Potwierdziłem u źródła Suzuki Polska - bimbacza GC nie mają! :(
-
Jak Suzuki, to tylko z Japonii...
Amen! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Ja nie narzekam.
Japanese Only! -
Amen!
Ja nie narzekam.
Japanese Only!Jakby był wybór to pewnie, żebym wybrał z Japonii: ale wyboru nie ma - a pewnie jakby był, to... cło byłoby dodatkowo i nikt by nie kupił. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Jak już masz grzebać osobiście, to polecam przerobić na fiatowskie rozwiązanie: bez kluczyka w stacyjce można włączyć tylko postojowe. Można się czepiać fiatów za różne rzeczy, ale akurat ten pomysł jest bardzo praktyczny. W moim Swifcie to piszczenie potrafi mnie doprowadzić do furii. Tym bardziej, że piszczy też na postojowych (np przed przejazdem kolejowym). No i jak tu słuchać muzyki. W maluchu, czy w TIPO nigdy nie miałem takich dylematów.
Wystarczą dwa dodatkowe przekaźniki.
-
Jak już masz grzebać osobiście, to polecam przerobić na
fiatowskie rozwiązanie: bez kluczyka w stacyjce
można włączyć tylko postojowe. Można się czepiać
fiatów za różne rzeczy, ale akurat ten pomysł jest
bardzo praktyczny. W moim Swifcie to piszczenie
potrafi mnie doprowadzić do furii. Tym bardziej, że
piszczy też na postojowych (np przed przejazdem
kolejowym). No i jak tu słuchać muzyki. W maluchu,
czy w TIPO nigdy nie miałem takich dylematów.
Wystarczą dwa dodatkowe przekaźniki.Nie rozumiem - po co otwierasz drzwi przed przejazdem kolejowym (chyba wpiąłeś czujnik otwartych drzwi w obwód?)
-
W moim Swifcie to piszczenie potrafi mnie
doprowadzić do furii. Tym bardziej, że piszczy też na postojowych (np przed przejazdem
kolejowym). No i jak tu słuchać muzyki.Hmmm... u mnie piszczy tylko przy otwartych drzwiach. 1.3 8V 2000r.
-
No fakt, nowy Swift z taką jakością, za taką cenę - to pomyłka
Tu sie zgadzam i to bardzo. Jak czytam jakie ludzie mają problemy z nowym autem to mi gips z lewej nogi pęka.
Jak sprzedam swojego gwaranuje ze kolejnego
Z drugiej strony odnośnie starego Swifta - czego sie można spodziewać za taką cenę, w takiej
klasie pojazdów?Nie bede zaczynał N-tej rozmowy na ten temat (przeprwadziłem ją z Erde, Naczelnym Filozofem, MZabiegły). Ftafiłem na felerny egzemlaż i teraz sie zastanawiam czy ładować w niego kase czy sprzedać na żyletki.
Zanim kupiłem Swifta miałem Uno Van. Auto było cały czas mocno katowane (przez kierwców z fimry w kótrj go kupiłem jak i przezmnie) i przez 2 lata urzytkowania i przjechania nim 70tyś nie dojechałem do domu tylko raz (przez własną głupote). Swifta mam od sierpnia nakręciłem kilka tyś ale do domu holowano mnie już naście razy. Bardzo mi sory ale poprostu nie mam zaufania do tego samochodu.
Pozdrawiam -
Bardzo mi sory ale poprostu nie mam
zaufania do tego samochodu.
PozdrawiamWierzę i wcale się nie dziwię takim emocjom <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Jak auto ma wku...ać to lepiej olej złoma!
-
Może to faktycznie felerny egzemplarz, ale porównywanie bezawaryjności swifta (z resztą każdego japończyka) do fiata to pomyłka... Akurat mam znajomych pracujących w serwisie fiata i ich opinia jest jednoznaczna - tylko japończyki. Jeden jeździ hondą a drugi mazdą... Uśmiali byście się jak byście usłyszeli co oni sądzą o fiatach...
-
Może to faktycznie felerny egzemplarz, ale porównywanie bezawaryjności swifta (z resztą każdego
japończyka) do fiata to pomyłka... Akurat mam znajomych pracujących w serwisie fiata i ich
opinia jest jednoznaczna - tylko japończyki. Jeden jeździ hondą a drugi mazdą... Uśmiali
byście się jak byście usłyszeli co oni sądzą o fiatach...Ok te Fabrica Italino Autoszajse Torino mają swoje wady ale gdzie nie kopłem to dostałem do niego części. Do swifta moge kupić przegubu wewnetrznego ( owszem jest w serwisie za 1600zł).
Jak rozwaliłem uno (foto wyżej) to częsci zamówiłem na telefon (zaraz po tym jak wyszłem z auta). Po trzech dniach autko miałem na chodzie. Więc wole mieć takiego fiata jak swifta.Re: Pietya
Mi padła skrzynia w grudniu, kupiłem wymieniłem 3 tyg temu urwała się poduszka silnika (razem z częscią blachy) a zaraz po tym pękła mi obudowa skrzyni biegów (przy mocowaniu łapy) poprzejechaniu kilku kilosów padł całkowicie. Od 3 tyg byłem w aucie tylko po kurtke, a od 10 dni wcale go nie widziałem bo siedze w gipsie a auto jest 2 ulice dalej.
Na żyletki szkoda oddać bo wystarczy doinwestować jakiś 1000zł i będzie można go za jakąś przyzwoitą cene sprzedać aczkolwiek słowo "przyzwoitą" też jest przesadzone. A jak nie sprzedać to przynajmniej pojeździć a na LPG tanio było. Choć w pracy mam Corse C ale tylko w godzinach pracy. -
także przy odrobinie nie pamiętania - można sobie rozładować aku, jak się zostawi światła
mijania nie wyłączone po opuszczeniu pojazdu
No trudno.... trzeba albo się przyzwyczaić albo... skombinować jakiegoś bimbacza
Pytałem jeszcze o zawiechę i sprzęgło (skrzypienie) - ponoć jak do pierwszego przeglądu po 1000
km nie ustąpi to... coś tam będą wymieniać
A w reklamacjach to akurat jest dobry w sensie że - wiem czego chcę i jestem upartyDołożyć jakiś buzzerek, który bedzie Ci przypominał o światełkach to nie jest aż taki wielki problem i tym bardziej nie jest to kosztowne.
Jak masz nieco "pod syfitem" to z powodzeniem sobie poradzisz - to jest naprawdę proste !
Wersja "full wypas" nawet mogłaby Ci ludzkim głosem (najlepiej Twojej <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />) przypominać abyś zgasił swiatełka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />