[MkV 1.3 16V] śmierć rozrusznika???
-
moja sugestia to bendix. Trzeba go wymienić bo nie odbija na koło zamachowe.
-
przy rozładowanym aku. rozrusznik rzęzi i wolno obraca silnikiem aż padnie aku (podobne objawy przy wytartych tulejkach na rozruszniku),gdy zaś słychać że rozrusznik się szybko obraca to na 99% jest bendix
-
moja sugestia to bendix. Trzeba go wymienić bo nie
odbija na koło zamachowe.zgadza się!!! Bendix do wymiany... :-)
-
zgadza się!!! Bendix do wymiany... :-)
Zmienisz bendix i dalej będziesz śmigać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Napisze tutaj zeby nie zakladac nowego tematu.
Przyszly zapowiadane mrozy a wraz z nimi problemy z odpaleniem auta.
Samochod stal dwa dni nieruszany. Dzisiaj rano probuje odpalic i nie idzie.
Objawy:
1. przekrecam kluczyk w stan zaplonu - kontrolki sie swieca mocnym czerwonym swiatelkiem, pompka paliwa chodzi
2. probuje uruchomic silnik - kontrolki gasna a rozrusznik ani drgnie, nie ma nawet najmniejszej ochoty zakrecic.Rozrusznik czy Aku ? Po przeczytaniu poprzednich postow raczej nie bendix <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zastanawiam sie czy to aku bo pamietam ze jak zostawilem samochod kiedys na swiatlach i sie aku rozladowal to lampki na zaplonie ledwo co byly widoczne a krecil choc troszke.
A moze pomogloby jak to w starych czasach wlac odrobine benzyny prosto do gaznika ? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tylko czy jest sens jesli nawet nie kreci ?
I ostatnie pytanie jak rozpoznac czy akumulator jest bezobslugowy czy nie? Moze na przyszlosc trzeba by dolac wody destylowanej ? -
1. przekrecam kluczyk w stan zaplonu - kontrolki sie
swieca mocnym czerwonym swiatelkiem, pompka paliwa
chodzi2. probuje uruchomic silnik - kontrolki gasna a
rozrusznik ani drgnie, nie ma nawet najmniejszej
ochoty zakrecic.Moim zdaniem akumulator. Weź go do domu, naładuj, spróbuj raz jeszcze.
A moze pomogloby jak to w starych czasach wlac odrobine
benzyny prosto do gaznika ?Nigdy tego nie rób!!
I ostatnie pytanie jak rozpoznac czy akumulator jest
bezobslugowy czy nie? Moze na przyszlosc trzeba by
dolac wody destylowanej ?Jak jest bezobsługowy nie powinien mieć korków na celach. Jest cały zabudowany. A dolewanie wody destylowanej ma sens jedynie wtedy, gdy poziom elektrolitu spadnie i widoczne są płyty. Poziom elektrolitu powinien bodajże 1,5 mm być wyżej niz płyty akumulatora.
-
Napisze tutaj zeby nie zakladac nowego tematu.
Przyszly zapowiadane mrozy a wraz z nimi problemy z odpaleniem auta.
Samochod stal dwa dni nieruszany. Dzisiaj rano probuje odpalic i nie idzie.
Objawy:
1. przekrecam kluczyk w stan zaplonu - kontrolki sie swieca mocnym czerwonym swiatelkiem, pompka
paliwa chodzi2. probuje uruchomic silnik - kontrolki gasna a rozrusznik ani drgnie, nie ma nawet najmniejszej
ochoty zakrecic.Rozrusznik czy Aku ? Po przeczytaniu poprzednich postow raczej nie bendix
Zastanawiam sie czy to aku bo pamietam ze jak zostawilem samochod kiedys na swiatlach i sie aku
rozladowal to lampki na zaplonie ledwo co byly widoczne a krecil choc troszke.A moze pomogloby jak to w starych czasach wlac odrobine benzyny prosto do gaznika ? Tylko czy
jest sens jesli nawet nie kreci ?I ostatnie pytanie jak rozpoznac czy akumulator jest bezobslugowy czy nie? Moze na przyszlosc
trzeba by dolac wody destylowanej ?mialem tak w escorcie - moze byc aku ale moga tez byc przewody od aku idace. u mnie byl problem z klemami - przeczysc a najlepiej daj nowe bo koszt niewielki - 4,50sztuka. ze trzeba przykrecic mocno chyba mowic nie musze? u mnie "pomoglo" <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
bylby to dziwny zbieg okolicznosci ze akurat teraz bylyby to klemy. Wydaje mi sie ze to sam akumulator, niestety nie mam prostownika. Chyba bede zmuszony naladowac go w mniej zdrowy sposob czyli popych albo kable i pojezdzic z godzine
-
niestety nie mam prostownika.
Proponował bym jednak kupno prostownika. Nie sa drogie a na przyszłość jak znalazł.
Chyba
bede zmuszony naladowac go w mniej zdrowy sposob
czyli popych albo kable i pojezdzic z godzineNa długo Ci tego nie starczy. Postoi przez noc i nie ukręcisz na mrozie. Dla tego patrz wyżej!
-
bylby to dziwny zbieg okolicznosci ze akurat teraz bylyby to klemy. Wydaje mi sie ze to sam
akumulator, niestety nie mam prostownika. Chyba bede zmuszony naladowac go w mniej zdrowy
sposob czyli popych albo kable i pojezdzic z godzineNa bank padł Ci akumulator, jak naładujesz tak jak mówisz to nie będzie do końca naładowany i ciągle będziesz miał problemy z odpalaniem a akumulator do końca zimy zakończy swój żywot. Więc kup lepiej prostownik - taniej Ci wyjdzie. Jeśli Cie nie stać to nie problemem jest pożyczyć od jakiegoś wujka, sąsiada czy znajomego. Na pewno ktoś ma <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />