Please Slow Down
-
Bardzo fajnie zrobione, dużo daje do myślenia !
-
Wydaje mi się, że prędkość tam wyrażana jest w milach. Poza tym aktor grający kierowcę/kierowców jest łudząca podobny do "Supermana". Ciekawe, czy celowo.
Osobiście zdaję sobie sprawę z tego, że nawet niewielka różnica prędkości może dużo zmienić w razie "W". Szczególnie teraz zimą właśnie. Sam miałem raz w życiu kolizję ze znakiem drogowym (Swift'em) i wnioski wyciągnąłem. Nabrałem pokory i jakby nie patrzeć doświadczenia. Szerokości. -
Wydaje mi się, że prędkość tam wyrażana jest w milach.
Bardzo możliwe. Kiedyś czytałem wypowiedź policjanta z drogówki (taki co pół życia spędził na drodze) i opisywał różnice w hamowaniu z prędkości 50 i 60 km/h. Różnica była taka, że w momencie gdy samochód jadący 50 km/h zatrzymywał się, ten z prędkością początkową 60 jechał 40 km/h.
-
Wydaje mi się, że prędkość
tam wyrażana jest w milach.Raczej nie.
"this cars goes 32 k's" "Last 5 meters"
To sugeruje system metryczny a nie brytyjski.Edit: Tytuł filmiku mówi sam za siebie
A Difference of 5 km/hr - Please Slow Down -
tym razem filmik o zapinaniu pasów bez krwi..
-
Bardzo dobry filmik.
-
Bardzo dobry filmik.
zgadzam się, nie ma krwi, nie ma brutalności ostrych scen a jednak przemawia i to ostro
-
-
Pouczające i poruszające
-
A w filmiku Mariuza pasy nie pomogły...
-
A w filmiku Mariuza pasy nie
pomogły...Bo same pas to za mało
-
Bo same pas to za mało
Jak się jest w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu to ani pasy ani napinacze, zestaw poduszek i kurtyn nie pomogą
-
Zgadzam sie w 300%, pasy, kurtyny i inne nie pomogą, ja wierze w los raz mozna jechać 20km/h i spowodować wypadek (miałem taki przypadek drążek mi pękł) a raz jechać 120km/h i nic nie bedzie.
Kiedyś sam jadac w Wawy do Białegostoku przejechałem prawie 200km z praktycznie odkręconym jednym kołem, dodam ze czasem zdarzało mi sie szybciej jechać i mimo ze koło było odkręcone szpilki poluzowane mozna było ręką dokręcić i nic mi sie nie stało.
Inna historia kumpla ojca. Człowiek ten jeżdził prawie 20 lat maluchem. Przesiadł sie z malucha do nissana quaskaj (nie wiem jak to sie pisze) jednakże o terenówkę chodzi, i po dwóch tygodniach jazdy uderzył w niego rozpędzony kierowca autobusu w ktorym wysiadły hamulce. Facet wyladował w szpitalu dwie nogi połamane. Wszystko jest kwestią szczęścia.
Kiedyś jeżdziliśmy 60km/h teraz jeżdzimy 50km/h światła włączomy przez cały rok. A mimo tego i tak jest wiecej wypadków, powiecie że trzeba wiecej policji skierowcać na drogi bo kierowcy niedostosowują sie do przepisów i po co ?? Są ulice szerokie z wydzielonymi barierami i pasami gdzie kierowcy nie jadą 50km/h lecz 60,70km/h, ktoś powie "jak to możliwe, za takie rzeczy trzeba karać" tak wiec ok, stawiamy na tym odcinku fotoradar.
Prędkośc jazdy kierowców spada do 50 czy nawet 45km/h (co poniektórych) ale pojawia sie kolejny problem korki sie stworzyły. No i myśle ze jakby wszyscy jeżdzili te 5-10km/h wolniej to na niektóre drogi były by poprostu nieprzejezdne.Znam niektórych ludzi którzy dzięki przekroczeniu prędkości jeszcze żyją. Zresztą w sytacji poślizgu czy też jakiegoś innego niekontrolowanego manewru mało który kierowca odważy sie dodać gaz do dechy by wyprowadzić auto badź wybrać jakiś inny cel uderzenia niż jadący z naprzeciwka samochód.