[1.3]Patent na zarżnięty silnik
-
Dostałem do zrobienia mk3 1.3 z ogromnym przebiegiem. Mało tego- właścicielka jeździła bez płynu chłodzącego <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Efekt jest taki, że rzyga olejem przez odpowietrzenie (z pokrywy zaworów do wtrysku). Myślałem, by puścić z pokrywy zaworów rurkę pod auto i coś na jej końcu powiesić, by nie zagrażało motocyklistom. Czy taki patent i jednoczesne zaślepienie oryginalnego węża nie przyniesie negatywnych skutków dla pracy silnika? Wtrysk jest po prostu zalepiony olejem, jak odpalę silnik bez filtra powietrza, to wokół silnika unosi się mgła oleju <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Dostałem do zrobienia mk3 1.3 z ogromnym przebiegiem. Mało tego- właścicielka jeździła bez płynu
chłodzącego Efekt jest taki, że rzyga olejem przez odpowietrzenie (z pokrywy zaworów do
wtrysku). Myślałem, by puścić z pokrywy zaworów rurkę pod auto i coś na jej końcu powiesić,
by nie zagrażało motocyklistom. Czy taki patent i jednoczesne zaślepienie oryginalnego węża
nie przyniesie negatywnych skutków dla pracy silnika? Wtrysk jest po prostu zalepiony
olejem, jak odpalę silnik bez filtra powietrza, to wokół silnika unosi się mgła olejuHmmm się nie znam, ale czy nie jest to kwestia uszczelniaczy zaworowych? Jeśli tak to koszt takowych niewielki...
-
Hmmm się nie znam, ale czy nie jest to kwestia uszczelniaczy zaworowych? Jeśli tak to koszt
takowych niewielki...Uszczelniacze uszczelniaczami, cała głowica jest do roboty, pierścienie puszczają, panewki słychać. Szkoda to robić, zwłaszcza, że ta jeżdząca kupa korozji na wiosnę idzie na złom <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Uszczelniacze uszczelniaczami, cała głowica jest do roboty, pierścienie puszczają, panewki
słychać. Szkoda to robić, zwłaszcza, że ta jeżdząca kupa korozji na wiosnę idzie na złoma to wężyk i słoik. Coś mi się kojarzy, ze niektórzy tak rozwiązywali sprawę z zaworem PCV. Zerknij na forum, bo kiedyś coś było.
A jesteś pewien, że to panewki? Byli fachowcy, którzy mi tak wróżyli, a to był pęknięty tłok... -
a to wężyk i słoik. Coś mi się kojarzy, ze niektórzy tak rozwiązywali sprawę z zaworem PCV. Zerknij na forum, bo
kiedyś coś było.robi sie to tak: (sprawdzone organoleptycznie) kupujesz coca cole od 0,5 do 1,0l wypijasz przed robota zdzierasz te fajne folie wokol, z odme co idzie do silnika zdejmujesz, zakladasz w jej miejsce przewod olejoodporny, do butelki uprzednio zamontowanej w jakims miejscu. aha w butelce robisz mala dziure zeby miala odpowietrzenie, i zaslepiasz otwor ktory idzie do dolotu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> u mnie dawalo rade od marca, tylko jeden wieczor ostrej jazdy i 1l pelny <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
jeszcze jakiegos druta trzeba z pcv... hmmm... zaklej go od srodka sylikonem czy cos <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
a tak na serio to kup drugi silnik, ew. remont ale to dla ryzykantow <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />