Gdzie zamontować gaśnicę?
-
Tomek_Sz Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 11:46 ostatnio edytowany przez Tomek_Sz 11 paź 2016, 11:06
Ja w bagazniku obok kola zapasowego. Lezy sobie owinieta w szmate pod decha zakrywajaca zapas.
Nie lubie jak mi sie wala po samochodzie, a i zamocowac nie ma za bardzo gdzie.echh.. tyle ze:
1. w razie potrzeby bedziesz lecial bo bagaznika, wyladowywal wszystko z niego i podnosil ta deche zeby dostac sie do gasnicy????
2. niebiescy sie nie czepiaja, ze nie jest latwo dostepna? -
Tomek_Sz Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 11:51 ostatnio edytowany przez Tomek_Sz 11 paź 2016, 11:06
Ja wożę w bagażniku, w kole zapasowym. Jak sie zacznie palić to raczej nie będę się schylał pod
siedzenie tylko wyskoczę z auta i co najwyżej sięgnę po nią do bagażnika.
Swoja drogą, to taka gaśnica w razie wypadku działa jak pocisk i może tylko komuś nogi uszkodzić
jak będzie zamontowana w kabinie. Suzuki ma cienkie blachy więc na jakich śrubach i do
czego ją miałbym niby przykręcić ??Dlatego myślę o przykręceniu jej już na wysokości stóp pasażera, z lewej strony. Wtedy w razie wypadku poleciałaby conajwyzej w strone silnika.
-
rintelen Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:04 ostatnio edytowany przez rintelen 11 paź 2016, 11:06
Ja mam w bagażniku taki plastikowy kosz skladany, stoi w nim gaśnica i inne środki do pielęgnacji auta (plak, płyn do szyb, płyn do spryskiwaczy, itp...). Koszyk jest owinięty 4 gumami mocującymi, co by nie latał po bagażniku i tyle, wystarczy otworzyć klapę i masz gaśnicę od razu. Przypuszczam, że szybciej niż sięgać spod nóg pasażera.
-
Erde Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:11 ostatnio edytowany przez Erde 11 paź 2016, 11:06
-
Yendrek Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:20 ostatnio edytowany przez Yendrek 11 paź 2016, 11:06
Ja wożę w bagażniku, w kole zapasowym. Jak sie zacznie palić to raczej nie będę się schylał pod
siedzenie tylko wyskoczę z auta i co najwyżej sięgnę po nią do bagażnika.
życze powodzenia!!Swoja drogą, to taka gaśnica w razie wypadku działa jak pocisk i może tylko komuś nogi uszkodzić
jak będzie zamontowana w kabinie.jakich ciekawych żeczy można się tu dowiedzieć..
UWAGA na nisko latające gaśnice <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />szczególnie że większość gaśnic samochodowych jest typu Z, czyli posiada sprężony gaz w "naboju" który znajduje się wewnątrz gaśnicy..
a te które są typu X czyli będące cały czas pod ciśnieniem posiadają manometr, zgodze się że te mogą latać ale tylko w przypadku ich mechanicznego uszkodzenia..dywagując dalej jeżeli w samochodzie jest taka temperatura, że dojdzie do wybuchu gaśnicy, to na 1000000000000% wszyscy w środku już są martwi!!
-
Blade Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:25 ostatnio edytowany przez Blade 11 paź 2016, 11:06
Dlatego myślę o przykręceniu jej już na wysokości stóp pasażera, z lewej strony. Wtedy w razie
wypadku poleciałaby conajwyzej w strone silnika.A dlaczego uważasz, że wypadki są tylko w przypadku uderzenia przodem samochodu? Ktoś w tył nie może Ci wjechać? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Erde Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:25 ostatnio edytowany przez Erde 11 paź 2016, 11:06
Koledze chyba nie chodzilo o odpalenie gasnicy tylko jej "latanie" pod wplywem sily bezwladnosci, podobnie jak innych gratow w aucie... Walisz w cos autem i niezamocowana 2-kg gasnica uderza Cie np. w glowe
<img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
Gregorius Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:26 ostatnio edytowany przez Gregorius 11 paź 2016, 11:06
-
Yendrek Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:40 ostatnio edytowany przez Yendrek 11 paź 2016, 11:06
Koledze chyba nie chodzilo o odpalenie gasnicy tylko jej "latanie" pod wplywem sily
bezwladnosci, podobnie jak innych gratow w aucie... Walisz w cos autem i niezamocowana 2-kg
gasnica uderza Cie np. w gloweniech będzie że lata, ale żeby leżaca na podłodze gaśnice komuś w głowę przydzwoniła to jeszcze o czymś takim nie słuszałem..
to chyba opcja z bagażnikiem jest najlepsza, tylko zamontowana w jakimś logicznym miejscu a nie w kole zapasowym!!
-
Erde Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 12:56 ostatnio edytowany przez Erde 11 paź 2016, 11:06
niech będzie że lata, ale żeby leżaca na podłodze
gaśnice komuś w głowę przydzwoniła to jeszcze o
czymś takim nie słuszałem..Wystarczy male dachowanie i sie z auta pralka robi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> W srodku Ci wszystko lata jak chce <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
to chyba opcja z bagażnikiem jest najlepsza, tylko
zamontowana w jakimś logicznym miejscu a nie w kole
zapasowym!! -
drgrin Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:06 ostatnio edytowany przez drgrin 11 paź 2016, 11:06
w poprzek, pod nogami. idealnie miesic się pod fotelem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdr
-
wrenio Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:07 ostatnio edytowany przez wrenio 11 paź 2016, 11:06
Ja w bagazniku obok kola zapasowego. Lezy sobie owinieta w szmate pod decha zakrywajaca zapas.
Nie lubie jak mi sie wala po samochodzie, a i zamocowac nie ma za bardzo gdzie.Mam tak samo. Na przeglądzie nic sie nie czepiali.
-
wrenio Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:13 ostatnio edytowany przez wrenio 11 paź 2016, 11:06
ale co tu dużo gadać, tym nędznym kilogramem chcesz coś ugasić????
Wiem że strazakiem jestes więc pewnie na rzeczy sie znasz. Jednak ten nędzny kilogram uratował FIata 125p mojego teścia (wiem że nie było co ratować ale... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) Nie chodzi o pożar całego auta, jak dojdzie do czegos takiego to trzeba spie... a nie gasić ale np jak w przypadku tego nieszczęsnego fiaciora: zapaliło sie paliwo tryskające z okolic filtra na silnik. ogień buchnął pod maska a na ugaszenie silnika ten nędzny kilogram wystarczy.
PS: I czytałe instrukcje i to kilka razy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Tomek_Sz Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:16 ostatnio edytowany przez Tomek_Sz 11 paź 2016, 11:06
w poprzek, pod nogami. idealnie miesic się pod fotelem
To miejsce na wstępie odpadło. Już widzę pogruchotane kostki pasażera w razie jakiejkolwiek stłuczki... :-/
-
kulas Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:22 ostatnio edytowany przez kulas 11 paź 2016, 11:06
echh.. tyle ze:
1. w razie potrzeby bedziesz lecial bo bagaznika, wyladowywal wszystko z niego i podnosil ta deche zeby dostac sie
do gasnicy????Jak bedzie potrzebna to w 15 sekund mozna wyciagnac. Tylko co ja moge jedno kilogramowa gasnica.
2. niebiescy sie nie czepiaja, ze nie jest latwo dostepna?
Nie pytaja sie. Kiedys sprawdzali i wyciagnalem z bagaznika i nic.
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Yendrek Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 13:58 ostatnio edytowany przez Yendrek 11 paź 2016, 11:06
Wiem że strazakiem jestes więc pewnie na rzeczy sie znasz. Jednak ten nędzny kilogram uratował
FIata 125p mojego teścia (wiem że nie było co ratować ale... ) Nie chodzi o pożar całego
auta, jak dojdzie do czegos takiego to trzeba spie... a nie gasić ale np jak w przypadku
tego nieszczęsnego fiaciora: zapaliło sie paliwo tryskające z okolic filtra na silnik.
ogień buchnął pod maska a na ugaszenie silnika ten nędzny kilogram wystarczy.
PS: I czytałe instrukcje i to kilka razyto mieliście dużo szczęścia!!
-
bartekgda Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 14:51 ostatnio edytowany przez bartekgda 11 paź 2016, 11:06
Ja mam zamontowaną w bagażniku na tylnej ścianie, na stojąco.
Wniczym nie przeszkadza, a i dostęp jest czysty...Po zdarzeniu jakie miałem stwierdziłem, że nigdy w życiu już nie będę woził gaśnicy w bagażniku. Od tej pory wala się i pasażera, ale mam ją zawsze pod ręką.
-
wrenio Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 16:27 ostatnio edytowany przez wrenio 11 paź 2016, 11:06
to mieliście dużo szczęścia!!
Jechał sam. I jego gasnica nie "odpaliła" bo była przeterminowana, dopiero jakis gościu sie zatrzymał i mu dał sprawną.
-
DvS Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 16:30 ostatnio edytowany przez DvS 11 paź 2016, 11:06
trzymaj ją w miarę pod ręką..
ale co tu dużo gadać, tym nędznym kilogramem chcesz coś ugasić????
1kg proszku to się wozi dla policji, żeby się nie czepiała..
umiesz jej używać chociaż?? zdarzyło ci się przeczytać instrukcje obsługi??
granatuje ci, że jak coś się będzie działo to nie zaczniesz czytać instrukcji, a to będzie
skutkować tym że połowa proszku i tak zostanie w gaśnicy..
a jak chcesz mieć gaśnice którą masz szanse ugasić samochód to zaczynaj od 4kg proszku..
tylko jak zobaczysz cenę to ci przejdzie ochota na posiadanie takiej..(ja osobiscie trzymam pod fotelem pasazera)
Oj i tu sie nie zgodze z Toba. Ale tak sie składa ze prowadze sklep z artykułami p-poz jak i rownież legalizacje gaśnic(zapraszam w Łodzi ul. Wólczańska 241 Jolgaz) i wiem od klijentów ze nie jednemu ten 1kg proszu uratował samochód, a z tym ze i tak połowa zostaje to bywa tak jesli gaśnice trzymasz jakos w poziomie lub do górynogami lub jesi sa to gasnice z marketów jakiejs dziwnej produkcji. Fakt ze jak sie juz dobrze zacznie palic to tylko na straz czekac lub wozic taką 4kg u mnie kosztuje 125zl ale mozna sie dogadac <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
kastorcodex Użytkownik archiwalnynapisał 19 kwi 2006, 17:13 ostatnio edytowany przez kastorcodex 11 paź 2016, 11:06
Moja jest zamontowana po stronie pasażera, a dokładniej przed nim po stronie drzwi wykorzystałem tam dziurke od mocowania platyków dałem długą śrubę i załapałem jedną śrubę, do karoserii jest tam nagwintowane gniazdo druie mocowanie to blachowkręt w plastyk. Gaśnica kilow trzyma super tylko raz urwałem jak kobitka wiozła mnie pijanego, ale to się nie liczy.:P
14/47