Jakie auta porobiliście świstakami ?
-
Swift GTi MK1 zagazowany...
Ostatnio uległy mi następujące bryczki:
BMW 318
BMW 316
BMW 325 (Podobno ma 230 koni, ale połowa z nich zapewne
spała bo koleś miał rąbniętą sonde)
Seat Ibiza 1,4
Honda Civic Bartiego
Alfa Romeo 165 3,0 230 KM (według deklaracji
właściciela)biorąc pod uwagę jaka róznica byla miedzy nami, i jak tak patrze na ta liste. to mam sie z kim scigać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja tankuje w trasie po 40-50 <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
mialem pelny bak beny co bardzo negatywnie wplywa na przyspieszenie
musze sie oduczyc tankowania do pelnaTo wlej troche do mojego baku <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Swift GTi MK1 zagazowany...
Ostatnio uległy mi następujące bryczki:
BMW 318
BMW 316
BMW 325 (Podobno ma 230 koni, ale połowa z nich zapewne
spała bo koleś miał rąbniętą sonde)
Seat Ibiza 1,4
Honda Civic Bartiego
Alfa Romeo 165 3,0 230 KM (według deklaracji
właściciela)A czy pomyślałeś , że każdy z tych sprzętów mógłby zostawić Ci tylko dym do powąchania ? Ja ostatnio zrobiłem Porsche 911 ( piękne czerwone ) ze startu wspólnego na światłach a na następnych zrobił mnie 126 P bis. Żółw nigdy nie będzie szybszy o zająca - tylko w świecie przyrody takie wyścigi nie mają sensu w przeciwieństwie do homo sapiens. Bo i po co się ścigać ? 101 koni do 180 ?
-
ja też zrobiłem porsche 911, czarny byszczący, ale w korku <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To wlej troche do mojego baku
ale Ty jezdzisz na LPG <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
-
Wczoraj, jak rzadko kiedy, miałem dwie dogodne okazje do tego, by utwierdzic sie w przekonaniu, że swifty nie tylko dobre ale i szybkie somm.
Około 20 na Alei Solidarności wsiadłem na ogon czarnemu civikowi 5(chyba) generacji, taka odrobine starsza niż bartiego;-). Wystartowaliśmy, wyskoczyłem zza civa i z trudem, bo z trudem, ale przeszedłem go. Dojechaliśmy do świateł - obaj na pole position, uśmiechnelismy sie do siebie i juz wiedziałem, że zaraz świat dowie sie co szybsze;-). Niestety wyrwałem ciut za wcześnie - na pomaranczowym, a kolega z civa czekał na zielone. Tym sposobem nieuczciwie zyskałem długośc auta. Ale dla dobra widowiska odpuściłem i poczekałem kilka sekund aż civ zacznie pedzić. Honda zaczęła sie rozpędzać i jak zobaczyłem, że moja przewaga została zniwelowana(zrównaliśmy się) pogoniłem przed siebie. Szybko wbiłem dwa i odjeżdzam o długość, może długość i trochę, trzy i odległość się utrzymuje, a jesli sie zwieksza to minimalnie. Dobra, end of race, trzeba sie zaterzymać na światłach. Kolega z Hondy podjeżdża i pyta "ile masz koni?", "109" - odpowiadam precyzyjnie. "Nieźle" - usłyszałem od kolegi. A Ty, czym jedziesz? - pytam
"1.6 130KM" O! a to sobie humor poprawiłem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
kciuk w górę i każdy pojechał w swoja stronę.
Dodam, że hondzia była zadbana, ładna, więc nie sądze, żeby miała jakieś drastyczne braki w potencjale.
Ale to nie wszystko....
Wracam ta sama drogą, tylko, jak nakazuje prawo powrotów, w druga stronę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, to samo skrzyżowanie, tylko w druga stronę, późna godzina - 22.30
Stoje sobie i wtykam słuchawki w telefon, żeby radyjka posłuchać, bo jak wiadomo zbóje mi to z auta ukradli. Tak sobie grzebie w telefonie, patrze kantem oka, a tu sie podstawia obok mnie autko, zgadnijcie jakie....?
Oczywiscie Honda Civic, tym razem type r, no to ja sru, telefon na fotel obok i juz czatuje na zielone. Start - ostrożnie, ale czujnie, widze, że civ załapał o co chodzi i zacynamy jechać, ależ się zmobilizowałem. Jedynka równo <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />, dwójka długo równo <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />, pod koniec dwójki Civ wysuwa się długośc do przodu. Klawo myślę, ale wbijamy 3, a ja zaczynam dochodzić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, coś z tym tajperem nie tak mysle sobie, ale jak już drajwer Hondy wrzucił trójkę, to mi ciut odjechał - znów o długość. Hamowanko, dzielnie walczyłem. Najlepsze jest jednak to, że podjeżdżam obok tajpera, z bananem na pół gęby i kciukiem skierowanym ku górze, a w civiku, Dziewczyna za kierwonicą <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />, też sie uśmiecha i pokazuje <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Jechała z chłopakiem i tak sobie rekreacyjnie skopała mój swiftowy tyłek <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Pewnie nie piłowała Civika tak brutalnie jak ja piłowałem świstaka i zdecydowanie trójka jej nie weszła, stąd mój doskonały występ <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Fajny wieczór. -
Bravissimo <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> bez względu na to czy był pierwszy Type R czy Ty, to dla Klubowego Grona i tak jesteś zwyciężcą za godne reprezentowanie Klubu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Więc otrzymujesz wirtualny, ale zasłużony puchar <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A czy pomyślałeś , że każdy z tych sprzętów mógłby zostawić Ci tylko dym do powąchania ? Ja
ostatnio zrobiłem Porsche 911 ( piękne czerwone ) ze startu wspólnego na światłach a na
następnych zrobił mnie 126 P bis. Żółw nigdy nie będzie szybszy o zająca - tylko w świecie
przyrody takie wyścigi nie mają sensu w przeciwieństwie do homo sapiens. Bo i po co się
ścigać ? 101 koni do 180 ?Myślę że skoro ustawiam się z kimś na wyścig, albo dogadujemy się pod światłami że się łapiemy, to nie ma miejsca na fory.
A skoro nie widzisz różnicy między 180 koni w Beemce, ktora waży 1300 kg, a 101 w Swifcie wazacym 700 kg, to polecam Ci lekcje fizyki w siódmej klasie podstawówki... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />A po co się ścigać???dla zabawy... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
ale Ty jezdzisz na LPG
ale bak choć pusty, to jednak jest na swoim miejscu... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
ale bak choć pusty, to jednak jest na swoim miejscu...
eee serio <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
myslalem ze go ruda zjadla <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
ja też zrobiłem porsche 911, czarny byszczący, ale w korku
suchajcie jak tak robicie porszaki to zróbcie też jednego dla mnie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
No dobra napiszę coś tutaj. Wczoraj z kolegą (Ref CRX 1.6 ~130 KM) spotkaliśmy się na kebabie. Spod kebaba pojechaliśmy na znane miesjce gdzie spotykają się ściganci. Ścigantów juz nie było, ale była policja. No więc ewakuacja przez pole (zglerbiony swift i CRX to nie są auta do ofroadu <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> ) i pojechaliśmy miejsce nr 3 (wychodząc z założenia że ściganci pojechali na miejsce nr 2 i zanim dojedziemy to będzie tam także policja). Na miejscu nr 3 nie było nikogo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> No więc trochę postaliśy, powygłupialiśmy się i ruszyliśmy ba na miasto. Misja nie wracamy do domu dopóki nie trafimy na kogoś kto nas objedzie. W międzyczasie było kilka starć między nami. Na 1-ce Swift trochę szybciej, na 2-ce chyba też, na 3-ce równo, potem kaplica. Ale ponieważ ja musiałem dużo wcześńiej zmieniac biegi (ja/crx 1 - 45/60, 2 - 80/110, 3 120/160) to podczas moich shiftow jadący minimalnie z tyłu CRX mnie przeganiał. Kto był akurat z przodu na czterysetnym metrze nie wiem. Jemu nie wchodziła -3ka czasem, no ale wyścig to wyścig. Ściganta jak nie było tak nie było... Aż tu wreszcie w centrum trafiło się BMW 530d ze znaczkiem M. Była szansa na koniec wieczoru. Ścigant chciał nas odstawić na zakręcie i mu się udało, bo CRX się bał szybko przejechać i mnie blokował (problemy z geometrią <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> ). Potem były światła. Ruszamy i myślałem że oni się nie ścigają. Zmieniałem sobie biegi przy 5krpm i jechałem za nimi. Potem BMW zaczęło mocno hamować, nie ukrywam złośliwie w stosunku do mnie, zajechało Hondzie drogę i skręciło na czerwonym w prawo. Ja myślałem że się nie ścigamy, ale w międzyczasie M5 <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> 3.0 diesel dostał łomot od Hondy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> No cóż podobno klekotał, ale co to był za silnik w rzeczywistości <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> ...jakieś padło. Za to buractwo 101%. ...a stritrejsera jak nie było tak nie było, więc się trochę jeszcze pokręciliśmy i pojechalim do domów <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Za szybcy jesteśmy na to miasto <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
No dobra napiszę coś tutaj. Wczoraj z kolegą (Ref CRX 1.6 ~130 KM) spotkaliśmy się na kebabie.
D16A8 By Gunio Motorsport <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Spod kebaba pojechaliśmy na znane miesjce gdzie spotykają się ściganci. Ścigantów juz nie
było, ale była policja. No więc ewakuacja przez pole (zglerbiony swift i CRX to nie są
auta do ofroadu ) i pojechaliśmy miejsce nr 3 (wychodząc z założenia że ściganci
pojechali na miejsce nr 2 i zanim dojedziemy to będzie tam także policja). Na miejscu nr 3
nie było nikogo No więc trochę postaliśy, powygłupialiśmy się i ruszyliśmy ba na miasto.
Misja nie wracamy do domu dopóki nie trafimy na kogoś kto nas objedzie. W międzyczasie
było kilka starć między nami. Na 1-ce Swift trochę szybciej, na 2-ce chyba też, na 3-ce
równo, potem kaplica. Ale ponieważ ja musiałem dużo wcześńiej zmieniac biegi (ja/crx 1 -
45/60, 2 - 80/110, 3 120/160) to podczas moich shiftow jadący minimalnie z tyłu CRX mnie
przeganiał. Kto był akurat z przodu na czterysetnym metrze nie wiem.Ten trzeci zapewne <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Za szybcy jesteśmy na to miasto
Przytakne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
D16A8 By Gunio Motorsport
18X + 12Y = 18X + 12Y czyli na polskie masło maślane <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
eee serio
myslalem ze go ruda zjadlaU mnie rudej nie ma <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />...bo szpachli nie bierze... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
No dobra napiszę coś tutaj. Wczoraj z kolegą (Ref CRX 1.6 ~130 KM) spotkaliśmy się na kebabie. Spod kebaba
pojechaliśmy na znane miesjce gdzie spotykają się ściganci. Ścigantów juz nie było, ale była policja. ...Tak sobie czytam wasze wypociny i zastanawiam się, kiedy komuś lub sobie zrobicie krzywdę <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Obawiam się, że wtedy może być już za późno dla kogoś i wtedy pojawią się dopiero ostrzeżenia, prośby itp. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Tak sobie czytam wasze wypociny i zastanawiam się, kiedy komuś lub sobie zrobicie krzywdę
Obawiam się, że wtedy może być już za późno dla kogoś i wtedy pojawią się dopiero ostrzeżenia,
prośby itp.wszystko zależy od poziomu samokontroli.Trzeba znać swoje granice.Ja wiem kiedy przestać, dlatego czerpię z tego wrażenia, ale nie na pograniczu życia i śmierci.
-
Tak sobie czytam wasze wypociny i zastanawiam się, kiedy
komuś lub sobie zrobicie krzywdę
Obawiam się, że wtedy może być już za późno dla kogoś i
wtedy pojawią się dopiero ostrzeżenia, prośby itp.A jak tak sobie czytam twoje wypociny Sharky i zastanawiam się, jaka jest różnica między wypocinami Parucha a twoimi filmikami, w których popisujesz się jazdą 150 czy 160 km/h swoim Tykaczem.
Otóż różnica jest taka, że uważasz, że twoje popisy mają większą wartość, bo ty WIESZ, kiedy poszaleć, POTRAFISZ ocenić swoje możliwości i LEPIEJ panujesz nad samochodem, czego dowodem są twoje liczne nagrody oraz często podkreślane doświadczenie w prowadzeniu pojazdów różnych marek.
Pragnę zatem przypomnieć, że to TY przytoczyłeś dane o wypadku na Trasie Toruńskiej, gdzie kierowca z WIELOLETNIM doświadczeniem i CZYSTYM kontem wjechał w przystanek zabijając kilka osób i spadając z estakady.
Zastanawiam się zatem, jakie są granice kołtuństwa i czy fakt, że jak niejednokrotnie wynikało z twoich postów, jesteś funkcjonariuszem publicznym na utrzymaniu społeczeństwa jest to wystarczający argument, aby uważać się za coś lepszego od tego pospólstwa, które jak to powiedział mój były znajomy, obecnie 1 z prezydentów Sopotu: '...motłoch i tak na nas zapłaci'.
Ja zawsze, gdy jest mowa o własnych i cudzych wybrykach za kierownicą, czy gdziekolwiek indziej mówię: 'moje zasady zaczynają się na progu mojego domu, a nie tam kończą', więc zacznij swoje zasady od siebie Sharky.'PS: Jednocześnie pragnę przeprosić [email]M@rka[/email], jeśli poczuł się urażony moimi pseudoteologicznymi wywodami w zeszłym tygodniu na temat postawy i mentalności policji.
-
Tak sobie czytam wasze wypociny i zastanawiam się, kiedy komuś lub sobie zrobicie krzywdę
Obawiam się, że wtedy może być już za późno dla kogoś i wtedy pojawią się dopiero ostrzeżenia,
prośby itp.Napisz donos.