-
Wczoraj była gigantyczna burza w niektórych miejscach pół metra wody , wszyscy stali a Tikuś dzielnie sobie radził.Bałem się że woda naleje sie do środka przez drzwi , ale nic z tych rzeczy.
TICO JEST WIELKIE <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Wczoraj była gigantyczna burza w niektórych miejscach
pół metra wody , wszyscy stali a Tikuś dzielnie
sobie radził.Bałem się że woda naleje sie do środka
przez drzwi , ale nic z tych rzeczy.
TICO JEST WIELKIEPogratulować to raczej należy żyłki hazardzisty i braku wyobraźni... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Albo mamy odrębne zdania na temat określenia "pół metra" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Wczoraj była gigantyczna burza w niektórych miejscach pół metra wody , wszyscy stali a Tikuś dzielnie sobie radził.Bałem się że woda naleje sie do
środka przez drzwi , ale nic z tych rzeczy.
TICO JEST WIELKIEpopieram
albo jak w mieście zawracam sobie na dość wąskiej ulicy po prostu jednym płynnym skrętem <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> i widzę te zazdrosne spojrzenia z merców i beemek <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> - takiego promienia skrętu też inne auto nie ma, rower mojego kuzyna ma większy <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Pogratulować to raczej należy żyłki hazardzisty i braku wyobraźni...
Albo mamy odrębne zdania na temat określenia "pół metra"pół metra to pół metra
a puki jedziesz wolno tak zeby woda niezalala górnej czesci silnika wszystko bedzie ok trzeba tez jechac na wiekszych obrotach zeby woda "niezadusila" silnika przez rure wydechowa
brak wyobrazni ?? raczej nie wszystko dokladnie przemyslalem zanim w to wjechalem
-
Ja bym nie ryzykował z takowym przejazem. Znajomy tez chciał zaszpanować i pokonac Ford-em Contour-em (amerykańska wersja Mondeo) i przejechać przez wlką kałużę wody. Jak się okazało nie była to kałuża...a zalana wodą droga. Spamiętał się jak na wycieraczce (dywaniku) pojawiła mu się woda...na mieszku od xwigni skrzyni biegów także. Auto się słuszyło parę dobrych dni, a komputer pod maską "szlag" trafił...szkoda silniczka V6. Niby potęzne auto...a widzicie, że nie wiadomo jak głęboko jest wody pod kołami i czy np...nie ma studzienek otwartych, do których można się zapaść. Pozdrawiam i radzę nie ryzykować z takimi experymentami wodnymi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wspinaczki...owszem, owszem lubi Ticuś, przejazd po płytkiej rzece po kamieniach także...wypróbowane. Terenowo sie znakomicie sprawuje, a jakby miał kapkę większy prześwit i był troszkę wyższy to by było super! Natomiast amfibia to raczej to nie jest. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja bym nie ryzykował z takowym przejazem. Znajomy tez chciał zaszpanować i pokonac Ford-em
Contour-em (amerykańska wersja Mondeo) i przejechać przez wlką kałużę wody. Jak się okazało
nie była to kałuża...a zalana wodą droga. Spamiętał się jak na wycieraczce (dywaniku)
pojawiła mu się woda...na mieszku od xwigni skrzyni biegów także. Auto się słuszyło parę
dobrych dni, a komputer pod maską "szlag" trafił...szkoda silniczka V6. Niby potęzne
auto...a widzicie, że nie wiadomo jak głęboko jest wody pod kołami i czy np...nie ma
studzienek otwartych, do których można się zapaść. Pozdrawiam i radzę nie ryzykować z
takimi experymentami wodnymi Wspinaczki...owszem, owszem lubi Ticuś, przejazd po płytkiej
rzece po kamieniach także...wypróbowane. Terenowo sie znakomicie sprawuje, a jakby miał
kapkę większy prześwit i był troszkę wyższy to by było super! Natomiast amfibia to raczej
to nie jest.ford to ford komp sie zalal i tyle co w tico ma sie zalac kopulka <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> a jezdzilem po tych samych ulicah co zwykle i to srodkiem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
ford to ford komp sie zalal i tyle co w tico ma sie
zalac kopulkaZgadzam się, że Tico przewyższa pod tym względem wiele innych aut. Miałem kilka takich przypadków, że na trasie (często podczas powrotów z urlopu na południu Polski <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) trafiałem na oberwanie chmury. Inni kierowcy rezygnowali z jazdy, czekając nieraz godzinami na spłynięcie wody z jezdni, inni musieli poczekać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, a moje tico jechało <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Najważniejsze, żeby jechać z prędkością nie powodującą nadmiernego rozbryzgiwania się wody i uważać szczególnie na prawą stronę przodu - alternator i pasek (czasem zamoczony zapiszczy, a zalany alternator mignie czerwoną kontrolką).
A zawsze mi się wesoło robi, jak sobie przypomnę kolegę, który miał kiedyś poloneza. Czasem wracaliśmy razem z pracy (każdy swoim autem), a po obfitym deszczu w jednym miejscu robiła się spora kałuża. I poldek zawsze gasł w tej kałuży <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />, a tico ją nie dość, że przejeżdżało, to jeszcze poldka do garażu holowało... <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> (Przyznam się od razu, że za pierwszym razem miałem pietra, żeby holować coś cięższego tikaczem - okazało się jednak, że można - robiąc to delikatnie i nie na długich odcinkach <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />). -
a puki jedziesz wolno tak zeby woda niezalala górnej czesci silnika wszystko bedzie ok trzeba
tez jechac na wiekszych obrotach zeby woda "niezadusila" silnika przez rure wydechowa
brak wyobrazni ?? raczej nie wszystko dokladnie przemyslalem zanim w to wjechalemJa bym się nie podjął i to nie ze względu na ryzyko, że auto tego mogłoby nie znieśc. Po prostu - to jest tyranie samochodu. Moje zdanie jest takie, że samochód jest jak kobieta - trzeba o niego dbać, pod maseczkę zajrzeć, pochuchać, podłubać, to cię nie zdradzi. A nie od razu brutalnie w pół metra wody i heja do przodu. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Samochody osobowe służa do jeżdżenia póki co po drogach, a nie po rzekach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />