nie chce odpalić. proszę o pomoc ;/
-
filtry wymieniałem już dawno. ja tego swifta kupiłem pół roku temu . wygląda na to że elektryka nie była robiona jeszcze ;/ nic no jak narazie to wystarczyło podociskać wtyczki itd i poszedł.
-
filtry wymieniałem już dawno. ja tego swifta kupiłem pół roku temu . wygląda na to że elektryka
nie była robiona jeszcze ;/ nic no jak narazie to wystarczyło podociskać wtyczki itd i
poszedł.to się czasami zdarza... warto w wolnym czasie pooczyszczać wszystkie styki elektryczne, polecam też zmienić świece jeśli nie były ruszane na oryginały japońskie NKG (symbol BPR6ES - koszt ~10zł/szt), ja przed dłuższą trasą zawsze zaglądam czy wszystko się trzyma kupy pod maską, bo na naszych dziurawych drogach to różne cuda się zdarzają... Kumpel w toledo raz na miesiąc dokręca śruby żeby mu deska rozdzielcza nie odpadła <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Dołączę się do rozmowy, bo właśnie mam ten sam problem. Moja suzuka swift 1,0 99' również nie chce odpalać, tylko różnica jest taka, że ja mam wszystko wymienione. Autko mam 2 m-ce i zaraz po kupnie mechanik wszystko mu wymieniał. A auto ma takie dni, ze w ogóle nie odpala.
3 tygodnie temu w ogóle nie ruszyłam do pracy. Po 3 dniach przekręciłam kluczyk i samochód zaskoczył za I razem. Przez 2 tygodnie nie było problemu. Wyglądało na to, że komputer zapamiętał błąd i następnym razem go anulował. Do wczoraj - znów nie dojechałam do pracy.
Świece, kable, styki, filtry (wszelkie), rozrząd, pompę - mam wymienione na nowe.
Co gorsze - żaden mechanik nie podejmuje się naprawy, bo zagląda pod maskę, wszystko sprawdza i przyczyny nie widać.
Ostatnia szansa to diagnostyka komputerowa, która i tak nic nie wykaże przy odpalonym aucie (a kosztować kosztuje bez względu na wynik).
I co Wy na to? Co to może być?
Pozdrawiam -
I co Wy na to? Co to może być?
PozdrawiamMasz może alarm? Samochód nie odpala tzn kręci rozrusznik a silnik nie reaguje? Po przekręceniu kluczyka w pozycję zapłonu słychać najpierw jak pompa paliwa pracuje i ładuje paliwo?
-
jak w tytule .. wczoraj wieczorkiem przyjechałem jak
zwykle do domu i dziś rano chciałem do szkoły
pojechać a tu wtopa .. nie wygląda to na akumulator
bo rozrusznikiem żwawo kręci . lecz nie chce
zapalić . co może to powodować ? proszę mieć na
uwadze że jestem laikiem jeśli chodzi o mechanike
...
swift 96' mk3 GLS 1.0a może sprawdź pasek rozrządu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Alarmu nie mam. Pompa działa, bo w pozycji zapłonu zawsze słychać jak chodzi. Rozrusznik kręci, silnik reaguje, ale nie chce zaskoczyć. Jak za długo próbuję odpalić to w końcu siada akumulator.
Kiedy pierwszy raz trafiła mi się taka sytuacja, odstawiłam auto na 4 dni na parking (w sobotę kolega miał mnie sholować na komputer). Dla żartu po tym czasie przekręcilismy kluczyk - auto zaskoczyło od razu!. Zrobiło mi się głupio przed kolegą, bo go specjalnie fatygowałam.
Teraz auto znów odmówiło współpracy w identyczny sposób (niestety kolega też odmówił pomocy w holowaniu).
Nie mam już pojęcia, co to (mimo że włosy mam ciemne)...... -
moze by tak ktorys z warszawskich kolegow podjechal do kolezanki i posprawdzal kable, styki, spojrzal na swiece, wyblyskal check engine, kolezanka na pewno pifko postawi i bedzie wdzieczna, a moze akurat pomoze i wyjdziemy na dobrych fachowcow <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Alarmu nie mam. Pompa działa, bo w pozycji zapłonu zawsze słychać jak chodzi. Rozrusznik kręci,
silnik reaguje, ale nie chce zaskoczyć. Jak za długo próbuję odpalić to w końcu siada
akumulator.
Kiedy pierwszy raz trafiła mi się taka sytuacja, odstawiłam auto na 4 dni na parking (w sobotę
kolega miał mnie sholować na komputer). Dla żartu po tym czasie przekręcilismy kluczyk -
auto zaskoczyło od razu!. Zrobiło mi się głupio przed kolegą, bo go specjalnie fatygowałam.
Teraz auto znów odmówiło współpracy w identyczny sposób (niestety kolega też odmówił pomocy w
holowaniu).
Nie mam już pojęcia, co to (mimo że włosy mam ciemne)......Rozumiem że autko stoi pod chmurką? A kiedy nie chciało odpalić to było akurat np. bardziej wilgotnie? deszczowo? czy nic takiego? Może jakaś wilgoć zbiera się np. pod kopułką...
tutaj jest instrukcja wybłyskiwania kodów błędów w autku, ale to dla mk2/3 a Ty masz z tego co rozumiem mk4/5?
-
Stoi pod chmurką ale wilgotno nie było. Pierwszy raz odmówiło posłuszeństwa, gdy na pomorzu zapanowała fala upałów. Kiedy na przekór odpaliło - przyszły deszcze. W deszczu sprawował się idealnie.
Widzę że mk2/3 jest dla roczników 89-95, więc zapewne mam mk4/5. Czy ta instrukcja też jest gdzies w necie dostępna?
Dzięki za pomoc -
moze by tak ktorys z warszawskich kolegow podjechal do kolezanki i posprawdzal kable, styki,
spojrzal na swiece, wyblyskal check engine, kolezanka na pewno pifko postawi i bedzie
wdzieczna, a moze akurat pomoze i wyjdziemy na dobrych fachowcowA pomorskich kolegów nie macie? Tym bardziej ugoszczę. Autko stoi na pomorzu i strasznie je tu poniewierają za warszawskie blachy, co zrobić - nie lubią nas tu......
-
wymieniłam kopułkę i palec - problem nie zniknął ale odpala częściej i znacznie szybciej....:)
-
Gdybys byla w wawce to sie odezwij , obejrzy sie i naprawi
-
Witam, spotkalem sie dzisiaj z podobnym problemem. Posiadam Suzuki Swift 1.3 GLX w sedanie z 1995 roku.
Moj problem polega na tym ze samochod z niewiadomych przyczyn nie chcial dzisiaj odpalic. Podobnie jak u poprzednikow akumulator byl naladowany, rozrusznik krecil, silnik reagowal ale nie zapalal.
Poniewaz nie moglem sobie pozwolic na pozostawienie samochodu uruchomilem go z popychu, co ciekawe po przejechaniu 23 km, samochod zgasilem i ponowna proba odpalenia juz poskutkowala.
Podobna sytuacje mialem jakis tydzien temu.
I tu moje pytanie, czy pozostalym osobom tak jak u mnie samochod po odpaleniu potem juz dzialal normalnie, czy jak byly problemy to juz nie ustawaly ? No i czy jezeli jest taka sytuacja ze raz pali a raz nie to nadal problem moze lezec po stronie swiec i przewodow czy to je raczej wyklucza ? -
Sprawdzić bezpiecznik 15A w komorze silnika i wymienić - ostatnio to samo przerabiałem w robocie - gość jechał po wybojach, zgasło - wykręcił akumulator na śmierć i nie zapalił.... okazało się że bezpiecznik pęknął i raz stykał a raz nie i ... kilka razy zapalił - poza świecącym Check Engine nic innego nie sugerowało problemu.
-
Witam, spotkalem sie dzisiaj z podobnym problemem. Posiadam Suzuki Swift 1.3 GLX w sedanie z
1995 roku.
Moj problem polega na tym ze samochod z niewiadomych przyczyn nie chcial dzisiaj odpalic.
Podobnie jak u poprzednikow akumulator byl naladowany, rozrusznik krecil, silnik reagowal
ale nie zapalal.
Poniewaz nie moglem sobie pozwolic na pozostawienie samochodu uruchomilem go z popychu, co
ciekawe po przejechaniu 23 km, samochod zgasilem i ponowna proba odpalenia juz
poskutkowala.
Podobna sytuacje mialem jakis tydzien temu.
I tu moje pytanie, czy pozostalym osobom tak jak u mnie samochod po odpaleniu potem juz dzialal
normalnie, czy jak byly problemy to juz nie ustawaly ? No i czy jezeli jest taka sytuacja
ze raz pali a raz nie to nadal problem moze lezec po stronie swiec i przewodow czy to je
raczej wyklucza ?Witam, mam ten sam model swifta i ten sam problem. Pojawił się rok temu, wymieniłem kable WN świece plus czyszczenie elektryki i było OK do niedawna. Najpier nie zapalił nazajutrz po wieczornej myjni (nie wiem czy nie zbieg okoliczności?) później znów cały czas było OK. Ostatnio jak zaczęła się zima problem powrócił i teraz to już prawdziwa loteria czy zapali <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Ostatnio dałem go do serwisu żeby sprawdzili o co cho? Przeczyścili elektrykę WN wydawało się że jest git po czym znów lipa <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Pojechałem do nich znowu przemierzyli elektrykę - okazało się że czujniki ruchu od alarmu biorą niesamowite ilości prądu i prawdopodobnie rozładowują aku... odłączyli je i faktycznie efekt piorunujący - rano wsiadam i jakbym kupił nowy aku <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> Pojechałem do pracy 30km, po pracy wsiadam pali, stanąłem pod sklepem i znowu zdechł (rozrusznik kręci mało nie wyskoczy spod maski ale nie pali) <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> po 2h przyjechała po mnie dziewczyna żeby holować wsiadam więc próbuję - dla zasady i zapalił od ręki... wczoraj też zero problemów palił za 1 razem. Kompletnie już nie wiem gdzie szukać przyczyny pozostaje się wybrać do wróżki <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
sprawdzałeś kopułkę i palec rozdzielacza??
-
sprawdzałeś kopułkę i palec rozdzielacza??
myślałem że w serwisie obczaili wszystko ale teraz już sam nie wiem czy to sprawdzili <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> na co zwrócić uwagę jak zdejmę kopułkę chodzi o przebicie?
Pewnie to podstawy ale do tej pory nie miałem potrzeby grzebania pod maską więc dla mnie to wielka niewiadoma <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
zobacz przed wszystkim czy nie ma wilgoci i jeszcze jak bardzo są wytarte miejsca styku z palcem rozdzielacza..
możliwe że będzie tam biały osad, wyczyść i tyle.. to samo zrób z palcem rozdzielacza -
OK, dzięki za poradę jutro spróbuję zrobić akcję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Witam, mam ten sam model swifta i ten sam problem. Pojawił się rok temu, wymieniłem kable WN
świece plus czyszczenie elektryki i było OK do niedawna. Najpier nie zapalił nazajutrz po
wieczornej myjni (nie wiem czy nie zbieg okoliczności?) później znów cały czas było OK.
Ostatnio jak zaczęła się zima problem powrócił i teraz to już prawdziwa loteria czy zapali
Ostatnio dałem go do serwisu żeby sprawdzili o co cho? Przeczyścili elektrykę WN wydawało
się że jest git po czym znów lipa Pojechałem do nich znowu przemierzyli elektrykę -
okazało się że czujniki ruchu od alarmu biorą niesamowite ilości prądu i prawdopodobnie
rozładowują aku... odłączyli je i faktycznie efekt piorunujący - rano wsiadam i jakbym
kupił nowy aku Pojechałem do pracy 30km, po pracy wsiadam pali, stanąłem pod sklepem i
znowu zdechł (rozrusznik kręci mało nie wyskoczy spod maski ale nie pali) po 2h
przyjechała po mnie dziewczyna żeby holować wsiadam więc próbuję - dla zasady i zapalił od
ręki... wczoraj też zero problemów palił za 1 razem. Kompletnie już nie wiem gdzie szukać
przyczyny pozostaje się wybrać do wróżkiHmmm... miałem podobny problem z Orionem - u mnie jego powodem był zabrudzony filtr paliwa, który raz przepuszczał paliwo, raz nie - najczęściej jak nie odpalił, wystarczyło właśnie poczekać jakiś czas i odpalał, gdy dostał paliwo. Może warto sprawdzić także taką ewentualność?
Pozdr.