SS 1.0 GL 1998 z gazem wlasnie kupilem, 138 tys przebiegu/ Pomocy!!!:)
-
Dziękuję @Lepomis za odpowiedź.Szum słyszę z prawego przedniego podczas jazdy na wprost też.Rzekomo poprzedni właściciel wymieniał na czasie prawy przegub, okaże się w sobotę, bo już się umówiłem na wymianę łożyska.Poprzedni właściciel wspominał też o tłoczkach, że jego mechanik coś o tym wspominał ale może kurtuazyjnie a może nie, podczas jazdy próbnej stwierdził, że jego mechanik nie umywa się do tych dwóch co ze mną przyjechali(jeden od gazu, drugi ogólnie, który swiftami się zajmował).Czy odważny?Może nie tyle....Wiedział za ile to kupuje i ile mogę włożyć czyli maks drugie tyle....maksymalny maks...Jutro z rana jadę na wymianę tłumika tylnego i środkowego.Tak mi powiedzieli w zakładzie na Mikulczycach w Zabrzu, że to kwalifikuje się do wymiany.Koszt 340 PLN.Trochę dużo.....
Edit:
Inny człowiek mówił o tym, że może wymienić cały wydech od kolektora o ile to by było w znośnych pieniądzach(sam nie wiem).Nie przekraczam 3 tys obrotów ze względu na stres:).Raz pozwoliłem sobie jadąc na gazie wciskając gaz w dechę i zauważyłem, że im bardziej wciskam gaz w dechę tym bardziej spada mu moc(bieg odpowiedni), takie sekundowe zmulenie...Edit 2:
Uff, wymienili tłumik środkowy i tylny.340 PLN. Niesamowita zmiana komfortu:).Samochodzik żwawy, dobre przyspieszenie jak na taki silniczek i na gazie...Opony sfatygowane już wiec, gdy musiałem przyhamować to po suchym asfalcie samochodzik się ślizgał....Nie przekraczam 80km/h i 2-3 tys obrotów.Przy okazji poprosiłem o sprawdzenie zawieszenia.
A teraz konkrety z oględzin zawieszenia:
1. Prawa sprężyna od amora przedniego pęknięta w miejscu gdzie sprężyna od momentu kładzenia się na dolny talerz podtrzymujący ok 1,5 cm w miejscu gdzie styka się z talerzem to już leżąca.Przerwa pęknięcia mniej niż pół cm. 1,5 cm dalej jest od momentu zetknięcia się z płaszczyzną talerza już w pozycji leżącej....
2. Szum z prawego przedniego koła, przy skręcaniu w prawo nasila się, w lewo zanika niemal zupełnie.W czasie jazdy na wprost jest jednostajny.(inny kolega "mechanikowaty" twierdzi, że może to być łożysko a mogą być tłoczki....
3. Przy oględzinach mechanicy stwierdzili "luz" na lewym przednim kole(prawdopodobnie łożysko)
4. Stwierdzili, pokazali dziurkę od rdzy w talerzu lewego przedniego amortyzatora i mówili, że dobrze by było, żeby wymienić(zrobili mi długopisowy kosztorys z robocizną w ASO) :
a)sprężyny x 2
b)amortyzatory x 2
c)górne mocowania x 2
d)wahacze x 2
e)łożyska przód x 2
Suma z robocizną 1670 PLN, twierdzili, że to maksymalna kwota, jaką mogę zapłacić i możliwe, że będzie mniejDużo....Łożyska już mam kupione, 90 PLN od sztuki, KANACO H18007.To jeszcze zdążył mi kupić mój guru mechanik a się okazało właśnie, że ma niespodziewany wyjazd za granice i może być dłuższy...., to się załamałem...., zwłaszcza, że liczyłem na niego w kwestii wymiany uszczelek pod głowicą i pozostałych wraz z rozrządem.....
Teraz pytania do forumowiczów....z błagalnym wzrokiem:)))).Mam kolegę, który w swojej Ładzie 30 letniej robi sobie chyba wszystko sam....Dużo rzeczy mi wyjaśnił już.Ja na samochodach się nie znam.....1.Czy jestem w stanie z jego pomocą wymienić te przednie łożyska?Nie jestem jakąś "sierotą co ma problem z ubrudzeniem się:)"
2. Odnośnie silnika ów kolega podpowiedział mi, że może wypadałoby podjechać na sprawdzenie ciśnienia zaworów czy czegoś innego, żeby sprawdzić czy tłoki/pierścienie są w porządku....piszę haotycznie, bo już nie pamiętam jakich zwrotów użył...., bo może to nie uszczelka pod głowicą a może coś od klawiatury(chryste jestem informatykiem......, ale to też ponoć jakaś uszczelka...)
3. Ten w/w kolega to mój przyjaciel (haha jestem hetero:))), żeby nie było dziwnych skojarzeń, wyjątkowo dobry człowiek, powiedział mi, że nie zna suzuki ale jutro(sobota) możemy odkręcić koła, żeby on zobaczył jak to wygląda z tymi łożyskami i radzi mi umyć silnik jakimś preparatem, żeby było wiadomo skąd są jakieś wycieki...Przy myciu mi pomoże....On wie, że piszę na forum, bo łapię się teraz wszelkich desek ratunkowych......Proszę o pomoc.....
-
No widzisz, jesteś informatykiem, to powinieneś sobie
poradzić, tu klawiatura i tam klawiatura
Wyjechane łożysko pod obciążeniem nie szumi, dlatego przy skręcie nie słychać, jak na drugim luz, to próbować skręcić jesli się da, nie pamiętam jak tam jest. Jak się nie da, wymienić obydwa. Sprężyny wymienić obie, czy amortyzatory - nie wiem. Jak nie ciekną, nie pocą się, to bym nie wymieniał. Duża ta dziurka? Chyba bym to olał. Górne mocowania? A po cholerę? Rozleciały się? Coś Ci tu za dużo kosztów chcą napędzić... Wahacze, jeśli mają jakikolwiek luz na sworzniach lub tulejkach, wymienić bezwzględnie. jakiej firmy było na forum, to se znajdź Kup elementy niezbędne i wymieniaj sam, z kolegą, to żadna filozofia. Gdybyś musiał zdjąć głowicę, to daj ją do sprawdzenia, do warsztatu gdzie planują głowice. Sprawdzą tam szczelność domykania zaworów i czy nie jest pęknięta, co nie zawsze widać gołym okiem. Możesz na początek pomierzyć ciśnienie na poszczególnych cylindrach. O w morde, ale się upisałem... Ten to informatyk, to bedzie długie posty walił... A dziś sobota i chłopakom się nie chce odpisywać... -
Dziękuję @tadziomaru1 za pozytywne informacje...:).Postaram się krótko, zwięźle i na temat:).
1.Umyłem silnik, zwłaszcza w miejscach pocenia się preparatem chyba "tanit" rozcieńczonym(od kolegi i w jego asyście).Wykonanie: pędzlem myłem uważając na złączki, alternator, itp.Potem spłukaliśmy to wodą,
2.Jutro dolewam olej(obecnie jest na bagnecie na minimum), znalazłem karteczkę pod maską z ostatnich wymian oleju, 2 razy w odstępie 15 tys km, MOBIL S 10W40, takiż sam też kupię i doleję.Może uwidocznią się miejsca przecieków.
3.Dziwna rzecz, na postoju po odpaleniu, po przełączeniu na gaz, po przygazowaniu nim do 5 tys obr i puszczeniu, obroty potrafią spaść znacznie poniżej 1 tys i czasem zgaśnieNa benzynie w analogicznej sytuacji obroty ustalają się stabilnie w granicach 1 tys i nie gaśnie. O co chodzi.......?
4.Kolega stwierdził, że silnik bardzo szybko się nagrzewa, chyba za szybko
Dziś zrobiłem ok 100 km, głownie trasa przy prędkości z reguły stałej 60-80 km/h i 80-100km/h-jazda jednym pasem dłuższy czas(z duszą na ramieniu:) i wskaźnik temp maksymalnie się wychylił do połowy.Nie słyszałem jeszcze załączania wiatraka chłodnicy...od kupna.
5.Odkręciliśmy koło od tego szumiącego przedniego łożyska, pochlapaliśmy wd40 i zakręciliśmy.Kolega stwierdził, że klocki się ślizgają i chyba winowajcą są tłoczki ale już nie odkręcaliśmy tego, bo już późno było.Wyczuwalny lekki luz i mamy nadzieję, że to na łożysku tym szumiącym. Szczęki czy jak to się nazywa(obudowa klocków hamulcowych)cała w rdzy, kolega radził mi to wyczyścić jakąś szczotką druciana i pomalować farbą podkładową jakąś czerwoną....Proszę o porady
-
4. te silniki bardzo szybko się nagrzewają.. a wentylator nie włącza się bo chłodnicy wystarczy pęd powietrza do wychłodzenia płynu, u mnie przez 5 lat wentylator włączył może parę razy.. chociaż nigdy nie widziałem go jak pracuje..
-
4. te silniki
bardzo szybko się nagrzewają.. a wentylator nie włącza się bo chłodnicy wystarczy
pęd powietrza do wychłodzenia płynu, u mnie przez 5 lat wentylator włączył może parę
razy.. chociaż nigdy nie widziałem go jak pracuje..Mój ostatnio ciągle słyszę jak gasze silnik, a wcześniej też go nie słyszałem ani razu, ale po zmianie rozrządu i płynu chłodniczego coś mu się zmieniło.
-
Dziękuję za cenne informacje.
1. Jutro jadę na wymianę łożysk w przodzie.Mam KANACO H 18007 za 90 PLN.Na stacji mówili, że wymienią za 60 PLN od sztuki....
//////Wymienili po 50 PLN od sztuki.Podobała mi się robota mechanika, więc dałem mu jeszcze 20 PLN napiwku...(nie za mało...?)
2.Uzupełniłem olej(24 PLN 1L Mobil 10W40 2000(S)), bo było na minimum, dolna kropka na bagnecie.Na umytym silniku póki co nie wychodzi "pocenie " się ale może za mało jeżdżę.....
3. Na czasie przepłukam chłodnicę, bo syf w niej jeden wielki.....resztki oleju, z zewnątrz trochę zaśniedziała....w dolnej części...., mam plan lekko karcherem ją z zewnątrz przechlapać...., kupiłem środek czyszczący do płukania chłodnic za 10 PLN ale teraz już nie podam nazwy a nie chce mi się złazić na dół do wozu...
\\\Prestone super radiator FLUSH\\650ml za 10 PLN.Dziś/wczoraj 30.06.2010 wylałem zawartość, wlałem płyn zgodnie z instrukcją, dolałem zwykłą kranówką,wypłukałem korek, zamknąłem i odpaliłem na postoju przez 12 minut=zalecane 10 aż osiągnie typową temperaturę(warunek:włączenie ogrzewania na maksa=jest czerwiec/lipiec ale noc:)))).Rano spuszczę to co wlałem, potem podgrzewanie tylko z wodą a potem już tylko wlanie płynu chłodniczego....Edit 2
-
Przepraszam, że nie edytuję..., a więc tak...:
1.Dzisiaj 5 płukanie zalałem,po czwartym woda z resztkami osadu ale już bez syfu...jutro rano pojeżdżę trochę z ogrzewaniem(lipiec):))))), po tym wlewam płyn chłodniczy, kupiłem 5l za 25PLN, chyba najtańszy...
2.Po umyciu silnika nic nie wycieka widocznego...., mechanik(ehhhh tych mechaników już się nazbierało....)stwierdził, że leciuteńko mogą być oznaki pocenia się od uszczelki od klawiatury....i nie mam się czym martwić.
3.Zawieszenie....ehhh bolączka nr 1...., generalnie w skrócie mam zgniłe....
Do wymiany:
a)amortyzatory 2xprzód(lewy,talerz rdza zżera, mechanik na stacji wcisnął śrubokręt w dziurę od rdzy,wzdłużne pęknięcie mocowania dolnego(na obejmie), prawy wygląda lepiej....
b)sprężyny 2xprzód(prawa pęknięta na dole, ok 15cm wyrzucona(skrócona)
c)wahacze 2xprzód(ponoć nie ma sensu wymieniać sworzni(zaprasowywać), bo reszta też zgniła(tak ocenili chyba wszyscy))
d)mocowania górne amortyzatorów(ponoć strasznie drogie ok 200 pln(?) od sztuki....?(obecne wyglądają dobrze więc nie wiem o czym mówią mechanicy).....
e)tarcze 2xprzód
f)klocki... przód....2(?), 4(?)
g)drążki(końcówki), na stacji mechanik mówił, że jeszcze mogę trochę spokojnie jeździć ale jak mam możliwości, to za jedną robotą wymienić(ehhh, mam nadzieję, że to może poczekać)
Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem......, szkoda, że nie nagrywałem mechaników ale teraz nie mam czasu nawet, żeby odsłuchać/przeanalizować.....
Po wymianie łożysk, wydechu szczerze polecam Zabrze Mikulczyce, ul. Szczęście Ludwika 1, miałem styczność z mechanikiem o imieniu Michał(jest the best!!!).Nie przeszkadza mu, że ktoś wisi obok i czasem zadaje pytania(starałem się nie naprzykrzać).Jestem bardzo zadowolony z ich działań.Objeździłem kilka różnych zakładów na Śląsku ale Chodkiewicz jest najlepszy.Pozdrawiam Panią z Biura.Bardzo miła osoba, jeśli czegoś nie wie, to mówi, że musi się skonsultować z mechanikami i idzie do nich....sama, byłem w szoku...Nie pytajcie mnie o złe wrażenia z innych zakładów na śląsku ale to może na inny wątek....Proszę....o kalkulacje cen wymienionych wyżej rzeczy....jeśli to możliwe i podpowiedzi....
Mechanik skalkulowal to tak, że części same w sumie jakieś 1260 PLN plus robocizna zakładu Chodkiewicz...., później napisze ile policzą.Wiem teraz mniej więcej....Do 10 lipca chciałbym skompletować graty i po skompletowaniu zacząć robić.Granica poślizgu czasowego 8 dni....do skompletowania części...
Przed końcem lipca w jedną stronę chciałbym przerobić ok 2000 km...., Proszę o podpowiedzi w co się zaopatrzyć.....
Przepraszam wszystkich za niefortunne przywitanie...., Proszę o pomoc, jeśli ktoś miał cierpliwość doczytać to do końca......, Chętnie wymaluję "Scaramanga" gdzieś w widocznym miejscu, bo spotykam dużo swiftów z podobnych roczników w okolicy....Bardzo dziękuję za uwagę i za cierpliwość.
-
dobra apteczka
szukaj tej z zgodnej z niemieckimi normami kosztuje okolo 30 zl
klucze nasadowe i plaskie
noz
srobokret
mlotek xD
ciepliwosc
benzyne
manuale z forum
za wiele rzeczy ktore robic ci mechanik/elektryk musisz placic a mozesz sam zrobic
tez jestem laikiem i sobie radze forum+wujek google i moznoa robic
-
Myślisz,że ja i właściciel łADY 25 letniej sobie poradzimy?właściciel Łady 2107 bodajże:) ot tak pod blokiem:)?z podstawowymi kluczami oczkowymi jakimiś vanadium:)?Powyższe wymiany z tego co pamiĘtam to wycenili na jakieś ok 300 PLN....robocizna....Chciałbym to SAM zrobić ale myślę,że brak sprzętu nas położy, chociaż wszystko było już odkręcane, to może zaryzykowałbym i brał się za to sam....., nie wiem....a jak sie okaże, że coś stanie w miejscu....:)czas się też liczy, trochę mam stresa
-
mercuc Ci napisał co masz w podróż zabrać