[Mój MK 3] No i się przeliczyłem (blacharka w Swifcie)
-
ok, dzięki.
2-3 lata? jak już wpakuje w świstaka ponad tysiaka na blacharkę to już bedę z nim do końca jego
dni,heh, no to ja juz powinienem byc a tak na powaznie, swistakiem bede pociskal dopoki nie bede mial wlasnej dzialalnosci i powiedzmy.. np. Cruze'a na firme..
-
Więc i
błotniki wymienię (starcił konia, to staci wóz) i stąd moje pytanie co sądzicie o tym
ZAMIENNIKU Z ALLEGRO Może ktoś a Was kupywał go ?polecam ten sklep:
http://www.4cars.pl/
te same części i nawet odrobine lepsze ceny -
polecam ten sklep:
http://www.4cars.pl/
te same części i nawet odrobine lepsze cenypotwierdzam,i na każdy następny zakup masz 10% rabatu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No to u mnie nie ma dramatu, acz prawy próg i kawałek podłogi z tyłu też pożera.
I teraz pytanie. Czy progi z mk3 podejdą do mk4? Sedan żeby uściślić.
-
Jak byłem na przeglądzie to koleś powiedział tak: "Stan techniczny
jest bardzo dobry, nie ma luzów, amortyzatory 82-85%, widać, że były części na bieżąco
wymieniane. No ale spód trzeba rooobić i to już"no t5o jeszcze sie tylko pochwal pod jakim adresem jest ta stacja diagnostyczna <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> powiinni odrazu zabrać im uprawnienia do wykonywania przeglądów za przepuszczenie takiego złomu <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
-
Jak byłem na przeglądzie to koleś powiedział tak: "Stan techniczny
no t5o jeszcze sie tylko pochwal pod jakim adresem jest ta stacja diagnostyczna powiinni odrazu
zabrać im uprawnienia do wykonywania przeglądów za przepuszczenie takiego złomuno owszem powinni im zabrać gdy przepuszczali takie auta, zgadzam się.
No ale niestety dopóki nie zrobie podłogi mogę zapomnieć o przeglądzie, tak mi powiedzieli.
zrobie spód to przegląd przejdzie bo jak pisałem stan techniczny ok, ale trzeba zrobić podłogę -
800 zł to mało, bo u mnie zawołał 1,5 tysiąca z malowaniem ale wymieniać będzie większość
podłogi i oba nadkola. A to zdjęcia dziś robione, od jutro zaczyna prace nad moim
świstakiemSpojrzałem na te zdjęcia i się załamałem... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Ten samochód się prawie przełamuje pod fotelem kierowcy. Nie opłaca Ci się tego robic - naprawdę można kupic jeszcze ładny egzemplarz za powiedzmy 2000-2500 pln. Na to auto wydałeś 600 pln, blacharka pochłonie pewnie ze 3000...
Ale skoro blacharz się już tym zajmuje, to wklej zdjęcia auta z czasu remontu i po jego zakończeniu w tym wątku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Uwaga Panowie, sytuacja chwilowo zmusza mnie do próby sprzedaży autka. W zasadzie to potrzeba
tylko ręki lakiernika i możecie mieć niemal idealnego Swifta , Buda jak dzwon Niebawem
powinno ukazać się ogłoszenie w dziale motogiełda, jak pstrykne fotki także na otomoto.Nie no, nie sprawiaj, że tracę wiarę w fanatyków Swifta... Tyle kasy już władowałeś w ten projekt - przecież całości tej kasy nigdy nie odzyskasz <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Zastanów się jeszcze - wystarczy jeszcze polakierowac to i owo i auto będzie Ci służyc jeszcze kilka lat. A tak zmarnujesz je za kilka stówek - dla potencjalnego nabywcy nie znającego historii tego auta, będzie to zwykły paździerz do lakierowania...
-
Ale skoro blacharz się już tym zajmuje, to wklej zdjęcia auta z czasu remontu i po jego
zakończeniu w tym wątkuWitam po przerwie.
Prawa strona już (w części) zrobiona od zewnątrz. Praca wre i Bogu nie jest tak źle jak sie zapowiadało. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> Trochę blach już od zewnątrz wstawionych, poźniej będzie wspawywana warstawa od wewnątrz. Dobrze że blacharz to stary znajomy to nie zedrze ze mnie jak za zboże.Zamieszam kilka fotek dziś zrobionych
-
Witam po przerwie.
Prawa strona już (w części) zrobiona od zewnątrz. Praca wre i Bogu nie jest tak źle jak sie
zapowiadało. Trochę blach już od zewnątrz wstawionych, poźniej będzie wspawywana
warstawa od wewnątrz. Dobrze że blacharz to stary znajomy to nie zedrze ze mnie jak za
zboże.
Zamieszam kilka fotek dziś zrobionychNo gratuluje, że się udało, a może kolego załóż własny temat gdzie będziesz zamieszczać foty z postępów prac itd.
Bo pisanie w temacie kolegi trochę go zaśmieca <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Witam po przerwie.
Prawa strona już (w części) zrobiona od zewnątrz. Praca wre i Bogu nie jest tak źle jak sie
zapowiadało. Trochę blach już od zewnątrz wstawionych, poźniej będzie wspawywana
warstawa od wewnątrz. Dobrze że blacharz to stary znajomy to nie zedrze ze mnie jak za
zboże.
Zamieszam kilka fotek dziś zrobionychJak zobaczyłem zdjęcia sprzed remontu to wątpiłem w sukces, ale teraz muszę cofnąc swoje słowa <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Jednak dobry blacharz potrafi zdziałac cuda <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Oby Cię za bardzo nie skasował za tą robotę.
Największe uznanie dla jego umiejętności budzi fota ukazująca odnowiony próg od wewnątrz - dobra robota <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Witam wszystkich Swiftowiczów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Chwilowo mam kiepski dostęp do sieci, więc dawno tu nic nie pisałem. Co prawda zaglądam od czasu do czasu coś czytnąć, dziś mam chwilę żeby co nieco skrobnąć o mojej Suzie. Kasy na malowanie brak, więc założyłem sobie taki plan: kupię jak najbardziej zbliżoną farbę w sprayu i zanim się zacznie zima sam to jako tako pomaluję, żeby zabezpieczyć jakoś nowe i zaszpachlowane elementy, ale żeby to miało też ręce i nogi... W międzyczasie pobawiłem się detalami, (a tak, z nudów,) a mianowicie:
z tyłu
Klapę zrobiłem "na gładko", tzn. usunąłem wszystkie napisy. Jest także słabo widoczna na zdjęciu owalna, dyskretna chromowana końcówka wydechu, która jest "wisienką na torcie" mojego nowiutkiego w całości układu wydechowego <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />) (niestety seria) Rozważam też demontaż tylnej wycieraczki i wstawienie zaślepy ;-)
Jest też mała wlepka na szybie (nie byłbym sobą, gdybym przykleił równo)
Z przodu:
Tutaj poszła mała zabawa lampami. Postojówki pomalowałem specjalnym transparentnym sprayem do lamp, bo jak wiecie marzą mi się oryginalne pomarańczowe klosze do mojego rocznika ;-) Jeśli chodzi o efekt to jest nawet spoko... z daleka. Z bliska widać że malowane, ale nie ma tragedii. Zawsze jakoś inaczej, to był eksperyment, w każdym razie mam już nowy pomysł z nowymi białymi kloszami w roli głównej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (dopóki nie wykopie w końcu spod ziemi oryginalnych pomarańczek ofkorz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />) Poszedłem również śladami jednego z kolegów z forum i zabrałem się za malowanie środków reflektorów na czarny mat. Przy rozklejaniu reflektorów nie obyło się bez piekarnika, opalarki i innych sprzętów. Biorąc pod uwagę nakład pracy i czasu efekt jest średniopowalający, akurat w swifcie powierzchnia która nadaje się do malowania jest mała, więc i efekt mało widoczny. jeśli ktoś będzie chciał się na to porwać chętnie udzielę wskazówek na priv. Jeśli ktoś się za to zabiera pierwszy raz, radzę zastanowić się 2 razy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Zdjęcia niewyraźne, jak zwykle
Zrobiło się zimno, więc zacząłem również walkę z wariującą wskazówką temperatury, kupiłem czujnik, jutro wymiana. Co do malowania.. Zdążyłem już dobrać zbliżony lakier, puchy kupione, czekałem tylko na wolny dzień, aż tu bach.. W sobotę jadąc rano do pracy, dostałem strzał w dupala na skrzyżowaniu od starszej pani w Aygo..
Zderzak pęknięty i wyrwany z zaczepów, lampa odprysneła i pękła, błotnik wciągnęło na sporawej powierzchni. Aygo w sumie tylko wgięło błotnik. Pani ubezpieczona w Warcie, pełen pakiet, spisałem jej dane, zgłosiłem szkodę ubezpieczycielowi. Po konultacjach z Wartą i sprawczynią, bez żadnych rzeczoznawców dostanę 1380 zł. Po szybkiej kalkulacji... W ciągu najbliższych dni autko idzie do pomalunku w całości, w końcu będzie laleczka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Już nie mogę się doczekać.. Mam nadzieję że uda mi się go skończyć tak, żeby tylko na wiosnę obuć go w jakieś ładne buciki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdr, odezwę się za jakiś czas :-)
-
Po
konultacjach z Wartą i sprawczynią, bez żadnych
rzeczoznawców dostanę 1380 zł. Po szybkiej
kalkulacji... W ciągu najbliższych dni autko idzie
do pomalunku w całości, w końcu będzie laleczka
Już nie mogę się doczekać..to w końcu go sprzedajesz czy nie ... bo ja już nic nie rozumiem ...
Dodatkowo całość za 1400 zł ... u mnie całość dobrze to 3000 ... -
to w końcu go sprzedajesz czy nie ... bo ja już nic nie rozumiem ...
Dodatkowo całość za 1400 zł ... u mnie całość dobrze to 3000 ...Chwilowo miałem taki poważny zamiar ale nie jest to już konieczne. Jasne że 1400 to mało zwłaszcza że musze coś ze zderzakiem zrobić, ale dodatkowe fundusze spłyną w trakcie malowanka
-
Chwilowo miałem taki poważny zamiar ale nie jest to już konieczne. Jasne że 1400 to mało
zwłaszcza że musze coś ze zderzakiem zrobić, ale dodatkowe fundusze spłyną w trakcie
malowankaNo i gitara, że się rozmyśliłeś ze sprzedażą. Jak do tej pory włożyłeś sporo pracy, kasy i serca w odratowanie swojego litra <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> A 1400 zł to spory zastrzyk kapitału - dorzucisz trochę i całe auto będzie odremontowane <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> Lepszego momentu na stłuczkę nie mogło byc - co by było gdybyś sam wszystko sfinansował i dopiero wtedy byłoby bum <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Jak już kiedyś pisałem dręczyła mnie (zwłaszcza w niskich temp. powietrza) wariująca wskazówka temperatury silnika. Termostat i chłodnica wymieniane w zeszłym roku, więc to raczej odpadało. Udało mi się zauważyć tyle, że gdy włączę dmuchawę na ciepłe powietrze, to wskazówka opada na glębę niezależnie od tego, czy silnik jest tylko rozgrzany, czy DOBRZE rozgrzany. po wyłączeniu dmuchawy wskazówka wraca do normy. Zaczęło to być drażniące, bo zrobiło się chłodno na dworze. Skoro (prawdopodobnie) to ani chłodnica, ani termostat to następny może być czujnik. Dosyć tania rzecz (około 20 zł) więc uznałem, że go kupię i wymienię. Zwłaszcza że montaż nie jest zbyt skomplikowany. Czujnik znajduje się koło kopułki, ściągamy gumową osłonę, wypinamy wtyczkę, klucz 13 i jazda. Na koniec odpowietrzyłem układ i póki co z moich obserwacji wynika, że wszystko gra jak talala, ale 100% pewności jeszcze nie mam, bo za dużo nie jeździłem. Zauważyłem też, że ogrzewanie dmucha wyraźnie cieplejszym powietrzem. Kolejny irytujący "piździk" pokonany ;-)
-
Jak już kiedyś pisałem dręczyła mnie (zwłaszcza w niskich temp. powietrza) wariująca wskazówka
temperatury silnika. Termostat i chłodnica wymieniane w zeszłym roku, więc to raczej
odpadało. Udało mi się zauważyć tyle, że gdy włączę dmuchawę na ciepłe powietrze, to
wskazówka opada na glębę niezależnie od tego, czy silnik jest tylko rozgrzany, czy DOBRZE
rozgrzany. po wyłączeniu dmuchawy wskazówka wraca do normy.U mnie jest dokładnie to samo, chłodnica, płyn i termostat nowe. Termostat na 82C, a wcześniej możliwe, że był 88C
Zaczęło to być drażniące, bo
zrobiło się chłodno na dworze. Skoro (prawdopodobnie) to ani chłodnica, ani termostat to
następny może być czujnik. Dosyć tania rzecz (około 20 zł) więc uznałem, że go kupię i
wymienię.Jeżeli to czujnik temp, to powietrze z dmuchawy powinno mieć taką samą temp jak przed wymianą, bo czujnik nie ma wpływu na temperaturę w układzie, a jedynie na wskazanie.
Ja u siebie podejrzewam, że problem związany jest z usunięciem skraplacza klimatyzacji. W jego miejscu jest blacha (w autach bez klimy), która nie dopuszcza zimnego powietrza do komory silnika, a u mnie jej nie ma i może silnik jest zbyt intensywnie chłodzony powietrzem... Włożę tam kawałek kartonu i zobaczę, co będzie dalej
-
U mnie jest dokładnie to samo, chłodnica, płyn i termostat nowe. Termostat na 82C, a wcześniej
możliwe, że był 88C
Jeżeli to czujnik temp, to powietrze z dmuchawy powinno mieć taką samą temp jak przed wymianąna redlinegti znalazlem artykul o wariujacych wskaznikach temp. i paliwa moze sie przyda ?? jest tam opisane czemu tak sie dzieje http://www.redlinegti.com/forum/viewtopic.php?f=7&t=39002
-
Wszystko układało się zbyt kolorowo w kwestii mojej stłuczki. Ostatecznie nie dogadaliśmy się ze sprawczynią (mimo iż dwukrotnie dostałem od likwidatora szkód maila, że przelew jest zlecony. ZOstał wezwany rzeczoznawca (niemiły strasznie ku***s). Były oględziny no i gość mnie zmartwił. Wyjąłem wszystko z bagażnika, łącznie z przykrywką koła zapsowego i okazało się że z prawej strony z tyłu usiadła podłoga, dostał też delikatnie pas tylny, podłużnica cała. Efektem zapadniętej podłogi jest ocieranie tylnego plastikowego chlapacza o koło, gdy ktoś usiądzie z tyłu. Biorąc pod uwagę fakt, że po oględzinach rzeczoznawcy dostanę marne grosze jestem w kropce. Znowu ładować kolejną kasiorę.,..
-
Widzę,że już go na części rozsprzedajesz na allegro <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Tzn najpierw tak myślałem,teraz doczytałem do końca i domyślam się,że autko zostaje? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />