-
Z racji tego zadaję Wam pytanie: Czym zalać silnik, przekładnie i tylny most? Dodam że poprzedni
właściciel dbał o niego ale oleju za bardzo nie wymieniał (ciągle dolewka).do skrzyni i mostu Transol też dobry bedzie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> a do silnika mysle że by się na pogniewał na Superol <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> miałem kiedys taką Nyskę błękitną 522 3 biegi <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> ehh to byly czasy ale poszła na złom ale to już inna historia.
-
Mój szwagier jak dostał w posiadanie takie coś w 2003 roku prawie płakał.
Ale jak był dobrze zrobiony to w zimie przy -35 tylko on odpalił i resztę
ciągał albo dawał prąd. Ale ten pojazd jest nieprzewidywaly - działa albo nie -
Fajoski <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Kontynuuj tjunik <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Po wiela takie chodzo? -
Do tylnego mostu i skrzyni biegów kiedyś lało się Hipol. Teraz juz go chyba nie ma.
Jest Hipoli cała gama!
Teraz mam w skrzyni w Tico Hipol 6, a będę zmieniał na Hipol 15F.
Już mam przygotowany. -
Witam po długiej przerwie Szanowne Towarzystwo.
Wczoraj przywlokłem do domu bohatera tytułowego tego
postu (zdjęcie poniżej) i zastanawiam się nad
wymianą paru rzeczy bo będzie mi musiał ok 3 lat
dzielnie służyć. Nie przewiduje że zrobie nim w tym
czasie więcej niż 5000 km jednak kto wie.
Z racji tego zadaję Wam pytanie: Czym zalać silnik,
przekładnie i tylny most? Dodam że poprzedni
właściciel dbał o niego ale oleju za bardzo nie
wymieniał (ciągle dolewka). Autko jeździ TYLKO na
gazie (pali na dotyk)i na drodze całkiem żwawo się
zachowuje (autostradą pędziłem nim ponad 80 km/h!)
Z góry dzięki za podpowiedzi. PozdrawiamMosty, skrzynia - Hipol (w dobrym sklepie Ci doradzą), silnik - w sumie byle co mineralne (i tak zużycie jest takie, że się ciągle jeździ na świeżym <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). 15W40 Lotosa np. czy też Orlenu - po prostu najtańszy. To jest bardzo, ale to bardzo prosta, stara i prymitywna konstrukcja przystosowana do "socjalistycznych" środków smarnych - nie ma sensu lać niczego współczesnego.
-
a czy "nowoczesny" olej z jego środkami konserwująco/myjącymi czy jakie tam ma, nie poniszczy choćby uszczelek w silniku, kiedyś słyszałem takie opinie o wlewaniu olejów do staarych silników.
-
Fajoski
Kontynuuj tjunik
Po wiela takie chodzo?Dałem 1900 bo ma zdrową rame i super pake
-
Mosty, skrzynia - Hipol (w dobrym sklepie Ci doradzą), silnik - w sumie byle co mineralne (i tak
zużycie jest takie, że się ciągle jeździ na świeżym ). 15W40 Lotosa np. czy też Orlenu -
po prostu najtańszy. To jest bardzo, ale to bardzo prosta, stara i prymitywna konstrukcja
przystosowana do "socjalistycznych" środków smarnych - nie ma sensu lać niczego
współczesnego.Tja, tylko to bydle ma gaz i jeździ TYLKO na nim. Chyba wleje jakiś lotos do gazowców <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
a czy "nowoczesny" olej z jego środkami konserwująco/myjącymi czy jakie tam ma, nie poniszczy
choćby uszczelek w silniku, kiedyś słyszałem takie opinie o wlewaniu olejów do staarych
silników.No właśnie dlatego się dopytuję. Nowy olej może, a nawet napewno to zrobi i bedzie dupa blada. Moę lepiej wogóle tego nie ruszać i tylko dolewać?
-
no ładnie tej
A pewno <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
miło, że jeszcze zyjesz
I mam się jak najlepiej <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
przyznaj sie, do czego takowe auto bedzie Ci sluzyc
Dom buduje i pewnie sie przyda do tranportów wielkogabarytowych <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
Zgodnie z instrukcją obsługi to te silniki (tym S-21) najlepiej zalewać olejem Selectol Special 15W 40. Stary, dobry, polski, sprawdzony mineralny olej silnikowy. A co do Skrzyni biegów i tylnego mostu to polecam najnormalniejszy w świecie przekładniowy polski HIPOL.
Radzę wymieniać olej, nawet jeżeli pali go około 2 litry na 1000km. Oczywiście trzeba też wtedy wymienić filtr oleju.W mojej Warszawie z tym silnikiem zawsze miałem wlany pełny syntetyk.
-
a czy "nowoczesny" olej z jego środkami konserwująco/myjącymi czy jakie tam ma, nie poniszczy
choćby uszczelek w silniku, kiedyś słyszałem takie opinie o wlewaniu olejów do staarych
silników.Ten typ silnika - niezaleznie jaki olej wlejesz - i tak będzie cieknął. Jego słabą stroną jest uszczelnienie wału korbowego przy kole zamachowym, które składa się z dwóch kawałków sznura grafitowego, nie ma tam niestety gumowego pierścienia uszczelniającego, tak popularnego w większości silników, znajduje się on tylko od strony koła pasowego. Dodatkowo uszczelki misy olejowej składają się z kilku części co też powoduje nieszczelności. Pamiętam, że mi się udało to wszystko dobrze uszczelnić przy pomocy sporej ilości silikonu, którym to przed skręceniem wszystkich części posmarowałem zarówno nowe uszczelki jak i wszystkie powierzchnie, między które uszczelki te były montowane. Poczekałem trochę aż silikon trochę stężał i dopiero skręcałem lecz nie do końca. Dopiero gdy silikon na dobre stwardniał to mocniej poskręcałem wszystkie pokrywy i misę oleju.
Dopiero wówczas udało się opanować wszelkie wycieki. Z czasem tylko było widać gdzieniegdzie lekkie zapocenia a tak nic już nie ciekło.
Jedynym miejscem gdzie niestety olej się wydostawał było to nieszczęsne uszczelnienie wału korbowego przy kole zamachowym, ale nie było to aż takie straszne, czasem tylko wyło widać plamke oleju pod samochodem. -
Dokładnie ten Najsłynniejszy polski silnik.
Z Polski to on ma może tylko osprzęt <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jest to konstrukcja fordowska - amerykańska początkowo dolnozaworowa, która była montowana w słynnych samochodach wojskowych Jeep Wheels.
Ruscy odgapili ten patent i klepali podobiznę innego Forda nazywaną u nich Pabieda z tym właśnie silnikiem.
Z czasem zawory z bloku silnika powędrowały do głowicy. I tak z drobnymi modyfikacjami jest do dzisiaj. -
wrenio ty żyjesz <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />
-
Tja, tylko to bydle ma gaz i jeździ TYLKO na nim. Chyba
wleje jakiś lotos do gazowcówa jak ten gaz będzie zapalał zimą <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
a jak ten gaz będzie zapalał zimą
suszarka w dlon i grzejemy reduktor <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
a jak ten gaz będzie zapalał zimą
mialem kiedys starego forda, nawet baku z paliwem nie mialo.. taka zbedna rzecz <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> zapalalo i jezdzilo caly czas tylko na gazie (jezdzilem tym 2 lata prawie), w zimie przy -20 tez nie bylo zadnego problemu zeby odpalic, na strzala lapal <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> tylko po zapaleniu chwile czekalem zeby sobie pochodzil dopiero ruszalem... tak pozatym jezdzil i nic zlego sie nie dzialo z gazem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
a jak ten gaz będzie zapalał zimą
Zobaczymy, ale pewnie zimą to nim jeździł nie bede. Ma taki fajny bajer, że przed zapłonem naciska się 2-3 razy spust na reduktorze i gaz dopływa <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Oczywiście trzeba też wtedy wymienić filtr oleju.
Naturalna sprawa.
W mojej Warszawie z tym silnikiem zawsze miałem wlany pełny syntetyk.
Jakbym mu zrobił kapitalke to też bym go czymś takim zalał, ale po co... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Z Polski to on ma może tylko osprzęt
Jest to konstrukcja fordowska - amerykańska początkowo dolnozaworowa, która była montowana w
słynnych samochodach wojskowych Jeep Wheels.
Ruscy odgapili ten patent i klepali podobiznę innego Forda nazywaną u nich Pabieda z tym właśnie
silnikiem.NIe do końca odgapili. Amerykańcy sami im go dali (w ramach jakiejś tam pomocy). Wybudowali całą fabrykę i dali im gotowe projekty samochodu (ww Pabieda) wraz z silnikiem.
Z czasem zawory z bloku silnika powędrowały do głowicy. I tak z drobnymi modyfikacjami jest do
dzisiaj.Owszem, ale całą modyfikacje zrobili nasi <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />