ZACHOROWAłEM NA TAKIE COŚ
-
wyglada jak Nubira/Lacetti Kombi i pewnie nim jest.
Ano niestety. GM zamienił znaczki Daewoo na Suzuki i sprzedaje to ustrojstwo po różnych kontynentach <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
i ten (koncepcja suzuki )
Jak dla mnie to podszykowany SX4 vel. Fiat Sedici <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Ja też wiem co to
uau, i jeszcze bym dostal 1000 dolarow upustu (bronie sie w poniedzialek<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> przeca to lacetti, czyli pseudo-chevy i dajewo
-
Ano niestety. GM zamienił znaczki Daewoo na Suzuki i sprzedaje to ustrojstwo po różnych
kontynentachjeszcze jest w sedanie
-
uau, i jeszcze bym dostal 1000 dolarow upustu (bronie sie w poniedzialek) przeca to lacetti,
czyli pseudo-chevy i dajewoto tez juz cos mi przypomina <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
wyglada jak Nubira/Lacetti Kombi i pewnie nim jest.
Znaczy że solidny <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Nie będzie go wiewióra żarła jak zwykłe S... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Jak dla mnie to podszykowany SX4 vel. Fiat Sedici
zgadza sie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
zgadza sie
to jest sx 4 i tun by suzuki
-
A to flagowy model suzuki za oceanem
A w nim zapakowany : 252-hp, 3.6-liter, 24-valve DOHC V6 engine with variable valve timing (VVT)
najdroższa wersja kosztuje tyle,co u nas najdroższa vitara (ok 115 tyś zł)
-
A to flagowy model suzuki za oceanem
A w nim zapakowany : 252-hp, 3.6-liter, 24-valve DOHC V6 engine with variable valve timing
(VVT)a to ów silniczekk
-
Jakie to auto ja wiem
No dobra tak naprawde co z tym zachorowaniem? Zamierzasz kupić Lacetti kombi czy jak? bo nie bardzo czaje. Co do specyfiki rynku amerykańskiego to ceny na nim są jakieś kosmicznie niskie, nawet importowane z europy samochody są tansze niż u nas...tam chyba można kupić Evo poniżej 100k (w przeliczeniu) a już te ichnie sportówki np. Neon SRT-4 to już wogóle w cenie Golfa 1.6 w Polsce. Ehh.
Wszystko to sie opiera na spostrzeżeniach poczynionych jakiś czas temu, jak jest teraz nie wiem i z lenistwa nie chce mi się sprawdzać
-
A to flagowy model suzuki za oceanem
A w nim zapakowany : 252-hp, 3.6-liter, 24-valve DOHC V6 engine with variable valve timing
(VVT)
najdroższa wersja kosztuje tyle,co u nas najdroższa vitara (ok 115 tyś zł)Platforma Theta. Na tej samej platformie powstały Chevrolet Captiva i Opel Antara.
Swoją drogą ciekawa sprawa. "Japoński" Suzuki XL7 został skonstruowany w USA i Kanadzie. Z kolei "Amerykańskiego" Chevroleta i "Niemieckiego" Opla opracowano w Korei <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Globalizacja <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Co do specyfiki rynku amerykańskiego to ceny na nim są jakieś kosmicznie
niskie, nawet importowane z europy samochody są tansze niż u nas...W Stanach Ford Mustang 2007 z silnikiem V6 4L (210KM) kosztuje tyle ile w Polsce najtańsza i najuboższa wersja VW Golfa z silnikiem 1.4 (80KM) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Platforma Theta. Na tej samej platformie powstały Chevrolet Captiva i Opel Antara.
Swoją drogą ciekawa sprawa. "Japoński" Suzuki XL7 został skonstruowany w USA i Kanadzie. Z kolei
"Amerykańskiego" Chevroleta i "Niemieckiego" Opla opracowano w Korei
GlobalizacjaAlbo szukanie oszczędnosci
-
Albo szukanie oszczędnosci
dlaczego albo? to chyba jedyny racjonalny powód globalizacji w motoryzacji.
-
dlaczego albo? to chyba jedyny racjonalny powód globalizacji w motoryzacji.
Globalizacja rynku samochodowego to wg. mnie nic dobrego... Wiadomo że proces ten jest nieunikniony, szkoda tylko, że samochody tracą swój styl. Dla mnie prawdziwe samochody zniknęły w latach 90 ubiegłego wieku... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Miejmy nadzieję, że kiedyś wrócą "stare, dobre" samochody. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Dla mnie prawdziwe samochody
zniknęły w latach 90 ubiegłego wieku... Miejmy nadzieję, że kiedyś wrócą "stare, dobre"
samochody.Zniknęła również ich jakość,niezawoność,wytrzymałość. Weźmy na ten przyklad mercedesa... Dzisiaj nacisk kładziony jest na zysk,a co za tym idzie jakość spada. Powinno być przecież odwrotnie,prawda ? nowe technologie,nowe materiały...Ponoć lepsze,ale nie zawsze. Już niedługo znikną samochody,które będzie można samemu,we własnym zakresie naprawić bez tony kabli i komputerów. I te czasy już nie wróca,niestety.Będziemy nieć auta,którym maski nie będzie można samemu otworzyc...
-
Dla
mnie prawdziwe samochody zniknęły w latach 90
ubiegłego wieku... Miejmy nadzieję, że kiedyś
wrócą "stare, dobre" samochody.Kto cię zmusza sprzedawać swifta <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Najgorszy dla samochodów były lata 92-00 i do dziś - w celu zaoszczędzenia na stali wprowadzono wyżej nawęglaną. Cieńsza blacha ale o wytrzymałości tej niżej nawęglanej grubszej. Wiewióra ją mocniej bierze i towar przez to bardziej handlowy. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Dla mnie prawdziwe samochody
Zniknęła również ich jakość,niezawoność,wytrzymałość.Nie zgodzę się. Moim zdaniem ogólna tendencja jest taka, że wciąż zwiększa się niezawodność, komfort i estetyka samochodów. Kiedyś jedynie samochody niemieckie gwarantowały bezproblemową eksploatację. Teraz kupując w miarę nowy samochód niemiecki, francuski, japoński czy koreański możesz być prawie pewien że będziesz jeździł bez problemów.
Weźmy na ten przyklad mercedesa...
Mercedes to moim zdaniem wyjątek. Chcieli wyjść do ludu i produkować tańsze samochody. Zapomnieli o tym, że ich produkt to klasa "premium" i nadmierne oszczędzanie nie popłaca...
Dzisiaj
nacisk kładziony jest na zysk,a co za tym idzie jakość spada. Powinno być przecież
odwrotnie,prawda ?Mylisz się. Podstawowym celem istnienia jakiejkolwiek firmy jest właśnie zysk <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
nowe technologie,nowe materiały...Ponoć lepsze,ale nie zawsze. Już
niedługo znikną samochody,które będzie można samemu,we własnym zakresie naprawić bez tony
kabli i komputerów. I te czasy już nie wróca,niestety.Będziemy nieć auta,którym maski nie
będzie można samemu otworzyc...Wiesz, jak pojawiły się pierwsze samochody to ludzie też pewnie narzekali, że co za za beznadziejne pojazdy, których nie można u kowala "naprawić" jak zwykłego konia. Do naprawy samochodu potrzebny był już specjalista mechanik.
Obecne samochody też wymagają specjalistów obeznanych z nową techniką. Proces jest nieunikniony bo ludzie chcą jeździć samochodami coraz szybszymi, oszczędniejszymi, wygodniejszymi, cichszymi, bezpieczniejszymi itd. Te wszystkie udogodnienia mogą być zapewnione tylko przez najnowsze rozwiązania techniczne...