Dwie nurtujące mnie sprawy.
-
poczytaj to http://auto.gazeta.pl/auto/1,48297,1110377.html
Nic nowego.
-
No i byłem w serwisie i doradzili mi najpierw: gdy silnik jest rano zimny to go uruchomić i odrazu wkręcić go na 5000obr/min. Jak w zaworku przelewowym w pompie oleju jest jakiś babol to może go przepchnie.
Gdy to nie pomoże to pozostaje zdjęcie misy i wykręcenie pompy oleju, sprawdzenie i wyczyszczenie pompy, zaworka przelewowego, smoka i wszystkiego co się da wyczyścić w układzie smarowania silnika przy tak rozkręconym samochodzie.
Wezmę się za to jak najszybciej i zobaczymy czy to coś pomoże (OBY POMOGŁO).A co do tej głośniejszej pracy silnika to powiedzieli mi, że może tłumik lub katalizator lecz to na pewno nie jest to, bo jak silnik pracuje na postoju to tego efektu nie ma. Pozatym to nie jest dźwięk dziurawego wydechu, to jest coś jakby głośniejsze spalanie stukowe.
Nie wiedzą co to może być.
Nie mam jak narazie okazji przejechać się inną Felicią by to porównać.
Najgorsze jest to, że nie potrafię przedstawić objawów tej głośniejszej pracy tak by można to było zrozumieć. -
Nigdy bym na to nie wpadł gdybym nie zdjął misy oleju.
W resztakch oleju w misce pływały małe wiórki metalu. Po bardziej dokładnym przyjrzeniu się wnętrzu silnika i obróceniu wałem korbowym okazało się, że wiórki wydostają się ze środkowej panewki głównej.
Czyli wniosek jest taki, że ta głosniejsza praca i świecąca lampka kontrolna oleju wzięła się prawdopodobnie od uszkodzonej panewki.
A już myślałem, że silnik jest idealny. Na pewno nie był rozbierany, bo to było widać i 85000km przebiegu to też prawda, tylko dziwne, że przy takim przebiegu pojawił się problem z panewką. Ale jak powiedział mi mechanik, często zdarza się tak, że przy niewielkim przebiegu wysiadają elementy, których byśmy się nie spodziewali.
No to było by na tyle. Ciekawe ile majster weźmie mi za naprawę. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
No i byłem w serwisie i doradzili mi najpierw: gdy silnik jest rano zimny to go uruchomić i
odrazu wkręcić go na 5000obr/min.No to super serwis. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
No to super serwis.
Serwis jest naprawdę OK. Od 30 lat naprawiają tylko Skody to znają już wszystkie tajniki i nic ich już nie zaskoczy. Parę razy tak zrobili z samochodami i pomogło także to nic strasznego, bo po co rozbierać silnik skoro można w prosty sposób go "przetkać". Tym bardziej, że ta chwila na wysokich obrotach aż tak silnikowi nie zaszkodzi.
<img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Tym
bardziej, że ta chwila na wysokich obrotach aż tak silnikowi nie zaszkodzi.No ja bym nie powiedział, że nie zaszkodzi <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Jak można zimny silnik, zaraz po odpaleniu, jeszcze bez dobrze rozprowadzonego oleju - można by nawet rzec bez odpowiedniego smarowania wkręcać na 5tyś obr. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Jak można zimny silnik, zaraz po odpaleniu, jeszcze bez dobrze rozprowadzonego oleju - można by
nawet rzec bez odpowiedniego smarowania wkręcać na 5tyś obr.Wiedząc że coś stuka... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Wiedząc że coś stuka...
może mechaniory liczyli że bedą mieli fuche jak sobie zatrze silnik
pare razy wujowi naprawiłem autko, twierdził że go szarpie dusi sie itp. pomogło porzadne przegonienie go ale oczywiście silnik był nagrzany a nie że rano odpał i od razu w pi.zde. Takie gazowanie na postoju to nic dobrego
-
Bez przesady <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Jak przez parę sekund na zimno wkręci się go na wysokie obroty i to raz w ciągu całej kariery silnika to nic złego mu się odrazu nie stanie. Pierścienie się odrazu nie zetrą i wał korbowy nie pęknie. Na pewno kiedyś Wam się zdarzyło przegazować z rana silnik, bo np.: nie chciał zaskoczyć i po usilnych staranich wkońcu zapalił i często jest tak, że się go kręci na wyższych obrotach by go trochę "przepalić", czy podładować akumulator, bo silnik był zalany, akumulator słaby czy coś w tym rodzaju.
A jak w paru przypadkach pomogło to w przepchaniu układu smarowania to czemu to miałoby być złe.Mi to i tak nic nie pomogło, bo pompa oleju była w porządku. Okazało się, że od jakiegoś czasu wycierała mi się panewka. Opisuję to zresztą w tym temacie.
-
Ale jak powiedział mi mechanik, często zdarza się tak, że przy niewielkim
przebiegu wysiadają elementy, których byśmy się nie spodziewali.
No to było by na tyle. Ciekawe ile majster weźmie mi za naprawę.Mój Ś.P. tata kupił dawno temu nowego Poloneza Caro i remont silnika miał po 50 tysiącach. Okazało się, że od nowości wadliwy był korbowód (krzywy) i powycierał panewki.
Jak zrobią auto to napisz ile kosztowała naprawa.
-
Ale jak powiedział mi mechanik, często zdarza się tak, że przy niewielkim
Mój Ś.P. tata kupił dawno temu nowego Poloneza Caro i remont silnika miał po 50 tysiącach.
Okazało się, że od nowości wadliwy był korbowód (krzywy) i powycierał panewki.
Jak zrobią auto to napisz ile kosztowała naprawa.Wymontowali silnik z samochodu, nie zdejmowali głowicy tylko wyjęli wał korbowy. Do wymiany przy okazji pierścienie uszczelniające wał korbowy i łańcuch rozrządu, sprzęgło jeszcze jest w dobrym stanie.
Jak oglądałem wał to na środokowym czopie głównym jest "zacierka", pozostałe nie noszą śladów nagłego zużycia lecz po wykonaniu pomiarów wszystko się wyjaśni.
Przypuszczam, że naprawa nie będzie należała do tanich. Pomimo tego, że usterka dość prosta to robocizna dość skomplikowana. Mam możliwość sam wymontować silnik i rozkręcić lecz ze szlifem i pasowaniem panewek to już niestety nie mam warunków, a do porządnego skręcenia nie mam klucza dynamometrycznego także postanowiłem zaholować Felę do mechanika.
Myslę, że za dwa dni będę już wiedział o jaką kwotę będę uboższy.