Coś dla tych, którzy czują się panami szos.
-
Nie mowie ze jest to regola, gdyz rowniez i kierowcy z W-wy jezdza normalnie.
Niestety jak sie widzi swist samochodu jest to przewaznie kierowca wlasnie z W-wyCzy aby na pewno z Warszawy? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Weź pod uwagę, że większość samochodów firmowych ma blachy warszawskie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> A jakim samochodem da się np. przejechać 100km/h przez próg zwalniający? <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Czy aby na pewno z Warszawy? Weź pod uwagę, że
większość samochodów firmowych ma blachy
warszawskie A jakim samochodem da się np.
przejechać 100km/h przez próg zwalniający?nie pisze tu o samochodach firmowych
-
nie pisze tu o samochodach firmowych
A skad wiesz ktory firmowy, a ktory nie? Zawsze dojrzysz kratke? A moze nie wszystkie kratke maja? Moj kumpel mial samochod w leasingu na firme bez kratki.
-
A skad wiesz ktory firmowy, a ktory nie? Zawsze dojrzysz
kratke? A moze nie wszystkie kratke maja? Moj
kumpel mial samochod w leasingu na firme bez
kratki.BMW 535 kombi, Toyota Avensis 2.2 D4D, Opel Astra, to tylko niektore auta "lepszych" kierowcow z Wa-wy.
Nie jechala w nich 1 osoba. -
Moj kumpel mial samochod w leasingu na firme bez kratki.
A po co brać na firme, w leasing, bez kratki, osobówke? No chyba że vw-caddy, opla combo, czy innego partnera...
-
Niestety jak sie widzi swist samochodu jest to przewaznie kierowca wlasnie z W-wy
Nie bierzesz pod uwagi ze w dzisiejszych czasach 3/4 "Warszawiaków" to przyjezdni z calej polski, i jak slyszysz swist auta to pewnie wracaja na ojcowizne <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Nie bierzesz pod uwagi ze w dzisiejszych czasach 3/4
"Warszawiaków" to przyjezdni z calej polski, i jak
slyszysz swist auta to pewnie wracaja na ojcowiznehehe <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wiem ze % kierowcow z W-wy i okolic to jedna z liczniejszych, jak nie najliczniejsza grupa kierowcow na polskich drogach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Druga pozycje w rankingu zaimuja kierowcy z Gdanska ( tez ladne numery robia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ), trzecie tubylcy z mojego miasta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Bulgaria ... mialem okazje jezdzic chwile po ich drogach, powiem szczerze, nawet najgorszy Warszawiak tak nie jezdzi
...Ale Czestochowianinom sie zdaza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A zupelnie powaznie, nie chcail bym nigdy w zyciu brac w czyms takim udzialu
-
w moim miescie tez widze suppper kierowcow, lecz niestety jak jade gdzies dalej to o dziwo jak widze kierowce z
mojego miasta, to jedzie normalnie. Natomiast panowe z W-wy czesto gesto wyprzedzanie na 3, wpychanie sie
wszedzie, no i jeszcze te piekne slalomy ...
Nie mowie ze jest to regola, gdyz rowniez i kierowcy z W-wy jezdza normalnie.
Niestety jak sie widzi swist samochodu jest to przewaznie kierowca wlasnie z W-wyPewnie kwestia ilosci samochod na warszawskich numerach <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ok zreszta o co sie tu spierdac. Wszedzie losiow mozna spotkac, a ze na warszawskich blachach jezdzi najwiecej to i wniosek prosty, ze najwiecje warszawiakow jezdzi jak debile <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
A po co brać na firme, w leasing, bez kratki, osobówke? No chyba że vw-caddy, opla combo, czy
innego partnera...A czemu nie brac?
-
A jakim samochodem da się np.
przejechać 100km/h przez próg zwalniający?Służbowym, co wygrałem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
A czemu nie brac?
bo teraz to vatu sie nie odliczy ewentualnie w kozty wsadzic chyba tylko mozna <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
bo teraz to vatu sie nie odliczy ewentualnie w kozty wsadzic chyba tylko mozna
No właśnie. Praktycznie żadnych korzyści już zdaje sie nie ma ...
-
No właśnie. Praktycznie żadnych korzyści już zdaje sie
nie ma ...To źle ci się zdaje.
Vat-u z zakupu nie odliczysz (ma się to ponoć zmienić) ale większe możliwości odliczania wydatków na samochód są. No i zawsze to koszt uzyskania przychodu. -
No właśnie. Praktycznie żadnych korzyści już zdaje sie nie ma ...
Jak bym wsadizl sobie w koszta 60k zl to ci powiem, ze mialbym korzysci takie, ze przez ladny kawalek czasu bym w ogole dochodow nie wykazywal <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Jak bym wsadizl sobie w koszta 60k zl to ci powiem, ze
mialbym korzysci takie, ze przez ladny kawalek
czasu bym w ogole dochodow nie wykazywalprzeca i tak się zakup auta na firmę amortyzuje więc nie wie z jakiego powodu takie halo o kratki i odliczanie vatu od zakupu. Niewspominając że zazwyczaj proponowane wersje z kratką to totalne golasy za w sumie i tak nienormalne pieniądze (przynajmniej oferta peguota)
Paliwo niby można wrzucić w koszta ale jak autem jeździ się prywatnie i nie jest się szefem firmy to przy kontroli drogowej może być problem z wytłumaczeniem gdzie pan jedzie - na zakupy <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
No i na koniec kolejna niedogodność z odliczania vatu to ta nieszczęsna kratka która w tej chwili w osobówce musi być zaraz za siedzeniami kierowcy sprawiając że auto robi się dwuosobowe i niejednokrotnie wszystko widać co jest w bagażniku (peguot partner z kratką <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> )
-
Paliwo niby można wrzucić w koszta ale jak autem jeździ
się prywatnie i nie jest się szefem firmy to przy
kontroli drogowej może być problem z wytłumaczeniem
gdzie pan jedzie - na zakupyA co ma kontrola drogowa do tego gdzie i czym jeździsz ??
To sprawa między tobą a pracodawcą, ew między firmą a skarbówką (ale oni nie robią kontroli na drogach)No i na koniec kolejna niedogodność z odliczania vatu to
ta nieszczęsna kratka która w tej chwili w osobówce
musi być zaraz za siedzeniami kierowcy sprawiając
że auto robi się dwuosobowe i niejednokrotnie
wszystko widać co jest w bagażniku (peguot partner
z kratką )To jest faktycznie idiotyzm że "pełnowartościowym" autem dla firmy jest "ciężarówka" mimo że wiele firm potrzebuje po prostu samochodu (szczególnie małych) a nie toczydełka dla przedstawicieli handlowych.
-
A co ma kontrola drogowa do tego gdzie i czym jeździsz
??
To sprawa między tobą a pracodawcą, ew między firmą a
skarbówką (ale oni nie robią kontroli na drogach)Niby tak niby nie. Ostatnio mieliśmy spotkanie w firmie na którym wyraźnie nam powiedziano że w razie kontroli mówić jadę do pracy/z pracy ew. jadę do klienta nawet o 2 w nocy.
Pewnie nie bez powodu ale podstawy prawnej nie znam. -
Pewnie nie bez powodu ale podstawy prawnej nie znam.
Bo raczej takowej nie ma <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Bo raczej takowej nie ma
Prawdopodobnie chodzi o uzyskiwanie korzyści majątkowej (osoba prywatna) z mienia firmy (auto). Coś mi się takiego obiło o uszy.