[1.3 8V] Uszczelniacze zaworowe
-
Czy ktoś na forum wymieniał uszczelniacze zaworowe i mógłby udzielić jakiś wskazówek? Czy
niezbędny jest ściągacz do sprężyn nawet przy zdjętej głowicy? Bez kompresora to chyba
wogóle nie ma co planować wymiany uszczelniaczy zaworów bez zdejmowania głowicy? Te
standardowe ściągacze z allegro pasują?Jeśli chodzi o wymianę uszczelniaczy bez zdjęcia głowicy, to bez kompresora nie da rady.
Nawet jeśli ustawisz tłok w rozpinanym cylindrze to zawór i tak opadnie parę milimetrów i nie zapniesz zaworu ponownie. Oczywiście ciśnienie do cylindra trzeba doprowadzić przez otwór świecy zapłonowej, dlatego należy dorobić specjalny przyrząd. Z jednej strony gwint ze starej świecy przyspawać do rurki podobnej średnicy a drugiej strony zamocować szybkozłączkę do kompresora.
Jeśli jeszcze nie odeszła Ci ochota samodzielnej roboty to jutro podpowiem , jak dorobić przyrząd do sprężyn zaworowych.
pozdr. umka -
Pewnie, że nie odeszła. I tak to zrobić trzeba i tak. Także czekam na dalszy część porady. <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Pewnie, że nie odeszła. I tak to zrobić trzeba i tak. Także czekam na dalszy część porady.
Dorobienie narzędzia do samego rozpięcia to już pestka.
1. rurka 10-15 cm średnicy talerzyka spinającego sprężynę zaworową.
2. na początku i na końcu pozostawiasz pełen obwód rurki, a z reszty czyli ze środka wycinasz połowę średnicy. Mówiąc krótko wycinasz połowę ścianki rurki pozostawiając po pół centymetra na obu końcach.
Wycięcie to pozwoli Ci dojść do zamków zaworowych po naciśnięciu sprężyny.
3. teraz pozostaje wziąć kawałek łyżki znalezć punkt podparcia i na zasadzie dzwigni naszym dorobionym ściągaczem ścisnąć sprężynę, a następnie wyjąć zamki zaworowe.
4. UWAGA!!!!
nie dopuść do tego, żeby przy rozpiętym zaworze omknęła się rurka z pod łyżki naciskającej.- nie znajdziesz już pewnie zamka, a przy odrobinie pecha dostaniesz rurką lub sprężyną w twarz i
może być nieszczęście.
Tutaj nie żartuję!
- nie znajdziesz już pewnie zamka, a przy odrobinie pecha dostaniesz rurką lub sprężyną w twarz i
-
Oki, zwrócę na to uwagę. Czy może mi ktoś z Łodzi powiedzieć gdzie kupić jakieś dobre uszczelniacze? Nie liczę tych z JC. Czy komuś w Łodzi udało się dostać uszczelniacze Takoma, Ajusa bądź Elring - bo słyszałem, że te są dobre? Obdzwoniłem kilka sklepów i w sumie nikt nie ma w ofercie uszczelniaczy w/w firm. Mam natomiast możliwość zakupu uszczelniaczy i uszczelki pod głowicę firmy Reinz - sprzedawca mówi, że to najlepsza firma produkująca uszczelki do niemieckich aut. Na ile można mu wierzyć? Wogóle jak obdzwaniałem sklepy to w niektórych stwierdzili, że tylko po wymiarach dopasują, czyli było kilka rozmiarów tych uszczelniaczy - w takim razie jakie powinny być, żeby się nie okazało, że rozgrzebę silnik a zostanę bez części, bo kupię złe?
-
Jeśli chodzi o wymianę uszczelniaczy bez zdjęcia
głowicy, to bez kompresora nie da rady.Och przestoń.
Przy mnie mechanik wymieniał i kompresor nie był potrzebny.
Tłok podniesiony do góry i zawór nie opadał po założeniu uszczelniacza i podciągnięciu go do góry.Zero wkładania drutów, zero wykręcania świec.
-
Trzeba wymontować wałek rozrządu do wymiany tych uszczelniaczy z tego co mi wiadomo, żeby to uczynić trzeba odkręcić śruby przy aparacie zapłonowym, po dwie śruby przy pięciu stopkach wałka... a poza tym coś jeszcze? Popychacze przy zaworach gdzie tłok jest u góry odkręcam też rzecz jasna.
-
[color:"blue"] Zagadałeś mnie na gadu i gdzie sie straciłeś?
-
No i mnie dopadło.
Odkręciłem kolektor dolotowy bo robiłem wydech. No i jeden wylot zapaściony olejem. Obmacałem palcami. Z jednego zaworu syfi oliwą.
Nigdy nie wymieniałem uszczelniacza. Chyba mnie czeka dłuuugi tydzień.
Jakieś sugestie? Nie mam żadnego ściągacza. Ale mam spawarke i troche żelaza <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
No i mnie dopadło.
Odkręciłem kolektor dolotowy bo robiłem wydech. No i
jeden wylot zapaściony olejem. Obmacałem palcami. Z
jednego zaworu syfi oliwą.
Nigdy nie wymieniałem uszczelniacza. Chyba mnie czeka
dłuuugi tydzień.
Jakieś sugestie? Nie mam żadnego ściągacza. Ale mam
spawarke i troche żelazaDobrze jakbyś miał ściągacz-bociana ale jak masz blachę to sobie dźwignię pospawasz.
Tylko z nowymi uważaj przy nabijaniu na zawór aby Ci się nie pzetarł - strasznie delikatne to ustrojstwo jest.
-
Jak zacząłem gdybać to chyba lepiej olej dolewać.
Bo przecie żeby ściągnąć "konika" to trzeba by wysunąć tą rułe co wszytskie na niej siedzą? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A to jakoś od strony rozrządu wsadzone? Już to widze jak będzie chciało wyjść <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Jak zacząłem gdybać to chyba lepiej olej dolewać.
Bo przecie żeby ściągnąć "konika" to trzeba by wysunąć tą rułe co wszytskie na niej siedzą? A
to jakoś od strony rozrządu wsadzone? Już to widze jak będzie chciało wyjść
Da sie zrobic, tylko mocowanie silnika od strony rozrzadu trzeba odkrecic i silnik troche podniesc, mi kiedys ten "konik" pekl i tak go zmienilem.
Pozdrawiam -
Jak zacząłem gdybać to chyba lepiej olej dolewać.
Bo przecie żeby ściągnąć "konika" to trzeba by wysunąć
tą rułe co wszytskie na niej siedzą? A to jakoś
od strony rozrządu wsadzone? Już to widze jak
będzie chciało wyjśćw 8Vce wysuwasz w stronę aparatu zapłonowego (trza wyjąć akumulator aby całe prąciska wyjąć)
W 16V jak kolega napisał podnieść silnik jak na rozrząd idzie tylko wtedy więcej masz zabawy z samym przygotowaniem do roboty