Gasnąca w korkach favoritka
-
Witam,
Mam poważny problem. Jeżdżę favoritką po wrocku (92 rok, benzyna, przebieg 85tys).
Dziś spotkała mnie baardzo przykra niespodzianka. Autko zgaslo mi w korku i nie chcialo odpalic. Historia tego zdarzenia wyglądała tak:
30 minuta jazdy w korku i zapala się lampka od smarowania
45 minuta jazdy w korku obroty spadaja powolutku z 900 i wahaja sie w okolicach 600-700
60 minuta jazdy w korku gasnie!
Dopiero po okolo 1h stania znów autko ruszyło (w tym czasie korki już zelżały) i bez żadnych problemów dojechalem do domu.Olej jest w miare nowy - przejechane ma dopiero 9tys (lotos semisyntetic)
Wentylator na chlodnicy załączał się gdy była taka potrzeba (wskazanie temperatury silnika było poniżej czerwonego)
W trasie nigdy cos takiego się nie zdarza...Spotkał się ktoś z podobnym przypadkiem? Czy to wina pompy olejowej?
-
olej !!!!!
-
olej !!!!!
Dokładnie... 9000 to nie "względnie nowy" bo książka serwisowa przewiduje wymiane co 10000 km. ja osobiście robie zawsze 12000 i wymieniam, ale każdy jeździ na innym oleju i jest wiele czynników.
-
Oki. Wymienię oleum i zobacze jak się będzie zachowywać.
A jeszcze jedno pytanie: czy zbyt duza ilosc oleju szkodzi silnikowi? (bo poprzedni właściciel wlał trochę ponad skalę na bagnecie - 1mm) -
Oki. Wymienię oleum i zobacze jak się będzie zachowywać.
A jeszcze jedno pytanie: czy zbyt duza ilosc oleju szkodzi silnikowi? (bo poprzedni właściciel
wlał trochę ponad skalę na bagnecie - 1mm)zaszkodzic raczej nie zaszkodzi ale wyrzuci ktoredys ten olej
-
Witam ponownie,
Jako że nie jestem specem od spraw samochodowych zmuszony byłem oddac autko do znajomego mechanika. Okazało się ze winna była pompa oleju. Byly takie luzy że nie dawała odpowiedniego ciśnienia oleju w silniku. Podłożenie paru podkładek pomogło. Do tego mechanik wyregulował zapłon, zawory i gaźnik <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
i jak narazie autko smiga aż miło. Ale prawdziwy test czeka ją jutro: jazda w wrocławskich mega-korkach.