[SS GTI '92] Przywracamy Swifta z walniętym rozrządem do zycia ;)
-
Dałem, dałem - jest całkowicie szczelna, zawory,
kanaliki itp OK.
Pozdr.<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
fajnie ze prace nad autem sie posuwaja do przodu oby jak najszybciej odpalilo
Heh... obawiam się, że jak się poskłada silnik, co innego jeszcze wyniknie. Sprzęgło jakoś dziwnie chodzi... modlę się, żeby TPS i przepływka były OK <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Generalnie jutro po egzaminie odbieram części, jutro wieczorem albo pojutrze silnik będzie poskładany i się sporo okaże...
Pozdr.
-
Dałem, dałem - jest całkowicie szczelna, zawory, kanaliki itp OK.
Pozdr.ja to bym na Twoim miejscu dziabnal ja troszku przy okazji jak jest na wierzchu <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
no chyba ze kasa wyliczona <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
No dokladnie , jak i tak juz jest na wierzchu .
Fajnie ze prace ida w dobra strone i swift nie trafi na zlom <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />\
ja to bym na Twoim miejscu dziabnal ja troszku przy okazji jak jest na wierzchu
no chyba ze kasa wyliczona -
No dokladnie , jak i tak juz jest na wierzchu .
Fajnie ze prace ida w dobra strone i swift nie trafi na zlomNa zabawę z głowicą niestety aktualnie nie mam pieniędzy - będzie więc standard, może kiedyś będzie zabawa w modyfikacje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Na dziś sprawa ze Swiftem wygląda następująco:
1. Elektryka już porobiona - kumpel jeszcze próbuje naprawić stary przełącznik zespolony, jak nie, kupię sprawny od osoby z pobliska <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
2. Silnik - już wstępnie poskładane wszystko, gdy dojdzie paczuszka ze szpilkami, dokręcanie głowicy i odpalamy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
3. Gaz całkowicie odłączony.
4. Problem ocierającego przedniego koła rozwiązany - ktoś kiepsko zrobił kiedyś bok samochodu, wystarczyło troszkę klupnąć w błotnik i jest OK <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Także wszystko idzie w dobrym kierunku... i semestr na Polibudzie już też praktycznie zaliczony (została fiza, z której zawsze można wziąść warunek) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
Na zabawę z głowicą niestety aktualnie nie mam pieniędzy - będzie więc standard, może kiedyś
będzie zabawa w modyfikacje
Na dziś sprawa ze Swiftem wygląda następująco:
1. Elektryka już porobiona - kumpel jeszcze próbuje naprawić stary przełącznik zespolony, jak
nie, kupię sprawny od osoby z pobliska
2. Silnik - już wstępnie poskładane wszystko, gdy dojdzie paczuszka ze szpilkami, dokręcanie
głowicy i odpalamy
3. Gaz całkowicie odłączony.
4. Problem ocierającego przedniego koła rozwiązany - ktoś kiepsko zrobił kiedyś bok samochodu,
wystarczyło troszkę klupnąć w błotnik i jest OK
Także wszystko idzie w dobrym kierunku... i semestr na Polibudzie już też praktycznie zaliczony
(została fiza, z której zawsze można wziąść warunek)
Pozdr.Fajnie, że auto budzi się do życia. I szacun, że dajesz radę na uczelni i przy remoncie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Prawdziwy z Ciebie pasjonat i to się chwali <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Fajnie, że auto budzi się do życia. I szacun, że dajesz radę na uczelni i przy remoncie
Prawdziwy z Ciebie pasjonat i to się chwaliMam nadzieję, że radość z jazdy takim GTI wynagrodzi zainwestowane pieniądze (już większe, niż początkowo zakładałem) i robotę kumpla (bo ja bym sobie z tym w życiu nie poradził - na szczęście jest kumpel-magik, który za niewielkie pieniądze cuda robi przy aucie) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Na dziś elektryka już cała 100% sprawna, zamontowana chłodnica z wentylatorem z GTI. Teraz pozostaje tylko czekać na szpilki - jutro powinne dotrzeć <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> I potem się okaże, co jeszcze w aucie trzeba porobić (bo jestem realistą - pewnie jeszcze parę rzeczy wyjdzie przy robocie, a chcę mieć wszystko całkowicie sprawne) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
I kontynuując temat - właśnie jestem po pierwszej przejażdżce GTI'kiem (jeszcze zostało spoooro do roboty, ale auto jeździ) - frajda z jazdy tym cudeńkiem wynagrodziła wszystko <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdr.
-
I kontynuując temat - właśnie jestem po pierwszej
przejażdżce GTI'kiem (jeszcze zostało spoooro do
roboty, ale auto jeździ) - frajda z jazdy tym
cudeńkiem wynagrodziła wszystko
Pozdr.to ile do tej pory reanimacja kosztowała i pochłonęła czasu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ?
-
to ile do tej pory reanimacja kosztowała i pochłonęła czasu ?
Na razie wygląda to tak:
1. Zakup auta + laweta 700zł
2. Części, które na razie kupiłem 430złPozostaje sprawa roboty - autko pochłonęło już ogromne ilości czasu, głównie czasu kumpla - ja jedynie pomogłem przy zdjęciu głowicy i wczorajszej zabawie z elektryką/wtryskiwaczami. No i przy tym, co zostało do porobienia już będę siedział <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Przyjedzie mi jeszcze zapłacić za robociznę przy zakładaniu uzczelki pod głowicę i składanie silnika.
Aby doprowadzić samochodu do dobrego stanu, pewnbie jeszcze ze 500zł trzeba będzie zainwestoweać - sonda lambda, układ chłodzenia silnika porobić na porządnie, obudowa rozrządu, inne pierdółki (na razie auto strasznie znosi na prawo - trzeba będzie i to obejrzeć) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
inne pierdółki (na razie auto strasznie znosi na prawo - trzeba będzie i to obejrzeć)
Ja bym tego pierdółką akurat nie nazwał... raczej baaardzo niebezpieczną rzeczą którą w przypadku blacharki (jak to u mnie było) lepiej żeby się zajęli ludzie którzy się tym na codzień zajmują... no chyba, że Ci nie zależy na własnym i innych bezpieczeństwie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Trzymam kciuki, żeby to jednak był problem mechaniczny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja bym tego pierdółką akurat nie nazwał... raczej baaardzo niebezpieczną rzeczą którą w
przypadku blacharki (jak to u mnie było) lepiej żeby się zajęli ludzie którzy się tym na
codzień zajmują... no chyba, że Ci nie zależy na własnym i innych bezpieczeństwieZależy, zależy - na bezpieczeństwie nie zamierzam oszczędzać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Także w poniedziałek auto jedzie na przegląd i zobaczymy, co powiedzą w sprawie tego ściągania. Potem uzbrojeni w tą wiedze z kumplem to obejrzymy (aby stwierdzić, czy to błąd mechaniczny, czy blacharski) i będzie porobione na cacy - jeśli trzeba będzie, oddam autko nawet do blacharza i zapłacę porządne pieniążki za to <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Choć liczę na to, że to jakiś drążek/wahacz czy coś takiego <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
Zależy, zależy - na bezpieczeństwie nie zamierzam oszczędzać Także w poniedziałek auto jedzie
na przegląd i zobaczymy, co powiedzą w sprawie tego ściągania. Potem uzbrojeni w tą wiedze
z kumplem to obejrzymy (aby stwierdzić, czy to błąd mechaniczny, czy blacharski) i będzie
porobione na cacy - jeśli trzeba będzie, oddam autko nawet do blacharza i zapłacę porządne
pieniążki za to Choć liczę na to, że to jakiś drążek/wahacz czy coś takiegoTo oby to była mechanika bo jeśli się okaże to co u mnie to żeby to porządnie jak należy i bezpiecznie zrobić i pomierzyć czy równo to możesz liczyć tak mniej więcej drugie tyle co już wydałeś na samochód... chyba łącznie z jego kupnem i przywiezieniem jeśli dobrze pamiętam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
No i kontynuując temat - co zostało jeszcze do zrobienia:
1. Ściąganie auta na prawo + przekrzywiona kierownica przy jeździe na wprost - ściąga dość minimalnie tylko przy puszczeniu kierownicy, za to bierzemy się w sobotę, będzie też ustawiona komputerowo zbieżność po porobieniu zawiasu na ideał.
2. Obroty silnika na ssaniu - jest ~4000 RPM. Ale pamiętam, że coś o tym było na forum, więc użyję szukajki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
3. Chłodzenie (jest wyciek płynu przy parowniku) - w sobotę gaz zostanie całkowicie wywalony (na razie jest tylko odłączony), usuniemy wszelakie nieszczelności + zamontowana zostanie oryginlana chłodnica z GTI.
4. Podświetlenie tablicy przyrządów nie działa - też na sobotę zostaje
5. Nie ma ciepłego powietrza w wentylacji - sprawa cięgna, zostaje na sobotę
6. Na razie nie ma sondy lambda - trzeba będzie kupić kiedyś i zamontować
7. Górna część osłony rozrządu - też trzeba będzie kupić i zamontować
8. Pomalować na czarno i zamontować lusterko po stronie kierowcy (już kupione)
9. Porobić jakoś zamek we drzwiach kierowcy - na razie nie działa.
10. Szyby we drzwiach wrzucić do prowadnic.
11. Zrobić przeglą i zarejestrować autko na normalne blachy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
12. Zdjąć przedni zderzak, lampy i spróbować to jakoś spasować - na razie wygląda tragicznie.Jak więc widać - troszkę roboty jezcze jest, ale już nie jest źle. Trzeba będzie też wyrzucić misker gazu z dolotu - na razie GTI ma jednak lekkiego muła i z Civiciem 1.6 16V sobie dziś nie poradziłem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Szkoda tylko, że sprawa opłacenia zaległego OC zabiła mnie finansowo (na tyle, że się nawet długi porobiły) i na razie będzie robione jedynie to, co nie wymaga pieniędzy. A za 2-3 tygodnie kolejne inwestycje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
BTW. Dla ciekawych - na razie łącznie z kupnem, OC zaległym, częściami, robocizną mnie to GTI wyniosło ~2250zł - czyli jednak więcej niż zakładałem na początku <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
Szkoda tylko, że sprawa opłacenia zaległego OC zabiła mnie finansowo (na tyle, że się nawet
długi porobiły) i na razie będzie robione jedynie to, co nie wymaga pieniędzy. A za 2-3
tygodnie kolejne inwestycjejak to ty płacisz zaległem oc za gti??
nie ma czegoś takiego. jezeli poprzedni właściciel nie opłacał to on ponosi koszta. -
jak to ty płacisz zaległem oc za gti??
nie ma czegoś takiego. jezeli poprzedni właściciel nie opłacał to on ponosi koszta.Teoretycznie tak - ale opisywałem sytuację w innym temacie. Gdybym nie opłacił tego zaległego OC (a wypowiedziałem je w ciągu 30 dni od zakupu auta, dziś musiałem cofać wypowiedzenie), miałbym lukę w ubezpieczeniu od 30 grudnia do dziś. A za takie coś niestety Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny 500 Euro kary może nałożyć (i z tego, co wiem - rzeczywiście nakłada). Wolałem więc zapłacić OC za datę od lipca 2008 do lipca 2009 i nie mieć przerwy.
Problem by nie istniał, gdybym wykupił OC w dniu zakupu samochodu. No ale wtedy nie wiedziałem, że istnieje takie coś jak ciągłość i jakie kary grożą za jej brak...
Pozdr.
-
Teoretycznie tak - ale opisywałem sytuację w innym temacie. Gdybym nie opłacił tego zaległego OC
(a wypowiedziałem je w ciągu 30 dni od zakupu auta, dziś musiałem cofać wypowiedzenie),
miałbym lukę w ubezpieczeniu od 30 grudnia do dziś. A za takie coś niestety Ubezpieczeniowy
Fundusz Gwarancyjny 500 Euro kary może nałożyć (i z tego, co wiem - rzeczywiście nakłada).
Wolałem więc zapłacić OC za datę od lipca 2008 do lipca 2009 i nie mieć przerwy.Problem by nie istniał, gdybym wykupił OC w dniu zakupu samochodu. No ale wtedy nie wiedziałem,
że istnieje takie coś jak ciągłość i jakie kary grożą za jej brak...Pozdr.
kiedy ja chciałem kupić samochód. babka nie palciła oc od maja 2007r. zadzwoniłem do swojego ubezpieczyciela i zapytałem kto poniesie koszta. powiedział ze poprzedni własciciel. mnie nie obchodzi ze nie palcił ubezpieczenia. po prostu na siebie ubezpieczam a poprzedni właściciel buja sie z nie zapłacona kasą.
-
BTW. Dla ciekawych - na razie łącznie z kupnem, OC zaległym, częściami, robocizną mnie to GTI
wyniosło ~2250zł - czyli jednak więcej niż zakładałem na początkuI pewnie jeszcze ponad 2000zl pęknie zanim doprowadzisz swifta do całkowitego ładu <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
BTW. Dla ciekawych - na razie łącznie z kupnem, OC zaległym, częściami, robocizną mnie to GTI
wyniosło ~2250zł - czyli jednak więcej niż zakładałem na początkuPozdr.
to chyba bedzie najtanszy, jezdzacy GTi w klubie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
kiedy ja chciałem kupić samochód. babka nie palciła oc od maja 2007r. zadzwoniłem do swojego
ubezpieczyciela i zapytałem kto poniesie koszta. powiedział ze poprzedni własciciel. mnie
nie obchodzi ze nie palcił ubezpieczenia. po prostu na siebie ubezpieczam a poprzedni
właściciel buja sie z nie zapłacona kasą.Dokładnie tak jest, gdy nie masz przerwy w ciągłości OC - tzn. gdy ubezpieczysz auto w dniu zakupu i wypowiesz umowę poprzedniego właściciela. W mojej sytuacji musiałem opłacić to stare OC, by nie mieć przerwy w ciągłości po prostu... bo za to jest nieziemska kara.
Pozdr.