bezpieczna predkosc
-
A może kolega pochwali się naipierw swą prękością.
A te 60-70 to może więcej niebezpieczeństwa na drodze sprawić niż 120 <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> -
Tico zostalo kiedys wybrane najniebezpieczniejszym samochodem europy (taka mala wstawka na poczatek ).
..
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie tym malenstwem?.W obszarze zabudowanym generalnie przepisowo - dużo fotoradarów stacjonarnych i przewoźnych <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Na trasie przeważnie między 90, a 110km/h <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Tico zostalo kiedys wybrane najniebezpieczniejszym samochodem europy (taka mala wstawka na
poczatek ).
Czesto zastanawiam sie nad tym, to bezmyslne jezdzic szybko takim filigranowym samochodzikiem.
W tym samochodzie, predkosci rzedu 60-80 przy zdezeniu to juz katastrofa, a 130-150 to juz
szkoda gadac.
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie tym malenstwem?.
Jedyny powod dla ktorego mialbym zmieniac samochod to wlasnie kwestia bezpieczenstwa, bo
wszystko inne tico ma ok;).Ja jeżdżę z taką abym mógł się bezpiecznie zatrzymać. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Ale tak poważnie to w terenie zabudowanym jeżdżę z prędkością ok. 40-45 km a poza zabudowanym w granicach 85-90 w miarę możliwości oczywiście. Tak to wygląda u mnie.
Paweł -
Tico zostalo kiedys wybrane najniebezpieczniejszym samochodem europy (taka mala wstawka na
poczatek ).
Czesto zastanawiam sie nad tym, to bezmyslne jezdzic szybko takim filigranowym samochodzikiem.
W tym samochodzie, predkosci rzedu 60-80 przy zdezeniu to juz katastrofa, a 130-150 to juz
szkoda gadac.
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie tym malenstwem?.
Jedyny powod dla ktorego mialbym zmieniac samochod to wlasnie kwestia bezpieczenstwa, bo
wszystko inne tico ma ok;).w zabudowanym oczywiscie przepisowo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie stac mnie na mandaty a na trasie to roznie do 120 bo wyzej juz sie za glosno robi i malo komfortowo...
-
Tico zostalo kiedys wybrane najniebezpieczniejszym
samochodem europy (taka mala wstawka na poczatek
).
Czesto zastanawiam sie nad tym, to bezmyslne jezdzic
szybko takim filigranowym samochodzikiem.
W tym samochodzie, predkosci rzedu 60-80 przy zdezeniu
to juz katastrofa, a 130-150 to juz szkoda gadac.
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie
tym malenstwem?.
Jedyny powod dla ktorego mialbym zmieniac samochod to
wlasnie kwestia bezpieczenstwa, bo wszystko inne
tico ma ok;).Powiem tak, ja jeżdże tak samo tico jak i ibizą, a i w maluchu miałem ciężką nogę-oczywiście poruszam się po drogach w granicach rozsądku i raczej nie należe do piratów drogowych.
A co do bezpieczeństwa w tico, to wbrew pozorom jest to raczej bezpieczne autko, pomimo względnie niskiego poziomu bezpieczeństwa biernego. Wielokrotnie widziałem tico po wypadku, z autka nie wiele zostawało ale o dziwo poruszający sie nim ludzie uchodzili z życiem. Istnieją bowiem kontrolowane strefy zgniotu-uszkodzeniu ulegają te elementy, które mają ulec zniszczeniu, natomiast kabina-oprócz znacznych deformacji-nie powoduje "zmielenia"jadących w niej osób. Porównując zderzenie tico i innych samochodów z wyższego segmentu, nie posiadających poduszek, napinaczy pasów i innego wyposażenia zwiększajacego bezpieczeństwo, można zauważyć podobne zniszczenia samochodów i uszkodzenia ciała podróżnych.
Tyle moich wywodów. Możecie się ze mną nie zgodzić, ponieważ każdy może mieć swoje zdanie co do poziomu bezpieczeństwa.
Pozdrawiam. -
Generalnie to dostosowuje swoja predkosc do warunkow na drodze. Gdy warunki sa idealne, znacznie przekraczam dozwolone predkosci, nie szczedze tez klockow hamulcowych (czesta wymiana w tikusiu, a wczesniej Palio ojca;) ), gdy tylko zobacze cos co moze przerodzic sie w niebezpieczenstwo, jade zgodnie z przepisami. Moja jazda dziala bardzo destruktywnie na system hamulcowy i nie pomaga spalaniu, jednak jest lepszym rozwiazaniem niz jechanie ile fabryka w kazdym miejscu.
-
4lata 60-80 km\h w terenie zabudowanym, 80-100 km\h poza (1mandat,bez wypadku). <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Generalnie to dostosowuje swoja predkosc do warunkow na drodze. Gdy warunki sa idealne, znacznie przekraczam
dozwolone predkosci, nie szczedze tez klockow hamulcowych (czesta wymiana w tikusiu, a wczesniej Palio ojca;)
), gdy tylko zobacze cos co moze przerodzic sie w niebezpieczenstwo, jade zgodnie z przepisami. Moja jazda
dziala bardzo destruktywnie na system hamulcowy i nie pomaga spalaniu, jednak jest lepszym rozwiazaniem niz
jechanie ile fabryka w kazdym miejscu.Proponuję jednak zmienić styl jazdy.
Jeszcze do niedawna jeździłem bardzo dynamicznie. Wielokrotnie w mieście, jak były ku temu możliwości jeździłem nawet 140km/h, a na narodziny mojego syna prułem 160km/h (szybciej samochód nie chciał już jechać). Oczywiście bardzo często było stosowanie techniki gaz - hamulec i tak w kółko. Na trasie było już spokojniej, bo jeździłem przeważnie 120-140km/h. Od ok. 2-3 lat, gdy pojawiły się fotoradary, a Policja zaczęła kontrolę prędkosci również na drogach przelotowych (poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90km/h) zmieniłem styl jazdy na zdecydowanie spokojniejszy.
Oto moje spostrzeżenia:- w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na odcinku do lub z pracy (11km) różnica czasowa nie przekracza 5 min.
- poza obszarem zabudowanym, jadąc do teściów prawie 120km w jedną stronę, róznica w jeździe 90-110km/h do 130-140km/h przekłada się na różnicę czasową zaledwie 10min.
Ponieważ róznice są naprawdę nieznaczne uważam, że lepiej jechać spokojniej niż zbyt dynamicznie, gdyż poza naprawdę małymi korzyściami czasowymi nie zyskujemy nic, a ryzykujemy zdecydowanie za dużo.
-
Ponieważ róznice są naprawdę nieznaczne uważam, że lepiej jechać spokojniej niż zbyt dynamicznie, gdyż poza naprawdę
małymi korzyściami czasowymi nie zyskujemy nic, a ryzykujemy zdecydowanie za dużo.ja ostatnio czesto jezdzilem do olkusza... i jadac ode mnie 90-100 jechalem okolo 25 minut a jadac szybciej okolo 120-130 moze zyskiwalem 5 - 10 minut.....a spalanie bylo dosyc wieksze
czasem jezdze 50-60 po miescie a czasem duzo szybiecj np. po trasach przelotowych przez miasto (ul. opolskaw Krakowie) zalezy jaki mam nastroj w trasie z uwagi na zuzycie paliwa 90-100 chociaz czasem zdaza sie pocisnac 130-160 <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie
tym malenstwem?.Krótko: z prędkościami dopuszczalnymi na danym odcinku drogi! Uważam, że ograniczenia mają sens i znakomita większość znaków zakazu jest ustawiona sensownie choć niekiedy przejeżdżając jednorazowo daną trasą można odnieść przeciwne wrażenie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wyjątek: raz po dotarciu samochodziku rozbujałem go do 143km/h na zupełnie pustej drodze w szczerym polu... i po jego zachowaniu przyrzekłem, że nigdy więcej! -
ale przyznacie ze fajnie jest jezdzic dynamicznie, chociaz czasami jest to bardzo stresogenne np. jak ktos wypada z podpozadkowanej. Jednak w tikusiu jazda dynamiczna wychodzi i tak bardzo ekonomicznie, np szkoda bylo by mi kasy na dynamiczna jazde honda prelude;), ktora poniekad mam zamiar kupic:D (2-ga generacja).
-
Wyjątek: raz po dotarciu samochodziku rozbujałem go do 143km/h na zupełnie pustej drodze w szczerym polu... i po
jego zachowaniu przyrzekłem, że nigdy więcej!a ja musze powiedziec ze jadac 160 km/h nie bylem az tak wystraszony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> po 1 predkosc nie jest az tak wyczuwalna po 2 nie jest az tak glosno, a po 3 autko prowadzi sie calkiem dobrze... ale to chyba zasluga paru elementow <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
potem jak zwalnialem do 120-130 to mi sie wydawalo ze jade bardzo wolno <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
a ja musze powiedziec ze jadac 160 km/h nie bylem az tak wystraszony po 1 predkosc nie jest az
tak wyczuwalna po 2 nie jest az tak glosno, a po 3 autko prowadzi sie calkiem dobrze... ale
to chyba zasluga paru elementow
potem jak zwalnialem do 120-130 to mi sie wydawalo ze jade bardzo wolnozgadza sie 160 da sie jeszcze zniesc. Trzeba miec zbieznosc dobrze ustawiona, zero luzow na kierownicy i bardzo dobre amortyzatory i jedzie sie jak limuzyna;).
-
zgadza sie 160 da sie jeszcze zniesc. Trzeba miec zbieznosc dobrze ustawiona, zero luzow na kierownicy i bardzo
dobre amortyzatory i jedzie sie jak limuzyna;).ja mam opony 155/65/r13 i nawet sama zmiana kol i opon duzo poprawia...bo seryjne 12 cali i d otego opony kumho to masakra <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> do tego amorki kyb lub bilstein i jest o niebo lepiej...an koncu springi progresywne - 30 i bajeczka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
hehe <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> tylko jest jeden maly minus takich zmian....
-
hehe tylko jest jeden maly minus takich zmian....
pewnie powod dla ktorego kupujemy tico;), no ale jak sie ma sportowa fure to sie nie oszczedza:P
-
zgadza sie 160 da sie jeszcze zniesc. Trzeba miec zbieznosc dobrze ustawiona, zero luzow na kierownicy i bardzo
dobre amortyzatory i ......... więcej wyobraźni <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Proponuję jednak zmienić styl jazdy.
Jeszcze do niedawna jeździłem bardzo dynamicznie. Wielokrotnie w mieście, jak były ku temu
możliwości jeździłem nawet 140km/h, a na poród mojego syna prułem 160km/h (szybciej
samochód nie chciał już jechać). Oczywiście bardzo często było stosowanie techniki gaz -
hamulec i tak w kółko. Na trasie było już spokojniej, bo jeździłem przeważnie 120-140km/h.
Od ok. 2-3 lat, gdy pojawiły się fotoradary, a Policja zaczęła kontrolę prędkosci również
na drogach przelotowych (poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do
90km/h) zmieniłem styl jazdy na zdecydowanie spokojniejszy.
Oto moje spostrzeżenia:- w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na
odcinku do lub z pracy (11km) różnica czasowa nie przekracza 5 min. - poza obszarem zabudowanym, jadąc do teściów prawie 120km w jedną stronę, róznica w jeździe
90-110km/h do 130-140km/h przekłada się na różnicę czasową zaledwie 10min.
Ponieważ róznice są naprawdę nieznaczne uważam, że lepiej jechać spokojniej niż zbyt
dynamicznie, gdyż poza naprawdę małymi korzyściami czasowymi nie zyskujemy nic, a
ryzykujemy zdecydowanie za dużo.
Witam
I ja podpisuję się pod wypowiedzią Sharkiego. W pełni popieram jego słowa i spostrzeżenia. Jak to mówią spiesz się powoli.
Pozdrawiam
Wroctic <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> - w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na
-
Proponuję jednak zmienić styl jazdy.
Jeszcze do niedawna jeździłem bardzo dynamicznie. Wielokrotnie w mieście, jak były ku temu
możliwości jeździłem nawet 140km/h, a na poród mojego syna prułem 160km/h (szybciej
samochód nie chciał już jechać). Oczywiście bardzo często było stosowanie techniki gaz -
hamulec i tak w kółko. Na trasie było już spokojniej, bo jeździłem przeważnie 120-140km/h.
Od ok. 2-3 lat, gdy pojawiły się fotoradary, a Policja zaczęła kontrolę prędkosci również
na drogach przelotowych (poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do
90km/h) zmieniłem styl jazdy na zdecydowanie spokojniejszy.
Oto moje spostrzeżenia:- w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na
odcinku do lub z pracy (11km) różnica czasowa nie przekracza 5 min. - poza obszarem zabudowanym, jadąc do teściów prawie 120km w jedną stronę, róznica w jeździe
90-110km/h do 130-140km/h przekłada się na różnicę czasową zaledwie 10min.
Ponieważ róznice są naprawdę nieznaczne uważam, że lepiej jechać spokojniej niż zbyt
dynamicznie, gdyż poza naprawdę małymi korzyściami czasowymi nie zyskujemy nic, a
ryzykujemy zdecydowanie za dużo.
Dokładnie jest tak jak pisze Sharky. Dynamiczna jazda z prędkościami ponad 110 km/h w zasadzie nie ma żadnego odzwierciedlenia w czasie, dlatego nie sposób ją sensownie uargumentować.
Osobiście Ticusiem w mieście jeżdżę zgodnie z przepisami, natomiast na trasie pomiędzy 70-90 km/h.
Pozdrawiam
- w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na
-
Tico zostalo kiedys wybrane najniebezpieczniejszym samochodem europy (taka mala wstawka na
poczatek ).
Czesto zastanawiam sie nad tym, to bezmyslne jezdzic szybko takim filigranowym samochodzikiem.
W tym samochodzie, predkosci rzedu 60-80 przy zdezeniu to juz katastrofa, a 130-150 to juz
szkoda gadac.
Pytanie do was, srednio z jakimi predkosciami jezdzicie tym malenstwem?.
Jedyny powod dla ktorego mialbym zmieniac samochod to wlasnie kwestia bezpieczenstwa, bo
wszystko inne tico ma ok;).Ja geberalnie wszędzie gdzie warunki na to pozwalają (dobra nawierzchnia) staram się jeździć 70km/h na 5. biegu. No ale przyznaje sie, że mam bzika na punkcie spalania <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja geberalnie wszędzie gdzie warunki na to pozwalają (dobra nawierzchnia) staram się jeździć
70km/h na 5. biegu. No ale przyznaje sie, że mam bzika na punkcie spalaniatak <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> to ile spala;) <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
moj rekord (jesli chodzi o ta negatywna strone) to 9l/100 gazu przy progreswynej jezdzie 130-150 non stop <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />, ale sie wtedy zdziwilem ze fura tyle zzarla. Tak to w 6.0 sie mieszcze;).