Kupno używanego samochodu
-
A co w tym jest
dziwnego, sprzedający mógł kupić auto z ogłoszenia od osoby prywatnej i nie
wyrejestrowując go udał się nim do Polski,to jakiś grzech?A próbowałeś nie wyrejstrowane auto w Niemczech zarejestrować w Polsce?
-
Patrzycie na te 7
letnie auta jakby to miały być nówki z salonu, taka Polska mentalność będzie w
ogłoszeniu przebieg 190 000 i wyżej to będziecie marudzić, że tyle najechane zaraz
padnie a jak będzie poniżej 190 000 to że za mało, że bankowo kręcone. Szukając auta
w ten sposób, ciężko Wam będzie kupić cokolwiek.Handlujesz samochodami? Myślę, że większość z nas chce kupić auto po prostu uczciwie.
-
można wyrejestrować dopiero wtedy jak masz zamiar go oficjalnie wprowadzić na Polski obszar
-
A próbowałeś nie
wyrejstrowane auto w Niemczech zarejestrować w Polsce?Owszem, i nie było żadnego problemu.
-
Handlujesz
samochodami? Myślę, że większość z nas chce kupić auto po prostu uczciwie.Nie, nie handluje ale jestem realistą i wiem, że idealne auta nie istnieją wole kupić auto z przeszłością wypadkową albo porysowane lub gdzieś podrdzewiałe i je zrobić aniżeli szukać ideału, tak samo z przebiegiem wole wiedzieć, że mam te 280 000 km na liczniku ale w dobrej kondycji a nie na liczniku 180 000 uśmiech na twarzy a silnik w rzeczywistości padaka.
-
Owszem, i nie było
żadnego problemu.To ciekawe, bo z tego co wiem, to w każdym urzędzie żądają dokumentu stwierdzającego fakt wyrejestrowania auta.
-
To ciekawe, bo z
tego co wiem, to w każdym urzędzie żądają dokumentu stwierdzającego fakt
wyrejestrowania auta.Auto było rejestrowane 2 lata temu przyjechało na normlanych blachach niemieckich kupione od handlarza i bez problemu zostało zarejestrowane.
-
Nie, nie handluje
ale jestem realistą i wiem, że idealne auta nie istnieją wole kupić auto z
przeszłością wypadkową albo porysowane lub gdzieś podrdzewiałe i je zrobić aniżeli
szukać ideału, tak samo z przebiegiem wole wiedzieć, że mam te 280 000 km na
liczniku ale w dobrej kondycji a nie na liczniku 180 000 uśmiech na twarzy a silnik
w rzeczywistości padaka.Czytasz ten wątek ze zrozumieniem? Bo chyba nie bardzo. Problem w tym, że handlarze bardzo często próbują wcisnąć przy pomocy różnych sztuczek swoim klientom złom powypadkowy lub mocno przechodzony za cenę mocno przewyższającą jego rzeczywistą wartość. Wiele aut po wypadkach powinno znaleźć się na złomie a jeździ byle jak naprawione po polskich ulicach - oczywiście kupione zostały jako bezwypadkowe. Nikt tu nie szuka idealnego auta, jedynie NIEOSZUKANEGO - a to duża różnica
-
Handlujesz
samochodami? Myślę, że większość z nas chce kupić auto po prostu uczciwie.Problem polega na tym, że do komisu (czy też w dowolne inne miejsce) 90% ludzi jedzie z nastawieniem, że "inni frajerzy" kupują nowe auto w salonie - a oni lepsze, niż nowe kupią za 1/10 ceny nowego Niestety tak to wygląda - i stąd biorą się oszustwa przy sprzedaży - bo gdyby ludzie nie chcieli wierzyć w to, że kupują "nówkę - sztukę" za ułamek ceny auta nowego, to by nie było takich "perełek" w sprzedaży.
Auto 10-letnie MA 10 lat, MA przebieg ponad 100 tysięcy km (niejednokrotnie wielokrotnie wyższy) i NIE JEST nowe. Trzeba mieć taką świadomość. Biorąc pod uwagę ilość pojazdów na drogach Europy oraz fakt, że tylko w niewielu krajach auta średniej klasy są traktowane jako ucieleśnienie marzeń i wyznacznik statusu - praktycznie KAŻDE 10-letnie auto miało w swojej historii jakąś przygodę na drodze - od obcierki po całkiem solidną kolizję.
KAŻDE auto ma jakieś wady (nowe też), więc kupowanie samochodu "na limicie" finansowym to czysta głupota - bo do każdego auta używanego trzeba dołożyć minimum 20-30% ceny zakupu - od spraw czysto eksploatacyjnych (rozrząd, płyny eksploatacyjne itp.), poprzez ubezpieczenie, do (czasem całkiem poważnych) napraw i remontów.
Tak to wygląda - i tylko człowiek totalnie naiwny może uważać, że realny koszt zakupu samochodu ogranicza się tylko do jego ceny.
-
Po drugie - auto na
niemieckich, nie wyjazdowych blachach? Dziwne.Pod warunkiem, że to tablica
Ja kupiłem auto na tablicach "na niby". Bardzo znany przekręt handlarzy. Numery podróbki odpowiadają prawdziwym numerom wyrejestrowanego auta. Na papierach miałem informację, że auto przyjechało bez tablic. Jedyne co przemawiało za tym handlarzem bym kupił to auto, to FV i w tym momencie akcyza, a nie umowa "na niemca". No ale kombinują jak mogą. Prawda, że wygląda wiarygodnie?
-
Nie wiem dlaczego, ale jak ja widzę taką aukcję to robi mi się niedobrze. Zbyt katalogowe to ogłoszenie, do tego diesel z Niemiec z przebiegiem niewiele ponad 100tyś km przy 7 latach samochodu...
Ja też na to patrzę z dużą ostrożnością, choć zobacz inne samochody sprzedającego - wyglądają podobnie
-
Zwróć uwagę, jak wygląda kierownica u Golca i w tym egzemplarzu. Podpowiedź: w niebitym aucie powinna wyglądać tak jak u Golca - bardzo często w okolicy przycisków się niszczy.
To chyba jednak nie jest reguła, bo mam dwóch znajomych z Astrami II i tam nie mieli tych problemów z przyciskami klaksonów.
Jedna Astra II kupiona nowa w salonie, drugą kolega sprowadził bezpośrednio z Niemiec (osobiście). -
To chyba jednak nie
jest reguła, bo mam dwóch znajomych z Astrami II i tam nie mieli tych problemów z
przyciskami klaksonów.
Jedna Astra II
kupiona nowa w salonie, drugą kolega sprowadził bezpośrednio z Niemiec (osobiście).Opel Agila w domu 2003r.,(kierownica ta sama co w Astrze II) 90tys przebiegu, poza od początku złym przyklejeniem osłony poduszki powietrznej, przez co jeden z przycisków klaksonu jest wybrzuszony nie widać śladów zużycia i degradacji w w/w miejscach.
-
Opel Agila w domu
2003r.,(kierownica ta sama co w Astrze II) 90tys przebiegu, poza od początku złym
przyklejeniem osłony poduszki powietrznej, przez co jeden z przycisków klaksonu jest
wybrzuszony nie widać śladów zużycia i degradacji w w/w miejscach.Od wybrzuszenia się zaczyna... Poniej nie wiedziec kiedy pęka. A jak się ma dzieci to któreś podejdzie i zacznie dziubać...
-
Dzisiaj idąc do pracy postanowiłem sprawdzić, jak ten problem przedstawia się w samochodach napotkanych na ulicy.
Co prawda po drodze stało tylko 5 sztuk Astr II, ale w żadnej z nich nie było widać problemu z przyciskami klaksonu. Być może jest to tendencja do zużywania się tych przycisków, ale na pewno nie jest jednoznaczne, że jeżeli kilkuletni samochód ma całe te przyciski, to na pewno ma założoną zaślepkę lub coś było cudowane -
by golec20
3 minuty przeglądania allegro:http://moto.allegro.pl/opel-astra-ii-1-7-cdti-klimatyzacja-2004r-i1795694810.html
http://moto.allegro.pl/sliczny-opel-astra-elegance-full-opcja-z-niemiec-i1800214430.html
http://moto.allegro.pl/opel-astra-2-0-dl-16v-klima-po-oplatach-i1807450827.html
http://moto.allegro.pl/opel-astra-ii-g-1-7-dti-njoy-kombi-salon-polska-i1811882066.html
http://moto.allegro.pl/opel-astra-g-kombi-godny-polecenia-i1815697683.htmlA bardzo duzo aukcji nie zawiera zdjęć tego newralgicznego punktu opla.
Oczywiście ta przypadłość nie jest powtarzalna w 100% przypadków, niemniej jest to bardzo duże zjawisko (na forach opla temat psującej się gumki od klaksonu wałkowany milion razy)
I nie chodzi tu tylko o astry. Ale wszystkie modele z tym rodzajem kierownicy. Na szczęscie opel w końcu zrezygnował z tego rozwiazania i instaluje klakson normalnie na środku...
-
Od wybrzuszenia się
zaczyna... Poniej nie wiedziec kiedy pęka. A jak się ma dzieci to któreś podejdzie i
zacznie dziubać...To wybrzuszenie ma się praktycznie tak samo od 90 tys km
-
Sprzedany. Drugi ogladajacy kupil
-
Gratuluję
Potwierdzasz moje obserwacje, że dobre oferty od osób prywatnych szybko znikają
-
Gratuluję
Potwierdzasz moje
obserwacje, że dobre oferty od osób prywatnych szybko znikająTrza było wsiąść w ekspres do Wa-wy i brać.