-
te przeciwmgielne to jednak jest piekna sprawa...
lubie ich uzywac gdy mi ktos siadzie na ogonie...zwłaszcza gdy jest ślisko a przede mną korek i taka jazda jest zupełnie bez sensu.
-
satysfakcja gwarantowana a na koniec wyrwać do
przodu osiągają 180 km/hhm... z silnikiem 1.0 ?? Napisz prosze jak to zrobic <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
hm... z silnikiem 1.0 ?? Napisz prosze jak to zrobic
no... muszą być sprzyjające warunki: z górki z wiatrem i temu gościowi w fabii powinien gaz pomylić sie z hamulcem...
no to wdedy powinno sie udać <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
no... muszą być sprzyjające warunki: z górki z wiatrem i
temu gościowi w fabii powinien gaz pomylić sie z
hamulcem...
no to wdedy powinno sie udaćiiiitam, suzuka litrowa to jest potwor; sam lykam spod swiatel 2litrowa octavie:D co prawda po 10-12 metrach mnie dochodzi, ale co tam, liczy sie pierwsze cwierc mili...ehm, tzn metra
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
iiiitam, suzuka litrowa to jest potwor; sam lykam spod swiatel 2litrowa octavie:D co prawda po
10-12 metrach mnie dochodzi, ale co tam, liczy sie pierwsze cwierc mili...ehm, tzn metraJesli dobrze wystartujesz takim litrowym potforem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> to możesz wkurwić niejednego gościa w mocniejszym aucie. Tyle, że potem i tak się na Tobie odkuje. Niemniej jednak satysfakcja z pierwszych metrów "ścigania" pozostanie. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Jednak najgorsze są te mercedesy spriter!! człowiek nie spodziewa sie ze tak potrafią wyrwać ze pożniej ciężko mu uciec, osobiscie mi taki siedzial na zderzaku, ale byłem wk..wiony!! tak jak paruchowi palio tak ten sni mi sie po nocach <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wrrr.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
tłumacze sobie ze to przez to ze mam LPG i napoczątku sie nie scigałem wiec dlatego udało mu sie raz i czekam na rewanż
<img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> -
Jednak najgorsze są te mercedesy spriter!! człowiek nie spodziewa sie ze tak potrafią wyrwać ze
pożniej ciężko mu uciec, osobiscie mi taki siedzial na zderzaku, ale byłem wk..wiony!! tak
jak paruchowi palio tak ten sni mi sie po nocach
tłumacze sobie ze to przez to ze mam LPG i napoczątku sie nie scigałem wiec dlatego udało mu sie
raz i czekam na rewanżHeh. Kiedyś jechałem z bratem (on prowadził) i stawiał się do nas pewien koleś z Opla Vivaro 1.9 Dci (tyle, że nie wiem czy 82KM czy 100KM, choć ze wskazaniem na to drugie). Gdy mój brat podchwycił temat koleś odjeżdzał nam spod świateł. Braciszek się wkurzył i wdepnął gaz. Dodam, że wcale nie było łatwo. Dopiero przy jakichś 5500obr. na 2-ce go wyprzedziliśmy...
Wqrwiające te dostawczaki potrafią być. <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> -
Jesli dobrze wystartujesz takim litrowym potforem to
możesz wkurwić niejednego gościa w mocniejszym
aucie. Tyle, że potem i tak się na Tobie odkuje.
Niemniej jednak satysfakcja z pierwszych metrów
"ścigania" pozostanie.ehh.... czasami taka satysfakcja trwa za krotko
kiedys wystartowalem sobie na srodkowym pasie - goscie w audi byli na prawym - pomimo ze dalem z siebie "wszystko" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> to oni zrobili kółko wokól mnie i wystrzelili do przodu jak rakietą.....
echmmm.... sam bym tak chcial <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)))przez kilka dni miałem po tym kaca ... moralnego <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
no to błąd trzeba było przychamować przepuścić znowu wyprzedzić przychamować przepuścić znowu wyprzedzić
przychamować przepuścić znowu wyprzedzić przychamować przepuścić znowu wyprzedzić - satysfakcja gwarantowana a
na koniec wyrwać do przodu osiągają 180 km/h1.0 ???
-
Jednak najgorsze są te mercedesy spriter!! człowiek nie spodziewa sie ze tak potrafią wyrwać ze pożniej ciężko mu
uciec, osobiscie mi taki siedzial na zderzaku, ale byłem wk..wiony!! tak jak paruchowi palio tak ten sni mi sie
po nocach
tłumacze sobie ze to przez to ze mam LPG i napoczątku sie nie scigałem wiec dlatego udało mu sie raz i czekam na
rewanżW pracy jeździłem Sprinterem czy Spriterem ( jako pasażer )i bardzo się z tego cieszę, bo był strasznie mułowaty.
Skąd takie osiągi ? -
W pracy jeździłem Sprinterem czy Spriterem ( jako pasażer )i bardzo się z tego cieszę, bo był
strasznie mułowaty.
Skąd takie osiągi ?Silniki w Sprinterze:
SPRINTER 2.2 TD 82KM 200Nm
SPRINTER 2.2 TD 109KM 270Nm
SPRINTER 2.2 TD 129KM 300Nm
SPRINTER 2.7 TD 156KM 330Nm
SPRINTER 2.9 TD 122KM 280NmJak jest niezaładowany, to może nieźle chodzić...
-
Silniki w Sprinterze:
SPRINTER 2.2 TD 82KM 200Nm
SPRINTER 2.2 TD 109KM 270Nm
SPRINTER 2.2 TD 129KM 300Nm
SPRINTER 2.7 TD 156KM 330Nm
SPRINTER 2.9 TD 122KM 280Nm
Jak jest niezaładowany, to może nieźle chodzić...No to nasz był najsłabszy.
-
Rodzaje kierowców <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
SKOCZKI - wyróżnia ich technika polegająca na zmianie pasa ruchu co najmniej raz na odcinku pięćdziesięciu przejechanych metrów przy utrzymywaniu maksymalnej prędkości. Wybór pasa zależy od aktualnej sytuacji na drodze.
Mistrzowie tego typu jazdy mogą się poszczycić osiągnięciem celu szybciej o ponad pół minuty od innych kierowców pokonującychCICHOCIEMNI <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />, których można nazwać również ENERGOOSZCZĘDNYMI - ten styl jazdy umożliwia kierującemu samochodem absolutne skoncentrowanie
się na obsłudze kierownicy i przekładni zmiany biegów. Dłonie tego typu kierowców nie są absorbowane tak zbędną czynnością, jak uruchamianie włącznika kierunkowskazów. Dodatkowym efektem wspomnianego stylu jest dostarczanie innym użytkownikom drogi zwiększonej dawki emocji.Szczególnie ma to miejsce przy raptownym skręcie w przecznicę lub nagłej zmianie pasa przez "energooszczędnego", czemu towarzyszy pełne ekspresji trąbienie innych kierowców.PCHACZE - bardzo "dydaktyczna" technika jazdy, pozwalająca eliminować z lewego pasa ruchu tych kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość
tylko o 20-30 km na godzinę, a więc absolutnie nie spełniają polskich norm. Jazda tą techniką polega na maksymalnie bliskim podjechaniu do zawalidrogi i za pomocą klaksonu, przemiennie z mruganiem długimi światłami,
zwróceniu mu uwagi, że ma zjechać lub osiągnąć prędkość dźwięku. Powołaniem "pchacza" jest totalna walka z zatorami.KOLARZE - sposób podobny do jazdy cyklisty w peletonie, trzymającego się "kółka" poprzednika. W realiach automobilowych jest to utrzymywanie możliwie
minimalnej odległości od tylnego zderzaka pojazdu poprzedzającego. Zachodzi domniemanie, że ideą przewodnią "kolarzy" jest oszczędność
coraz droższego paliwa. Ich pojazdy znacznie łatwiej pokonują opór powietrza, znajdując się za zasłoną poprzedzających. Tak prowadzą swoje bolidy kierowcy Formuły 1, wyczekując odpowiedniego momentu, aby wyprzedzić rywala na torze.CZOŁGIŚCI - niezwykle ekscytująca jazda, możliwa tylko zimą, przy opadach śniegu i mrozie. Ci, którzy marzą, by poprowadzić czołg, osiągają tego substytut, odgarniając wąski pasek szadzi z przedniej szyby (najlepiej
wyłącznie z jej kawałeczka przed kierowcą). Ze względu na widoczność daje to wrażenie, iż jest się mechanikiem T-34, bowiem prawie cały pojazd, a więc również reflektory, lampy kierunkowskazów, boczne lusterka, pokrywa puchowy
śniegu tren lub szron.WYPRZEDZACZE - sposób jazdy polegający na niepohamowanej potrzebie wyprzedzenia wszystkiego i w każdych warunkach. Niestety, nie wszyscy, którym instynkt nakazuje wyprzedzać za wszelką cenę, dysponują odpowiednim zapleczem technicznym. Czasami z pomocą przychodzi natura, co można było obserwować w miniony poniedziałek, 11 stycznia, gdy warszawskie jezdnie
zamieniły się w lodowisko. Wtedy to niektórzy kierowcy nawet leciwych "maluchów" zostawiali w tyle także mercedesy wysokiej klasy, mknąc "osiemdziesiątką" w śliską dal.ANGLICY - reprezentanci tego stylu to pełni kontestatorzy obowiązujących u nas przepisów zupełnie nieprzystających do realiów panujących na ulicach. Czy jest np. sens oczekiwać w kilometrowym korku na skręt w prawo,
znajdując się na dwukierunkowej jezdni? "Anglik" się nie zawaha i wykorzysta do pokonania zatłoczonego traktu jej lewy pas. Jazdę pod prąd charakteryzuje
szybkość charta i zaciekłość buldoga. Nadjeżdżający z naprzeciwka za swe kostyczne przyzwyczajenie do ruchu prawostronnego są ganieni klaksonem i mruganiem światłami.TRAMWAJARZE <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> - celem tego stylu jazdy jest dbałość o to, aby nawet poza godzinami szczytu reszta kierowców nie wybiła się z rytmu korkowo-toczonego.
Podstawowe cechy "tramwajarza" to awersja do przekroczenia nawet na Trasie Łazienkowskiej "pięćdziesiątki" albo na drodze Warszawa-Radom i umiłowanie ponad wszystko lewego pasa. W tramwajarskim aucie zupełnie zbędne są lusterka wsteczne, a szyby, poza przednią, mogą być zasłonięte. Rasowy "tramwajarz" patrzy tylko do przodu i
nie reaguje zupełnie na to, co dzieje się po bokach i z tyłu, jest również nieczuły na sygnały dźwiękowe. Dodatkowo ma absolutną niechęć do użycia biegu wstecznego, co daje niesamowite efekty przy parkowaniu. Na temat "tramwajarzy" warszawscy kierowcy mają wiele do powiedzenia...LEŻAKI - to nazwa reprezentantów nie konkretnej techniki, a postawy. Jej kanon stanowi położenie siedzenia w aucie i przyjęcie maksymalnie horyzontalnej pozycji przez kierowcę. Być może wynika to z chęci podziwiania stołecznej architektury od czwartego piętra wzwyż lub nieba nad miastem Możliwe, że pozycja ta jest spowodowana niechęcią do widoku zatłoczonych i dziurawych ulic. Przyczyny mogą być różne.
MELOMANI - dbają o to, aby również inne auta znajdujące się przy nich doznawały pozytywnych wibracji, charakteryzujących się drganiem karoserii.
Niektórzy melomani rezygnują z możliwości przewozu pasażerów na tylnym siedzeniu, by zamontować tam głośniki wielkości małej pralki automatycznej. Wszystko po to, żeby obdarować dobrem kulturowym jak najszerszy krąg ludzi
siedzących w blaszanych pudłach.WIZAŻYSTKI AUTOMOBILISTKI - gdyby były rozgrywane mistrzostwa świata w rajdach połączonych z dokonywaniem samochodowego makijażu przez kierowcę, palmę pierwszeństwa przyznano by warszawskim damom.
FIRMOWCY - żadne kontrolowane strefy zgniotu, abeesy, poduszki powietrzne nie dają takiej gwarancji bezpieczeństwa i swobody jazdy jak nawet najmniejsze auto opatrzone firmowym logo i kratką świadczącą o jego
roboczym przeznaczeniu. Umiłowanie dobra pod postacią prywatnego wozu jest wśród warszawiaków na tyle duże, że nie ryzykują konfrontacji i prób sił z kierowcami prowadzącymi firmowe pojazdy. Prywatna większość wychodzi z założenia, że jeśli tamci prowadzą nie swoje pojazdy, to im na nich nie zależy. Najczęściej mają rację, tym bardziej że takie auta posiadają zazwyczaj pełne ubezpieczenia. Kierowcy "firmówek" jeżdżą z reguły bardzo
szybko, a w razie czego tłumaczą się przed swymi szefami, że korki, ciasnota, a robotę chcieli wykonać na czas.PRAWICOWCY - domeną tej grupy kierowców jest prawy pas. Filozofia jazdy opiera się na założeniu, że tam, gdzie najwolniej, tam najszybciej. Hołdując tej zasadzie, mkną z zawrotnymi prędkościami, na chwilę tylko wpadając (dla wyprzedzenia) na środkowy pas, gdy jakiś
wolnoślad zablokuje im drogę. W przypadku korka skwapliwie korzystają z alternatywnych dróg, jak trawnik lub chodnik. Szczególnym miejscem nasilenia
się "odchylenia prawicowego" jest most Grota-Roweckiego i Trasa Toruńska na bródnowskim odcinku. Z przyczyn obiektywnych jest to grupa kierowców najbardziej nękana mandatami przez warszawską drogówkę.hasło na dziś:
Pamięć miał fotograficzną, ale nie zawsze miał film
<img src="/images/graemlins/sw6.gif" alt="" /> -
Ja łacze w swojej jezdzie rozne style: SKOCZKI, PRAWICOWCY, LEŻAKI, ANGLICY, WYPRZEDZACZE. Czyli zawsze wiecznie sie spiesze i musze byc pierwszy <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> w ten sposob w miescie mimo wolnego auta, wygrywam z najszybszymi co sprawia mi wielka farajde, za to na trasie udaje ze mi sie nie spieszy i nie chce mi sie z nimi scigac <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja łacze w swojej jezdzie rozne style: SKOCZKI,
PRAWICOWCY, LEŻAKI, ANGLICY, WYPRZEDZACZE. Czyli
zawsze wiecznie sie spiesze i musze byc pierwszy
w ten sposob w miescie mimo wolnego auta, wygrywam
z najszybszymi co sprawia mi wielka farajde, za to
na trasie udaje ze mi sie nie spieszy i nie chce mi
sie z nimi scigacJa przeciwnie w gęstym ruchu poruszam się w żółwim tempie i się nie wychylam (no chyba że ktoś mnie sprowokuje). Na i prostej pustej drodze tylko czasem dociskam pedał gazu do końca. A nade wszystko lubuję się w jeździe po górskich serpentynach. Wysokie obroty, ostre zakręty, piszczenie gum i przeciążęnia miotające wrzeszczącymi pasażęrami po aucie to jest to co tygryski lubią najbardziej <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> No i jest jeszcze jedna kwestia. Zatrzymanie na czerwonym świetle i względnie pusta, prosta droga za sygnalizatorem <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> W takich momentach rzadko kiedy ruszam jak kapelusz <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
Ja przeciwnie w gęstym ruchu poruszam się w żółwim tempie i się nie wychylam (no chyba że ktoś mnie sprowokuje). Na
i prostej pustej drodze tylko czasem dociskam pedał gazu do końca. A nade wszystko lubuję się w jeździe po
górskich serpentynach. Wysokie obroty, ostre zakręty, piszczenie gum i przeciążęnia miotające wrzeszczącymi
pasażęrami po aucie to jest to co tygryski lubią najbardziej No i jest jeszcze jedna kwestia. Zatrzymanie
na czerwonym świetle i względnie pusta, prosta droga za sygnalizatorem W takich momentach rzadko kiedy ruszam
jak kapeluszPasażerów nie katuje <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
gdyż jeżdżę troszkę szybciej tylko sam.
A na kapeluszach się nie znam <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Pasażerów nie katuje
gdyż jeżdżę troszkę szybciej tylko sam.
A na kapeluszach się nie znamja zrobilem test i na 3biegu ruszylem szybciej od kapelusza... mialem ubaw jak sie rozpedzałem a koles caly czas zmienial biegi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja zrobilem test i na 3biegu ruszylem szybciej od kapelusza... mialem ubaw jak sie rozpedzałem
a koles caly czas zmienial biegiNa miejscu kolesia miałbym ubaw związany z Twoim palącym się sprzęgłem. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Na miejscu kolesia miałbym ubaw związany z Twoim palącym
się sprzęgłem.sprzeglo bylo juz okey,,
mialem rozregulowana skrzynie przez lozysko,, i nie wchodzily mi 1,2 i 4
wiec startowalem z 3 ,, powiem ze nawet bez problemow,, troszke dluzej sprzeglo i cierpliwie jak zlepie 30 mozna deptac <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
sprzeglo bylo juz okey,,
mialem rozregulowana skrzynie przez lozysko,, i nie
wchodzily mi 1,2 i 4
wiec startowalem z 3 ,, powiem ze nawet bez problemow,,
troszke dluzej sprzeglo i cierpliwie jak zlepie 30
mozna deptacJak mi padł docisk sprzęgła w Atosie to też całą Wawę na III przejechałem i sprzęgło nawet przeżyło (a było trochę korków <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> )