[Mk III 1.3 Gti] Problem z akumulatorem (chyba)
-
Ok, dzięki,
sprawdzę to. Przy kablach masowych na co zwrócić uwagę? Bo pewnie jak kabel
przemierzę to będzie ok, problem może być na łączeniu z budą/skrzynią, jakaś rdza,
śniedź?
Dokładnie, rdza, śniedź i luzy - na to zwróć uwagę Najlepeij odkręcić kable masowe i przetrzeć konektory papierem sciernym w miejscu gdzie styka się z blachą, to samo delikatnie w miejscach gdzie jest mocowany dany kabel. Odkręć też klemy i przeszlifuj bieguny do świeżego ołowiu, klemy wewnatrz także. Dokładnie wszystko podokręcaj bo to też jest ważne. Sprawdź też kable plusowe jak tam końcówki kablowe sie mają. -
No i porobiłem co tylko się dało, śrubki mocujące przewody do budy też wszystkie wymieniłem, bo stare już pordzewiałe były. Klemy oczyszczone, wszystko jeszcze spryskane sprejem kontakt.
Aku naładowane - teraz zobaczymy.
Pierwsze pozytywne efekty już zauważyłem - przy odpalaniu na mrozie, gdy silnik był totalnie zimny, efekt był jakby palił na 3 gary (taka pierdziawka, odgłos boksera), po zagrzaniu już normalnie. Teraz na zimnym chodzi już równomiernie, a dziś odpalanie było przy -7. -
No i porobiłem co
Pierwsze pozytywne
efekty już zauważyłem - przy odpalaniu na mrozie, gdy silnik był totalnie zimny,
efekt był jakby palił na 3 gary (taka pierdziawka, odgłos boksera), po zagrzaniu już
normalnie. Teraz na zimnym chodzi już równomiernie, a dziś odpalanie było przy -7.Przy tym mrozie co jest teraz , zmniejszyła się wilgotność powietrza, która przez ostatnie tygodnie była dość wysoka - proponuję sprawdzić kopułkę i palec rozdzielacza, bo możliwe , że to one odpowiadały za palenie na 3 garki;)
-
ok, wszystko porobione jak trzeba, doładowane, teraz czekać i obserwować.
jedna rzecz - rano -13 i fakt odpaliłem bez problemu, ale kręci ciężko, zgaszę po kilku sekundach i później już kręci jak wariat - wina gęstego oleju, czy może coś z rozrusznikiem czy czymś innym? dodam, że nawet po doładowaniu akumulatora, przy takich temperaturach zawsze słabo kręcił... -
ok, wszystko
porobione jak trzeba, doładowane, teraz czekać i obserwować.
jedna rzecz - rano
-13 i fakt odpaliłem bez problemu, ale kręci ciężko, zgaszę po kilku sekundach i
później już kręci jak wariat - wina gęstego oleju, czy może coś z rozrusznikiem czy
czymś innym? dodam, że nawet po doładowaniu akumulatora, przy takich temperaturach
zawsze słabo kręcił...Jaki olej?
U mnie na mineralnym przy -15 to była tragedia
Teraz na półsyntetyku już jest dużo lepiej, aczkolwiek za pierwszym zamachem jakoś super szybko nie kręci.
Widocznie Swifty tak mają, że rozrusznik słabawy
-
olej aktualnie 10W60, specjalnie przeszedłem z 15W żeby w zimie miał łatwiej, pełny syntetyk oczywiście. 10W już niczego sensownego nie znalazłem
-
U mnie też na dużym mrozie słabo kręci, ale zawsze odpali. Olej 10w40.
-
Tak jak pisze Adamo81, widocznie taki urok Swiftów. Mój też za pierwszym razem kręci ciężkawo, a za kolejnym podejściem nawet jak już wystygł idzie porządnie.
-
Tak jak pisze Adamo81, widocznie taki urok Swiftów. Mój też za pierwszym razem kręci ciężkawo, a za kolejnym podejściem nawet jak już wystygł idzie porządnie.
W takim razie potwierdzam Wasze informacje i trochę się uspokoiłem
Miałem zamiar trochę podładować akumulator, bo przy -17 "celsjuszów" zaczynał trochę opornie kręcić, ale zawsze odpalił.
Myślałem, że akumulator trochę wyssany, bo przez audio elektrownia pracuje na granicy możliwości, może czasem nawet więcej pobieram niż produkuję Ale okazuje się, że nie tylko mi to podpadło. -
co auto to inny aku , więc każdy ma troche inaczej ,u mnie też ledwo co kręci na mrozie , ale zawsze jakoś załapie ,z pewnością stan rozrusznika wpływa na prędkość rozruchu ,zużywa jak wszystko w aucie , więc czasem warto go wykręcić i ocenić stan , albo oddać do obejrzenia specjaliście .
Sam widziałem efekt po renowacji rozrusznika ,w bmw mamuśki też słabo kręcił co sie przekładało na słabe odpalanie i duży pobór prądu bo gdzieś tam lekko zwierał , po naprawieniu kręci z podwójną siłą . -
Tak jak pisze
Adamo81, widocznie taki urok Swiftów. Mój też za pierwszym razem kręci
ciężkawo, a za kolejnym podejściem nawet jak już wystygł idzie porządnie.to coś lipne macie te swifty ... mój po prawie roku stania, odpalił za pierwszym strzałem ... kręcił normalnie żwawo, tylko o aku było dbane.
Za to wczoraj w BMW zauważyłem, że aku ciężko kręci ( ale tylko na -15 ), doładowałem go do full-a zobaczymy co będzie, dodam tylko że jest jeszcze ori ... pewnie niewymieniany od nowości, więc nie ma co się dziwić, bo przyjechał z kraju, w którym w zimie max. jest -5 ... a zazwyczaj od 3 do 5 ... -
to coś lipne macie
te swifty ... mój po prawie roku stania, odpalił za pierwszym strzałem ... kręcił
normalnie żwawo, tylko o aku było dbane.Twój Swift przez ten rok stał pod chmurką?
Mój jak dziś wsadziłem podładowany akumulator to też kręcił normalnie. Spróbuj tego numeru z naładowanym, ale zamarźniętym aku! -
Twój Swift przez
ten rok stał pod chmurką?w garażu nieogrzewanym, w którym jest notabene tylko 5 stopni różnicy jeśli chodzi o temp.
Mój jak dziś
wsadziłem podładowany akumulator to też kręcił normalnie. Spróbuj tego numeru z
naładowanym, ale zamarźniętym aku!BPX - piszę o staniu auta, myślisz że prawie rok to mało ? To spróbuj, zobaczymy czy Ci odpali ... mój od strzału zapalił, bez żadnego dolewania świeżej benzyny i itp.
-
w garażu
nieogrzewanym, w którym jest notabene tylko 5 stopni różnicy jeśli chodzi o temp.Czyli nie działały na niego żadne czynniki zewnętrzne, a to już bardzo dużo.
BPX - piszę o
staniu auta, myślisz że prawie rok to mało ? To spróbuj, zobaczymy czy Ci odpali ...
mój od strzału zapalił, bez żadnego dolewania świeżej benzyny i itp.Nie wiem, nie próbowałem bo nie mam tyle czasu...
-
to coś lipne macie te swifty ... mój po prawie roku stania, odpalił za pierwszym strzałem ...
Nikt nie mówi, że nie odpalił ani nic podobnego.
U mnie po prostu pierwsze przekręcenie jest ciut wolniejsze.
A rozrusznik był sprawdzany rok temu i z podziwu wyjść nie mogłem, bo miał nikłe ślady zużycia. -
Czyli nie działały
na niego żadne czynniki zewnętrzne, a to już bardzo dużo.nie nie ma wilgoci i nie jest zimno wcale, piszę że nieogrzewany ... betonowy ...
Nie wiem, nie
próbowałem bo nie mam tyle czasu...to po co znów się mundrujesz kupić Ci tą kulę w końcu od ruskich, czy kupiłeś już
-
Nikt nie mówi, że
nie odpalił ani nic podobnego.
U mnie po prostu
pierwsze przekręcenie jest ciut wolniejsze.Dokładnie o to chodzi nam wszystkim, praktycznie każdy Swift ma taki objaw
-
nie nie ma wilgoci
i nie jest zimno wcale, piszę że nieogrzewany ... betonowy ...No pewnie. Wilgoć taka sama jak w deszczu ( ), no i upał też 80*C...
-
ok, wszystko
porobione jak trzeba, doładowane, teraz czekać i obserwować.
jedna rzecz - rano
-13 i fakt odpaliłem bez problemu, ale kręci ciężko, zgaszę po kilku sekundach i
później już kręci jak wariat - wina gęstego oleju, czy może coś z rozrusznikiem czy
czymś innym? dodam, że nawet po doładowaniu akumulatora, przy takich temperaturach
zawsze słabo kręcił...No dobra, daj znać jak tam u Ciebie, bo mój wystarczy, że jeden dzień (w garażu 18'C) nie przepale i już następnego dnia tak słabo kręci, że już na 90% po drugie auto i przewody...
I nie mam pojęcia o co chodzi, nowy akumulator, aż go szkoda... -
Czyżby odzywało się Car Audio i alternator który nie potrafi doładować aku?