wlot powietrza a LPG - Favorit
-
1. Ja jak wywalę całą końcówkę razem z tym termostatem powietrza to silnik nie chce chodzić i
kicha na jałowym, dlaczego tak ?
2. Mam felicję z gaźnikiem favorit i u mnie nie ma w ogóle "słonia" a rura od filtra kończy się
na jakichś 20cm więc powietrze ssie spod maski, próbowałem więc w ogóle wywalić ustrojstwo
z termostatem powietrza, całą tą część rury powietrza w której siedzi termostat, ale wtedy
kicha i prycha na jałowym (odniesienie ad punkt 1.)
3. Pomocy. Co z związku z powyższym proponujecie poczynić ?Spróbuj poczytać inne posty o LPG - dużo ciekawych informacji o zasadzie działania inst. Mnie osobiście wydaje się, że musisz uzyskac odp.spadek ciśnienia (opór) na rurze doprowadzającej powietrze. Jak masz za dużo powietrza, to właśnie są takie efekty. Spróbuj jakoś zablokować termostat i załóż rurę z powrotem.
pozdr
ps. jak się mylę - poprawcie Koledzy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Spróbuj poczytać inne posty o LPG - dużo ciekawych informacji o zasadzie działania inst. Mnie
osobiście wydaje się, że musisz uzyskac odp.spadek ciśnienia (opór) na rurze
doprowadzającej powietrze. Jak masz za dużo powietrza, to właśnie są takie efekty. Spróbuj
jakoś zablokować termostat i załóż rurę z powrotem.
pozdr
ps. jak się mylę - poprawcie KoledzyAle problem w tym że ja mam górę zasilania silnika (aparat zapł., gaźnik i cała reszta) wmontowane z favoritki, a buda i komora silnika (i cały blok silnika) jest felicją, więc nie mam żadnych tzw. "słoni" ani rur powietrznych... sugerujesz żeby we własnym zakresie po prostu dokupić rurę powietrzną elastyczną i wyprowadzić koniec gdzieś gdzie mogłaby zasysać zimne powietrze? Zarazem wywalić termostat z filtra i zatkać wlot ciepłego powietrza znad kolektora (który oczywiście też nie ma przewodu doproowadzającego)?
Druga rzecz, macie też tak że w upały silnik zamula na gazie? u mnie już tak drugi rok, latem mulisko, zimą pałer... czy to się wiąże z moim opisanym problemem dotyczącym doprowadzenia powietrza?
-
Ale problem w tym że ja mam górę zasilania silnika (aparat zapł., gaźnik i cała reszta)
wmontowane z favoritki, a buda i komora silnika (i cały blok silnika) jest felicją, więc
nie mam żadnych tzw. "słoni" ani rur powietrznych... sugerujesz żeby we własnym zakresie po
prostu dokupić rurę powietrzną elastyczną i wyprowadzić koniec gdzieś gdzie mogłaby zasysać
zimne powietrze? Zarazem wywalić termostat z filtra i zatkać wlot ciepłego powietrza znad
kolektora (który oczywiście też nie ma przewodu doproowadzającego)?
Druga rzecz, macie też tak że w upały silnik zamula na gazie? u mnie już tak drugi rok, latem
mulisko, zimą pałer... czy to się wiąże z moim opisanym problemem dotyczącym doprowadzenia
powietrza?hmm.... z tego co wiem, lepsze zimne powietrze , to tłumaczy lepsze zachowanie silnika zimą <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
musisz sam pokombinować, ja spróbowałbym podciągnąć zimne powietrze gdzieś przy zderzaku i zatkać gorące. U mnie najlepiej silniczek chodzi wieczorem (zimniejsze powietrze, mniej zużyte - więcej tlenu).U mnie, jak przestawiłem rurę od gorącego powietrza na ssanie zimnego, spalanie gazu spadło... -
Ale problem w tym że ja mam górę zasilania silnika
(aparat zapł., gaźnik i cała reszta) wmontowane z
favoritki, a buda i komora silnika (i cały blok
silnika) jest felicją, więc nie mam żadnych tzw.
"słoni" ani rur powietrznych... sugerujesz żeby we
własnym zakresie po prostu dokupić rurę powietrzną
elastyczną i wyprowadzić koniec gdzieś gdzie
mogłaby zasysać zimne powietrze? Zarazem wywalić
termostat z filtra i zatkać wlot ciepłego powietrza
znad kolektora (który oczywiście też nie ma
przewodu doproowadzającego)?
Druga rzecz, macie też tak że w upały silnik zamula na
gazie? u mnie już tak drugi rok, latem mulisko,
zimą pałer... czy to się wiąże z moim opisanym
problemem dotyczącym doprowadzenia powietrza?Jesli masz gaznik z fav to i zapewne masz obudowe filtra z fav lub z fel, a z tego co mi wiadomo fav i fel mają tak samo rozwiązanie zasysania powietrza, słonia nie masz ale jakąś rure mieć musisz.
-
a jesli chodzi o pomysly, to w planach mialem cus takiego.
Na zdjeciu ponizej jest zdjecie silnika VW 1,3 z gaznikiem (wartburg 1990), W golfie np obudowa
filtra powietrza jest na blotniku a rura leci sobie do gazniora i skrecone to jest na srube
przez rure do gaznika. Pokazuje wartburga poniewaz dolot podobny ale nie mocuje sie tego na
srobe do gaznika tylko na opaske zaciskowa. Teoretycznie pasowaloby to na gaznik skody bo
srednica pokrywy gaznika podobna jest - IMO przy takim rozwiazaniu lepiej zasowaloby
powietrza do silnika ciągiem. Jesli chodzi o mikser gazowy on jest on po srodku rury
dolotu...aha i na to latwiej bylo by filtr storzkowy zalozyc -gdyby ktos chcial.Taki zesta dolotu z wartburga mozna na zlomie za grosze kupic. Jesli komus by zalezalo na
przetestowaniu tego rozwiazania to moge namowic zeby udostwpnil mi swoja (bylo moja)
favoritke. No chyab ze brak zainteresowania to grzebal nie bedea przy nastepnej Fav zakupionej i tak cos bede zminial dolot - ale to na jesien dopiero
Ja dzisiaj zabrałem się za dolot powietrza i zrobiłem tak :
Rurę od ciepłego powietrza zostawiłem żeby się nie zgubiła i żeby się brud nie pchał w otwory po niej, wyjąłem termostat otwór od ciepłego powietrza zaślepiłem nakrętką od jakiegoś płynu ( w środku tej rury co był termostat żeby jakichś zawirowań powietrza nie było ) wiec teraz ciągnie tylko przez słonia ale jeszcze nie mam tej nakładki pod lampą w która wkłada się końcówkę słonia, przyśpieszyłem zapłon nie wiem o ile ale tak "na oko" do momentu kiedy przy gazowaniu nie strzelało do rury. Power się poprawił jeszcze nigdzie nie jechałem w trasie żeby zobaczyć jakie ma osiągi i jakie spalanie. Tylko mam 1 problem jak odpalę auto to wolne obroty utrzymują się ok 600 - 700 dopiero jak przegazuję to już utrzymują się ok 1000. -
Ja dzisiaj zabrałem się za dolot powietrza i zrobiłem
tak :
Rurę od ciepłego powietrza zostawiłem żeby się nie
zgubiła i żeby się brud nie pchał w otwory po niej,
wyjąłem termostat otwór od ciepłego powietrza
zaślepiłem nakrętką od jakiegoś płynu ( w środku
tej rury co był termostat żeby jakichś zawirowań
powietrza nie było ) wiec teraz ciągnie tylko przez
słonia ale jeszcze nie mam tej nakładki pod lampą w
która wkłada się końcówkę słonia, przyśpieszyłem
zapłon nie wiem o ile ale tak "na oko" do momentu
kiedy przy gazowaniu nie strzelało do rury. Power
się poprawił jeszcze nigdzie nie jechałem w trasie
żeby zobaczyć jakie ma osiągi i jakie spalanie.
Tylko mam 1 problem jak odpalę auto to wolne obroty
utrzymują się ok 600 - 700 dopiero jak przegazuję
to już utrzymują się ok 1000.Ja akurat jeżdzę tylko na benzynie ale chciałem zapytać czy słoń ma jakiś zwiążek ze zdmuchiwaniem bo jak wepchnąłem do otworu pod leflektorem to przy zrzucaniu na luz podczas szybszej jazdy obroty mi spadają niżej na jakieś 600. Myśle że może to jest przyczyną bo teraz powietrze wlatuje a wcześniej było zasysane jak myślicie?
-
Ja akurat jeżdzę tylko na benzynie ale chciałem zapytać
czy słoń ma jakiś zwiążek ze zdmuchiwaniem bo jak
wepchnąłem do otworu pod leflektorem to przy
zrzucaniu na luz podczas szybszej jazdy obroty mi
spadają niżej na jakieś 600. Myśle że może to jest
przyczyną bo teraz powietrze wlatuje a wcześniej
było zasysane jak myślicie?tak, to ma związek, dlatego też najczęsciej gaziarze wywalają słonia, nie tylko ze skóc ale ze wszystkich aut z tego typu dolotem, np w passacie zdejmują łacznik, w renówce załozyli mi kolanko itp.
-
tak, to ma związek, dlatego też najczęsciej gaziarze
wywalają słonia,
Hmm, a mi nie wywalili. I ich szczęście <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" /> -
Ja dzisiaj zabrałem się za dolot powietrza i zrobiłem tak :
Rurę od ciepłego powietrza zostawiłem żeby się nie zgubiła i żeby się brud nie pchał w otwory po
niej, wyjąłem termostat otwór od ciepłego powietrza zaślepiłem nakrętką od jakiegoś płynu (
w środku tej rury co był termostat żeby jakichś zawirowań powietrza nie było ) wiec teraz
ciągnie tylko przez słonia ale jeszcze nie mam tej nakładki pod lampą w która wkłada się
końcówkę słonia, przyśpieszyłem zapłon nie wiem o ile ale tak "na oko" do momentu kiedy
przy gazowaniu nie strzelało do rury. Power się poprawił jeszcze nigdzie nie jechałem w
trasie żeby zobaczyć jakie ma osiągi i jakie spalanie. Tylko mam 1 problem jak odpalę auto
to wolne obroty utrzymują się ok 600 - 700 dopiero jak przegazuję to już utrzymują się ok
1000.Okazało się że mam jeszcze uszkodzoną rurkę od podcisnienia do aparatu zapłonowego.
Mam jeszcze 1 problem jak jest auto zimne to nie mogę normalnie zapalić - odpali i zaraz gaśnie, muszę przytrzymać gaz przy zapalaniu i wtedy odpali i nie zgaśnie czy to jest normalne ? a jak nie to co z tym zrobić , wolne obroty teraz utrzymują się na 800. -
czyli zrobic tak zwana "KRYZĘ" - zwężkę układu dolotowego
chodzi ladniej na biegu jalowym (ale moze wiecej palic chdz nikoniecznie), kiedys w starym
opelku tak zrobilem i przestal szalec na obrotach...robilem eksperymenty w fav ze zwezka na
dolocie i efekt byl taki ze lepiej sie pobieral od dolu - wieksze podcisnienie, ale ale ale
nie osiagal obrotow max - wiec wywalilem to cudoJa dziś przez przypadek spuczyłem słonia i wolne obroty się podniosły więc założyłem taką kryzę z otworem FI 28 mm - wolne obroty równiutko się trzymią auto dużo mocniejsze, nawet przykręciłem o 1 obrót śrubę do regulacji składu mieszanki bo boję się że za dużo mi spali gazu ale mimo iż przykręciłem to i tak auto jest silniejsze niż przedtem nie wiem jak z Vmax. ale rozpędziłem go do 110 km/h i nie jest odczuwalny spadek mocy wręcz przeciwnie więcej jak 110 i tak nigdy nie jeżdżę wiec w zupełności mi to wystarczy tylko ciekawe jak będzie ze zużyciem gazu ?
-
Otóż mam coś z Tommastto i od poczatku d.. blada.
Palił od 9-16 gazu na 100 km a na luzie gasł (tylko w jedną stronę, w druga się podnosiły obroty).
Byłem u mechaników i tylko regulacja i regulacja.
Wkońcu trafiłem na gościa co wiedział co i jak. Otóż w reduktorze jest membrana, która to stwardnieje po przejechaniu 5 tyś km. i bedzie cacy. Mechanik więc zrobił dziurke wiertarką i wkręcił śrubke. Od tego czasu na zakrętach już nie gasł. Pojawił się nowy problem. Na zimnym silniku po przełączeniu na gaz i wrzuceniu luzu natychmast gasł. Problem roziązałem po tygodniu: odkręciłem przykreconą śrubkę i wkręciłem nie za dużo i juz good <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Po przejechaniu pojawił się następny problem-mocno skaczace obroty-że aż gasdło (z 900 do 2000, 500, 2000 i 0 <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> ).
Miałem korekor powietrza zgięty jak to polecają, aż wywaliłem na złącze (ta guma) i obroty są stabilne.
Tak więc: nie gaśnie przy skręcaniu, nie gaśnie na luzie, obroty stabilne i jest good.Chciłem załączyc foto gdzie jest ta wkrecona śrubka, która przestawia membrane, ale nie ma jak więc proszę na PW
-
Otóż mam coś z Tommastto i od poczatku d.. blada.
Palił od 9-16 gazu na 100 km a na luzie gasł (tylko w jedną stronę, w druga się podnosiły
obroty).
Byłem u mechaników i tylko regulacja i regulacja.
Wkońcu trafiłem na gościa co wiedział co i jak. Otóż w reduktorze jest membrana, która to
stwardnieje po przejechaniu 5 tyś km. i bedzie cacy. Mechanik więc zrobił dziurke
wiertarką i wkręcił śrubke. Od tego czasu na zakrętach już nie gasł. Pojawił się nowy
problem. Na zimnym silniku po przełączeniu na gaz i wrzuceniu luzu natychmast gasł. Problem
roziązałem po tygodniu: odkręciłem przykreconą śrubkę i wkręciłem nie za dużo i juz good .
Po przejechaniu pojawił się następny problem-mocno skaczace obroty-że aż gasdło (z 900 do 2000,
500, 2000 i 0 ).
Miałem korekor powietrza zgięty jak to polecają, aż wywaliłem na złącze (ta guma) i obroty są
stabilne.
Tak więc: nie gaśnie przy skręcaniu, nie gaśnie na luzie, obroty stabilne i jest good.
Chciłem załączyc foto gdzie jest ta wkrecona śrubka, która przestawia membrane, ale nie ma jak
więc proszę na PWJa mam taki sam parownik ale u mnie na początku bylo cacy spalanie poniżej 7 l elegancko na wolnych obrotach chodził a teraz to nie gasnie ale raz jest ok 1000 a za nie dlugo 500 - 600 i za jakis czas znowu ok spalanie w granicach 9 - 10 l.