Dwie nurtujące mnie sprawy.
-
Mam prawie 120 kkm, leję co roku full syntetyk i na razie zero dolewek. Myślę, że dopóki nie źre
oleju będę lał full synth.
Silniki 1.3 wytrzymują 300-400 kkmPewnie, że mogą tyle wytrzymać, ale skoro u Freda77 lampka się zaczyna żarzyć, to czemu nie zalać półsyntetyka? Przecież to nie pożegnanie z silnikiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Pewnie, że mogą tyle wytrzymać, ale skoro u Freda77
lampka się zaczyna żarzyć,
To wcale nie oznacza (moim zdaniem) konieczności przejścia na półsyntetyk
Ja bym posprawdzał układ : filtr oleju, pompę, ciśnienie ...
Również układ elektryczny: jakie jest napięcie przy tych obrotach oraz podłączył się do komputera (VAG)
Przytocze jeszcze tylko fragmencik instrukcji, która pierwsze co to zaleca wymianę czujnika"(Podłączyć miernik) Uruchomic silnik i powoli zwiekszać obroty. ..
Przy 3.000 rpm cisnienie ma wynosić min 3,8 bar.
-Przy dalszym zwiększaniu cisnienie nie moze być wyższe niż 5,8 bar. "
Czujnik jest tutaj
-
Fred pisał, że wymieniał czujnik.
Ja nie mówię, że trzeba przejść na półsyntetyk, tylko tak radzę - tak ja bym zrobił, po co rozgrzebywać pompę i nie wiadomo co jeszcze, skoro może zmiana oleju pomoże?
Jak pisałem wyżej, to nie koniec silnika przecież, nie ma co się bać zmiany
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
PIERWSZA.
Ja bym powiedział, że może olej jest zbyt rzadki <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Jeżeli tak to nawet przy założeniu, że auto nic nie żre oleju to nie jest to chyba dobre, że momentami nie ma właściwego ciśnienia oleju? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
DRUGA.
Raczej normalne to jest
-
DRUGA.
Trudno to mi będzie opisać. Nie wiem czy to normalne przy silnikach 1.3 MPI lecz pdczas jazdy
przy prędkości obrotowej około 3000obr/min silnik głośniej pracuje lecz tylko pod
obciążeniem, gdy zdejmę nogę z gazu to cichnie, na postoju gdy wkręcę go na powyższe obroty
to nie ma aż takich głośnych objawów.
Efekt jest taki jakby drgania silnika przechodziły na nadwozie. Patrzałem na zawieszenie silnika
lecz wydaje się, że wszystko jast w normie.
Czy te silniki po prastu "tak mają" czy trzeba gdzieś zajrzeć i coś wymienić?miałem tak jak wlałem kiedyś benzynki na stacyjce na zadupiu typu noname, zawory tak metalicznie grały pod obciażeniem, dobrze że wlałem tylko za 30zł po tym dolałem za 100 VPowera na Shelu i po 50 km problem zniknął.
-
Mam prawie 120 kkm, leję co roku full syntetyk i na
razie zero dolewek. Myślę, że dopóki nie źre oleju
będę lał full synth.
No i bardzo slusznie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Przejscie z np. 5W40 na 10W40 czy 15W40 w poruszanym tutaj przypadku nie ma znaczenia dla juz nagrzanego silnika, bo wszystkie one maja wtedy lepkosc 40. Za to w czasie zimnych startow (zwlaszcza w zimie i w mrozy) silnik na syntetyku dostaje duzo mniej po dupie niz na polsyntetyku, a zwlaszcza mineralu.
A mity o koniecznosci przechodzenia na polsyntetyk i mineral przy okreslonych przebiegach wziely sie stad, ze gdy ludziom przy jakichs tam przebiegach silnik zaczynal juz duzo brac oleju, to po prostu ze wzgledow finansowych przechodzili na tansze oleje.
-
PIERWSZA.
A jakiego uzywasz oleju? Mam nadzieje, ze nie jakiegos 0W30, albo 5W30.
Czy ten ostanio nalany olej jest taki sam (przynjamniej jesli o klase lepkosci chodzi) jak poprzednio uzywane?DRUGA.
Jesli mowimy o tym samym, to TTTM (ten typ tak ma), ze w czasie jazdy przy okolo 2600-2800rpm skrzynia wpada w jakies takie delikatne wibracje.A te drgania to sie u Ciebie pojawily jakos tak ostatnio, wczesniej ich nie bylo?
-
A jakiego uzywasz oleju? Mam nadzieje, ze nie jakiegos 0W30, albo 5W30.
Pełny syntetyk Shell 5W40Czy ten ostanio nalany olej jest taki sam (przynjamniej jesli o klase lepkosci chodzi) jak
poprzednio uzywane?
Poprzedni właścieciel mówił, że cały czas jeździł na pełnym syntetyku Shell.A te drgania to sie u Ciebie pojawily jakos tak ostatnio, wczesniej ich nie bylo?
Może i były już wcześniej lecz w miarę jeżdżenia tym samochodem wyłapuję jakieś niedociągnięcia.
Dlatego jeszcze przejadę się Felicią mojego Brata i zobaczę czy u niego też tak jest. -
miałem tak jak wlałem kiedyś benzynki na stacyjce na zadupiu typu noname, zawory tak metalicznie
grały pod obciażeniem, dobrze że wlałem tylko za 30zł po tym dolałem za 100 VPowera na
Shelu i po 50 km problem zniknął.Nie no ja tylko leję V-pover 95. nic innego nie wchodzi w grę.
-
A mity o koniecznosci przechodzenia na polsyntetyk i mineral przy okreslonych przebiegach wziely
sie stad, ze gdy ludziom przy jakichs tam przebiegach silnik zaczynal juz duzo brac oleju,
to po prostu ze wzgledow finansowych przechodzili na tansze oleje.POPIERAM, POPIERAM I JESZCZE RAZ POPIERAM TĄ WYPOWIEDŹ <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Też uważam, że to jest po prostu mit. Cyfra z literą "W" oznacza zachowanie lepkości i właściwości smarnych przy niskich temperaturach, a goła cyfra oznacza zachowanie lepkości i właściwości smarnych przy temperaturach wysokich.
A to czy olej jest syntetyczny czy mineralny to nie ma żadnego znaczenia prócz ceny i trwałości oleju.
Dlatego jeżdżę na syntetyku. -
Fred pisał, że wymieniał czujnik.
Ja nie mówię, że trzeba przejść na półsyntetyk, tylko tak radzę - tak ja bym zrobił, po co
rozgrzebywać pompę i nie wiadomo co jeszcze, skoro może zmiana oleju pomoże?
Jak pisałem wyżej, to nie koniec silnika przecież, nie ma co się bać zmianyPrawda, wymieniłem czujnik lecz gdy zadzwoniłem do serwisu to poradzili mi wymienić czujnik jeszcze raz, bo mieli takie przypadki, że czujnik choć nowy to też xle działał.
-
POPIERAM, POPIERAM I JESZCZE RAZ POPIERAM TĄ WYPOWIEDŹ
Też uważam, że to jest po prostu mit. Cyfra z literą "W" oznacza zachowanie lepkości i
właściwości smarnych przy niskich temperaturach, a goła cyfra oznacza zachowanie lepkości i
właściwości smarnych przy temperaturach wysokich.A to czy olej jest syntetyczny czy mineralny to nie ma żadnego znaczenia prócz ceny i trwałości
oleju.Dlatego jeżdżę na syntetyku.
poczytaj to http://auto.gazeta.pl/auto/1,48297,1110377.html
-
poczytaj to http://auto.gazeta.pl/auto/1,48297,1110377.html
Nic nowego.
-
No i byłem w serwisie i doradzili mi najpierw: gdy silnik jest rano zimny to go uruchomić i odrazu wkręcić go na 5000obr/min. Jak w zaworku przelewowym w pompie oleju jest jakiś babol to może go przepchnie.
Gdy to nie pomoże to pozostaje zdjęcie misy i wykręcenie pompy oleju, sprawdzenie i wyczyszczenie pompy, zaworka przelewowego, smoka i wszystkiego co się da wyczyścić w układzie smarowania silnika przy tak rozkręconym samochodzie.
Wezmę się za to jak najszybciej i zobaczymy czy to coś pomoże (OBY POMOGŁO).A co do tej głośniejszej pracy silnika to powiedzieli mi, że może tłumik lub katalizator lecz to na pewno nie jest to, bo jak silnik pracuje na postoju to tego efektu nie ma. Pozatym to nie jest dźwięk dziurawego wydechu, to jest coś jakby głośniejsze spalanie stukowe.
Nie wiedzą co to może być.
Nie mam jak narazie okazji przejechać się inną Felicią by to porównać.
Najgorsze jest to, że nie potrafię przedstawić objawów tej głośniejszej pracy tak by można to było zrozumieć. -
Nigdy bym na to nie wpadł gdybym nie zdjął misy oleju.
W resztakch oleju w misce pływały małe wiórki metalu. Po bardziej dokładnym przyjrzeniu się wnętrzu silnika i obróceniu wałem korbowym okazało się, że wiórki wydostają się ze środkowej panewki głównej.
Czyli wniosek jest taki, że ta głosniejsza praca i świecąca lampka kontrolna oleju wzięła się prawdopodobnie od uszkodzonej panewki.
A już myślałem, że silnik jest idealny. Na pewno nie był rozbierany, bo to było widać i 85000km przebiegu to też prawda, tylko dziwne, że przy takim przebiegu pojawił się problem z panewką. Ale jak powiedział mi mechanik, często zdarza się tak, że przy niewielkim przebiegu wysiadają elementy, których byśmy się nie spodziewali.
No to było by na tyle. Ciekawe ile majster weźmie mi za naprawę. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
No i byłem w serwisie i doradzili mi najpierw: gdy silnik jest rano zimny to go uruchomić i
odrazu wkręcić go na 5000obr/min.No to super serwis. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
No to super serwis.
Serwis jest naprawdę OK. Od 30 lat naprawiają tylko Skody to znają już wszystkie tajniki i nic ich już nie zaskoczy. Parę razy tak zrobili z samochodami i pomogło także to nic strasznego, bo po co rozbierać silnik skoro można w prosty sposób go "przetkać". Tym bardziej, że ta chwila na wysokich obrotach aż tak silnikowi nie zaszkodzi.
<img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Tym
bardziej, że ta chwila na wysokich obrotach aż tak silnikowi nie zaszkodzi.No ja bym nie powiedział, że nie zaszkodzi <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Jak można zimny silnik, zaraz po odpaleniu, jeszcze bez dobrze rozprowadzonego oleju - można by nawet rzec bez odpowiedniego smarowania wkręcać na 5tyś obr. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Jak można zimny silnik, zaraz po odpaleniu, jeszcze bez dobrze rozprowadzonego oleju - można by
nawet rzec bez odpowiedniego smarowania wkręcać na 5tyś obr.Wiedząc że coś stuka... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Wiedząc że coś stuka...
może mechaniory liczyli że bedą mieli fuche jak sobie zatrze silnik
pare razy wujowi naprawiłem autko, twierdził że go szarpie dusi sie itp. pomogło porzadne przegonienie go ale oczywiście silnik był nagrzany a nie że rano odpał i od razu w pi.zde. Takie gazowanie na postoju to nic dobrego