[chris2233] Co dziś dłubałem w Cordi - vol.1
-
A wymiana sprzęgła
była konieczna skoro poszedł tylko owy wysprzęglnik?Heh.
Nie była konieczna i w tym momencie muszę się przyznać do błędu, że części to się kupuje dopiero jak się jest pewnym w milionie procent o słuszności ich zakupu.Sprzęgła nie mogłem już zwrócić, bo mechanior już je założył.
Cóż, człowiek się uczy na własnych i cudzych błędach.Plusem tego wszystkiego jest to, że autem znacznie lepiej się jeździ niż na starym sprzęgle, gdzie jak już wspomniałem od samego początku były z nim problemy (czasem podczas jazdy śmierdziało zbukiem) i wiem na przyszłość co będzie dolegać w autach typu VAG z pedałem sprzęgła w podłodze.
Ps. oddam za litr Finlandii kompletne sprzęgło LUK, po przebiegu 25kkm.
-
Ps. oddam za litr
Finlandii kompletne sprzęgło LUK, po przebiegu 25kkm.Jak waliło na nim podczas jazdy zgniłym jajem, to powinni zmienić nazwę firmy z LUK na ZBUK
-
Jak waliło na nim
podczas jazdy zgniłym jajem, to powinni zmienić nazwę firmy z LUK na ZBUKNajczęściej "na trasie" waliło.
Teraz jest git.
-
Dziś, korzystając z wyśmienitej pogody, wymieniłem obie żarówki od podświetlenia rejestracji oraz zdemontowałem i przeczyściłem czujnik położenia przepustnicy.
A na koniec zawiesiłem zapach z motywem Euro 2012, z Biedronki za 2,99zł.
-
A na koniec
zawiesiłem zapach z motywem Euro 2012, z Biedronki za 2,99zł.
Czym pachnie?
-
Czym pachnie?
Są trzy do wyboru: Jedność, Pasja, Rywalizacja.
Ja wybrałem "Jedność".
Ps. na necie po 6-7 zika.
-
Czym pachnie?
Szatnią piłkarzy ukraińskich albo polskich
-
Szatnią piłkarzy ukraińskich albo polskich
Oczywiście jest to aromat pomeczowy
-
Bingo!
Komplet na foto, to
właśnie wysprzęglik, a pękła dźwigienka wysprzęglika.Ale jaja... Miałem to napisać dużo wcześniej, że może nie sprzęgło jest winowajcą, a tylko sam wysprzęglik - ale sobie pomyślałem: skoro zawodowy mechanik już określił przyczynę, to co tam będę się "wymądrzał"...
Dla porządku: awaria (pęknięcie) elementu wysprzęglika jest częstą przyczyną niedziałania sprzęgła w silnikach 1,6 Seata. Nieraz myli się taką sytuację z uszkodzeniem tarczy sprzęgłowej.No, ale dobry mechanik powinien to wiedzieć i przewidzieć (zanim wyśle klienta po zakup nowego sprzęgła).
-
Heh.
Nie była konieczna
i w tym momencie muszę się przyznać do błędu, że części to się kupuje dopiero jak
się jest pewnym w milionie procent o słuszności ich zakupu.Ale kupowałeś sam czy po oględzinach mechanika?
Sprzęgła nie mogłem
już zwrócić, bo mechanior już je założył.Nie rozumiem, po co zakładał, skoro tamto miało jedynie 25 kkm przebiegu, a po wyjęciu skrzyni widać było, że to właśnie wysprzęglik szlag trafił...?
Cóż, człowiek się
uczy na własnych i cudzych błędach.Oby.
-
Ale jaja... Miałem
to napisać dużo wcześniej, że może nie sprzęgło jest winowajcą, a tylko sam
wysprzęglik - ale sobie pomyślałem: skoro zawodowy mechanik już określił przyczynę,
to co tam będę się "wymądrzał"...
Dla porządku:
awaria (pęknięcie) elementu wysprzęglika jest częstą przyczyną niedziałania sprzęgła
w silnikach 1,6 Seata. Nieraz myli się taką sytuację z uszkodzeniem tarczy
sprzęgłowej.
No, ale dobry
mechanik powinien to wiedzieć i przewidzieć (zanim wyśle klienta po zakup nowego
sprzęgła).No widzisz... gdyby nie to, że:
1. wszyscy dookoła (znajomi, forum Seata, AK, inne fora internetowe i mechanik) byli w 100% przekonani, że to wina właśnie docisku
2. objawy w 100% potwierdzały winę docisku
3. gdybym wcześniej wiedział, że docisk w mojej skrzyni diametralnie różni się od popularnych docisków z "listkami", to już by się jakaś lampka w głowie zapaliła
4. i najważniejsze - gdyby nie problemy od samego początku po wymianie sprzęgła 25kkm temu(sporadyczny smród podczas jazdy na piątym biegu, wrażenie sporadycznego ślizgania się sprzęgła, brak płynnego ruszania z jedynki)Ps. swojemu mechanikowi nadal wierzę, bo gość posiada wiedzę i na szczęście nie jest z tych, którzy tylko przyjmują auto na warsztat wraz z częściami już do montażu.
Po prostu tak jak inni - postawił błędną diagnozę. -
Ale kupowałeś sam
czy po oględzinach mechanika?Kupowałem sam, jeszcze zanim skrzynia została zdjęta.
Nie rozumiem, po
co zakładał, skoro tamto miało jedynie 25 kkm przebiegu,Opisałem to w poście powyżej.
a po wyjęciu skrzyni widać
było, że to właśnie wysprzęglik szlag trafił...?Otóż po wymianie sprzęgła nie było jeszcze widać, że to wina wysprzęglika ponieważ on sam znajduje się w innej części skrzyni - w miejscu, którego nie demontuje się podczas wymiany sprzęgła.
Dopiero po założeniu sprzęgła okazało się, że usterka nie ustąpiła.
Wtedy trzeba było rozkręcać pozostałe elementy skrzyni i dopiero było widać w czym tkwi problem.Oby.
650zł poszło.
O pięćset za dużo, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. -
Otóż po wymianie
sprzęgła nie było jeszcze widać, że to wina wysprzęglika ponieważ on sam znajduje
się w innej części skrzyni - w miejscu, którego nie demontuje się podczas wymiany
sprzęgła.Rozumiem.
650zł poszło.
O pięćset za dużo,
ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.I dobrze, że tak do tego podchodzisz.
-
I dobrze, że tak do
tego podchodzisz.Rąk nie załamię.
-
Auto nie przeszło przeglądu.
-
Auto nie przeszło
przeglądu.Z jakiego powodu?
-
Z jakiego powodu?
Nie zauważyłem, że legalizacja na butlę LPG kończy się w tym miesiącu i żaden diagnosta nie chce mi przez to podbić dowodu rej.
A najlepsze jest to, że nie mają racji.
-
Nie zauważyłem, że
legalizacja na butlę LPG kończy się w tym miesiącu i żaden diagnosta nie chce mi
przez to podbić dowodu rej.
A najlepsze jest
to, że nie mają racji.To kupuj butle i wymieniaj. Ja się dzisiaj dopatrzyłem w służbowym, że przegląd był do 6 kwietnia, szef był w szoku
-
To kupuj butle i
wymieniaj.Nie mam zamiaru, bo:
- nowa butla (brak legalizacji na starą)
- nowy reduktor (stary jest do wymiany, bo auto pali 15L po mieście, ma muła i w ogóle do dupy jeździ na gazie)
- koszt kolejnej regulacji
W sumie wyjdzie z osiem stów, najmniej...
Także podjąłem decyzję, że wywalam instalkę LPG i będę jeździł na benie.
Auto od czerwca będzie mi potrzebne jedynie na wyjazdy po niedzielne zakupy.
A jak mnie jeszcze zdenerwuje, to je sprzedam.Ogólnie mówiąc, od kiedy mam tego Seata (2 lata minęły miesiąc temu), to na gazie ciężko się nim jeździło, jak przełączałem na benzynę, to autko od razu zaczynało odżywać.
A teraz, od kiedy auto nie będzie mi potrzebne w pracy, to decyzja mogła być tylko jedna, słuszna.
Ja się dzisiaj dopatrzyłem w służbowym, że przegląd był do 6 kwietnia,
szef był w szokuHehe.
Pozostało mi pięć dni jazdy w pracy autem bez przeglądu...
Mam nadzieję, że się uda, bo dopiero w czerwcu będę demontował LPG i robił przegląd, który skończył się wczoraj. -
Jak coś śpiewaj, że zapomniałeś dowodu rejestracyjnego, znam takich co tak jeżdżą bez OC i przeglądu przez 1,5 roku i dostają jak coś tylko 50 zł za brak dowodu. Nie pochwalam tego bo to głupota, ale w Twojej sytuacji można tak zagrać