Suzuki Swift MK3 sedan wahacz przód tulejka
-
zawieszka jest trwała smiechu warte... nie opowiadaj bajek.
100 tys km po polskich dziurach moim GS, a zawieszenie w stanie bdb. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> A nie wieżę żeby ktoś sprzedając samochód polskiemu handlarzowi, naprawił zawieszenie. <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> Jedyny problem był z pęknięta sprężyną po przejechaniu/przeleceniu przez przejazd kolejowy. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
zawieszka jest trwała smiechu warte... nie opowiadaj bajek.
to chyba kolega bajki opowiada, albo nie umie dziur omijać <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
ponad 110tyskm swiftami- raz wymiana samego sworznia, raz wachacza. ja tam jestem zadowolony <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
A gdzie kupiłeś te tuleje za 18zł ??
-
A gdzie kupiłeś te tuleje za 18zł ??
W hurtowni, po delikatnym rabaciku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W hurtowni, po delikatnym rabaciku
Wyobrażam sobie ów delikatny rabacik
-
W hurtowni, po delikatnym rabaciku
A możesz podać jakieś dokładne dane do tej hurtowni ( stronę internetową albo adres i telefon )
-
Wyobrażam sobie ów delikatny rabacik
Hehe trafiło sie, kurcze to ja dałem więcej za próg niż Ty :-))
-
A możesz podać jakieś dokładne dane do tej hurtowni ( stronę internetową albo adres i telefon )
Sprawdziłem swoją kolekcję paragonów, żeby Cię przypadkiem nie oszukać i zapłaciłem za tulejkę dokładnie 20,25 , detal około 36 zł. I bez mojego pośrednictwa niestety się nie obejdzie.., wysyłkowo nieopłacalne..
-
Hehe trafiło sie, kurcze to ja dałem więcej za próg niż Ty :-))
No co zrobić...
I do tego przez mój próg skończyło Ci się paliwo -
No co zrobić...
I do tego przez mój próg skończyło Ci się paliwoAjj bo też pojechałem trochę skrócić trasę żeby ominąć objazdy i skóńczyło się tak, jak to się zazwyczaj kończy. A że nie było czasu (i karty do bankomatu) to cisnąłem prosto pod hurtownię <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jak pojechałem następnego dnia z kasą, to szef (który na mnie czekał wieczorem z tym progiem) krzyczał z biurqa do chłopaków żeby mnie poszczuli psami