[All] Krzywe tarcze hamulcowe ?
-
Wracając do tematu... Proponuje najpierw sprawdzić czy prowadnice zacisków nie są zapieczone. Zacisk musi na nich swobodnie pływać. Mało kiedy zdarza się żeby tarcze się pogięły, przetaczanie jak na mój gust odpada, takich rzeczy w tych czasach się nie powinno robić.
-
Wracając do
tematu... Proponuje najpierw sprawdzić czy prowadnice zacisków nie są zapieczone.
Zacisk musi na nich swobodnie pływać. Mało kiedy zdarza się żeby tarcze się pogięły,
przetaczanie jak na mój gust odpada, takich rzeczy w tych czasach się nie powinno
robić.dlaczego sie nie robi ? jak niewiesz co napisac to wogole sie nie odzywaj
-
Kłania się czytanie ze zrozumieniem i kultura.
Nie napisałem że się nie robi, tylko że jak na mój gust nie powinno się robić. Wnioskuję to choćby tym, że za nowy zestaw tarcz i klocków sensownej jakości można się zmieścić w kwocie nie przekraczającej 250zł. Uważam że na hamulcach lepiej nie oszczędzać, jest to nasze bezpieczeństwo. Z tego co rozumiem autor tematu już się na jednych zawiódł i skończyło się to nieciekawie.
Kolejna sprawa, mój post przede wszystkim wniósł do tematu, że warto zorientować się w jakim stanie są prowadnice zacisków. Jeżeli są zapieczone mogą być przyczyną na przykład zużywania się klocków tylko po jednej stronie tarczy i mogą (lecz w cale nie muszą) być przyczyną pulsowania pedału hamulca. Nawet po założeniu nowych bądź regenerowanych tarcz takie zapieczone prowadnice powodują niewłaściwe zużywanie się hamulców i problemy w ich poprawnym działaniu. Naprawa ich często wiąże się jedynie z kosztami kupna smaru miedzianego.
Off-topic bo nie mogę się powstrzymać:
Jestem użytkownikiem na kilku forach internetowych. Zagraniczne czytam i czasem się wypowiadam a Polskie fora jedynie czytam, a to dlatego że na naszych spotykam się z takimi osobami jak mockba które skutecznie demotywują do włączenia się w dyskusję. Myślałem że forum Swifta jest na tyle kameralne, że takie przypadki nie mają miejsca i będzie można sobie z luzem pogaworzyć na motoryzacyjne tematy. Także pozdrawiam wszystkich uprzejmych użytkowników, a ja ograniczę się do czytania Waszych wypowiedzi -
Prowadnice są ok jak tatuś zaglądał to przesmarował i ładnie chodzą. A co do tarcz nie mierzyłem grubości ponieważ odpuściłem sobie przetaczanie . Znalazłem w hurtowni u mnie tarcze po 45pln sztuka ( japoński zamiennik ) . Do tego klocki też nie są jakoś tragicznie drogie . Więc chyba wymienie poprostu tarcze+klocki . Niestety na taki komplet jak koledzy pokazywali mnie nie stac i poki co dlugo stac nie bedzie . A z tego co rozmawiałem z gostkiem z hurtowni to te tarcze niewiele odbiegają od orginału , choc wiadomo , że każdy zachwala swój towar. Boję się troszkę tego tyłu , bo bębny rozbierałem tylko w motorowerze:P
-
Off-topic bo nie
mogę się powstrzymać:
Jestem
użytkownikiem na kilku forach internetowych. Zagraniczne czytam i czasem się
wypowiadam a Polskie fora jedynie czytam, a to dlatego że na naszych spotykam się z
takimi osobami jak mockba które skutecznie demotywują do włączenia się w dyskusję.
Myślałem że forum Swifta jest na tyle kameralne, że takie przypadki nie mają miejsca
i będzie można sobie z luzem pogaworzyć na motoryzacyjne tematy. Także pozdrawiam
wszystkich uprzejmych użytkowników, a ja ograniczę się do czytania Waszych
wypowiedziA mi sie wydaje ze pisanie glupot jest szkodliwe dla forum jezeli niemasz pojecia o robocie to nie zabieraj głosu bo inni to czytaja i łykaja głupoty a potem kupuja tarcze za 45 PLN co uwazam za najglupsze posuniecie bo takie tacze za kilka miesiecy beda nadawac sie do kolejnej wymiany.
-
Przykładowo; oryginalne, choć stare tarcze, dobrze przetoczone na pewno będą lepsze niż nie jeden nowy zamiennik. To bardzo dobra metoda. W sam raz do takich tanich aut jak swift aby dobrze hamował. Nie warto lekceważyć metod rzemieślniczych. Wielu ślusarzy robi lepszą robotę niż robotnicy w fabrykach zamienników gdzieś w Korei czy Chinach.
-
100% racji. a jak ktoś krzyczy o bezpieczeństwo to niech sobie kupi auto 10 x poduszka powietrzna a nie swifta
-
Przykładowo;
oryginalne, choć stare tarcze, dobrze przetoczone na pewno będą lepsze niż nie jeden
nowy zamiennik. To bardzo dobra metoda. W sam raz do takich tanich aut jak swift aby
dobrze hamował. Nie warto lekceważyć metod rzemieślniczych. Wielu ślusarzy robi
lepszą robotę niż robotnicy w fabrykach zamienników gdzieś w Korei czy Chinach.W pełni się z Tobą zgadzam, ale pod warunkiem, że tarcze mają odpowiednią grubość.
Warto o tym wspomnieć, ponieważ ktoś może dojść do wniosku, że tarcze o grubości 5 mm też można przetoczyć i śmigać na takich żyletkach. -
Kurde to teraz już nie wiem , dla mnie nówka to nówka A widziałem reklamy przetaczania na aucie , jest jakaś różnica czy jak ? Jak przetocze to klocki mogą zostać te same ??
-
No jak ktoś toczy tarczę na aucie a nie na tokarce to rzeczywiście może być źle.
-
No jak ktoś toczy
tarczę na aucie a nie na tokarce to rzeczywiście może być źle.Chodziło mi o to że toczą nie ściągając z samochodu...
-
no mnie tez o to chodziło. Kiedyś widziałem jak pseudo mechanik podniósł auto z jednej strony i włączył silnik. Kołko się kręciło a on przykładał pilnik do tarczy i "toczył"..
-
No to o taka chałe mi nie chodzi. Ja sobie to wyobrażam tak ,że zdejmuję koło i maszynę pokroju tokarki jest w stanie zainstalować jakoś przy aucie , tak aby ominąć potrzebę zdjęcia tarczy z auta . A co z klockami ? jak mi przetoczą to muszę je wymienić na nówki?? Z przetoczonymi tarczami będę musiał się początkowo jakoś delikatniej obchodzić ?
Znalazłem kolesia który wygląda na takiego, który wie co i jak. Za małą kasę powiedział że przetoczy, tylko że tarcze muszą być zdemontowane. Dużo z tym roboty ??
-
Klocki dopasowują się do tarczy. Tak, że jak nawet przetoczysz tarcze to klocki daj nowe.
-
który wygląda na takiego, który wie co i jak. Za małą kasę powiedział że przetoczy,
tylko że tarcze muszą być zdemontowane. Dużo z tym roboty ??
Jak się sprężysz to 30-45 minut pod warunkiem, że nic nie będzie zapieczone. -
zestaw brembo +
ferodo też mam z przodu i jest okTrochę archeologii, ale nie było wyjścia. Trochę poszukałem po necie i nieco negatywnych opinii znalazłem na temat tarcz Brembo. Nawet u Nas na forum ktoś pisał, że nowe tarcze się zwichrowały. Wobec tego mam prośbę do osób, co jeżdżą (bądź jeździły na takim zestawie) o wypowiedzenie się w kwestii jakości tarcz brembo. Szykuję się do wymiany hamulców z przodu i nie chcę wpakować kasę w coś, co po kilku hamowaniach się pokrzywi.
Jeszcze co do kwestii tarcz, co mogłoby być dobrym zamiennikiem dla tarczy Brembo? Zastanawiam się nad takimi firmami: ATE (ktoś na takich jeździ?), Delphi, ewentualnie TRW? (Wszystkie w intercarsie są w podobnej cenie)
To teraz kilka pytań co do klocków ferodo:
- Na ile km starczają przy normalnej, niewyczynowej jeździe?
- Jak wygląda kwestia pylenia tych klocków? Przy obecnym zestawie jaki mam felgi po ok. 300km są całe w pyle z klocków.
-
Używam tarcz Brembo i klocków Ferodo w 1.0 od 2005 roku.
Żadnych problemów a parę mocnych hamowań zaliczyłem.
Delphi mam szczęki. Jakość wykonania wzorowa (porównanie z LPR).
ATE jakoś do mnie nie przemawia, ale nie używałem i nie zamierzam, bo na tym co mam dobrze się mi hamuje.
Tarcze zjechałem do zniknięcia znaczników przy 74647km.- Na ile km
starczają przy normalnej, niewyczynowej jeździe?
Pierwsze klocki wymieniałem po 32311km, drugie po zrobieniu 42316km a nigdy nie zużywam ich maksymalnie, tylko wymieniam jak już widzę, że długo nie pociągną.
- Jak wygląda
kwestia pylenia tych klocków? Przy obecnym zestawie jaki mam felgi po ok. 300km są
całe w pyle z klocków.
Pylą. TRW, które mam w Audi pylą tak samo.
Płyn do felg Karchera i fele jak nowe
Pojęcie pylenia jest względne, więc to co mi nie przeszkadza innemu może nie pozwolić spać w nocy
- Na ile km
-
Również zakładałem tarcze BREMBO 2 lata temu w 1.3 8V i jak do tej pory, nic złego się nie dzieje z tarczami - a styl jazdy różny, w zależności od sytuacji .
Klocki jednak inne, DISC BRAK PADS JAPAN - tyle na pudełku napisane reszta to japońskie szlaczki - wymieniane po nie całych 30 tys km.
Drugi komplet klocków taki sam jak poprzedni - aktualnie jeszcze w użytkowaniu, ale już powoli się kończą.
Podsumowując - na tarczach BREMBO bezproblemowo zrobione niecałe 60 tys km. i na moje oko jeszcze sporo pojeżdżą. Klocki natomiast - podałem to co napisane na pudelku -nazwy się nie dopatrzyłem ale również sprawują się ok i pylenie umiarkowane . -
ATE jakoś do mnie
nie przemawia, ale nie używałem i nie zamierzam, bo na tym co mam dobrze się mi
hamuje.Jest jakiś konkretny powód, dla którego ta marka do Ciebie nie przemawia?
Tarcze zjechałem do
zniknięcia znaczników przy 74647km.
Pierwsze klocki
wymieniałem po 32311km, drugie po zrobieniu 42316km a nigdy nie zużywam ich
maksymalnie, tylko wymieniam jak już widzę, że długo nie pociągną.Dzięki za dane.
Pylą. TRW, które
mam w Audi pylą tak samo.
Płyn do felg
Karchera i fele jak noweCzyli w takim razie taka ich uroda.
Pojęcie pylenia
jest względne, więc to co mi nie przeszkadza innemu może nie pozwolić spać w nocyPytam bo myślałem, że to tylko u mnie takie coś się dzieje.