[Mk4 97' 1.0] Śmierć Swifta - Co teraz? POMOCY
-
Mi się kojarzy, ze za
zezłomowane auto w całości (z silnikiem itd.) płacili 500 złno mi też coś takiego więc to się mija z celem chyba
-
Gdybyś chciał sprzedawać na części to reflektowałbym na listwę zgarniającą szyby lewych przednich drzwi (o ile jest cała).
-
Gdybyś chciał sprzedawać na
części to reflektowałbym na listwę zgarniającą szyby lewych przednich drzwi (o ile jest cała).Problem jest taki że samochód jest 350 km ode mnie na strzeżonym parkingu i do tego ta pogoda... :-/
Co mam zrobić z OC? Osoba kupująca powinna się chyba go zrzec?
Nienawidzę papierkowych spraw.Podobno mogę dostać odpis lub ksero dowodu rejestracyjnego w moim urzędzie komunikacji.
Ale czy muszę czekać aż policja z Gliwic go odeśle do Poznania? Ile to może zająć czasu? -
Chyba najprościej byłoby zadzwonić na parking i zapytać o punkt złomowania aut z wszystkimi kwitami. I spróbować to załatwić zaocznie na zasadzie upoważnienia. Może dałoby radę?
-
Podobno mogę dostać odpis lub
ksero dowodu rejestracyjnego w moim urzędzie komunikacji.
Ale czy muszę czekać aż
policja z Gliwic go odeśle do Poznania? Ile to może zająć czasu?Może im to zająć tydzień do dwóch tygodni.
A tak btw. co się w ogóle stało że znalazłeś się na przeciwległym pasie ruchu? -
o kurde masakra nic Ci nie
jest? ogolnie ile jechales?105 km/h. Prowadziła dziewczyna. Przez zagapienie zjechała z prawego pasa w lewo na przerywaną linię. Powiedziałem "Uważaj" i potem to już było prawo... lewo... barierka... dach... i oczekiwanie na czołówkę z TIR'em... ale na szczęście się zatrzymał...
Ona: Przywaliła głową w kierownicę. Jest opuchnięta i obolała.
Ja: Lekkie przecięcie na palcu lewej ręki. -
105 km/h. Prowadziła
dziewczyna. Przez zagapienie zjechała z prawego pasa w lewo na przerywaną linię. Powiedziałem
"Uważaj" i potem to już było prawo... lewo... barierka... dach... i oczekiwanie na czołówkę z
TIR'em... ale na szczęście się zatrzymał...
Ona: Przywaliła głową w
kierownicę. Jest opuchnięta i obolała.
Ja: Lekkie przecięcie na
palcu lewej ręki.Patrząc na zniszczenia auta i na wgniecenie dachu to mieliście duuuużo szczęścia a szczególnie ona..
-
ewidentnie jej wina nieuwaga i brak myslenia podczas jazdy , widziala dokladnie jakie sa warunki na drodze i jaka pogoda a mimo wszystko jechala ponad swoje umiejetnosci. Gdyby uderzyl w was tir przybylo by o 2 krzyze wiecej na drodze a kierowca tira byl by krzyzowany przez wasze rodziny... mam kumpla ktoremu zmarnowala podobna sytuacja pare lat zycia , wsumie dzis jest innym czlowiekiem, popija i chociaz sie nie przyznaje nie moze sie ztym pogodzic i uporac z cala sytuacja... twoja dziewczyna powinna byc ukarana bo przez bezmyslne zachowanie moglo dojsc do tragedii... pomysl o tym.
-
twoja
dziewczyna powinna byc ukarana bo przez bezmyslne zachowanie moglo dojsc do tragedii... pomysl
o tym.ważne że są cali ... więc nie szukaj dziury w całym ...
-
ważne że są cali ... więc nie
szukaj dziury w całym ...Dokładnie. Dziewczyna już wie jak blisko było...
I może nie prowadźmy już dyskusji jak wielka jej wina, ile mieli szczęścia, bo po pierwsze to nie na temat, a po drugie nie ma sensu. -
o matko cale szczescie ze wam nic sie nie stalo...
co do resztek auta, to bym zrobil spis tego co jest do sprzedania, powyjmowal to na miejscu, i reszte oddal na zlom, tylko takiego co wydaje zaswiadzcenia o zlomowaniu/utylizacji pojazdu... aa zeby sie nie czepiali na zlomie, to bym wrzucil troche jakiegos zlomu dla wyrownania masy z dowodu
edyta: teraz doczytalem, jesli masz daleko to popros kogos zeby wywiozl go na zlom, bo chyba nie bedzie ci sie oplacalo placic za przejazdy jeszcze i go rozbierac... zreszta policz sobie koszty
-
W takim stanie to, to auto nadaje się na złom. Nie dopuściłbym świadomie by ktoś potem takim szrotem jeździł. Zadzwoń tu. Jest to najbliższa stacja z uprawieniami wojewody i nie powinna zabrać od Ciebie ani 1zł za złomowanie (za złomowanie dostają kasę od wojewody). Do kasacji nie jest potrzebny dowód rejestracyjny, wszelkie dane na temat auta spiszą z tabliczek.
-
W takim stanie
to, to auto nadaje się na złom. Nie dopuściłbym świadomie by ktoś potem takim szrotem jeździł.
Zadzwoń tu. Jest to najbliższa stacja z uprawieniami
wojewody i nie powinna zabrać od Ciebie ani 1zł za złomowanie (za złomowanie dostają kasę od
wojewody). Do kasacji nie jest potrzebny dowód rejestracyjny, wszelkie dane na temat auta
spiszą z tabliczek.Tak jak napisałeś tak zrobiłem.
Przy okazji chciałem polecić Pomoc Drogową z Gliwic. Adres: Roliników 211 tel.695 741 790
Za holowanie zapłaciłem 180 + 10 zł za dzień parkingu, więc w sumie nie tak źle, a z samochodu nic nie zginęło i jeszcze zdążyłem wymontować radio. Bałem się że wrak będzie splądrowany... A tu niespodziankaTak wyglądał w dniu rozstania:
A tak bedę go wspominał
Okolice Rijeki - Chorwacja 2008 -
Dobrze, że się Wam nic niestało Współczuje...
Sądząc z tego wszystkiego przychodzi mi na myśl cały czas jedna rzecz, że patrząc po waszych obrażeniach oraz na zniszczenia samochodu to Swifciak to bezpieczny samochód jest -
Sądząc z tego wszystkiego
przychodzi mi na myśl cały czas jedna rzecz, że patrząc po waszych obrażeniach oraz na
zniszczenia samochodu to Swifciak to bezpieczny samochód jestZle wnioski wyciagasz. Patrzac po sprasowanych WSZYSTKICH slupkach to jest masakra, a nie bezpieczenstwo. To, ze sie nic nie stalo to ogromne szczescie, ktore nawet mozna nazwac cudem. Jaki kolwiek strzal Swiftem to ogromne ryzyko.
-
Źle mnie zrozumiałeś, chodziło mi o to, że takie zniszczenia - właśnie zgdzieciony dach, słupki, a udało im się przeżyc
-
Źle mnie zrozumiałeś,
chodziło mi o to, że takie zniszczenia - właśnie zgdzieciony dach, słupki, a udało im się
przeżyci to właśnie jest ogromne szczęście ! suzuka składa się jak pudełeczko przy uderzeniu
-
Zle wnioski wyciagasz.
Patrzac po sprasowanych WSZYSTKICH slupkach to jest masakra, a nie bezpieczenstwo. To, ze sie
nic nie stalo to ogromne szczescie, ktore nawet mozna nazwac cudem. Jaki kolwiek strzal
Swiftem to ogromne ryzyko.Mój Swift miał prawdopodobnie solidnego dzwona w 97r. w Niemczech czyli w roku produkcji (ja go miałem od 2007r.). Niestety to był mój pierwszy samochód, więc zabrakło mi doświadczenia przy kupowaniu i wybrałem samochód w kiepskim stanie
Wydaje mi się że słupek od strony kierowcy był prostowany i to mogło spowodować, że tak łatwo się złożył.Nigdy więcej nie kupię sprowadzanego samochodu chyba, że wcześniej będę wiedział jakie miał uszkodzenia.
-
Nigdy więcej nie kupię
sprowadzanego samochodu chyba, że wcześniej będę wiedział jakie miał uszkodzenia.Warto dobrze obejrzeć autko i sprowadzone nie jest takie złe przynajmniej zawieszenie nie jest wytłuczone tak jak po naszych "drogach".
-
Hmm... Pobieznie przelecialem twojego posta ze zdjeciem "powypadkowym" i "wspominkowym", nie czytajac tekstu... I jakos tak sobie pomyslalem: "O! wyklepali"
Dziwnie sie czuje czytajac Twojego posta. Moj to 3d, z '96, ale kolor b. podobny i jakos tak mi sie goraco zrobilo myslac o tym, ze moj moglby wygladac podobnie, a ja moglbym nie miec tyle szczescia co Ty...