Swift-"tuning" :)
-
Dokładasz do pieca
Dobrze prawi. Z resztą nie jesteśmy jedyni, przykład poniżej:
"Pytanie..?? lubisz auta czyste?? piękne.. klasyczne... czy masz coś w sobie z Mad Maxa?? brud syfff i w ogóle hardcore..?? ten lakier jest dla ludzi dla których wygląd zew. jest na drugim lub dalszym miejscu po mechanice , tuningu mech. itd.
generalnie strasznie sie go czepia brud, myje sie go fatalnie - najlepiej nie myc wcale wtedy wygląda lepiej no i wszystkie gadzety typu chromy i inne sprawy beda kiepsko wyglądały w towarzystwie matu...
co do słonca to ja osobicie nie mialem problemow ale klima by sie przydała:))
Pozdro "Oczywiście, sam mat nie jest zły, ale chodzi o technikę malowania.
-
No ja właśnie na tym forum znalazłem te fotki i czytałem wypowiedzi na tym forum
Ale zawsze wole się zwrócić do szanownych użytkowników zlosnikia
Chyba wałek nie jest za fajną "techniką malowania " ??
Jak te świrki pomalowali tak fajnie tego capri ??
-
Ale zawsze wole się zwrócić
do szanownych użytkowników zlosnikiato pisali Ci, że był takie GTi i wyglądał ja by go pomalowano w stodole ...
Chyba wałek nie jest za fajną
"techniką malowania " ??a widziałeś kiedyś, żeby ktoś malował auto wałkiem ?
Jak te świrki pomalowali tak
fajnie tego capri ??zgodnie ze sztuką malowania aut, czytaj nie wałkiem, a jeśli nawet, to zobacz jakie są prześwity ...
-
No to z tego co czytam to położenie nawet czarnego matu wałkiem to nie jest najlepszy pomysł...i to chyba na prawdę desperacka ostateczność Chyba jednak będzie trzeba poprzestać na wyprawkach przy pomocy "szpreja "
-
I z tego co widać na zdjęciach które wrzuciłem nie wygląda
aż tak tragicznie .
Tylko problem jest taki, że to są zdjęcia i mogą wszystkiego nie oddawać, moim zdaniem na bank wyjdzie to tak, że w jednym miejscu będzie jaśniej w drugim ciemniej, facet na osiedlu malował dużego fiata wałkiem i wygląda to gorzej niż 20 letni lakier przed malowaniem.
A jak już tak drogo ma Cie wyjść to malowanie, to może pojeździj po jakichś rondkach czy coś, może się trafi jakaś stłuczka w tych miejscach to zrobisz sobie za czyjeś OC
-
Porób sobie zaprawki sprayem w kolorze lakieru i po sprawie. Zderzak też sobie pomaluj sprayem - malowałem kiedyś drzwi całe do Poloneza sprayem i ładnie to wyszło. Najważniejsze, żebyś nie porobił zacieków. Całośc kosztowała mnie bodajże 30 zł (2x15 zł za spray). Uzyskany efekt zależy od dobrania lakieru zaprawkowego
-
I z tego co widać na
zdjęciach które wrzuciłem nie wygląda
Tylko problem jest taki, że
to są zdjęcia i mogą wszystkiego nie oddawać, moim zdaniem na bank wyjdzie to tak, że w jednym
miejscu będzie jaśniej w drugim ciemniej, facet na osiedlu malował dużego fiata wałkiem i
wygląda to gorzej niż 20 letni lakier przed malowaniem.
A jak już tak drogo ma Cie
wyjść to malowanie, to może pojeździj po jakichś rondkach czy coś, może się trafi jakaś
stłuczka w tych miejscach to zrobisz sobie za czyjeś OCWłaśnie zaraz po zakupie autka zaczęło coś wiac od strony pasażera jak zdjąłem wykładzine to okazało się ze podłogi nie ma Czekałem na czas znajomego blacharza , ktory miał mi to pospawac . Wtedy wszędzie się pchałem , ale niestety nie trafił się nikt.Jak tylko odebrałem gotowe auto , jechałem jeszcze bez fotela i gratów w środku , facet prawie by mnie zmiótł na rondzie Więc teraz nie próbuje już stłuczek
-
Porób sobie zaprawki sprayem
w kolorze lakieru i po sprawie. Zderzak też sobie pomaluj sprayem - malowałem kiedyś drzwi
całe do Poloneza sprayem i ładnie to wyszło. Najważniejsze, żebyś nie porobił zacieków. Całośc
kosztowała mnie bodajże 30 zł (2x15 zł za spray). Uzyskany efekt zależy od dobrania lakieru
zaprawkowegoNo taki był właśnie pierwotny plan , ale jak zobaczyłem ceny "szprejów" to się przeraziłem. Powiedz jakiego lakieru używałeś : jakiś typowo samochodowy ( u mnie ok35zł za 400ml ) ? czy taki zwykły i dobierałeś najbardziej zbliżony kolor ( u mnie ok 15zł za 500ml ) ?? Można to później polerowac czy nie za bardzo ? nie odłaziło ??
-
No taki był właśnie pierwotny
plan , ale jak zobaczyłem ceny "szprejów" to się przeraziłem. Powiedz jakiego lakieru używałeś
: jakiś typowo samochodowy ( u mnie ok35zł za 400ml ) ? czy taki zwykły i dobierałeś
najbardziej zbliżony kolor ( u mnie ok 15zł za 500ml ) ?? Można to później polerowac czy nie
za bardzo ? nie odłaziło ??w sklepach lakierniczych dobiera się spray pod markę auta i odcień - w Poldku był lakier bodajże L80 (czerwony). Drzwi używane kupiłem na szrocie, oczyściłem z brudu, zmatowiłem delikatnie nie za grubym papierem ściernym, żeby "nowy" lakier nie odpadał i po odtłuszczeniu tak przygotowanych drzwi trysnąłem dwoma lub trzema cienkimi warstwami, żeby nie porobiły się zacieki. Potem całośc po solidnym przeschnięciu została potraktowana pastą polerską i gitara. Efekt przeszedł moje oczekiwania - kolor był ładnie dobrany i jeździłem z tymi drzwiami ze dwa latka aż do technicznej śmierci mojego autka. Do samego końca na drzwiach nie porobiły się ani purchle ani farba nie odchodziła.
A co do ceny sprayów, to jeśli przeraża Cię wydanie 35 zł na spray 400 ml to lepiej nie bierz się za tą robotę... Lepiej zapłacic lakiernikowi 200-300 zł za jeden element?
Jeśli nie zamierzasz robic tego Swifta na lustro, tylko chcesz pojeździc nim jeszcze ze dwa sezony to nie inwestuj w profi lakierowanie, bo ta kasa pójdzie w błoto -
No taki był właśnie pierwotny
plan , ale jak zobaczyłem ceny "szprejów" to się przeraziłem. Powiedz jakiego lakieru używałeś
: jakiś typowo samochodowy ( u mnie ok35zł za 400ml ) ? czy taki zwykły i dobierałeś
najbardziej zbliżony kolor ( u mnie ok 15zł za 500ml ) ?? Można to później polerowac czy nie
za bardzo ? nie odłaziło ??Ekhem... jeśli 35zł na lakier Cię przeraża, to... może odpuść sobie temat lepiej, co? Normalnie płacisz u lakiernika po 250zł za element.
Pozdr.
-
Jak 250 za element to daj mi adres i namiar, ja bardzo chetnie oddam do pomalowania autko swoje .
Powaznie 250 ? w wawie krzycza od 400 do nawet 600 zl .
Pod wawa znalazlem jakiegos goscia ktory maluje w szopie caly samochod za 1000 zl ale z paprochami . -
Jak 250 za element to daj mi
adres i namiar, ja bardzo chetnie oddam do pomalowania autko swoje .
Powaznie 250 ? w wawie
krzycza od 400 do nawet 600 zl .
Pod wawa znalazlem jakiegos
goscia ktory maluje w szopie caly samochod za 1000 zl ale z paprochami .u mnie w mieście ceny oscylują w przedziale 200-250
-
okolice 400 to chyba minimum jeśli chodzi o dobre polakierowanie... Jeśli miałbym dać to komuś w "szopie" za 200 to już lepiej samemu to zrobić, efekt ten sam, a może nawet lepszy, a przynajmniej się widzi co jest do ewentualnego pod spawania i nie będzie niespodzianek żadnych i innych kwiatków...
Jak chcesz malować samemu całego to kup sobie na allegro lakier akryl (za 100zł można kupić zestaw 1,5l lakier + utwardzacz), bo nie musi być wtedy perfekt dobrany, do tego jakiś podkład i mnóstwo roboty, bo trzeba dobrze rudej wszędzie od razu poszukać i kogoś z migomatem miećA jak nie masz jako-takich warunków do malowania (minimum to kawałek garażu z nie pylącą podłogą i bez przeciągów, żeby śmieci nie naleciało), sprężarki i zaplecza migomatowego to sobie odpuść
-
Nie chodzi mi o to że samo 35zł jest przerażające Tylko jak byłem w sklepie to facet zaczął mnie szczuć , bajerować i wymyślać jakieś pierdoły . Że niby jeszcze trzeba kupić jakieś zabezpieczenie antykorozyjne w sprayu za 40 kilka złotych itd...a to zaczął gadać że ten spray jest mało wydajny itd...i że wogóle efekt jest marny. A ja sobie wykminiłem że 2x 400ml powinno wystarczyć . Zderzak jest polakierowany na czarno więc troszke zmatowić odtłuścić itd . a na to jakiś bezbarwny czy nie trzeba ?? gdyby był do polakierowania sam zderzak to oddał bym to komuś . Ale mam do porobienia jeszcze pare zaprawek na dachu , troszkę prawy błotnik ( rdza pojawiła się bo stary zderzak starł lakier ) i troszkę innych dupereli . A żaden lakiernik nie będzie się bawił w takie drobiazgi . Ciekawy jestem czy jeśli porobie takie zaprawki w tych miejscach to bardzo będzie to widoczne ?? Bo wedle mnie dach to duża powierzchnia i raczej będzie widać "plamy" ( miejsca gdzie polece sprayem ) . A tak jak kolega mówi lakierowanie na błysk to w nowych autkach...nie wiadomo ile jeszcze suzuki pociągnie Oby jak najdłużej
-
okolice 400 to chyba minimum
jeśli chodzi o dobre polakierowanie... Jeśli miałbym dać to komuś w "szopie" za 200 to już
lepiej samemu to zrobić, efekt ten sam, a może nawet lepszy, a przynajmniej się widzi co jest
do ewentualnego pod spawania i nie będzie niespodzianek żadnych i innych kwiatków...
Jak chcesz malować samemu
całego to kup sobie na allegro lakier akryl (za 100zł można kupić zestaw 1,5l lakier +
utwardzacz), bo nie musi być wtedy perfekt dobrany, do tego jakiś podkład i mnóstwo roboty, bo
trzeba dobrze rudej wszędzie od razu poszukać i kogoś z migomatem mieć
A jak nie masz jako-takich
warunków do malowania (minimum to kawałek garażu z nie pylącą podłogą i bez przeciągów, żeby
śmieci nie naleciało), sprężarki i zaplecza migomatowego to sobie odpuśćA co do spawania to robiłem to w zimie . Koleś poleciał po znajomości dużą część podłogi , posprawdzał elementy nośne . Do pospawania została belka dolna na przodzie . No i dobre zabezpieczenie całego podwozia . bo w zimie zrobiłem to tylko prowizorycznie podkładem...Więc z tym myślę że spokój jest Choć od tamtego czasu jeszcze nie byłem na kanale...
-
odkręć błotniki i popróbuj wbić śrubokręt to tu, to tam - jeszcze się zdziwisz Ja u siebie lecąc bardzo dokładnie po zdjęciu wszystkiego co możliwe i dokładnym opukaniu w jednym miejscu na wysokości puszki filtra powietrza wbiłem się śrubokrętem do komory i na zgrzewach w dwóch miejscach trochę rudej było, ale jeszcze bez większych strat, także uważam to za sukces (podłoga robiona wcześniej, przez poprzedniego właściciela i gdyby nie wgięcie prawego progu to by było perfekt, a tak w wakacje będzie trzeba o progach myśleć po woli, bo go zaczyna łapać)
zdejmij błotniki i sprawdź u siebie, ale jak masz nawet belkę spróchniałą to marnie to widzę, a okolice kielichów trzeba dobrze sprawdzić, żeby Ci kiedyś sprężyna przez maskę nie wyleciała -
odkręć błotniki i popróbuj
wbić śrubokręt to tu, to tam - jeszcze się zdziwisz Ja u siebie lecąc bardzo dokładnie po
zdjęciu wszystkiego co możliwe i dokładnym opukaniu w jednym miejscu na wysokości puszki
filtra powietrza wbiłem się śrubokrętem do komory i na zgrzewach w dwóch miejscach trochę
rudej było, ale jeszcze bez większych strat, także uważam to za sukces (podłoga robiona
wcześniej, przez poprzedniego właściciela i gdyby nie wgięcie prawego progu to by było
perfekt, a tak w wakacje będzie trzeba o progach myśleć po woli, bo go zaczyna łapać)
zdejmij błotniki i sprawdź u
siebie, ale jak masz nawet belkę spróchniałą to marnie to widzę, a okolice kielichów trzeba
dobrze sprawdzić, żeby Ci kiedyś sprężyna przez maskę nie wyleciałaNo właśnie gość mi połatał prawą stronę ( nadkole , troszkę próg , łatki w komorze silnika ) Lewej strony nie rozbierałem wogóle . Ale jak tylko zrobi się cieplej to mam zamiar zdjąć błotniki , nadkola itd. i wszystko oczyścić i przemalować hammerjdem ( czy jak to tam się piszę ) wszystko zobaczę jak będzie wyglądało .
-
to faktycznie zostało Ci tylko pomalować... Jak masz opcje pożyczyć kompresor + pistolet do lakierowania to poczytaj trochę w internecie na ten temat - trochę tego jest i maluj kompresorem. Tylko będzie z tym trochę roboty i jak nie masz cierpliwości to odpuść, bo nie pospieszysz, bo schrzanisz, a może się zejść trochę i nigdy nie wiesz co spotkasz pod błotnikiem, albo ile śrub po drodze Ci się ukręci (ja nie wiem z czego Japońce te śruby dali, ale nie dało się tego w żaden sposób odkręcić, żeby na elemencie 2 śrub nie ukręcić)
P.s. U mnie tylko z prawej strony były ślady ewentualnej rudej, lewa była perfekt od nowości chyba jeszcze
-
Ja mam nadzieje że właśnie lewa u mnie będzie ok . Podłoga z lewej strony miała orginalne zabezpieczenie antykorozyjne w środku , a prawa była zmasakrowana . Poza tym prawy próg różni się od lewego ( bo nie ma otworów mocujących listwę plastikową ).Wogóle prawa strona to była tragedia . No ale mam nadzieje że tak jak mówisz po zdjęciu błotników będzie ok i zostanie tylko pomalować . Myślałem nad jakimś kompresorem właśnie propo tych wyprawek.Ale :
1. Pomimo tego że staram się wszystko przy autku robić sam to jednak lakiernikiem nie jestem.
2. Kiepsko jest z dostępem do kanału ...a co dopiero garażu.
3. Niestety ale nie zarabiam na tyle godnych pieniędzy żeby pozwolić sobie na kupno niektórych rzeczy , więc staram się robić wszystko "po taniości".więc myślę że to co jest niewidoczne z wierzchu pomaluje hammerajdem czarnym( wydaje mi się żę będzie si , 1l kosztuje coś ok 30zł , można nim malować na rdze )
A powiedz z ciekawości sam spawałeś te elementy które musiałeś czy ktoś Ci to robił ??
Jeśli ktoś to ewentualnie ile za taka zabawe sobie licza ??Ja za wyspawanie naprawde sporej części prawej strony ( podłoga , próg , komora silnika) i zakonserwowaniem tego zapłaciłem 350zł ...i zastanawiałem się przez pewien czas czy to dużo .
-
z zakonserwowaniem i materiałami jeszcze dobra cena
Ja u siebie dopiero ogarniam kogoś do pospawania, bo chciałbym jednak, żeby było to dobrze zrobione... aktualnie Swift stoi nagi w garażu, zostały mu tylko drzwi i tylna klapa