Bliskie spotkanie z...
-
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed Sieciechowem.W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla lokalnej władzy.
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do zdarzenia <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Po roku czasu dałem im namiary na prawdopodobne miejsce motoru (miejscowość), bez rezultatu. Chciałem pojechać z nimi pokręcić się tam troszkę w niedzielne popołudnia - oznajmili że oni sami się zajmą tym. Nie wierzyłem, sam zaczołem się kręcić tam (kochanej władzy nie widziałem), motorek podobny jeździł po tych okolicach. Więc zabrałem kolegów <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />, jak się okazało niby właściciel to siostrzeniec policjanta.
Nic nie mogłem zrobić.
A sprawiedliwość zawsze jest po dobrej stronie.
Dwa tygodnie po naszych nieskutecznych odwiedzinach, koleś miał wypadek tym motorem. Miesiąc spędził w szpitalu, do tej pory kuleje. -
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed Sieciechowem.
W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla lokalnej władzy.
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do zdarzeniaJest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym opisem całej sytuacji do komendanta powiatowego. Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo wysłać do komendanta wojewódzkiego ze wzmianką, że podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i nic nie wyszło z tego.
Takie coś powinno skutecznie zmobilizować opornych stróżów prawa do właściwej pracy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />Mi kiedyś wybito szybę i ukradziono radio Blaupunkt z CD. Każdy mówił, abym dał sobie spokój i nie zawiadamiał policji, bo to i tak nic nie da. Jednak pojechałem i zgłosiłem całą szkodę. Oczywiście po misiącu otrzymałem umożenie sprawy, ale jednak byłem dobrej myśli. Po ok. pół roku dostałem pismo z prokuratury, że sprawca został ustalony i właśnie będzie miał rozprawę. Mimo, że radia nie odzyskałem cieszę się, że gnojek miał ode mnie działkę, bo szkoda, którą mi wurządził kwalifikowała się na przestępstwo. Dlatego uważam, że warto wszystkie takie rzeczy zgłaszać, bo kiedyś może uda się złapać sprawcę, a wtedy będzie odpowiadał za więcej szkód.
-
Jest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym opisem całej sytuacji do komendanta
powiatowego. Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo wysłać do komendanta
wojewódzkiego ze wzmianką, że podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i nic nie
wyszło z tego.
Takie coś powinno skutecznie zmobilizować opornych stróżów prawa do właściwej pracy
Mi kiedyś wybito szybę i ukradziono radio Blaupunkt z CD. Każdy mówił, abym dał sobie spokój i
nie zawiadamiał policji, bo to i tak nic nie da. Jednak pojechałem i zgłosiłem całą szkodę.
Oczywiście po misiącu otrzymałem umożenie sprawy, ale jednak byłem dobrej myśli. Po ok. pół
roku dostałem pismo z prokuratury, że sprawca został ustalony i właśnie będzie miał
rozprawę. Mimo, że radia nie odzyskałem cieszę się, że gnojek miał ode mnie działkę, bo
szkoda, którą mi wurządził kwalifikowała się na przestępstwo. Dlatego uważam, że warto
wszystkie takie rzeczy zgłaszać, bo kiedyś może uda się złapać sprawcę, a wtedy będzie
odpowiadał za więcej szkód.Jest dokładnie tak jak piszesz. Mało kto zgłasza takie zajścia jak kradzież radia itp., gdyż wychodzi z założenia, że nic to po prostu nie da. A tu nagle przez przypadek naturalnie wpada gnojek, który za to odpowiada. Niestety prokuratura ma zbyt mało dowodów i koleś dostaje wyrok w zawiasach, a tak możnaby go konkretnie udu...
Co do opisanego przypadku to niestety o takiej porze nie można było uniknąć zajścia <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Miałem jakieś 2 miesiące temu podobną sytuację u mnie na drodze osiedlowej. Jakiś gnojko-gówniarz postawił zaraz za zakrętem dość konkretny głaz. Akurat wracałem wtedy około godziny 23:00 i kątem oka dostrzegłem ten przedmiot i na szczęście w porę udało mi się zatrzymać auto (wtedy Poloneza)... Po prostu słów brakuje na określenie takiego debilizmu.
Pozdrawiam
-
Co tu duzo mowic. Wczoraj w nocy godzina ok.1.30 Łódź ul.Lisciasta. Jest dosyc slabo oswietlona przez lampy. Jade sobie 60 a tu jakis pustak lezy na jezdni wiec go mijam, po czym widze drugi i tez go mijam ale trzeciego sie nie spodziewalem <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />. Tylko moj refleks mnie uratowal i to ze byla noc i nic nie jechalo z przeciwka. Jak bym dorwal...... to bym nogi z du..... powyrywal <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> Ludzka glupota nie zna granic
-
Jest dokładnie tak jak piszesz. Mało kto zgłasza takie zajścia jak kradzież radia itp., gdyż wychodzi z założenia,
że nic to po prostu nie da. A tu nagle przez przypadek naturalnie wpada gnojek, który za to odpowiada. Niestety
prokuratura ma zbyt mało dowodów i koleś dostaje wyrok w zawiasach, a tak możnaby go konkretnie udu...... a ja dzisiaj byłem świadkiem, jak jeden gnojek ok. 15 lat z kumplem coś majstrował przy znaku drogowym na moim osiedlu. Wyraźnie przystanąłem, aby widział, że jest obserwowany. Ci mieli radochę i nic sobie nie robili. Stali ode mnie jakieś 20 metrów. Podbiegłem więc trochę i zauważyłem, że na znaku ograniczenia prędkości do 30km/h czarnym pisakiem nitro dorysowywał "brzuszki" w "3" i już prawie jest 80km/h. Oczywiście gnojki się oddalili, ale ja powiedziałem temu "malarzowi", że go sobie zapamiętam i jeżeli do jutra nie wyczyści znaku będzie miał problemy. Z widzenia wiem, że mieszka niedaleko mnie i do wyboru są tylko dwie klatki w bloku. Ustaliłem też, że jego matka jeździ zielonym maluchem (numery spisałem). Teraz czekam do jutra i jeżeli znak nie będzie umyty przejdę się do matki gnojka (muszę tylko ustalić adres) lub podjadę bezpośrednio do Straży Miejskiej, gdzie mam nadzieję, że na podstawie numeru rejestracyjnego ustalą dokładny adres i wymierzą odpowiednią karę <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
Na wyjeździe z Drogowej Trasy Średnicowej w strone Świętochłowic, ktoś zamalował znak ograniczenia z 60 km/h zrobił 80 Dwa tygodnie już tak stoi. Gdy jechałem pierwszy raz od zamalowania, trochę się zdziwiłem (widząc z daleka), żeby zmienili, bo tam jest tak ostry zakręt, że przy 80, takie Tico przelatuje po krawężniku na pas zieleni, a co z tego wyniknie to każdy niech sobie wyobrazi.
-
Godziny wieczorne, ok. 20
Dokłanie jadąc od Dęblina, ostatni mały zakręt przed
Sieciechowem.
W odpowiedzi na poprzednie posty dotyczące policji, to
wam wyjaśnię że nie mam żadnego szacunku dla
lokalnej władzy.<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Kilka lat temu ukradli mi motocykl, ich entuzjazm do
zdarzenia
Po roku czasu dałem im namiary na prawdopodobne miejsce
motoru (miejscowość), bez rezultatu. Chciałem
pojechać z nimi pokręcić się tam troszkę w
niedzielne popołudnia - oznajmili że oni sami się
zajmą tym. Nie wierzyłem, sam zaczołem się kręcić
tam (kochanej władzy nie widziałem), motorek
podobny jeździł po tych okolicach. Więc zabrałem
kolegów , jak się okazało niby właściciel to
siostrzeniec policjanta.A to Polska właśnie. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Nic nie mogłem zrobić.
A sprawiedliwość zawsze jest po dobrej stronie.
Dwa tygodnie po naszych nieskutecznych odwiedzinach,
koleś miał wypadek tym motorem. Miesiąc spędził w
szpitalu, do tej pory kuleje.<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> To może jednak sprawiedliwość (choć nierychliwa) jest po dobrej stronie?
-
Jest na to skuteczny sposób - napisać skargę z dokładnym
opisem całej sytuacji do komendanta powiatowego.
Jeżeli nadal nie będzie reakcji to podobne pismo
wysłać do komendanta wojewódzkiego ze wzmianką, że
podobne pismo trafiło do komendanta powiatowego i
nic nie wyszło z tego.A może tak od razu do Prokuratury. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A może tak od razu do Prokuratury.
Prokuratura nie ma wpływu na pracę Policji. Lepiej wszelkie skargi kierować bezpośrednio do zainteresowanej instytucji. W celu osiągnięcia skutku trzeba po prostu kierować swoje żale coraz to "wyżej", ale w ramach tej firmy.
-
... a ja dzisiaj byłem świadkiem, jak jeden gnojek ok. 15 lat z kumplem coś majstrował przy znaku drogowym na moim
osiedlu. Wyraźnie przystanąłem, aby widział, że jest obserwowany. Ci mieli radochę i nic sobie nie robili.
Stali ode mnie jakieś 20 metrów. Podbiegłem więc trochę i zauważyłem, że na znaku ograniczenia prędkości do
30km/h czarnym pisakiem nitro dorysowywał "brzuszki" w "3" i już prawie jest 80km/h. ...Dzisiaj zrobiłem fotkę niedokończonej pracy malarza <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Spróbuję przypilnować matkę i poinformować ją o działalności synalka <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Kozienice-Dęblin
nawet nie wzywałem policję, bo nie mam AC, mijało się z
celem.Jakiś ciekawy rejon!
Wczoraj na odcinku Puławy-Dęblin w środku lasu: dłuuuga deska leżąca w poprzek drogi z powbijanymi gwoździami sterczącymi oczywiście ku górze. Tylko to, że była to nowa, biała deska uchroniło mnie od najechania na tę "kolczatkę"- uciekłem na bok na trawę. Po zatrzymaniu się miałem na tyle odwagi żeby toto odciągnąć na bok i zaraz zwiałem z tego miejsca bo było wielce prawdopodobne, że położono to przed chwilką (ruch przecież tam całkiem spory) i sprawcy czekają w krzakach... Włos sie jeży! <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> -
Prokuratura nie ma wpływu na pracę Policji. Lepiej
wszelkie skargi kierować bezpośrednio do
zainteresowanej instytucji. W celu osiągnięcia
skutku trzeba po prostu kierować swoje żale coraz
to "wyżej", ale w ramach tej firmy.A niedopełnienie obowiązków służbowych? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A niedopełnienie obowiązków służbowych?
.... a skąd Prokuratura ma o tym wiedzieć. Trzeba sprawę zacząć tam, gdzie pracują dani policjanci, a jak to nie pomoże to szukać sprawiedliwości dalej.
-
Jakiś ciekawy rejon!
Wczoraj na odcinku Puławy-Dęblin w środku lasu: dłuuuga deska leżąca w
poprzek drogi z powbijanymi gwoździami sterczącymi oczywiście ku górze.
Tylko to, że była to nowa, biała deska uchroniło mnie od najechania na
tę "kolczatkę"- uciekłem na bok na trawę. Po zatrzymaniu się miałem na
tyle odwagi żeby toto odciągnąć na bok i zaraz zwiałem z tego miejsca
bo było wielce prawdopodobne, że położono to przed chwilką (ruch
przecież tam całkiem spory) i sprawcy czekają w krzakach... Włos sie
jeży!Ja też brałem to pod uwagę że ktoś zaraz wyskoczy, ale mam fajny tłumacz po siedzeniem <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
-
mam fajny tłumacz po siedzeniem
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę blisko siedzenia kierowcy. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
.... a skąd Prokuratura ma o tym wiedzieć.
Myślałem, że z mojego donosu. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Myślałem, że z mojego donosu.
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej samej firmie co winowajcy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
Położenie oraz konstrukcja tej "deski" na 99% wyklucza jej przypadkowe pochodzenie: długość ok. 2m, kilkadziesiąt nie pogiętych prościusieńkich gwoździ o różnej długości, dodatkowo skrajne rzędy wbite tak aby były lekko nachylone i całość miała w przekroju profil jeża Tyle zdążyłem zauważyć. Leżała idealnie poprzecznie i symetrycznie względem środkowej linii na drodze.
-
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej
samej firmie co winowajcyW to nie wątpię. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę
blisko siedzenia kierowcy.Pro-forma dla własnego bezpieczeństwa pod siedzeniem kierowcy w razie czego zawsze posiadam tzw. jednostronny kranikowy wzmacniacz uderzeniowy. W obecnej sytuacji podczas głupiego wypadu nad jezioro nie wiadomo czego się można spodziewać, szczególnie jeżeli wracamy po zmroku, dlatego uważam, że zawsze warto być przygotowany na taką ewentualność.
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami. I tu właśnie najbardziej widać jak zliberalizował się tryb wychowawczy w naszym kraju w ciągu minionych 15 lat. Zero dyscypliny, tylko wolna amerykanka... Mi osobiście bardzo się coś takiego nie podoba i w stosunku do swojej córki (która notabene wczoraj skończyła roczek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> )chcę być przyjacielem, ale równocześnie chcę jej wpoić te podstawowe wartości, które są tak ważne w życiu i o których nigdy nie powinniśmy zapominać. Uważam, że trzeba jasno pokazywać co jest białe, a co czarne i nie być obojętnym jeżeli nasze dziecko robi coś co nie jest zgodne z naszymi i ogólnie przyjętymi zasadami, ponieważ doprowadzi to właśnie do takich sytuacji, które są opisane w tym wątku.
Pozdrawiam