Swift 1.0 97r. jaka temp. wody ?
-
No to się podepnę. Akurat dziś strzeliło mi chłodzenie w 1,3.
Przejechałem tak ze 2 km. Zatrzymałem się by wysadzić żonę, a tu
mi coś kopci. Myślę, gaz, wieje od tyłu to dymek sobie leci. Ale
za mocno i zauważyłem, że coś syczy. Wyłączyłem silnik,
podniosłem maskę, a tam syku syku, pełno pary. Tył silnika, na
wysokości monowtrysku.
Płynu w wyrównawczym brak, w chłodnicy brak (może zalega gdzieś
niżej), a wskazówka nawet nie drgnęła, że coś się dzieje...
Chyba przestanę ufać czujnikowi temperatury.
Mam nadzieję, że nie przytarło silnika. Zobaczymy co znajdzie
mechanik. Wydaje mi się, że puścił jakiś wąż.Spróbuj zalać chłodnicę wodą destylowaną, odpal silnik i sprawdź czy gdzieś cieknie - u mojego szwagra w Swifcie 1.0 ciekło z pompy wody, w escorcie miałem to samo. Prawdopodobnie do wymiany masz też termostat, kiedy silnik się przegrzał to zatrzymał się w pozycji zamkniętej i nie będzie przepuszczał płynu przez układ
-
jak wskazowka ma drgnac jak nic przez czujnik nie przeplywalo i
nie mierzylo temperatury?No niby tak, ale zanim układ wypluł cały płyn toś przepływało. Skoro było go mniej powinien się szybciej zagrzać, ale mniejsza o to.
Pompa raczej to nie będzie. Płyn uciekał zza silnika, a nie z boku.
-
Strzelił któryś z węży. Całe szczęście dało się go zastąpić takim z metra. Koszt naprawy 70 zł (robocizna, wąż i 2 litry koncentratu).
-
Ja pół roku temu miałem sytuację, że jadę sobie spokojnie, a tu wskazówka podniosła się tak o 5 mm wyżej (u mnie zawsze jest w połowie skali temp. roboczej). Otwieram maskę, a tam nic nadzwyczajnego, poza tym, że wentylator częściej chodził. Ogrzewanie na maksimum i jazda. Jak się potem okazało, mało miałem płynu chłodzącego - i taka moja przestroga: jeżeli zaraz po odpaleniu słyszycie chlust w kabinie (nagrzewnica), to trzeba uzupełnić płyn.
Tak więc, z tymi wskazówkami bywa różnie, jak ktoś chce znać dokładną temp. cieczy chłodzącej to proponuję zamontować osobny zegar z (osobnym) czujnikiem.