To mogło sie przytrafić każdemu posiadaczowi pięknego swifta...
-
To fakt... gorszego miejsca
niemogło byc - Spróbuj poszukać świadków jak mówie... ludzie zawsze dużo widzą.dużo widzą, mało mówią niestety. jak narazie to wiem, że było to jakieś czerowne auto, prawdopodobnie coś wiekszego, bo uderzenie jest dość wysoko, a musiał to zrobić przednim zderzakiem. przeszukałem wszystkie parkingi i niestety jak narazie nic. czekam na jutro, powiedzą mi czy cos z monitoringu uczelnianego da sie wychwycic, chociaz jest marna szansa:/
-
Jakbym takiego złapał to Masakra poprostu, takie piekne GTi okaleczyc
-
No fakt, można sie nieźle wkur... :zly:, bo co innego załatwić się samemu- jak ja ostatnio, a co innego przyjść "na gotowe"... ładnego i zadbanego auta tym bardziej szkoda
-
Fatalnie ktoś Ci zarysował autko... Musiała jakaś ślepota prowadzić
Za takie coś powinni zabierać prawo jazdy, no i jeszcze ucieczka z miejsca kolizji!
Łączę się w bólu... -
... wracasz szczęsliwy do
domu z 1,5 godzinnych zajęć, wychodzisz z auta, spoglądasz raz jeszcze za siebie na twoją
ukochaną suzuke a tu taka niespodzianka:oooo w mordę, szczerze współczuje....
nic tylko dorwać winowajcę i nogi z d..y powyrywać.
Nawiasem mówiąc może rzeczywiście będzie na monitoringu coś widać.
Powodzenia. -
Normalnie śmierć takim ludziom
Mojej koleżance zdarzyło się coś podobnego na parkingu centrum handlowego .
Uszkodzone miała drzwi i tylni błotnik, jakiś koleś zostawił jej karteczkę a na niej napisane :-Uderzyłem w twoje autko ....
Uuups
-
Niestety ale tacy sa ludzie
Przeciez 10% z OC to kilkadziesiat zlotych do maks sto z hakiem, nie majatek, a poszkodowany naprawi to sobie z OC sprawcy i bedzie git. Ale przeciez lepiej spier... z miejsca i udawac debila. Jak znajdziesz kolesia na monitoringu to ciekawe jak bedzie sie tlumaczyl...
-
Mojej koleżance zdarzyło się
coś podobnego na parkingu centrum handlowego .
Uszkodzone miała drzwi i
tylni błotnik, jakiś koleś zostawił jej karteczkę a na niej napisane :
-Uderzyłem w twoje autko ....
UuupsO to skurw...syństwo już.. z tą kartką . Typ przegiął. I naraził się bardzo, bo wysiadając z auta po takim zdarzeniu, potem jeszcze oglądanie szkód, do tego ta kartka :O Przeciez mogli być swiadkowie itp, mialby przerąbane, ale widocznie psychol, albo celowo to robił.
Przyznam się, że na parkingu przez moją nie uwage też z kasowałem komuś zderzak..
Zaparkowalem pod sklepem rownolegle , za mna nikt nie stał, gdy wyhchodzilem ze sklepu, nie z postrzegłem ze za mną stoi samochod, wsteczny i bum.. nie wiedzialem co robić, auto nie moje, nie moje OC, pierwsza myśl to jedynka i gaz do dechy.. Mi nic sie nie stało, widocznie mialem twardy zderzak, niestety przy uderzeniu słyszałem jak komuś sie posypał plastik. Potem strasznie źle się czulem z tym, naprawde jak skur..syn. Miałem straszne wyrzuty sumienia. Jednak wszyscy nie jesteśmy idealni, a uczymy sie na błedach w życiu. Mam nadzieje, że za to że Wam sie wyspowiadałem, nie będziecie mnie katować na forum. -
Do założyciela tematu: łączę się w bólu. Na wakacjach ktoś mi mkV skopał na polu namiotowym (uszkodzony ten sam błotnik, co Twój), a mój świstak przedtem nie miał ani ryski.
Rada: jeśli masz możliwość, jeździj chwilowo innym autem, albo korzystaj z autobusów. Może znajdziesz na parkingu czerwone auto z obrysowanym zderzakiem na wysokości Twojego błotnika. Jeśli tak, to gwóźdź, młotek, łom, kamień, itp
-
O to skurw...syństwo już.. z
tą kartką . Typ przegiął. I naraził się bardzo, bo wysiadając z auta po takim zdarzeniu, potem
jeszcze oglądanie szkód, do tego ta kartka :O Przeciez mogli być swiadkowie itp, mialby
przerąbane, ale widocznie psychol, albo celowo to robił.Nie psychol tylko cwaniak. Wiedział, że ktoś mógł widzieć więc udawał, że zostawia informację dla właściciela z numerem telefonu. By się szybko zwijał to każdy by zapisywał numery rej. a tak to pewnie ładnie podszedł, pooglądał, wyjął karteczkę i zaczął pisać...
Każdy sobie myśli "uczciwy gość" i odpuszcza -
Nie psychol tylko cwaniak.
Wiedział, że ktoś mógł widzieć więc udawał, że zostawia informację dla właściciela z numerem
telefonu. By się szybko zwijał to każdy by zapisywał numery rej. a tak to pewnie ładnie
podszedł, pooglądał, wyjął karteczkę i zaczął pisać...
Każdy sobie myśli "uczciwy
gość" i odpuszczaW sumie bardzo sprytnie pomyślane nie przyszło mi to na myśl.
lecz nie pomyślał o kamerach, co jesli w pobliżu były jakies kamery, i zarejestrowały numery ? wtedy typ ma przesrane.
-
By się szybko zwijał to każdy by zapisywał numery rej.
No wątpię, za duża znieczulica Ludzie nie zatrzymują się podczas wypadku a co dopiero by się przejmowali czyimś autem :szalone:
-
Ja miałem kiedyś sytuację, że facetowi się nie podobało, że parkuję w pewnym miejscu. Auto zostało hmm że tak powiem "wybrudzone". Auto umyłem i wziąłem się za poszukiwanie kogoś, kto to widział. Na nieszczęście człowieka, który mi to zrobił zdobyłem informację jakim autem jeździ. Postanowiłem mu wypolerować przednią szybę. Papierem ściernym 150
-
No wątpię, za duża
znieczulica Ludzie nie zatrzymują się podczas wypadku a co dopiero by się przejmowali
czyimś autem :szalone:Ja jak miałem wypadek co chwila ktoś sie zatrzymywał. Szczególnie taksiarze. Pytali czy lawetki nie trzeba bo oni mają znajomego z lawetką A co do całej sytuacji, to jeśli to pod uczelnią było to ja bym jutro odpuścił zajęcia i się trochę pokręcił i poszukał. Może będzie czerwone autko? Mi ostatnio pod uczelnią gość wbił się hakiem w rejerke. Niby szkody żadne bo rejerka tylko małą wgniotkę ma ale wkur*ia mnie to. W poprzednim samochodzie miałem to samo, tyle że pod marketem. Całkiem przypadkowo namierzyłem gościa co mi to zmajstrował i mu powiedziałem co myślę na co on mi rzucił żebym spier... no i się zaczeło
-
Ja jak miałem wypadek co
chwila ktoś sie zatrzymywał a szczególnie taksiarze czy lawetki nie trzeba bo oni znajomego z
lawetką mająKumpel znajomego w zeszłym tygodniu zaliczył dzwona z latarnią w rannych godzinach gdzie jechały auta sznurem....nikt się nie zatrzymał Pomijam fakt,że tak się zatrzymał,że Clio jest do kasacji...
-
Ja wam powiem , że też mi się coś takiego zdarzyło , uderzyłem w gościa i poczekałem sobie aż ktoś przyjdzie , w miedzy czasie napisałem karteczkę ale pojawił się właściciel i dogadaliśmy się za 50 zł .
A z koleżanką to najgorsze było to , że na samochód odkładała 2 lata , no ale taki los spotyka nas .
A jaśli chodzi o monitoring to ochrona kasuje go chyba po tygodniu czy coś takiego .
Ale istnieje sprawiedliwość , okazało się , że sytuację zaobserwował pracownik ochrony i tą część nagrania skopiował , jak wiele innych nagrań które kompletował .
I dowcipnisiem okazał się właściciel łomegi z rejestracją Wma .... -
A jaśli chodzi o monitoring
to ochrona kasuje go chyba po tygodniu czy coś takiego .
Ale istnieje sprawiedliwość ,
okazało się , że sytuację zaobserwował pracownik ochrony i tą część nagrania skopiował , jak
wiele innych nagrań które kompletował .
I dowcipnisiem okazał się
właściciel łomegi z rejestracją Wma ....no właśnie, mowilem ze takie żarty się źle kończą .
I co jakie konsekwencje poniosł ? -
I dowcipnisiem okazał się
właściciel łomegi z rejestracją Wma ....No i dziękuję,na policję jako ucieczka z miejsca... A jak nie to zrobić mu "vinylka" gwoździem a coo i "upsss chyba zrobiłem CI tuning auta"...
-
No i dziękuję,na policję jako
ucieczka z miejsca... A jak nie to zrobić mu "vinylka" gwoździem a coo i "upsss chyba
zrobiłem CI tuning auta"...O jakiej ucieczce mówisz .. ?
-
O jakiej ucieczce mówisz .. ?
o tym: "Mojej koleżance zdarzyło się coś podobnego na parkingu centrum handlowego .
Uszkodzone miała drzwi i tylni błotnik, jakiś koleś zostawił jej karteczkę..."