele, a byłem cały czas przy samochodzie i 3 godzinki po owym incydencie miałem autko juz zrobione. Jak widac expres!! Tyle, że nerwy niepotrzebne i tyle...ale cóż! Zakup bębnów gdyby nie NORAUTO byłby niepotrzeby...bo były całkiem dobre (40 tys km przejechane). Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No, to faktycznie Indii miał rację.
Można się było szarpać o kasę wydaną na skutek wyrządzonych przez nich szkód. Ale to strasznie upierdliwe. No i musiałbyś mieć kogoś, u kogo robiłeś coś krótko przed tą feralną wizytą, kto mógłby potwierdzić, że bęben był <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Wtedy byłoby łatwiej.
Generalnie zgadzam się z Tobą, że wyciąganie czegokolwiek z takiego molocha, jak Norauto wymaga dodatkowo jeszcze własnych inwestycji i duuużo czasu. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Koniec końców, jeszcze raz dzięki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> za ostrzeżenie. -
Witam
Chciałbym się podczepić pod ten temat by nie tworzyć nowego. Ja również mam złe doświadczenia z mechanikami, ostatnio dokonałem wymiany paska rozrządu w moim tico no i się okazało, że "fachowcy" za mocno go naciągneli. Oczywiście na moje spostrzeżenia, że silnik za głośno chodzi i ogólnie coś jest nie tak mówili że chodzi cyt. "jak ta lala" <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> Kłucić nie chce mi się z nimi o ponowną wymianę bo wole nie dawać w ich łapy mojego autka (może coś jeszcze zepsują).
Prosiłbym was o radę czy macie może jakieś info o dobrym warsztacie w Poznaniu, gdzie usunęli by moją usterkę jak również zajeli się innymi mankamentami. Ostatnio zauważyłem, że chyba z gaźnikiem coś nie tak. Chyba wymaga czyszenia. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ogólnie chodzi mi o info o dobrym warsztacie w Poznaniu, gdzie znają się na robocie i nie oszukują.
Będę bardzo wdzieczny <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />Pozdro for all
-
Niestety nie byłem w warsztacie przed owym przeglądem, ale...tydzień wcześniej na pobliskiej polance podniosłem z tata auto, by tak zerknąć co i jak. tata zerknął na klocki, tarcze-dopiero co wymieniane, ogólne oględziny oponek i myslał, że będzie coś widac a'propos szczęk...ale niestety nic tam nie widać-bez rozbierania. Przyznaję się, ze zamierzałem je wymienić przed zimą...w tym miesiącu, bo przejechane miałem na nich ok. 55 tys km. Autko staram się raz na jakiś czas-średnio co 2-3 miesiące podnieśc do góry i ogólnie zobaczyć co i jak. Nie sa to fachowe spojrzenia, ale np luz na kołach czy jakieś stuki np ruszając wahaczem mozna znaleźć, czy np zaobserwować jak sie ma guma na przegubie-czy np opaska nie zeszła czy koła nie mają luzu-czy łozyska OK? Niestety sami nic nie robimy, bo nie mamy warunków ku temu...ani garażu, ani kanału, ani też specjalistycznych narzędzi. Tydzień wcześniej bębny były OK...ale co z tego. Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No przecież nie będą auta przeglądać za darmo (chociaż ładnie się to nazywa - "darmowe"
przeglądy)ano niestety
, dlatego zawsze jakąś część chociażby jeszcze dobrą znajdą i będą chcieli
wymienić
niestety tak jest
dobrze że mam teścia mechanika (speca od gaźników i nie tylko) to chociaż za
darmo wymieni to i owo
a i części załatwi tańsze
no i wlasnie stad sie biora te takie uslugi jak wyzej <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
. Ale temu pseudoserwisowi, który
opisujesz należy podziękować
zgadzam sie
-
Z tego wynika, że darmowy przegląd, to tylko z ojcem opłaca się robić. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
dokładnie. Jak mi w jakims warsztacie każą poczekac "przy kawce" to grzecznie odmawiam. Jak to nie skutkuję to
proszę o zwrot kluczyków i mówiętak robili np. w Polmozbycie w Kaliszu na Wrocławskiej, pojechałem tam na pierwszy przegląd po kupieniu auta parę lat temu, i odmówili zgody na obserwację przeglądu, po 2 godzinach czekania w poczekalni pan stwierdził, że gotowe i należy się tyle i tyle, niestety kiedy zajrzałem pod maskę okazało się, że kompletnie nic nie zostało zrobione <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> - ani śladu wymiany czegokolwiek a to widać od razu np. po kurzu który był na wszystkim tak jak przed przeglądem, na szczęście miałem świadka i po zrobieniu im burdelu zrobili wszysko w 20 minut, więcej nie pojechałem nawet w tamtą okolicę, a potem przeglądy robiłem w Ostrowie Wlkp. na Poznańskiej - tu zawsze bez problemu byłem przy autku na warsztacie i widziałem co robią
niestety obiło mi się kiedyś o uszy, że mają wejść w życie przepisy o obowiązkowym "siedzeniu w poczekalni" podczas przeglądu, więc będziemy musieli w zasadzie na słowo wierzyć serwisantom, że coś zrobili <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> - pomysł moim zdaniem przykry i głupi
-
Z tego wynika, że darmowy przegląd, to tylko z ojcem opłaca się robić.
Po to jest ten kącik,aby nie jeździć po mechanikach,ale samemu coś zrobić.Ja dużo skorzystałem z tu zamieszczonych porad i teraz czuję się pewniejszy przy naprawach.Czasami nawet Was podpuszczam i dany,interesujący mnie wątek ciągnie się długo.....Wieszcie mi,widziałem naprawy niby to jako "swój człowiek" w warsztacie samochodowym od środka.Mechanicy zawodowi nieraz traktują nasze samochody;młotkiem i przecinakiem-jak nie idzie.Opisany powyżej przypadek o pękniętym tylnym bębnie hamulcowym na pewno był z winy mechanika.Sam miałem trudności ze zdjęciem tylnych bębnów,jak wymieniałem tylne łożyska i szczęki hamulcowe.Bębny się zapiekają i nie idzie inaczej ich sciągnąć jak przy pomocy młotka.
-
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> I oto chodzi Stachu. Forumno jest po to, aby pomagać sobie poradami i przestrzegać przed ludzką głupotą i nieuczciwością. Dlatego ja też tu regularnie zaglądam. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Sam miałem
trudności ze zdjęciem tylnych bębnów,jak wymieniałem tylne łożyska i szczęki
hamulcowe.Bębny się zapiekają i nie idzie inaczej ich sciągnąć jak przy pomocy młotka.Ja to robie tak ze przykrecam na 2 nakretki spowrotem felge z opona i wtedy jest za co zlapac i szarpnac. Mialem tak tylko raz na samym poczatku, teraz 2 razy do roku tam zagladam, czyszcze, podreguluje i skladam. Zawsze schodza dosyc latwo.
-
Ja to robie tak ze przykrecam na 2 nakretki spowrotem felge z opona i wtedy jest za co zlapac i
szarpnac. Mialem tak tylko raz na samym poczatku, teraz 2 razy do roku tam zagladam,
czyszcze, podreguluje i skladam. Zawsze schodza dosyc latwo.ja mam pomysl na zrobienie sciagacza do bebnow jak go wyprodukuje dostaniecie zdjecia i opis
narazie lozyska i hamulowanie ok wiec trzeba czekac ...... -
tak robili np. w Polmozbycie w Kaliszu na Wrocławskiej, pojechałem tam na pierwszy przegląd po
kupieniu auta parę lat temu, i odmówili zgody na obserwację przeglądu, po 2 godzinach
czekania w poczekalni pan stwierdził, że gotowe i należy się tyle i tyle, niestety kiedy
zajrzałem pod maskę okazało się, że kompletnie nic nie zostało zrobione - ani śladu
wymiany czegokolwiek a to widać od razu np. po kurzu który był na wszystkim tak jak przed
przeglądem, na szczęście miałem świadka i po zrobieniu im burdelu zrobili wszysko w 20
minut, więcej nie pojechałem nawet w tamtą okolicę, a potem przeglądy robiłem w Ostrowie
Wlkp. na Poznańskiej - tu zawsze bez problemu byłem przy autku na warsztacie i widziałem co
robią
niestety obiło mi się kiedyś o uszy, że mają wejść w życie przepisy o obowiązkowym "siedzeniu w
poczekalni" podczas przeglądu, więc będziemy musieli w zasadzie na słowo wierzyć
serwisantom, że coś zrobili - pomysł moim zdaniem przykry i głupiw takich przypadkach kiedy juz musimy siedziec w poczekalni dobrze jest przed zaplaceniem faktury poprosic o zwrot starych czesci -swiece kable lozyska ............
jezeli niesa przygotowani na takie cos wtedy przeplataja uszkami ....
a starocie wydac maja obowiazek -
Da się ściągnąć...Są specjalne urządzonka tzw. ściągacze do ściągania bębnów-każdy fachowy warsztat takowe posiada. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Własnie takowym miałem ściagane bębny jak wymieniano mi je. Młot w ogóle nie był w użytku. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Ja to robie tak ze przykrecam na 2 nakretki spowrotem felge z opona i wtedy jest za co zlapac i
szarpnac. Mialem tak tylko raz na samym poczatku, teraz 2 razy do roku tam zagladam,
czyszcze, podreguluje i skladam. Zawsze schodza dosyc latwo.Dobry,prosty pomysł.Skorzystam.Pozdrawiam.